Radni Roman Łobożewicz i Jacek Zdancewicz w klubie „Idziemy Razem”. Dla szczęścia w gminie burmistrz Szczygieł powinien już tylko popełnić harakiri.
Dość zaskakująca sytuacja miała miejsce podczas wczorajszych obrad Rady Powiatu Gryfickiego. Niestety, nie byliśmy na sesji, ale na stronie starostwa błyskawicznie ukazał się taki oto komunikat: „Na wstępie obrad Radny Jacek Zdancewicz oraz Radny Roman Łobożewicz poinformowali zgromadzonych, że z dniem 30 marca 2011 r. przechodzą do klubu radnych „Idziemy Razem”. Następnie głos zabrał Starosta Gryficki Kazimierz Sać, który wyszedł do Radnych z propozycją wystosowania oficjalnego apelu do Rady Gminy Gryfice o przywrócenie darmowych przejazdów dla osób w podeszłym wieku. Propozycja spotkała się z uznaniem Radnych i została przyjęta przez aklamację.
Po tych wystąpieniach wiceprzewodniczący klubu radnych „Idziemy Razem” zakomunikował wniesienie do porządku obrad dwóch uchwał w sprawie ustalenia składu osobowego komisji rolnictwa, oraz w sprawie powołania przewodniczącego i wiceprzewodniczącego tejże komisji. W efekcie, na przewodniczącego został wybrany Radny Jacek Zdancewicz, natomiast wiceprzewodniczącym został Radny Roman Łobożewicz”.
Tyle komunikat, zredagowany dość pobieżnie przez urzędnika Wydziału Promocji, bo nie wyjaśnia mieszkańcom kilku kwestii, ale za to tchnie „duchem” entuzjazmu dla miłościwie panującego nam starosty Kazimierza Sacia.
Czego nie wyjaśnia? Otóż nie wyjaśnia skąd nagle wzięła się komisja rolnictwa, której do tej pory nie było. Wystarczy zajrzeć do Biuletynu Informacji Publicznej starostwa, by to stwierdzić. Takiej komisji tam po prostu nie ma. Została więc stworzona po to, by zaspokoić ambicje finansowe obu panów, którzy zapisali się do klubu „Idziemy Razem”. Przewodniczenie komisji to po prostu większa dieta.
Obaj panowie, Roman Łobożewicz i Jacek Zdancewicz, to radni „Ziemi Gryfickiej”, ugrupowania wyborczego burmistrza Andrzeja Szczygła. Co się stało, że nagle zrobili taką polityczną woltę? Wypięli się na burmistrz i swoje ugrupowanie? Zrobili to w porozumieniu z burmistrzem? A może była to pozorna opozycja i teraz wszystko wróciło do normy? Tą normą – przypomnijmy – była w poprzednich wyborach cicha koalicja burmistrza Andrzeja Szczygła ze starostą Kazimierzem Saciem. Jej skonsumowaniem był m.in. udział Jacka Zdancewicza w Zarządzie Powiatu, u boku Kazimierza Sacia. Później coś się popsuło i ich drogi rozeszły się. Dzisiaj Zdancewicz wraca skruszony, a w zamian za to dostaje funkcję przewodniczącego komisji.
Można powiedzieć, że lokalni politycy bawią się w politykę, ale za te zabawy płacą podatnicy. Pierwszą zabawę, jaką urządzili politycy gryfickim wyborcom, było utworzenie drugiego stanowiska wiceburmistrza, na którym zatrudniono Przemysława Kowalewskiego ze Szczecina, który kilka lat temu był szefem Wydziału Promocji w starostwie i jest osobą mocno związaną ze starostą Saciem. Etat kompletnie zbędny, typowo polityczny, na przechowanie pana Kowalewskiego, ale załatwiony. Będzie kosztować gryficzan circa 100 tys. zł rocznie. Przez kadencję – 400 tysięcy. Za te pieniądze mieszkańcy mieliby extra wyremontowaną ulicę, ale nie będą mieć, bo burmistrz ze starostą dogadali się, że trzeba dać pracę człowiekowi ze Szczecina, jakby tam nie mógł jej sobie poszukać.
Teraz Zdancewicz i Łobożewicz. Niech nikt nie mówi, że to jakiś ideowy wybór, że wstąpili do klubu, bo muszą coś załatwić dla innych. Po pierwsze – utworzenie dla nich komisji rolnictwa to parodia samorządu, bo ci panowie nie mają nic wspólnego z rolnictwem, więc to taka sama ściema jak drugi wiceburmistrz. Chodzi o to, że dostaną większe diety. Więc takie decyzje mają swój konkretny wymiar finansowy, za który zapłacą podatnicy. Politycy bawią się więc na ich koszt.
