Rozmowa z prezesem MLKS Światowid Łobez Marcinem Pietrzykiem (cz. 1)
(ŁOBEZ) Red. - Było spotkanie para Światowidu, chciałem w końcu ustalić chronologię, twarde fakty, w zaistniałej sytuacji wokół klubu. Próbujemy dojść do tego, kiedy się to zaczęło, wydaje się, że od komisji rewizyjnej, było to w czerwcu ubiegłego roku. Komisja chciała was wtedy kontrolować, ale okazało się, że nie mogą, jak twierdzą nie odbieraliście pism od nich i to chyba był pierwszy objaw konfliktu. Burmistrz twierdzi, że zostały w 2011 roku zapłacone rachunki z 2010 roku, czy jest to prawda?
Marcin Pietrzyk - Jak rozliczaliśmy się z transzy, które otrzymywaliśmy, to wysyłaliśmy pani skarbnik zestawienie wszystkich rachunków w klubie, bo tak nas o to prosiła. Chyba ważny jest taki fakt, że została nam wysłana jedna transza bez żadnego sprawozdania, tak po prostu, ktoś nacisnął „enter” i wysłał nam transzę. Kiedy wysyłano nam trzecią transzę, to pani skarbnik zwróciła się do nas o sprawozdanie.
158.800 zł, bo tyle dostajemy pieniędzy, jest dzielone na 3 transze. Ich wypłaty były zależne od określonej daty lub od złożenia sprawozdania. Została nam wysłana pierwsza transza, później druga, bez żadnych papierów, następnie została wysłana 3 transza (czerwiec). Wtedy, jak zaczęto nam wysyłać tę transzę, to powiedziano nam, że mamy wysłać sprawozdania. Powiedzieliśmy, że nie ma problemu, że je przygotujemy, poproszono nas też, żebyśmy wysłali wszystkie rachunki jakie tylko mamy. Wysłaliśmy do gminy rachunków na 130 czy 140 tysięcy złotych. Rachunków zapłaconych i niezapłaconych z 2010 roku i z 2011, wszystkie jakie tylko mieliśmy w klubie. Te rachunki zostały wysłane, a później dostaliśmy emaila, w którym były zaznaczone rachunki na kolor czerwony, które mieliśmy ująć w pierwszej transzy, określono, że ma być to złożone nie później niż do 7 kwietnia, najlepiej 31 marca i wszystkie te zaznaczone rachunki mają być w sprawozdaniu, później zaznaczono nam resztę na niebiesko i napisano, że to ma być złożone przed którymś tam kwietnia.
- Czyli jakby sama skarbnik gminy, która rozlicza klub, przypasowała rachunki do dat, w których wysyłała pieniądze?
- Tak, do dat, w których wysyłano nam pieniądze. Nie wiem dlaczego tak pani skarbnik zrobiła. To nie jest tak, że ja muszę wydać 158.800, aby dostać transze. Nie mogę sobie przecież pozwolić, żeby zostało w klubie 10.000 zł. Te pieniądze były wysyłane ot tak, ktoś siedział i je wysyłał, gmina nic nie robiła w związku z umową. W umowie było, że pieniądze zostaną przekazane po rozliczeniu danej transzy.
- Czyli rozliczacie pieniądze za pierwszą transzę i dopiero dostajecie drugą?
- Wysyłano nam pieniądze, bez jakiejkolwiek naszej pisemnej prośby, więc nie mogę powiedzieć, że prosiłem o coś skarbnika. W umowie były wyznaczone terminy wypłaty kolejnych transz. My w czerwcu korzystaliśmy już z 3 transzy. Czyli w gminie wszyscy byli świadomi tego, że wysłali nam pieniądze z 3 transzy i że idąc tak dalej, zabraknie nam ich, doskonale o tym wiedzieli. Dlaczego wtedy nikt nie reagował?
- Wy, jako klub, powinniście prowadzić politykę finansową, wiecie, że na cały rok macie 158.800 zł i nie możecie ich wydać w ciągu pół roku.
- Tak, ale nam pan burmistrz obiecał dodatkowe 100.000 zł. W związku z tym, mieliśmy mieć 260.000 zł na cały rok. I zaplanowaliśmy na pierwszą rundę 130.000 zł i na drugą tyle samo.
- Skąd taki wzrost wydatków w stosunku do 2010 roku? Awans chyba nie niesie ze sobą tak zwiększonych kosztów?
