(WĘGORZYNO.) Już niemal od miesiąca niektórzy mieszkańcy osiedla XXX.lecia PRL mają zimno w mieszkaniach. Przyczyną są ciągłe awarie w kotłowni osiedlowej. Gdy w mieście były pokazy sztucznych ogni, w części mieszkań temperatura zbliżała się do zera.
Podczas sesji 10 listopada ówczesna przewodnicząca Rady Miejskiej Monika Kuźmińska interweniowała w sprawie wychłodzonych mieszkań w osiedlu XXX lecia PRL. Już wówczas mówiła, że trwa awaria w kotłowni, w mieszkaniach jest zimno, a podejmowane działania nie przynoszą skutków. Wówczas też zapytała, gdzie jest czteroletni piec, który został wymontowany ze Szkoły Podstawowej w momencie przejścia na ogrzewanie gazowe w tej placówce. Piec był wraz z pompami. Otrzymała wówczas odpowiedź od poprzedniej burmistrz, iż awarie zdarzają się, odnośnie pytania gdzie jest piec- odpowiedzi zabrakło.
Pod koniec listopada ludzie w niektórych mieszkaniach mieli temperaturę wynoszącą – 1 st. C, temperatury na zewnątrz wynosiły wówczas -16 st. C.
1 grudnia, już podczas I sesji nowej Rady Miejskiej, radny z tamtego okręgu w wolnych wnioskach poruszył sprawę zimnych mieszkań na osiedlu. Ówczesna burmistrz Grażyna Karpowicz odparła wówczas, że pompa jest już zakupiona i wieczorem będzie zamontowana. Tak się jednak nie stało, zamontowano ją dopiero około 3 grudnia.
W czasie, gdy ówczesna burmistrz Grażyna Karpowicz urządziła mikołajki, a niebo rozświetlały pokazy fajerwerków, ludzie w osiedlu XXX.lecia marzli w swoich mieszkaniach.
W końcu awarię usunięto. Szczęście mieszkańców rzeczonego osiedla nie trwało długo. W nocy z niedzieli na poniedziałek obecnie urzędująca burmistrz Węgorzyna Monika Kuźmińska otrzymała telefon z kotłowni, że temperatura na piecu zbliża się do stu stopni, a pracownik kotłowni nie wie, co ma robić. Gdy przyjechała na miejsce, okazało się, że pan w kotłowni nie wiedział, w jaki sposób obsługuje się pompę. Pokazała mu. Przy okazji okazało się, temperatura wynosiła 75 stopni.
- Spytałam pracownika merytorycznego, gdzie jest piec ze Szkoły Podstawowej. To zaledwie czteroletni piec, można byłoby go więc wstawić do kotłowni w osiedlu. Powiedział, że nie wie, ale słyszał, że prawdopodobnie piec został pocięty. Dowiedziałam się też, że kupiono dwie pompy do starego pieca w kotłowni – jedną dużą i drugą małą, na zapas. Ta duża, która była niedawno zamontowana, dzisiaj w nocy uległa awarii. Gdy na miejscu zjawił się drugi palacz, stwierdził, że wymontowują nową i zamontowują tę, co była – starą. Ta stara ruszyła. O 3.30 dostałam informację, że już idzie ciepła woda do mieszkań. Po co było kupować nowe pompy i co tam się dzieje, że duża pompa jest zepsuta? - zastanawiała się burmistrz Kuźmińska.
Jak widać już przed pierwszym dniem urzędowania, nowa burmistrz musiała zmierzyć się z problemem kotłowni. Jak jednak podejść do zagadnienia, skoro nikt nic nie wie, piece znikają, nowe pompy psują się tuż po zamontowaniu, stare działają, pracownik kotłowni nie wie jak je obsługiwać, a po pomoc techniczną dzwoni do burmistrz? MM
Gdyby organy ścigania zajmowały każdą awarią kotłowni to w kraju nastąpiłby totalny paraliż. Co tam nasze osiedle do takiej Częstochowy gdzie pół miasta miało zimno! Ale nalepiej znależć winnego, wiadomo kto burmistrz. Karpowicz, widziałem to wielokrotnie na kotłowni, godzinami stała i pilnowała kiedy będzie usunięta awaria. To że Kużmińska interweniowała to normalne, taka praca burmistrza. A palacze jak się nie znają to może ich zwolnić i oddać kotłownię fachowcom. A z tym piecem ze szkoły to istny cyrk, jak można w środku zimy pytać o stary piec wymontowany i wyzłomowany, co może Kuzmińska chciała go zamontować na osiedlu? widać jakie ma pojęcie. Karpowicz zrobiła porządek w szkole, jest teraz kotłownia gazowa, czas na osiedle, niech nowa burmistrz pokaże co potrafi!
~mieszkanka
2010.12.15 20.40.26
co za glupoty ludzie wypisujecie, to nie była awaria pieca, piece sa dwa na kotłowni i sprawne tylko z tego co mówili na osiedlu zapowietrzone rury, palacze i wynajeta przez poprzednią burmistrz firma odpowietrzała rury które powinny być zrobione przez wspólnoty przed sezonem grzewczym, wiec do kogo te pretensje, teraz tak będzie już cały czas, awaria za awarią i nic do tego nie ma Karpowicz, bo kotłownia jest stara, instalacja c.o. też i pora na remont po 30 latach.
~Izydor Martenowski
2010.12.15 20.15.31
Ojciec Bóg wie gdzie, martenowski stawiał piec... Burmistrz Kuzmińska jest jak Mc Gywer i Huck Norris! Brawo! Tak trzymać!
~Mieszkaniec
2010.12.14 07.42.05
Za te "niedogrzanie" podczas wysokich mrozów należy byłą burmistrz przedstawić przed oblicze prokuratury za narażenie mieszkańców na utratę zdrowia podczas kilkunastostopniowej minusowej temperatury. Wśród moich znajomych w domach gdzie są małe dzieci temperatura spadła do kilku stopni. Dzieci się pochorowały trzeba było wydać pieniądze na leczenie. Czy to nie jest narażenie na utratę zdrowia ? Już latem było wiadomo że piec jest niesprawny i mało wydajny. Dlaczego wtedy nie dokonano niezbędnych napraw, tylko wtedy gdy przyszły siarczyste mrozy. Ale była pani burmistrz jest najmądrzejsza, najlepiej wie co robić. Lepiej zrobić sobie kampanię wyborczą za pieniądze podatników kilkanaście fajerwerków wystrzelić w powietrze. O to jest OK a ludzie, co tam ludzie liczę się JA. I jeszcze kwestia tego pieca 4 letniego. Poprostu brak słów. Żenada, żenada i jeszcze raz żenada. Mam nadzieją że organy ścigania zajmą się tą sprawą i wyciągną konsekwencje prawne za narażenie osób na utratę zdrowia i brak niegospodarności.