Poprzednia burmistrz obiecała, a teraz wszyscy mają kłopot
(WĘGORZYNO) Do jakich trudności i zawisłości czasami dochodzi podczas sprzedaży działek, przekonali się uczestnicy sesji w tej miejscowości. Radni mieli zadecydować o sprzedaży działek na poprawienie warunków, gdy okazało się, że nie jest to rozwiązanie, które ucieszyłoby samych zainteresowanych. Sprawa ta trwa już cztery lata.
Kwestia dotyczy działek zlokalizowanych od strony ul. Mickiewicza. Korespondencja w tej sprawie pomiędzy mieszkańcami a urzędem zaczyna się od 12 maja 2008 roku. Mieszkańcy chcą kupić działki na polepszenie warunków. 30 sierpnia 2009 roku również kierują pismo do urzędu o sprzedaż działek na polepszenie warunków. Urząd odpowiada, że wniosek zostanie uwzględniony przy opracowaniu koncepcji podziału działki, części zostaną podzielone i zostaną sprzedane w trybie bezprzetargowym.
24 września 2009 znowu mają odpowiedź, że działka o wielkości 470 m.kw. jest wydzielona i zostanie sprzedana na współwłasność. 3 listopada 2010 r. kierują następne pismo o możliwość nabycia nieruchomości na polepszenie warunków. Są też zainteresowani spotkaniem z burmistrz Węgorzyna.
- Szkoda, że jak coś sprzedajemy, to przynajmniej Komisja Budżetowa nie pofatyguje się na miejsce, żeby sprawdzić, jakie grunty i co sprzedajemy. Teraz pani burmistrz im odpisuje i mówi, że działkę można sprzedać w drodze przetargu. Nie wiem, jak to można było prawnie rozwiązać, nie znam się na tym. Burmistrz odpowiedziała mi, że w związku z tym, że są udziały gminy w budynkach, to nie ma takiej możliwości. Nie wiem czy nie ma możliwości, czy nie można było tego w jakiś inny sposób zrobić. Tylko podsumuję: ludzie są rozżaleni. Nie chcą w ogóle przychodzić i rozmawiać. Najgorsze jest to, że ja im przekazałam, że pani burmistrz się z nimi spotka. Poprzednia burmistrz dwukrotnie się z nimi spotkała, oni mają pisma. Obiecała im cokolwiek. Uważam, że jeżeli nie można było, to trzeba otwarcie spotkać się z ludźmi i powiedzieć – nie ma takiej możliwości prawnej. Nie wiem, dlaczego nie ma, bo te działeczki i podwóreczka to mają po dwa kroki, bo tak się kiedyś sprzedawało. Mówiłam też o gruntach Agencji, pani burmistrz wpierała mi że można tam jeszcze dwie działki wydzielić. Pani burmistrz pani chyba nie wie, jak tam wygląda, jakiej wielkości są to działki. Szkoda, że sesje odbywają się o tej porze, gdzie nie ma już pracowników, którzy mogliby nam mapy pokazać i po prostu powiedzieć nam, jakie są to wielkości działki. Będę głosowała na pewno przeciwko sprzedaży tych działek, bo uważam, że nie do końca jest to przemyślane, nie było rozmów z mieszkańcami i tak nie powinno się to odbywać – powiedziała radna Barbara Pietrusz.
Burmistrz Węgorzyna Monika Kuźmińska wyjaśniła, że nie można przyłączyć działki Agencji Nieruchomości Rolnej do gminnej, ponieważ nie jest to własność gminy, a gmina nie może dysponować nie swoją własnością.
– Owszem odbywały się spotkania z mieszkańcami przy ul. Mickiewicza, którzy zainteresowani byli nabyciem nieruchomości. Z tyłu za ich posiadłościami w formie bezprzetargowej na polepszenie warunków. Były różne warianty podzielenia, wydzielenia kawałków gminnych, kącików. Z każdego spotkania był kolejny pomysł na podziały. Tak odbywało się w 2010 roku. Po zasięgnięciu opinii geodety, urbanisty, prawnika nabyłam wiedzę, wedle której gmina nie powinna sprzedawać nieruchomości na polepszenie warunków innej nieruchomości, w której ma udziały, bo gmina sama sobie sprzedawać nie może – wyjaśniła burmistrz.