- Więc tak, doszły nam cheerleaderki, to jest koszt około 20-25 tysięcy złotych, ochrona była droższa (5-6 tysięcy złotych), mieliśmy dwa zespoły juniorskie (około 10.000 zł). Później musieliśmy je rozwiązać, bo wiedzieliśmy, że nie dostaniemy tego, co nam obiecano. Zwiększyliśmy nakłady na treningi, one odbywały się częściej, w związku z tym płaciliśmy chłopakom, że do nas dojeżdżali. Nie było tak, że w tym tygodniu przyjeżdżają ci, a w następnym inni, bo jak nie ma pieniędzy, to się to właśnie tak dzieli. My robiliśmy treningi, na które przyjeżdżali wszyscy. To są duże koszty, ale byliśmy pewni, że mamy 260.000 zł na cały rok. Skoro mieliśmy niczego nie likwidować, prowadzić dalej, tak jak wszystko było, to niestety to wszystko kosztuje. Awans, V liga, także zwiększyła wydatki. Jest duża różnica na dojazdach, oczywiście wzrastają też koszty sędziów, co klasa rozgrywkowa to sędzia jest droższy. Po prostu w tych wyższych klasach rozgrywkowych wysyła się lepszych sędziów. Wiadomo, że oni przyjeżdżają głównie ze Szczecina. Jest określony ekwiwalent dla sędziego plus koszty jego dojazdu na mecz. Sędzia główny to bodajże 120 zł za mecz, sędziowie boczni po 100 zł dodatkowo, sędziowie za każdy kilometr dostawali 40 gr. Jeśli wcześniej sędziowie przyjeżdżali z Gryfic czy okolic, to wiadomo, było taniej, teraz jeśli przyjeżdżają ze Szczecina to jest drożej. To logiczne.
- Skąd się wzięło to, że dostaniecie dodatkowe 100 tysięcy złotych? Kiedy i jak zapadły te ustalenia?
- Pierwszą informację dostaliśmy od radnego Janusza Skrobińskiego, który rozmawiał z panem burmistrzem. Radny rozmawiał z panem burmistrzem i bodajże na sesji chciał złożyć wniosek formalny o zwiększenie dotacji na sport i w ten sposób go ucieszono, ponieważ w kuluarach mu powiedziano, że będzie te 100.000 zł, ale dopiero w czerwcu, jak skądś tam wpłyną do gminy pieniądze. Ja w międzyczasie też się dowiadywałem od kilku osób, że burmistrz nam obiecał dodatkowe pieniądze. Od radnego, od innych osób, związanych z urzędem, że faktycznie była taka obietnica. Dalej nie wnikałem w kwotę. Jak rozmawiałem z burmistrzem to powiedział, że da nam te pieniądze, ale mówił, żebyśmy nie rezygnowali z tego co robimy, z tych sekcji.
- Ale cheerleaderki początkowo były finansowane z projektu unijnego.
- Projekty unijne, te z euroregionu, nie są na prowadzenie sekcji. Projekt unijny zakładał 3-4 dni zabawy pt. warsztaty, treningi i to jest koniec. My mamy obowiązek w 3 lub 4 dni wydać te wszystkie pieniądze. Projekt trwał 3 dni, przyjechali do nas Niemcy z gminy partnerskiej. Niedługo te pieniądze mają wrócić. Na jeden projekt dostaliśmy pieniądze z gminy w całości, na drugi nie, resztę kwoty dołożyliśmy z pieniędzy klubowych.
- Zastanawiam się dalej nad pieniędzmi, pisząc budżet w styczniu przecież nie wiedzieliście, że dostaniecie dodatkowe 100.000 zł.
- Wiedzieliśmy już wcześniej, przed styczniem. W grudniu już było o tym mówione. Jak pojawiła się informacja, że dostaniemy 158.800 zł, to było też powiedziane, że dostaniemy jeszcze dodatkowe 100.000 zł.
- Później okazało się, że macie dostać tylko 40.000 zł.
