(SZCZECIN-GRYFICE) We wtorek, 6 marca 2012 r., w późnych godzinach wieczornych, po długiej chorobie, zaopatrzony sakramentami świętymi, zmarł ksiądz kanonik Zygmunt Noga. Przez wiele lat był proboszczem parafii pw. NSPJ w Gryficach.
Jeszcze niedawno jeden z czytelników przypomniał nam, że 15 stycznia ks. kan. Zygmunt Noga obchodzi 80 urodziny, a teraz przyszła wiadomość o Jego śmierci. Był dobrym, szanowanym duszpasterzem, o wielkim autorytecie. Wiadomo, rocznik przedwojenny. Gdy w 2007 roku odchodził z Gryfic do Szczecina, po 14-letniej tu służbie duszpasterskiej, żegnały go rzesze wiernych.
Tak wówczas pisaliśmy o tym w gazecie: „Parafianie z Gryfic w ks. kanoniku zawsze widzieli dobrego człowieka, dobrego proboszcza i gospodarza, bo jeśli trzeba było i zdrowie dopisywało sam brał kosę do ręki i trawę przed kościołem kosił. Idąc za inicjatywą wiernych, razem z nimi wybudował Grotę Matki Boskiej Fatimskiej, gdzie 19 sierpnia br. odprawił pożegnalną Mszę św. Był i jest wspaniałym ojcem duchowym dla księży i nas ludzi z naszymi problemami. Zawsze życzliwy i zawsze dostępny niezależnie od pory dnia i nocy. Bo czasem i w nocy pukano po kromkę chleba, której nigdy nikomu nie odmówił, jak również nie zastawiał się brakiem czasu, kiedy jakaś zbłąkana owieczka chciała uklęknąć przy konfesjonale”.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela w Szczecinie. Dzisiaj, 8 marca br., o godz. 18.00 zostanie odprawiona Msza święta za zmarłego przez księży z Dekanatu Szczecin-Niebuszewo.
Jutro, 9 marca br. o 10.30 Msza święta pogrzebowa pod przewodnictwem Arcybiskupa Metropolity Andrzeja Dzięgi i złożenie trumny z ciałem w grobowcu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
Ks. kan. Zygmunt Noga urodził się 15.01.1932 r. w Zamościu. Święcenia kapłańskie przyjął 20 grudnia 1958 r. W Gryficach był proboszczem parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w latach 1993 – 2007. KAR
ks. kanonik Z. Noga -" parafianie zawsze widzieli dobrego człowieka, dobrego proboszcza i gospodarza, bo jeśli trzeba było i zdrowie dopisywało sam brał kosę do ręki i trawę przed kościołem kosił. Idąc za inicjatywą wiernych, razem z nimi wybudował Grotę Matki Boskiej Fatimskiej, gdzie 19 sierpnia br. odprawił pożegnalną Mszę św. Był i jest wspaniałym ojcem duchowym dla księży i nas ludzi z naszymi problemami. Zawsze życzliwy i zawsze dostępny niezależnie od pory dnia i nocy. Bo czasem i w nocy pukano po kromkę chleba, której nigdy nikomu nie odmówił, jak również nie zastawiał się brakiem czasu, kiedy jakaś zbłąkana owieczka chciała uklęknąć przy konfesjonale”.
~
2012.03.14 17.12.34
U PANA BOGA NA PÓŁ ETATU A DRUGIE PÓŁ U DIABŁA -TO GRYFICE !
~
2012.03.14 17.10.38
WSTYD DLA GRYFIC I DLA PROBOSZCZA GRYFIC !!
~mokosza
2012.03.10 14.38.10
Czy w Gryficach - Urząd Miejski albo Starostwo Powiatu, podstawiło autobusy na pogrzeb naszego proboszcza śp. Zygmunta ?
~
2012.03.09 20.33.52
Zmarł ks. kan. Zygmunt Noga
We wtorek, 6 marca 2012 r., w późnych godzinach wieczornych, po długiej chorobie, zaopatrzony sakramentami świętymi, zakończył swoją ziemską pielgrzymkę ks. kan. Zygmunt Noga.
~Janek
2012.03.09 17.54.31
Był dobrym człowiekiem, prawdziwym księdzem. Takim jak powinni być wszyscy księża. Żegnam go z wielki smutkiem.
~
2012.03.09 16.04.48
...a na pogrzebie Gryfic nie było !
~A
2012.03.08 23.42.36
Gdy pierwszy raz jadłem z Proboszczem obiad,zagadany, zapomniałem o znaku krzyża. Zostałem uprzejmie skarcony.Zresztą poseł też zapomniał.Ale to ja zawsze obrywam.
~
2012.03.08 18.02.15
Był szczery i skromny, nie był pazerny na kasę.
~Jarun
2012.03.08 15.41.05
Każdy zapamięta GO inaczej. Ja zapamiętam, że miał proste i jasne przesłania -kazania, no i miał piękną dykcję.
~piotr,jozef.
2012.03.08 11.38.10
niech oblicze twoje panie muj,zastanowionyjasnieje nad sluga twym,niech przeniknie mnie jego blask.ojcze w twoje rece powierzam ducha mego.droga od oto jestem,z ludu wziety i dla ludu ustanowiony przechodzila przez historje wielu jego podopiecznych,wiernych i przyjaciol ktorzy mam nadzieje podpisza sie pod faktem iz przeszedl przez swiat dobrze czyniac wszystkim.jego serce promieniowalo milosierdziem jezusa ktoremu ufal i maryi ktora kochal.wiedzial co znaczy kazdy czlowiek w oczach boga.doswiadczalem tej prawdy na kazdym kroku,szczegolnie gdy upadalem,po ludzku zaslugujac na ostra nagane.byl mi ojcem,bratem w wierze i przyjacielem,zyl w chrystusie.zawsze pamietal o gryficach,zapominajac nawet o sobie.traktowal mnie jak syna,nie jak numer w statystyce parafi,nie jak material do zasilenia frekfencji,nie jak przychodnia do instytucji,nie jak grzesznika ktoremu ruzgi sie naleza i ciezka pokuta.wtwdy czulem sie jak w domu.jak nie zjadlem zupy na plebani,to sie smutny robil,jak nie mialem pieniedzy,to wciskal,choc nie smialem brac muszac zwiewac.nie ocenial ludzi,nie sadzil.jego dobroc,jego humor cieply i lagodnosc wplynely na moje zycie w kosciele.jak mu samochod niechcacy popsulem,zadziwil mnie,ja caly w strachu a zygmus na to:no djabel szaleje,to dobry znak,odpust bedzie udany,smial sie.pomagal zespolowi twierdza,wrecz wyklucal sie odobro kazdego,kosztem zdrowia.tesknie za takimi kaplanami.oto kaplan wielki!niech zasiadzie w gronie blogoslawionych! totus tuus maximus.jedno serce jeden duch.
~A
2012.03.08 10.23.06
Bardzo mi smutno. Tyle wspomnień. Żegnaj Proboszczu.