W dodatku wydaje im się, że bawią się na poważnie, że uprawiają poważne gry polityczne i przechytrzają przeciwników, a przecież, jak wyżej opisałem, wszystko dzieje się w rodzinie. Tu już nikt nie wyznaje żadnych poglądów politycznych, tylko cynicznie rozgrywa stanowiska i władzę. Do tego kpi sobie z wyborców rozgrywając jednych przeciwko drugim, jedne grupy przeciwko innym.
Przykładem niech będzie ruch starosty Sacia, „który wyszedł do radnych z propozycją wystosowania oficjalnego apelu do Rady Gminy Gryfice o przywrócenie darmowych przejazdów dla osób w podeszłym wieku. Propozycja spotkała się z uznaniem radnych i została przyjęta przez aklamację”. Można zapytać – czy radni powiatowi jeszcze myślą, czy są aż takimi tchórzami, że boją się zaoponować przeciwko takim bzdurom.
W każdym samorządzie jest zasada, że radny proponując jakiś wydatek, powinien wskazać źródło jego pokrycia. No to niech radni Rady Powiatu od razu wskażą owo źródło w budżecie Gminy Gryfice, z którego miałyby zostać sfinansowane darmowe przejazdy dla tych osób. Przecież mogą pójść dalej i stworzyć apel, że skoro burmistrz Gryfic (Trzebiatowa, Płotów itd.) źle zawiaduje miastem i gminą, to trzeba zlikwidować gminę i jej budżetem będzie zarządzać starostwo i Rada Powiatu.
Takie apele można produkować co drugi dzień, bo nic radnych powiatu nie kosztują, ale też kij ma dwa końce. Radni Rady Miejskiej w Gryficach dla odmiany mogą przecież wystosować apel, że chętnie ulżą w przejazdach i to nie tylko straszym, ale wszystkim gryficzanom, jeżeli starostwo w ramach porozumienia między samorządami przekaże na ten cel pieniądze ze swojego budżetu. Starostwo buduje ścieżki rowerowe. Kolejnym apelem może być apel do Rady Powiatu, by sfinansowała starszym ludziom zakup rowerów, sztucznych szczęk i okularów. Wszak muszą przeczytać te apele.
Czekamy na dalsze wykwity umysłów powiatowych.
Kazimierz Rynkiewicz
Dwaj judasze! Ich pryncypia to czerwona chorągiewka trzepotająca się na wietrze. Zapomnieli skąd się wywodzą i z jakiego ugrupowania byli promowani w wyborach. Idą tam gdzie wiatr wieje. Ludzie bez twarzy. Szkoda słów. Żenada!!
~Ziemianin
2011.04.24 06.13.44
Romanek był doklejony do Szczygła! Tam gdzie Szczygieł, tam też był Romanek. Dla Romanka, Szczygieł, stworzy nowe etat w Gminie i na to stanowisko powołał Romanka. Na czas wyborów, Szczygieł z Romankiem powołali Komitet Wyborczy Ziemia Gryficka, by dorwać WŁADZE w Gryficach. Teraz Romanek zdradził Szczygła na rzecz Sacia by załapać się do lepszej "jadłodajni" na fotel w PKO BP w Gryficach. Taką drogę judasze (Jacuś i Romuś) obrali, uciekają z Ziemi Gryfickiej do Idziemy Razem. Będziemy o tym pamiętać!
~Jędruś
2011.04.24 06.10.47
Obaj panowie, to znani w Gryficach kabareciarze Romuś Łobożewicz i Jacuś Zdancewicz to hipokryci i judasze. Zdradzili zrzeszenie "Ziemia Gryficka", które ich wystawiło na listy wyborcze i promowało w okresie przedwyborczym. Idzie wiosna to zmienili swoje zabarwienie. Jak widać, to ci faceci wstydu nie mają, pchając się do żłoba.
~Miron
2011.04.24 06.08.03
Towarzysz Jacuś Zdancewicz i Towarzysz Romeczek Łobożewicz z Ziemi Gryfickiej (dawniej SLD ) jak judasze zdezerterowali na Obywatel Zbyszko Zdancewicz i Obywatel Romeczko Łobożewicz do plejady Idziemy Razem (dawniej PO ). Wspaniali kabareciarze i komicy z dawnego systemu ekonomicznopolitycznego, rozweselą nam Każmierza. Życzę im powodzenia w rozweselaniu i zabawianiu Idziemy Razem!!
~Anda 3
2011.04.22 20.06.05
Trzeba liczyć na Sejm/nowy/,że zmieni ustawy samorządowe;wprowadzi kadencyjność,ograniczy dochody panujących jaśnie,zniesie diety,zagoni do roboty urzędy pracy itd itp........