- Problemy zaczęły się od awansu, w czerwcu. Uroczyste zakończenie sezonu zrobiliśmy w pizzerii – cola, pizza, dyplomy dla zawodników. Wtedy pan Chojnacki mówił do juniorów, że będą grać. Był też burmistrz, wszyscy bili brawo. Mówili nam, że zrobią wszystko, aby skonsumować ten sukces. Poszliśmy na rozmowę z panem burmistrzem i przewodniczącym rady, wtedy nie rozmawialiśmy już o kwocie 100.000 złotych tylko o 75 może 80 tysiącach. Byłem umówiony, bodajże na 22 lipca, z radnymi na spotkanie, burmistrz wtedy pojechał na urlop, czy gdzieś na wycieczkę, a radni się z nami nie spotkali. Mieli spotkanie w sprawie PWIK i mieli się też spotkać w sprawie Światowidu. O PWiK-u się skończyło i wszyscy poszli do domu, a ja siedziałem na korytarzu, na krzesełku obok wejścia do sali pana burmistrza, bo umówili się ze mną i ja tam byłem. Może nie czuli jednak potrzeby się spotkać. Wyszło nawet w międzyczasie tak, że pan Chojnacki nie przekazał nikomu pisma, które wysyłaliśmy do Rady Miejskiej. W sierpniu informowaliśmy, że mamy problem, że nie ma pieniędzy, że trzeba nam pomóc. Ale pan Chojnacki to pismo schował sam dla siebie, radni nie mieli pojęcia o takim piśmie. Ja później usłyszałem, w październiku, pretensje, dlaczego radnych nikt nie informował o problemach Nawet pani Pokomeda o tym mówiła.
Teraz pojawiła się ta kwota 45.000 zł i o ile te 20.000 zł dostaliśmy, to z pozostałą kwotą jest problem, nie dostaliśmy tych pieniędzy, zostało złamane polskie prawo, prawo łobeskie nie, bo burmistrz jest szeryfem i inaczej ustanowił prawo. Polskie prawo zostało złamane, wygraliśmy konkurs, nie dostaliśmy pieniędzy. Wygrywaliśmy konkurs 2 razy po 10.000 zł, w ramach małych projektów, następny konkurs był na kwotę 25.000 zł, został ogłoszony, umieszczony na gminnym bip-ie, wygraliśmy go, nie mamy jednak ani grosza. Nie dostaliśmy tych pieniędzy ani umowy.
- Skąd ta sprawa dokumentów, żądania, dlaczego skarbnik gminy zaznaczała wybrane rachunki kolorami, aby przypiąć je do transz?
- Moim zdaniem chodziło o to, aby na dzień, w którym pani skarbnik wysyłała transze, była odpowiednia kwota, odpowiednie faktury. Dla mnie pani skarbnik wysłała nam pieniądze bez żadnych papierów. Dopuściła się niezgodności w umowie, dopuściła się bezprawia. W umowie jest jasno napisane, że drugą transzę dostajemy po rozliczeniu pierwszej, a trzecią po rozliczeniu drugiej, później składa się sprawozdanie z całego roku. Te pieniądze były jednak wysyłane bez żadnych rozliczeń, bez niczego, w związku z czym pani skarbnik chciała wszystko cofnąć i poukładać tak, aby grało. Ja tak wnioskuję dzisiaj, dlatego pani skarbnik chciała od nas wszystkie dokumenty. Prowadzimy dokumenty z pożytku publicznego, ale mamy też oddzielne dotyczące stowarzyszenia. Jeśli została do nas skierowana prośba, abyśmy przekazali wszystkie dokumenty, jakie mieliśmy, to ja je wszystkie dałem. Dałem rachunki te zapłacone i niezapłacone, dałem też te z 2010 roku, takie było życzenie pani skarbnik, wszystkie dokumenty stowarzyszenia, wszystkie rachunki. Wtedy skarbnik sobie pozaznaczała, to było w czerwcu, dała nam wytyczne, że to i to ma być złożone do marca, to do maja czy jakoś tak i ja tak to wszystko wydrukowałem i zaniosłem, tak jak sobie życzono. Spis faktur, bo z umowy wynika, że my nie mamy obowiązku noszenia faktur, mamy przedstawić tylko ich spis, zestawienie. Dopiero gdy istnieje jakieś podejrzenie, to mamy obowiązek zanieść fakturę lub ksero. Zaniosłem wszystko tak jak sobie życzono, tak jak mi wytyczono. Wtedy pani skarbnik przeprowadziła swoją wewnętrzna kontrolę, zażądała pewnych rachunków. I powiem tak, zażądała tych rachunków, które wiedziała, że są niezapłacone. Wtedy ja zadzwoniłem