Dodała również, że działka została podzielona na mniejsze działki budowlane, między którymi jest wyznaczona jeszcze jedna - pełniąca funkcję drogi dojazdowej. Wraz z działką miał być sprzedany w drodze przetargu również odpowiedni udział w działce pełniącej funkcję drogi. Taki projekt uchwały został przygotowany, by nie powtórzyła się sytuacja, jaka miała miejsce z działkami przy ul. Jagiellońskiej. Z dużej działki zostały wydzielone cztery działki budowlane i dodatkowa, również budowlana, która miała pełnić funkcję drogi. Działki zostały sprzedane i uzbrojone. Decyzje, które później gmina wydawała, chcącym wybudować się na tych działkach, zawierały informacje o tym, że przyłącza mają być poprowadzone do sieci, która dopiero ma być zaprojektowana i wybudowana między działkami w tej drodze.
Sytuacja stała się bardzo trudna, na prawie byli właściciele, mogli zaskarżyć gminę, jeśli ta nie chciałaby dozbroić działek. W konsekwencji jest tak, że gmina sprzedała działki, a za te pieniądze zrobiła sieć wodociągową i kanalizacyjną w drodze między działkami. W tej chwili mieszkańcy przychodzą i proszą, żądają i oczekują, by gmina zrobiła jeszcze drogę, a w konsekwencji na gminę spadnie również utrzymanie drogi, odśnieżanie, sprzątanie, oświetlenie itp. Żeby tego uniknąć, w przypadku, który teraz omawiamy, proponuję, aby podzieloną działkę na budowlaną sprzedać z udziałem w drodze.
Owszem mówiłam, że zorganizuję spotkania z mieszkańcami, aczkolwiek mieszkańcy w międzyczasie przychodzili do mnie indywidualnie, więc nie było spotkania na forum publicznym. Odpowiadałam mieszkańcom na pytania, które zadawali, wyjaśniałam wszystkie wątpliwości, o jakie pytali. Sytuacja jest taka, że nie możemy dzielić działki na małe kawałeczki, tak jak to było obiecane wcześniej, bo prawo do tego nie dopuszcza. Geodeta nie może sporządzić odpowiednich dokumentów, a Geodezja w Starostwie nie przyjmie ich, gdyby to były działeczki, nie odpowiadające zasadom i niezgodne z obowiązującym prawem. Nie możemy pozwalać, by wybrane, pojedyncze osoby żyły na koszt pozostałych. Nie ja obiecywałam mieszkańcom. Każdy dorosły powinien brać odpowiedzialność za swoje słowa. Jeśli ktoś rzuca słowa na wiatr lub słowa, które nie mają potwierdzenia i umocowania w prawie, powinien za to odpowiedzieć – dodała burmistrz.
Radna Barbara Pietrusz dodała, że ludzie postawili komórki na dziko, a teraz dowiedzieli się, że są one własnością gminy. Argumentowała, że w tym wypadku jest sentyment, bowiem ogródki uprawiali przez 50 lat. Teraz są w szoku, bo zabiera im się „perełkę”.
- Dostali na papierze urzędowym podpisane przez burmistrz Węgorzyna. Oni mogą nie wiedzieć, mogą nie znać się na prawie. Mieli już koncepcje podziału, gdzie dawało im się nadzieję na załatwienie sprawy pomyślne dla nich. Niestety koncepcję całą obróciło się do góry nogami i ta nadzieja znowu w nich zgasła. I pani im odpisuje, że nie ma możliwości. Gdyby oni nawet przystąpili do przetargu i kupili te działki wytyczone w tej chwili przez geodetę, to oni nie chcą udziału w drodze, bo ona nie jest im potrzebna. Mieliby wejście od strony swojego podwórka. Nie jest łatwo kupić dużą działkę po 80 arów czy jak była podzielona – 20 arów. Oni są naprawdę zrozpaczeni – dodała radna.
Radny Janusz Sadurek zaproponował odrzucenie projektu uchwały, do czasu wyjaśnienia, na następną sesję. Z tą propozycją zgodzili się radni. Potwierdzili również, że następnym razem sprawdzą w terenie, jak wyglądają działki mające iść na sprzedaż.
