Święty spokój to burmistrz będzie mieć w lesie, jak skończy mu się kadencja
(ŁOBEZ) Kto rządzi w urzędzie miejskim w Łobzie? Wygląda na to, że wiceburmistrz Ireneusz Kabat, bo zarabia więcej, niż burmistrz Ryszard Sola, co jest swoistym łobeskim kuriozum. Ten stosunek odzwierciedla układ sił w urzędzie. Burmistrz Sola nie radzi sobie z bałaganem na swoim podwórku, więc nie dziwota, że nie potrafi poradzić sobie z rozliczeniem spółki PWiK. Zamiast krzyknąć na urzędników, wojuje z radnymi, co jest oznaką, że zupełnie pogubił się w regułach samorządu.
Oto jedna z urzędniczek kilka razy była widziana, jak zajmowała kolejkę o godz. 9.00 pod sklepem z odzieżą używaną, by kupić sobie ciuszki. W tym czasie powinna być w pracy. Ja z kolei otrzymałem korespondencję z wydziału urzędu, pod którą podpisali się... „pracownicy wydziału RG”. Rozumiem, że w urzędzie decyzje podejmuje się i ponosi odpowiedzialność zbiorowo. Inspektor Ewa Ciechańska dała wiele razy dowód swojej niekompetencji w sprawie zarówno „mieszkaniówki”, jak i „wodociągów”. I co na to burmistrz? Ano pani inspektor dalej jest ekspertem od rozliczeń i wyliczeń, na których opiera się burmistrz i grzmi na radnych, chociaż te wyliczenia i rozliczenia okazały się funta kłaków warte. To są fakty. Wobec tych faktów burmistrz stosuje demagogię, próbując straszyć i paraliżować radnych, zamiast poszukać lepszego inspektora.
Sprawa jest prosta jak drut – gdyby wyliczenia były rzetelne, dzisiaj nie byłoby tego problemu. Tak jak nie byłoby go z komunalizacją „mieszkaniówki”, o której burmistrz sam przyznaje, że polepszyła zarządzanie. PWiK pada ofiarą tej samej gry, a pomogli mu w tym swoją głupotą urzędnicy, którym wydawało się, że jakoś to będzie. Czy ktoś pamięta, że Gmina (podatnicy) płacili za zarządzanie wiatami i pustostanami tyle samo, co za zarządzanie mieszkaniami? Ktoś w urzędzie wypichcił taką umowę, na której Gmina, a także na zawyżonych stawkach i braku kontroli, straciła masę pieniędzy. Jako pierwsi pisaliśmy wtedy o tych sprawach, przedstawiając własne wyliczenia. A właścicielka firmy zarządzająca „mieszkaniówką” zamiast wyciągać wnioski, usprawniać zarządzanie i polepszać usługi, wolała straszyć nas, i wielu swoich klientów, sądem. Kompletne niezrozumienie wolnego rynku.
Podobnie z PWiK – proszę uważnie przeczytać wypowiedź radnej Krystyny Boguckiej z posiedzenia komisji. To są suche fakty: 27 etatów płaconych spółce przez tyle lat obniżono na 22,5. Koszty ogólne z 20 na 15%. Firma przez 10 lat była zwolniona z podatku. Za ten brak kontroli kosztów nie zapłacili inspektor Ciechańska i wiceburmistrz Kabat, lecz mieszkańcy. W cenie wody i ścieków. A przecież to oni siedzą w tym urzędzie od lat i to ich zakichanym obowiązkiem było pilnować interesu mieszkańców. Za to dostają spore pensje. Tę robotę za nich wykonali radni i tylko im należy podziękować, że właściwie wykonują mandat radnego, uzyskany z woli wyborców.
Radna Bogucka, ale też inni radni minionej kadencji (patrz protokół Komisji Rewizyjnej z 2009 r.) wykazali, że urzędnicy razem z PWiK robili mieszkańcom wodę, ale z mózgu. I co na to burmistrz Sola? Jakie wyciągnął wnioski dyscyplinarne wobec podwładnych? Dał im nagrody na koniec roku?