i poinformowałem ją, że dałem zestawienie rachunków, ale nie tylko tych zapłaconych a wszystkich. Więc przyniosłem jeszcze jedno sprawozdanie, napisałem, na dole, że wszystkie rachunki zostają uregulowane wobec dostawców. Że to, co teraz daję pani skarbnik, to są to wszystkie papiery z tego okresu, ale zapłacone, czyli potwierdzenia na te kwoty, które wzięliśmy, mieliśmy, a rachunków mieliśmy dużo więcej, część była zapłacona ze środków własnych, część ze środków gminnych. Jeżeli pani skarbnik chciała zrobić tak, że np. 30 marca wysyła nam pieniądze, no to chciała, żeby równo do 30 marca była rozliczona pierwsza transza, co do złotóweczki, dlatego pozaznaczała tam rachunki z 2010 roku, gdzie te rachunki zostały pokryte z pieniędzy własnych, a nie z tego co dała nam gmina. Tu się pojawił problem. Minął rok od tego czasu, pani skarbnik zapomniała, że sama sobie wyznaczyła faktury, zapomniała, że nas nakłaniała, abyśmy się cofali z dokumentami, datowali, przynosili jej w czerwcu dokumenty z datą marcową, zapomniała o tym wszystkim. Dzisiaj pani skarbnik jest czysta, dzisiaj robi problem z tego, co sama wymyśliła, bo to ona wymyśliła, zrobiła i przyszykowała. Według mnie na tamten dzień, skarbnik gminy mówi, że mamy coś zrobić, wysyła emaila ze skrzynki urzędowej, to mi się wydaje, że wie co robi, ale teraz okazuje się, że nie wiedziała, a może dobrze wiedziała co robi i teraz sprawia nam z tego tytułu problemy. Bo to jest problem, skąd zostały zapłacone rachunki z 2010 roku. Wiem, że nie powinny się tam znaleźć. My nie możemy płacić rachunków sprzed podpisania umowy. W związku z czym z zeszłego roku też nie mogę zapłacić rachunków z pieniędzy gminnych, ale pani skarbnik zachowała się tak, jakby o tym nie wiedziała albo zachowała się tak celowo. Nie wiem jaki miała w tym interes i po co to robiła. Dzisiaj jest problem.
Skarbnik wysłała nam pieniądze bez niczego, tak o, naciskała enter i wysyłała. Wysyłali nam te pieniądze tak, jakbyśmy mieli dostać te dodatkowe 100.000 zł. Bo jeżeli się wysyła 3 transzę dajmy na to do czerwca, to chyba burmistrz jest świadomy, że my w czerwcu wydaliśmy już 100.000 zł. Przecież sam musi wyrazić zgodę na wysłanie pieniędzy. Czyli wszyscy byli dokładnie świadomi tego, ile pieniędzy wydaliśmy.
Umowa stanowiła bodajże tak, że ostatnią transzę dostaniemy we wrześniu, a gmina wysłała nam ją w czerwcu. Dlaczego więc wysłano nam 120 czy 130 tysięcy do czerwca?
- Nikt nie panował nad finansami.
- My działaliśmy na słowo. Uważam, że jeżeli słowo daje przewodniczący rady, burmistrz, wiceburmistrz, to jest to słowo coś warte. Trzeba słowa dotrzymywać, wywiązywać się z niego. My tym żyliśmy. Wysyłano nam pieniądze bez żadnego sprawozdania i nikt się w czerwcu nie przejmował, że dostaliśmy już wszystkie transze. Dlaczego raptem zaczęto się tym przejmować we wrześniu? We wrześniu wyszło na jaw, że obiecano nam pieniądze, ale że ich nie dostaliśmy, w czerwcu jeszcze nikt o tym nie wiedział. Tak to zostało poukładane. Ja, członkowie zarządu, wszyscy piłkarze byli przekonani, że w czerwcu – lipcu dostaniemy dodatkowe 100.000 zł.
Uwierzyłem człowiekowi, ale teraz się zastanawiam, dlaczego ja to zrobiłem. Ja nie muszę pracować na zaufanie burmistrza, ale burmistrz na moje i innych ludzi musi. Bo to burmistrz dostał kredyt zaufania od społeczeństwa.
- Ale czy nie jest tak, że zbyt ambitnie do tego podeszliście? Czy nie jesteście ofiarą własnych apetytów?
- Można tak powiedzieć. My chcieliśmy dobrze, nie brakowałoby ani grosza, gdybyśmy dostali te 100.000 złotych. Gdybyśmy dostali to co nam obiecano, dziewczyny by tańczyły, miałyby treningi, byłyby dwie drużyny juniorów, V liga, B klasa i trampkarze. Cdn.
