(DRAWSKO POMORSKIE.) Trzecia liga futbolowa do Drawska Pomorskiego zawitała już po raz trzeci. Meczem z Pogonią Barlinek w sobotę piątego sierpnia zainaugurowano gry na tej właśnie wysokości. To, jak na razie, liga marzenie dla klubów nazwijmy je - prowincjonalnych, ale w dobrym znaczeniu tego słowa, bo ambitnych.
Nasz Pan Jan pośród nas
Cieszyliśmy się na stadionie wszyscy, gdy spiker meczu obwieścił, że na Drawie jest sam wiceprezes PZPN, a jednocześnie prezes ZZPN w Szczecinie, Jan Bednarek. Z nim były bramkarz Drawy, i nie tylko Drawy, także były pracownik KOZPN, Tadeusz Małecki. Opiekował się honorowym gościem Klubu. Nie zabrakło \"pierwszego kibica Drawy\" burmistrza Drawska Pomorskiego Zbigniewa Ptaka.
Pośród pięknych tanecznic piłkarze wybiegli na boisko. Otrzymali gratulacje właśnie za awans od przybyłych oficjeli. Mimo, że to przecież też bardzo ważne, czuło się, jak bardzo obie drużyny są już w meczu, jak to ważne dla nich - inauguracja rozgrywek. Pierwszy mecz. Tygodnik życzenia złożył na ręce trenera Drawy Andrzeja Pedrycza. - Nie dziękuję, by nie zapeszyć - słowa pana Andrzeja.
Wiceprezes PZPN Jan Bednarek powiedział Tygodnikowi: - Szkoda, że widzimy się tylko z okazji takich nieczęstych przecież wydarzeń sportowych. Chciałbym, aby to było częstsze. - Reporter Tygodnika zażartował cierpko: - Na razie mam tylko jedno pytanie: co będzie dalej z naszą piłką w kraju? Na odpowiedź dzisiaj nie liczę! - Tadeusz Małecki towarzyszący wiceprezesowi nie powstrzymał szczerego śmiechu.
Drawa dobrze
Mecz rozpoczął się od zapanowania Drawy nad grą. Szczególnie dobrze poczynała sobie pomoc. Prawą stroną przedzierał się raz po raz Jureczko. Wawreńczuk w swoim stylu ustawiał się do dograń. Z wykorzystywaniem siły i warunków fizycznych z sercem do akcji wchodził Kapeliński.
Pogoń grała z kontrataku. Doskonale poczynała sobie obrona Drawy z bramkarzem Kowalskim. Pierwsze sytuacje na bramki miała Pogoń, świetnie interweniował Kowalski. Po prawej stronie Drawy Jureczko miał momentami nawet dwóch kryjących go przeciwników. Mimo to potrafił dogrywać do Wawreńczuka. Jedną z sytuacji Wawreńczuk mógł na pewniaka zakończyć bramką, piłka poszybowała jednak nieco za wysoko. To była najlepsza sytuacja dla Drawy na gola.
Piłka wepchnięta do siatki
Kocioł w polu bramkowym Drawy. Bejuk z Pogoni wprost wpycha piłkę do siatki. I tak pada pierwsza bramka na trzecioligowym już stadionie Drawy. Mocno zabolała.
Teraz w akcji Kowalczyk. Fauluje wychodzącego sam na sam napastnika Pogoni, za co musi opuścić plac gry. W jego miejsce trener Andrzej Pedrycz wycofuje z napadu Kapelińskiego. Teraz to już Pogoń zwolna poczyna dominować na boisku.
Drawa w dziesięciu
Po przerwie piłkarze z Barlinka nadają ton grze. Na trybunach wyczuwa się jednak, że i Drawa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Z potężnych opresji wybawia drawszczan nowo pozyskany bramkarz Kowalski. W napadzie Wawreńczuk nie otrzymuje takich piłek, jakich mógłby się spodziewać. A w tyłach - Kapeliński wybija piłkę z linii bramkowej.
Dobrze grający w pierwszej połowie Patryk Steciak i w drugiej części gry radzi sobie na poziomie. Nie wszystko mu wychodzi, słychać, jak sam siebie karci ostrzejszym słowem. I oto właśnie ambicja tego chłopaka robi swoje. Dośrodkowanie z pola karnego, tuż przy linii. A jak on powalczył, by przy tej linii się znaleźć!!! Bramkarz tylko muska odchodzącą piłkę, do której dopada Jureczko i mamy wyjątkowo widowiskowe wyrównanie. Jest i gol dla Drawy. A jakże urodziwy. I w tym momencie Drawa chyba popełniła błąd. Zamiast bronić w dziesiątkę z takim trudem uzyskanego remisu, Drawie jest mało. Chce mecz wygrać. Gra dla ludzi, dla swych kibiców. Napiera na Pogoń. Są sytuacje bramkowe. Wydaje się, do zwycięstwa jest bardzo blisko. Pogoń odgryza się tylko kontratakami. Po jednym z nich prawą stroną znakomicie broni strzał z kilku metrów Kowalski, ale przy dobitce jest bezradny. Zamiast prowadzania Drawa przegrywa 1:2 po bramce Sikory. Kilka chwil i jest już 1:3. Bramka Bejuka. Podobnie, jak i pierwsza.
Jeszcze szarża napastnika Pogoni i faul na nim Kowalskiego. Była szczęściem wielkim tylko żółta kartka. Mogła być czerwona.
Drawsko Pomorskie:Drawa - Pogoń Barlinek 1:3 (1:0). 0:1 Bejuk (25\'), 1:1 Jureczko (65\'), 1:2 Sikora (80\'), 1:3 Bejuk (87\'). W trzydziestej drugiej minucie spotkania czerwona kartka Kowalczyk (Drawa).
DRAWA:Kowalski - Kowalczyk, Kiczyński, Mroch (80\' Derewońko), Zaremski, Kapeliński, P. Steciak (Ł. Steciak 75\'), Wawreńczuk, Jureczko, Węglowski, Michorek.
POGOŃ:Tomczak - Gaca, Tuński, B. Kubiak, M. Kubiak, Sikora, Świtaj, Bejuk, Protasiewicz, Stukonis, Najweski.
Podobało się
Inauguracja w Drawsku Pomorskim rozgrywek trzeciej ligi mogła być szczęśliwsza. Gdyby nie czerwona kartka Kowalczyka, gdyby nie chęć zwycięstwa za każdą cenę, mimo, że się gra w dziesiątkę. Z drugiej strony, to właśnie mogło się podobać i się podobało. A teraz? Do Lechii II Gdańsk, a tam w klubie w trzeciej lidze grają rezerwy ekstraklasy, nie w Młodej Ekstraklasie. Potem Gwardia Koszalin u siebie. Jakże ciężko w tych spotkaniach będzie o punkty. W końcu, to już nie liga okręgowa, czy nawet czwarta, a trzecia. I to bardzo dobrze nie tylko chyba dla drawskiego futbolu. Połamania ...
Tadeusz Nosel