Przewodniczący Rady Jan Mazuro przypomniał, że to nie burmistrz ma obiecywać, bo to radni decydują o tym, co i kiedy będzie sprzedawane, a radni niczego nie obiecywali. MM
MIESZKANKA dobrze piszesz. Słoma brodaczom wystaje
~MIESZKANKA
2012.06.17 20.05.38
widać jaka odpowiedż, nie ma co się dziwić - jaka burmistrz taki dwór, taki styl ! arogancja i lekceważenie ludzi, nie umiecie normalnie się wypowiedzieć, wziąść udział w dyskusji, przedstawić argumenty bo brodziński nie napisał wam na kartce!! żałosna ekipa, dobrze że za dwa lata wybory, wróci karpowicz...
~
2012.06.13 09.32.20
cicho burki -nie ujadać !
~mieszkanka
2012.06.10 19.21.40
Jakie to ma znaczenie " osoba z jej dworu"?! burmistrz Karpowicz nie miałą żadnego dworu tylko dobrych urzędników, kompetentnych, na gospodarce nieruchomościami doskonale znały się zwolnione z urzędu zastępca pani Makarec i pani Chodorowska, już z samego komentarza wynika, że dziewczyny znały się na rzeczy, nie to co teraz dzieje się w urzędzie. Obecna burmistrz napisała sobie na ulotce wyborczej "najważniejszy jest człowiek" a jak jest w praktyce to każdy widzi !! W przeciwieństwie do Karpowicz, która nie miała "pięknej" ulotki, ale sprawy mieszkańców, a szczególnie tych z ulicy Mickiewicza załatwiała z troską, aby podział gruntów był korzystny dla ludzi.
~mieszkaniec
2012.06.09 19.17.08
Tak, pisze je osoba z jej dworu. Ale to chyba nie jest ważne !! Ważne jest to żeby mieszkańcy znali prawdę i żeby nie robić z ludzi idiotów jak to ma miejsce obecnie !! A tak na marginesie moim zdaniem dwór to jest obecnie, a nie poprzednio !!
~cygan
2012.06.08 13.21.59
Czytając komentarze mam wrażenie, że piszą je osoby bardzo dobrze zorientowane. Czyżby komentarze pisała była burmistrz i osoba z jej dworu ?
~mieszkaniec
2012.06.08 10.31.31
Widzę, że obecna burmistrz trochę, ,mydli" mieszkańcom oczy. Nieprawdą jest, że nie możnabyło sprzedać tym ludziom działek o mniejszych powierzchniach na polepszenie warunków w drodze bezprzetargowe. Można byłoby wydzielić mniejsze powierzchnie jeśli jest to wydzielenie na polepszenie i z tego co mi wiadomo taki projekt podziału był przygotowany, zgodnie z wnioskami mieszkańców, a obecna burmistrz całą tą koncepcję, ,zburzyła" i zrobiła swój projekt, nie uwzględniając w ogóle wniosków mieszkańców ul. Mickiewicza. Poza tym mówi, że gmina nie może wydzielić działki na polepszenie nieruchomości w której ma udział, bo nie może sobie sama tego udziału sprzedać. Bzdura !! Gmina mogłaby tak wydzielić, a udział w wydzielonej działce odpowiadający udziałowi w nieruchomości polepszanej po prostu pozostałby własnością gminy, bez jakiegokolwiek zbywania. Mówiąc na marginesie gmina ma tam udział zaledwie w jednej lub dwóch nieruchomościach, a wniosków mieszkańców z pozostałych nieruchomości było chyba dużo więcej. Poprzednia burmistrz chociaż spotykała się z ludźmi, wyjaśniała, próbowała coś dla nich zrobić, a obecna nawet nie raczy się z nimi spotkać, tylko zasłania się prawnikami, geodetami, urbanistami i przepisami prawa, które jak widać też nie zawsze są dobrze interpretowane. Uważam, że można było wydzielić te działki tak jak proponowała poprzednia burmistrz. Burmistrz powinien być dla ludzi (wszystkich ludzi !!). Ale to co się teraz dzieje w Węgorzynie w głowie się nie mieści i przechodzi ludzkie pojęcie o jakiejkolwiek przyzwoitości !!
~mieszkanka
2012.06.07 19.53.47
widocznie poprzednia burmistrz obiecała bo było to realne i do wykonania, nie znam się na prawie, ale jedna osoba z mojej rodziny dokupiła grunt na powiększenie swojej działki i to za kadencji pani Karpowicz, więc było to zgodne z prawem? a obecna burmistrz poprostu nie zna się, nie chce pomóc ludziom, więc o czym tu mówić. ..