(MORYń) Pierwszy mecz rundy jest zawsze wielką niewiadomą. Wyjazd do odległego Morynia wywoływał niepewność w szeregach Polonii Płoty. Dobrze przepracowany okres zimowy dawał jednak nadzieje, że ostatnia w tabeli ekipa z Płotów powalczy o punkty z czołową drużyną ligi jaką po rundzie jesiennej było Morzycko. Efekt przyniósł najśmielsze oczekiwana.
W porównaniu do rundy jesiennej w składzie Polonii zaszło kilka zmian. Przede wszystkim w pierwszej jedenastce pojawił się wychowanek klubu, grający w ostatnich latach w Stali Szczecin - Rafał Tytoń. W ostatnim dniu okienka transferowego klub pozyskał czołowego strzelca ligi Dariusza Skuratowskiego ze Świtu Skolwin oraz Pawła Samulskiego ze Znicza Wysoka Kamieńska. Dodatkowo do bramki powrócił Artur Franaszek, dla którego jest to 22 sezon w drużynie seniorów. Doświadczony „Franek” zachował czyste konto, co świadczy o udanym występie.
Już pierwsze minuty spotkania pokazały, kto będzie stroną przeważającą w tym spotkaniu. Sam Łukasz Szwak powinien do przerwy ustrzelić hat-tricka. W drugiej minucie pognał z piłką ze środka boiska, lecz ostatecznie padła ona łupem bramkarza. W 20 minucie otrzymał piłkę w polu karnym, minął bramkarza jednak nadbiegający obrońca w ostatniej chwili „zdjął” ją z nogi napastnika „czarnio-białych\"” W 25 min. kolejny rajd \"Szwaczka\", jednak piłka została wyprowadzona zbyt do boku i w trudnej sytuacji strzał został zablokowany, a dobitka Rynalskiego była nieskuteczna. W 32 min. Szwak ponownie minął bramkarza jednak „wygonił się” z piłką do narożnika boiska. Trzy minuty później Łukasz Góralski urywa się prawą stroną dośrodkowuje do Szwaka, jednak ten nieczysto trafia w piłkę i bramkarz broni bez problemu. W 38 min. jeszcze raz „Góral” mknie skrzydłem, ale dośrodkowanie po ziemi przecina bramkarz.
Od tego momentu inicjatywę przejmują gospodarze, stwarzając kilka sytuacji pod bramką Franaszka oraz bijąc trzy rzuty rożne. W ostatniej minucie pierwszej połowy golkiper Polonii uratował gości przed utratą bramki, broniąc groźny strzał z ostrego kąta.
W szatni Polonii panował spokój i wiara w zwycięstwo. Potwierdziło się to minutę po wznowieniu gry. Góralski tradycyjnie przedarł się skrzydłem, dośrodkował do Pawła Rynalskiego, a ten spokojnym strzałem dał prowadzenie Polonii.
Po zdobytej bramce nastąpiło rozluźnienie w ekipie Polonii, które mogło zakończyć się stratą bramki. Jednak rzuty wolne bite z okolic pola karnego były niecelne. W 62 min. Artur Nabrzewski sobie wiadomym sposobem nie zdobył bramki w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Ostatecznie mecz rozstrzygnął się za sprawą dwóch rezerwowych. Paweł Mirecki dośrodkował na głowę Dariusza Skuratowskiego, a debiutujący w Polonii napastnik podwyższył wynik spotkania.
Polonia dobiła gospodarza w ostatnich 10 minutach. Najpierw Łukasz Szwak minął kolejny raz w tym meczu bramkarza i w końcu skierował piłkę do siatki. Następnie w 87 min. Dariusz Skuratowski spokojnym, mierzonym strzałem zdobył swoją drugą w debiucie. W 90 min. dzieła zniszczenia dokończył Łukasz Góralski. Kapitan Polonii wykorzystał dogranie głową Marcina Stopy i mecz zakończył się zwycięstwem Polonii 5:0. TheFrog