(POWIAT ŁOBESKI) Powiat drawski oraz gmina Drawsko Pomorskie bez konsultacji z powiatem łobeskim oraz Łobzem uchwalili, iż są za połączeniem sądu drawskiego z sądem łobeskim i takie stanowisko przedstawili Ministrowi Sprawiedliwości. Starosta łobeski Ryszard Brodziński rozmawiał w tej sprawie z prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Zdaniem starosty łobeskiego rozpoczęcie jakichkolwiek rozmów czy działań w kierunku połączenia się z Drawskiem Pomorskim to rozmowa o dezintegracji powiatu łobeskiego, który powstał w określonych okolicznościach. Uważa, że przynależność do Drawska Pomorskiego powoduje, że Resko z pewnością zgłasza wobec takiej decyzji votum separatum, mając bliżej do Gryfic, dla mieszkańców Dobrej z kolei bliżej jest do Goleniowa. Najbardziej zainteresowany byłby tym Łobez, przy założeniu, że bliższa jest mieszkańcom gmina, niż powiat.
Przy całej dyskusji na temat sądów rejonowych zapomina się o innym aspekcie. Otóż po reformie administracyjnej wprawdzie mamy 16 województw, jednak nadal jest aż 45 sądów okręgowych. W województwie zachodniopomorskim są dwa sądy okręgowe – w Szczecinie i Koszalinie. Obszar ich działania można porównać do udzielnych księstw – działają całkowicie niezależnie od siebie – dokładnie tak samo, jak przed reformą administracyjną. W tym względzie nie nastąpiły żadne zmiany. W przypadku podległości wobec sądu w Drawsku Pomorskim automatycznie powiat łobeski przenoszony jest pod jurysdykcję Sądu Okręgowego w Koszalinie. Kończy się tym samym historyczne połączenie z Sądem Okręgowym w Szczecinie. Na to z kolei - zdaniem starosty łobeskiego - w ogóle nie godzi się prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie pani Halina Zarzeczna, która poniosła szereg nakładów inwestycyjnych na modernizację i rozbudowę łobeskiego obiektu i nie ma żadnego interesu, aby odstępować to wszystko sądowi koszalińskiemu.
Dochodzimy w tym momencie do paradoksu – Minister Sprawiedliwości rozpoczyna reformę od sądów rejonowych, nie poruszając kwestii sądów okręgowych, które istnieją w ramach starego podziału na 49 województw.
- W świetle rozeznania, jakie pozyskałem, ta reforma absolutnie nie usprawnia działalności sądów rejonowych. Zatory i wydłużone procedury, nie mówię o jakości sądownictwa, dotyczą dużych ośrodków, a nie takich małych jak nasze i my tu w ogóle niczego takiego nie odczuwamy, o czym mówi minister Gowin. To rozkruszanie samorządności. To przejaw nieliczenia się z Polską prowincjonalną, dla mnie w dobrym słowa znaczeniu, bo ja tutaj żyję. Warszawę nie obchodzi, gdzie ten Łobez leży i ludzi tutaj mieszkających coraz bardziej ogranicza się w dostępności do osiągnięć cywilizacyjnych, bo likwiduje się nam kolej, linie autobusowe, sądy. Dostępność do cywilizacyjnych struktur państwowych jest ciągle ograniczana. My jesteśmy na szarym końcu do wszystkiego – do lekarza, specjalistów, szpitala, do oświaty. Powiedzmy sobie o ludziach z przykładowej Klępnicy – im jest coraz dalej i drożnej. Dla nich wszystko jest droższe. Ten mieszkaniec wsi drożej kształci się, więcej płaci za chleb, drożej leczy się i jeszcze do sądu będzie dalej jeździł – powiedział starosta Ryszard Brodziński. MM