(ŁOBEZ) W środę, po rocznym pobycie w szpitalu, zmarł Andrzej Belina, człowiek wielce zasłużony dla łobeskiego sportu.
W piątek, 27 kwietnia, społeczność łobeska zebrała się na cmentarzu, by towarzyszyć zmarłemu w ostatniej drodze. Żegnała Go rodzina, dzieci, wnuki, sąsiedzi, przedstawiciele urzędu, sportowcy, koledzy z boiska, trampkarze, których trenował, mieszkańcy Łobza i regionu.
Śp. Andrzej Belina był jednym z najlepszych piłkarzy Światowida, później trenerem i prezesem klubu, oddany całym sercem łobeskiemu piłkarstwu.
Pożegnał go nad grobem w krótkim przemówieniu wiceprezes ZZPN Henryk Wawrowski. Ze strony społeczności łobeskiej pożegnał Go Marian Szyjka, poniższymi słowami.
- Dziś z wielkim bólem i zadumą żegnamy naszego niezapomnianego Kolegę - Andrzeja. Żył wśród nas - społeczności łobeskiej - przez 68 lat. Tu w Łobzie spędził swoje dzieciństwo, młodość i dorosłe życie.
Andrzeja znali prawie wszyscy mieszkańcy miasteczka nad Regą, a to dzięki Jego życiowej pasji, jakim było działanie dla dobra sportu i piłki nożnej w Łobzie.
Przez całe szkolne lata spędzone w ukochanym Łobzie wyróżniał się talentem sportowym i wysoką sprawnością fizyczną. Pasjonował się grą w szczypiorniaka. Na początku, tej gry uczył Go Pan Jan Żaczek, a później w Szkole Zawodowej w Stargardzie trafił w ręce szczególnie wymagającego trenera, pana Mroza, dzięki którym awansował do reprezentacji województwa w piłce ręcznej.
Jednak dalszą karierę sportową związał z utworzonym w Łobzie w 1963 roku klubem sportowym „Światowid”. Od początku został podstawowym zawodnikiem sekcji piłki nożnej. Godnie piastował funkcję kapitana I drużyny seniorów. Poprzez wszystkie długie lata kariery piłkarskiej, a później występując w roli szkoleniowca i działacza sportowego, został na zawsze wiernym swojemu „Światowidowi”. Pełnił kolejno w klubie wszystkie społeczne funkcje, a w 2006 roku został wybrany na stanowisko Prezesa Zarządu Klubu.
Był inicjatorem i organizatorem niezliczonej ilości imprez sportowych w mieście. Swoją miłość do aktywności ruchowej zaszczepiał wśród najmłodszych adeptów futbolu. Wychowywał i uczył podstaw rzemiosła piłkarskiego całe pokolenia łobeskich chłopców. W Jego sportowe ślady poszli dwaj synowie - Maciej i Bogdan oraz wnuczkowie Jakub i Martyna.
Andrzej należał do głównych twórców największych sukcesów łobeskiego piłkarstwa. To dzięki Jego talentowi, pracy i ambicji potrafił wraz z kolegami z boiska dostarczyć mieszkańcom Ziemi Łobeskiej tak wiele satysfakcji i wrażeń sportowych. W kronikach MLKS „Światowid” zapisał się złotymi zgłoskami jako najlepszy napastnik w historii Klubu, jako zdobywca około 900 goli dla biało-niebieskich barw klubowych.
Żegnaj Andrzejku! Żegnaj Kochany Przyjacielu!
Pozostaniesz w naszej pamięci symbolem usportowionego i ambitnego Łobza, Twojego jedynego miasta, któremu oddałeś to, co najpiękniejsze - SWOJE ŻYCIE. (r)