Jak on nie potrafi rozliczać, to powinni to zrobić radni – tak jak potrafili obniżyć pensję byłemu burmistrzowi Markowi Romejce, by pokazać, że za te spore pensje należy poważnie traktować swoją pracę i mieszkańców. Jeżeli burmistrz twierdzi, że nie ma funduszy na wariant komunalizacyjny, to znaczy, że nie wykonał zadania nałożonego przez radę. Tym zadaniem było rzetelne przygotowanie dwóch projektów zarządzania wodociągami, a więc i zabezpieczenie funduszy. Zresztą mówienie, że nie ma pieniędzy, na etapie projektowania budżetu, jest taką samą demagogią, jak granie na emocjach, gadanie o zwolnieniach, o trosce o przedsiębiorców i nie liczenie się z faktami. A te są dla burmistrza i jego urzędników bezlitosne.
Dość już zabawy w kotka i myszkę. Nie wyobrażam sobie radnych, by przez następne 15 lat bawili się w grę: co mi zrobisz, jak mnie złapiesz. By przez następne lata zastępowali urzędników w ich obowiązkach, ślęczeli nad papierami i udowadniali coś, co za chwilę ktoś wrzuci do kosza i będzie się z nich śmiał.
Ci radni, którzy chcą bez przetargu oddać zarządzanie wodociągami PWiK-owi na 15 lat, powinni wytłumaczyć swoim wyborcom, jaki udział mają w zarządzaniu tym zorganizowanym bałaganem i co zrobili, by mieszkańcy płacili realną, a nie wydmuchaną cenę za wodę i ścieki. No, proszę, panie i panowie radni – fakty na rzecz tych 15 lat bezprzetargowego zarządzania. Realna cena wody to tyle a tyle, nie wystarczy 22,5 etatu, ale musi być 27 etatów, 15 procent kosztów ogólnych to za mało, musi być 20 procent, spółka musi wywozić 1800 ton osadu i za tyle ma dostać kasy, bo tak wyliczyliśmy i to wszystko się zgadza. No, proszę, fakty przeciw faktom, a nie demagogia, że potrzeba tu rozsądnego rozwiązania, albo że burmistrz ma rację, bo... ma, albo skąd weźmiemy 100 tys. zł, albo że będziemy płacić jakieś kary, ale jak kupimy urządzenie do osuszania osadów, to tym samym zmodernizujemy kanalizację w mieście. Dlaczego jedna strona musi przedstawiać fakty, a druga tylko opinie?
Słów kilka do mieszkańców – tu nie chodzi o to, kto komu i co, tylko o realną cenę wody i ścieków, jaką płacicie i będzie płacić. Cena, nawet wyższa, powinna być skorelowana z modernizacją sieci wod.-kan. Dzisiaj nie znamy realnych kosztów tych towarów, a wzrost cen nie ma żadnego związku z jakością sieci. Komunalizacja zarządzania powinna spowodować urealnienie kosztów i cen oraz umożliwić wypracowanie dochodów pozwalających na szybszą modernizację sieci.
Kazimierz Rynkiewicz
Panie Kazimierzu, wszystkiego najlepszego z okazji świąt.
Mikołaja z długą brodą
Gości z procentowa wodą
Kobiety gorącej w prezencie
Prostej drogi na zakręcie
Tego i wiele innego życzy Jarun
PS. By Wam wszystko pasowało, by kłopotów było mało, byście zawsze byli zdrowi, by problemy były z głowy, by się wiodło znakomicie, by wesołe było życie
~
2011.12.23 14.49.34
cicho mi tu być, ochlapusie jeden !
~jozek
2011.12.23 13.45.27
O-żesz ty wywłoko, dam ja tobie gzić się !
~żona jozka
2011.12.23 11.21.46
to może ja go pierwsza wyryćkam ? bom chętna baba :-)
~
2011.12.23 11.12.11
Macie problem, to wypierdolcie burmistrza i jego głupią drużynę !
~ren
2011.12.21 23.14.59
Przypominam o 10.000 zł wydanych kilka lat temu jako nagroda dla miss. (prawie świata). Poszło to wyłączną decyzją burmistrza z gminnej (czyli naszej kasy). I co, fajnie?