Marcin Pietrzyk - Jak rozliczaliśmy się z transzy, które otrzymywaliśmy, to wysyłaliśmy pani skarbnik zestawienie wszystkich rachunków w klubie, bo tak nas o to prosiła. Chyba ważny jest taki fakt, że została nam wysłana jedna transza bez żadnego sprawozdania, tak po prostu, ktoś nacisnął „enter” i wysłał nam transzę. Kiedy wysyłano nam trzecią transzę, to pani skarbnik zwróciła się do nas o sprawozdanie.
~
2012.04.05 20.14.32
"Uwierzyłem człowiekowi, ale teraz się zastanawiam, dlaczego ja to zrobiłem".
~Jarun
2012.04.05 17.28.25
Pismo z Łobza ja połuczył. Dziękuję za miłe zaproszenie Kaziu. Wpadnę 17 kwietnia to pogawędzimy. Ot szutnik z ciebie :-))))
~murza
2012.03.23 10.00.36
ty masa kabanie jeden za to jesteś przystojniak :-)
~masa
2012.03.19 18.05.20
Przestańcie pisać ciągle o tym światowidzie co to jest za gwiazda futbolu że tak się upominacie o kase zwykła liga podwórkowa i pare piłkarzyków i jedna piłeczka, nie ma ważniejrzych spraw np bezrobocie albo że to miasto pustoszeje i robi się dziura i są brzydkie dziewczyny jak po czarnobylu.
~glowa
2012.03.16 09.25.43
rozsądek mi podpowiada, że to śmiech na sali żeby na kanwie stowarzyszenia sportowego rozpętywać taką wojnę, szukają juz coś na zarząd od września ( termin 1 kontroli) i jeszcze nic nie znaleźli, teraz szukają dziury w całym, piszą donosy itd a na końcu przyczepią się do jakiejś bzdury nic nie znaczącej, wystarczy zerknąć na wystąpienia pokontrolne rio w urzędzie ile tam uchybień i niedociagnięć i o tym nikt głośno nie mówi, argumentacja burmistrza że klub stracił jego zaufanie bo dostarczył mu problemów jest bzdurna - konkretnie stary jakich problemów ? wymień chociaż jeden konkretny problem, a nie pleciesz co ci slina na jężyk, bo tak naprawde przeciez chodzi o fakt że ci poparcie spada sód mieszkańców, że pewnego radnegno nielubisz, że nowy zarząd czeka juz w korytarzu żeby potem w podzięce powiedziec jak to burmistrz za sportem jest, twarz trzba ratowac bo zamiast pełnić rolę to się polityjkę uprawia, a co z ludźmi ? oni nie stracili zaufania do klubu tylko do burmistrza i a przcież to ludzie podatki placą, ja się nie zgadzam żeby w Łobzie nie było klubu tylko dlatego że sie burmistrz prywatnie i politycznie na kogoś poobrażał.
~olipaooo
2012.03.16 08.56.08
Zyleta pisząc tak i zastraszając odkryłeś siebie po porostu marzysz o tym, aby u Prezesa cos znależli, a jesli nie znajda po wszystkich sprawach to co wtedy napiszesz? co ? bo przeciez nie przeprosisz, to nie ten styl i klasa. wiem co napiszesz pod innym nickiem znów obelżywego posta bo tylko na to Cie stac. PS Jesli cos u niego znajda to my ze swoich postów mamy sie z czego wycofac a ty juz nie jesli bedzie czysty...bo przepraszam to obce slowo dla ciebie
~rola
2012.03.16 08.23.43
Co wy chcecie od burmistrzów.Gmina typowo rolnicza-bida.Mamy juz wiosne.Stary solo orze i uwaza aby prosto.Drugi bronuje i zwraca uwage na to zeby go ktos nie wykabacil.Reszta miala siac,ale ziarno zjadla.Zbirac beda ci,co czyscili rowy,a po zniwach dla ludu co,chyba 112.
~krejzol
2012.03.15 14.36.08
ty zyleta ty się nie zatnij przypadkiem przy tym pluciu jadem, ciekawy jestem kim jesteś bo skoro masz takie ciekawe informacje to nam je zaprezentuj ale pod nazwiskiem bo na to ci brak odwagi jak widać, za monitora klepiesz bzdury tylko konkretów nie podajesz, ja też mam ciekawe informacje na twój temat a mianowicie że trzymasz w chałupie 3 krowy co się pasą za gminne.