~waldek
2011.12.21 22.09.55
takich spraw jak pwik i jest multum, cieżko powiedzieć tu o jakimkolwiek radzeniu sobie, mydli nam się oczy jakimis "inwestycjami " a tymczasem to zwykłe wydawanie pieniędzy, inwestycja zatem powinna się zwrócić lub przynieść korzyści natomiast to co robi magistrat to zwykłe wydatkowanie a nie jak powinno być przy inwestowaniu mnożenie korzyści. dziwi mnie to że przez tyle lat w tym miescie jedynie wydawano kasę podatników, bo co mamy po tych 5 latach poza tym na co sami jako mieszkańcy zarobiliśmy a co ktos inny wydał? jeżeli rola magistratu sprowadza się jedynei do wydawania tego co zarobkują inni. 5 lat stagnacji, bezrobocia i żadnych kroków żeby cokolwiek zrobić dla tego miasta co zwiekszyoby jego wartość, brawo
~
2011.12.21 19.53.19
27 etatów płaconych spółce przez tyle lat obniżono na 22,5. Koszty ogólne z 20 na 15%. Firma przez 10 lat była zwolniona z podatku. Za ten brak kontroli kosztów nie zapłacili inspektor Ciechańska i wiceburmistrz Kabat, lecz mieszkańcy.
~
2011.12.21 19.51.11
Inspektor Ewa Ciechańska dała wiele razy dowód swojej niekompetencji w sprawie zarówno „mieszkaniówki”, jak i „wodociągów”. I co na to burmistrz? Ano pani inspektor dalej jest ekspertem od rozliczeń i wyliczeń, na których opiera się burmistrz i grzmi na radnych, chociaż te wyliczenia i rozliczenia okazały się funta kłaków warte. To są fakty. Wobec tych faktów burmistrz stosuje demagogię, próbując straszyć i paraliżować radnych, zamiast poszukać lepszego inspektora.
~
2011.12.21 19.50.14
Burmistrz Sola nie radzi sobie z bałaganem na swoim podwórku, więc nie dziwota, że nie potrafi poradzić sobie z rozliczeniem spółki PWiK. Zamiast krzyknąć na urzędników, wojuje z radnymi, co jest oznaką, że zupełnie pogubił się w regułach samorządu.
~Jarun
2011.12.20 16.26.42
To są wiersze śp. Andrzeja Waligórskiego.
~Jarun
2011.12.19 13.52.05
Kondukatore Czauszesku
Geniuszesku Rumunesku
Narodesku we striptizu
W miesto wiktu - dyktu gryzu.
Wiosku chłopsku likwidesku,
Opozycju w pierdelesku,
Mięsko w pysku ani razu,
Brak prądesku, nima gazu.
Po stolicu Bukureszti
Chodzu bosu, nima meszti.
U Karpaty sami straty,
Nie jedzesku, czym tu sraty?
Chrapu - sapu, ranu wstanu,
Telefonu do Fenianu,
Bałagesku Kim-Ir-Senu:
- Gorbaczesku to gangrenu!
Kim-Ir-Senu potakuju:
- Masz racjesku, chuju muju!
Telefonu z Albanisku:
- Mazowiecku dać po pysku!
Od Fidelu telegrafu:
- Lechu w miechu abo w szafu,
Topu, topu, plusku, plusku,
Powiedzesku, że to Rusku!
Nikolaja u Mamaja
Relaksesku, moczu jaja,
A żonesku Czauszesku -
Premieresku Rumunesku.
A córeczka Czauszeska -
Sekretarką Rumuneska.
A wujesku od żonisku -
Armijesku marszalisku.
A szwagiersku, ciociu, teściu
I kuzyniczesku sześciu -
To rządesku Rumunisku
W Rumunesku na klepisku.
A receptu na tu zgraju
Kopu w żopu i baj-baju.
Post Scriptum, napisane
po pospiesznym procesie i egzekucji:
Niestety, w Rumuniczesku
Brak poczucia humoresku.
Jak usłyszeli wierszysko
Tak zrobili rozstrzelisko
Kiepska to dla nich reklama
Chamy rozwaliły chama!
~Jarun
2011.12.19 13.49.26
Siedziały raz dwie myszy popod polną miedzą.
Siedzą tak sobie, siedzą, siedzą, siedzą, siedzą,
Siedzą, siedzą, wtem nagle w srogi wigor wpadły!
Jak nie hycną do góry... i z powrotem siadły.
~Jarun
2011.12.19 13.48.27
Inwentarz
A gdy poszedł Jaś na wojnę
Wziął ze sobą od niechcenia
Trzy rasowe krówki dojne,
Klipę, pipę, pół grzebienia,
Jakieś dwa lub trzy dziurkacze,
Obok legło zaś w plecaku
Jajo kurze, drugie kacze,
Brzytwa i pół kilo maku.
Dalej kosa, dziennik ustaw,
Niezbyt gruby kij dębowy,
Szklanka do połowy pusta,
Ale próżna od połowy.
Wziął też kota, psa, telefon,
Kalichlorek, laryngofon,
Sztylpy, flaczki, kit, patefon,
Wasserwagę, magnetofon.
Toaletkę, kaktus, flaszkę,
Obermutrę, klej, fistaszki,
Blaszkę tudzież kałamaszkę,
Zaprzężoną w dwa wałaszki.
Kompot z jabłek, majtki, masło
I bobkowych kilka listków,
Lecz pan sierżant strasznie wrzasnął
I wyrzucić kazał wszystko.
Więc nasz Jasio jął w tej chwili
Spełniać rozkaz z całej siły.
Dobrze żeśmy nadążyli
Zanotować, że tam były:
Jakieś dwa lub trzy dziurkacze,
Trzy rasowe dojne krówki,
Jajo kurze, drugie kacze
I grzebienia dwie połówki.
Toaletka, kaktus, flaszka,
Obermutra, klej, fistaszki,
Blaszka tudzież kałamaszka,
Zaprzężona w dwa wałaszki.
Oraz majtki, męskie wszakże,
Bo zupełnie bez podwiązek.
Jaś wojuje, a my także
Spełniliśmy sprawozdawczy obowiązek.
~Jarun
2011.12.19 13.41.46
JAŚ I MAŁGOSIA
Raz Baba Jaga, w silosie
Miała Jasia i Małgosię
I tuczyła ich jak świnki
Żeby z nich porobić szynki
I codziennie zła starucha
Brała Jasia za palucha
Żeby sprawdzić czy Jaś tyje,
A potem mu urżnąć szyję.
Ale ten zepsuty chłopak
Pokazywał jej na opak,
Wpierw kosteczkę, potem korzeń
A potem to jeszcze gorzej...
Nawet nie będę nazywał
Tego, co jej pokazywał
I wtykał jej to do rączki
Że aż dostała gorączki,
Ponad czterdzieści dwa stopnie!
Rozpaliła się okropnie,
A potem się całkiem wściekła
I zupełnie się upiekła.
Wtedy dzieci grzecznie siadły
I tę Babę Jagę zjadły.
Wniosek: Gdy żyjesz w kryzysie,
Nie przebieraj w jadłospisie.
~Jarun
2011.12.19 13.36.04
KASZKA MANNA
Niedobrze się robi ptaszkom, odbija się myszce
Mamcia karmi dziecko kaszką łyżeczka po łyżce.
Karmi, nuci coś radośnie: "Jedz, jedz ty łobuzie..."
Kaszka dziecku w buzi rośnie i wydyma buzię.
Ma już kaszki pełen brzuszek i płucka, i nereczki,
Kaszka sączy mu się z uszek i rozpycha majteczki.
Słyszy dziecię matki piosenkę i myśli figlarnie:
"Jak cię dorwę, gdy dorosnę, to też cię nakarmię..."
Zaśmiało się miłe dziecię na myśl o igraszkach.
Mamcia na to: "A więc przecie smakuje ci kaszka".
Dam ci jeszcze, żebyś przytył i miał pulchne policzki!!"
Dziecko żuje myśląc przy tym: "Ach, dajcie mi nożyczki!!"
Wtem huknęło coś jak mina - gówniarz zwymiotował.
"Porzygała się dziecina - zaczniemy od nowa!!"
Kot z rozpaczy skoczył w wannę a pies się wściekł na dworze.