~zyleta
2012.03.15 09.59.49
Mam niezbyt ciekawa informacje dla wszystkich cienkich frajerow ktorzy tu wypisuja nonsensy.Juz niedlugo dowiecie sie jak prezes trzepal kase ze swiatowida.Cierpliwosci naiwniacy
~DUSIGROSZ
2012.03.15 09.29.58
koszty płacy roczne BURMISTRZA 210 000 ZŁOTYCH , koszty płacy V-BURMISTRZA 190 000 ZŁOTYCH, koszty płacy SEKRETARZ 110 000 ZŁOTYCH,koszty płacy SKARBNIKA 90 000 ZŁOTYCH itd.kasa płynie z naszych podatków na rodzinę urzędniczą i jak tu ma starczyć dla pospulstwa na jakiś tam klub sportowy ŚWIATOWID , gdzie na jednego zawodnika rocznie utrzymanie wyniosło 1500 ZŁOTYCH,a teraz niby mieli dostać 130 000 ZŁOTYCH...KOSZT UTRZYMANIA 15 RADNYCH gminnych 180 000 ZOTYCH WNIOSKI POZOSTAWIAM DLA INNYCH
~ooolipa
2012.03.14 20.24.02
Ten co pisze o złym zarzadzaniu klubem, o piaskownicy itd nie przeczyta druga czesc wywiadu z prezesem i czy ten ktos np wacek byłby w stanie chocby zlotówke ze swojej kieszeni wydac na klub nie majac zwrotu kasy? czy ten ktos społecznie byłby na kazdym treningu i meczu społecznie woził zawodników. Wacek po prostu żal to tych Twoich kapci które w domu ugniatasz i tylko dajesz madre rady. mogę napisac jedno prawdomównością nie dosiegacie do pie temu młodemu prezesowi o o te prawde tu chodzi których wielu boli, prawde w postaci sukcesu sportowego i prawde w postaci nie owijania w bawełne. Na dzis kiedy nie ma V ligi życze temu chłopakowi, aby dalej był prezesem i sie nie poddawał i tych ugniataczy kapci i układowców raz na zawsze wykurzył a na 50 lecie kluba za dwa lata w okregówce przez mikrofon z duma powie kto uczciwy a komu reki sie nie podaje, jesli te rece beda mieli jak np przewodniczacy
~śmeszne
2012.03.14 16.42.42
chciałabym zobaczyć wszytkich tych mocarzy którzy tu wieszają psy na zarządzie działającym społecznie czyt. za damro jak sami zapierd.... bez wypłaty na rzecz społeczności a potem muszą wysłuchiwać nieudaczników kórzy oprócz mielenia jęzorem nic nie robia
~prawda`
2012.03.14 16.33.01
pewnie realista ty byś lepiej poprowadził odrazu do finału ligi mistrzów. To jest prosta matematyka ale ty jestes mało oogarnięty z matmy. Jeżeli delagacja sędziowska kosztyje 40 gr za kilometr i jest trzech sędziów ze szczecina to wychodzi tak 3 x 200 km x 40 gr i mamy kwote 240 zł a jeśli przyjedzoe z drawska np 3 x 40 km x 40 gr i wyjdzie 48 zł to tylko 5 razy wiecej ale co tam nie gadajmy o pierdołach
~realista
2012.03.14 10.54.37
A klub zaczal sie zadluzac bo sedziowie byli ze Szczecina !!To juz nie piaskownica to rozwodnienie mozgu.
~realista
2012.03.14 10.48.05
Cos mi sie wydaje ze to nieudacznicy z zarzadu rozwalili ten klub.Wielki prezes malego rozumku prowadzi klub poniewaz ktos mu cos obiecal jakis skarbnik zle mu poradzil.Tak to ty mozesz prezesunio bawic sie w piaskownicy a nie kierowac klubem
~
2012.03.14 10.19.12
odwołać burmistrza!!
~smutek
2012.03.14 08.29.51
......??????co!!
~smutek
2012.03.14 08.27.50
......???????!!
~prawda
2012.03.14 08.05.36
polityka zarządzania klubem w ciągu niespełna dwóch lat przyniosła Awans pierwszej dużyny do V ligi, wygranie przez juniorów ligi, i lider na półmetku b klasy, do tego grupa chiliderek klub zaczął żyć być dla ludzi. W pewnym momencie zrzeszał juz ok 200 sportowców i tancerek. a polityka gminna w ciągu roku rozwalliła to wszystko....