Po coś stworzył kaszkę mannę, o sympatyczny Boże ??!!
~Jarun
2011.12.19 13.33.57
Kariera Marysi
Po szumiącym pięknym lesie
Idzie dziewczę, koszyk niesie.
Niesie dziewczę kosz z grzybami,
Przekomarza się z ptaszkami.
Siedzi czyżyk na patyku:
- Co tam niesiesz w tym koszyku?
Może rybki albo pipki?
- Nie, mój ptaszku, niosę grzybki!
Będą dobre niesłychanie,
Gdy uduszę je w śmietanie!
Zajrzał lisek przez paprocie:
- Jakie grzybki niesiesz, trzpiocie?
Borowiki, czy rydzyki?
- Nie, mój lisku, sromotniki.
Będzie dużo śmiechu w chacie,
Gdy je ugotuję tacie!
Wylazł wilk, drżą pod nim udka:
- Maryś, dyćżeż to jest trutka,
Może z tego być ambaras,
Bo ci tatko kojfnie zaraz...
Toż powali nawet byka
Taka porcja sromotnika!
Roześmiała się dziewczyna
Jak ten strumyk, jak kalina...
- Toć wszystkiego jeść nie musi,
Gdyż połowę dam mamusi!
Załkał gorzko jesion dumny:
- Hej, porobią ze mnie trumny!
Nie bądź Maryś, taki psotnik,
Wyrzućżeż won ten sromotnik!
Duma Maryś, drapiąc nogę:
- Choćbym chciała, to nie mogę,
Nie chcę robić wszak awarii
Pani Konopnickiej Marii,
Dzięki niej mam szanse duże
Znaleźć się w literaturze,
A w tej całej polityce
Przeszkadzają mi rodzice...
Tu tupnęła z mazowiecka,
Zafurczała za nią kiecka,
Pomarszczyły się pończochy
I pobiegła w stronę wiochy.
...a las cały szemrał słodko:
- Z Bogiem, Marysiu Sierotko...!
~Jarun
2011.12.19 13.14.26
Święta krowa
Mlekodajna, piękna, zdrowa,
Żyła kiedyś zwykła krowa.
Z przodu żarła trawę z sieczką,
A z tyłu dawała mleczko.
Dawała je w zimie, w lecie,
Uwielbiali krowę kmiecie.
Prawie hołd składali krowie,
Aż jej przewrócili w głowie.
Uwierzyła że jest święta
I zrobiła się nadęta,
Okrąglejsza od balona,
I jakaś taka natchniona...
Poszedł ją wydoić Wicek,
A krowa w krzyk: - Won od cycek!
W ziemię bij przede mną głową,
Jestem bowiem świętą krową!
Przyjechał krówski pan likarz,
- Co ty tak - powiada - brykasz?
Krowa, nie speszona wcale,
- Odejdź - mówi - konowale,
Właśnie czuję, że powoli
Dostaję już aureoli!
- Nieraz - rzekł lekarz - przy wzdęciu
Szajba odbija bydlęciu,
Nie bierz żeż, durny bawole,
Tej szajby za aureolę,
I posłuchaj mojej rady -
Zrób ze dwa lub trzy przysiady,
Bo cię te gazy uśmiercą!
- Milcz - krowa na to - bluźnierco!
Nie chciała słuchać dyrektyw,
Bluzgała stekiem inwektyw,
Aż doktor, co nie miał czasu,
Zasunął jej szprycę z kwasu,
Poczem schował się w lucernie,
A ta krowa jak nie świernie!
(czyli jak nie zaświergoli)
I brzuch jej opadł powoli,
Znów zrobiła się zwyczajna,
Grzeczna, i w ogóle fajna...
Wniosek: żadne dyrektywy,
Nie zastąpią lewatywy!
~Jarun
2011.12.19 13.06.40
Herod, groźny bandyta
Dał znak do krwawej rzezi,
Kto żyw tomahawk chwyta -
Siuksowie, Irokezi,
Apacze i Komancze,
Gangsterzy, kidnaperzy,
Nad betlejemskim ranczem
Sroga łuna się szerzy.
Wszystko zniszczone wokół,
Tu i ówdzie się pali,
Już zdobyli częstokół,
Już szeryfa schwytali,
I zawlekli go w gruzy
I skopali nieziemsko
I gwiazdę jemu z blury
Zerwali betlejemską.
Przez uroczy zakątek
Przeszła straszna zawieja -
Taką rzeź niewiniątek
Zrobili, że o jeja!
A potem się pokarmem
Zajęli, oraz piciem,
Więc Józef, stary farmer,
Zdołał jakoś ujść z życiem.
Zerwał karabin z kołka,
Wyskoczył do ogrodu,
Rodzinę na osiołka
Pousadzał, i chodu!
Osioł tłusty jak kluska
Stulił ze strachu uszy,
Podskoczył niczym mustang
I kurcgalopem ruszył
Hej, grzmią tętentem drogi
I błyska broń w ciemności -
Herod, bandyta srogi
Rozpoczął konny pościg.
Widoki niewesołe -
Kusztyka dryptu - dryptu
Wystraszony osiołek
Na granicy Egiptu.
Rżą spienione ogiery,
Widocznie wróg jest bliski,
Łomocą winczestery,
Gwiżdżą w uszach pociski,
Już przestrzelili bluzę
Przenajświętszej Matuchnie,
Wkurzył się Święty Józef
I jak z kolta nie gruchnie!
Jeden drań dostał serię,
Aż złapały go kurcze,
I spadł plackiem na prerię
Klnąc paskudnie: - O kurcze!!
A Józef znowuż z biodra
Trzykrotnie jak nie strzeli -
Trzech zachwiało się w siodłach
I na ziemię runęli!
Odwrócił się Jezusik
Chociaż jeszcze maluszek,
Wziął łuczek od matusi
I bęc bandziorka w brzuszek!
Aż wypadła mu spluwa
I z siodła go zdmuchnęło,
A osiołek zasuwa
Jak ta Alfa - Romeo!
Ot, już bliziutko Egipt,
Widać piramid stożki,
Z bandytów same piegi
Zostały, i bamboszki,
Tylko Herod - sadysta
Wciąż goni jak najęty,
Aż egipski WOP-ista
Pyta: - A dokumenty???
Próżno Herod niegrzeczny
Krzyczał, że Egipt złupi!
Musiał wrzucić bieg wsteczny
I wracać jak ten głupi.
.. a Jezusek wesoły
Rzekł, całując mamuńcię:
- Miłujcie nieprzyjacioły!
Ale im wpierw dosuńcie. ..
~Jarun
2011.12.19 13.03.04
Nad Denver kolorowy mrok
(neony tworzą styl mu)
Do miasta wjeżdża ruski czołg
Z całkiem innego filmu.
Wania wyciska nogą gaz,
Sasza jest wieżyczkowym,
A pod nim Misza z Griszą wraz
Ładują odłamkowym.
Zahuczał silnik niczym grom,
Czołg wybił dziurę w murze
I wjechał w Carringtonów dom
Aż wszyscy spadli z łóżek.
Cieć Josef wyszedł z wizawi,
O ścianę nim dupnęło
I jęknął: - Mejbi mnie się śni?
Mejbi dzys ys video?
- Kakoj widejo? Paszoł won!
Wtem z góry swoją fizys
Ukazał stary Carrington
Pytając: - Łot ys dzyzys?
- Hełp, hełp! - zakrzyknął pedał Steff,
Co właśnie spał z koniuszym,
- Wot kapitalisticzeskij syf! -
Rzekł Sasza do Waniuszy.
Rozpruty basen, zryty kort,
Bez drzwi i szyb chałupa,
W salonie rozjechany tort,
W sejfie niestety kupa.
Pozostał tylko smród i żal,
Wiatr w licznych dziurach śwista,
Zgwałcone patrzą tęsknie w dal
Alexis w zgodzie z Cristal.
Pijana Faron, zamiast spać
Wachluje się onucą,
Szuka w słowniku słowa "blać"
I marzy, że powrócą...
A ja rozmyślam, jaka w tym
Dziwaczna jest przyczyna,
Że gdyby grali taki film,
To już bym biegł do kina!