(ŁOBEZ. ) Mieszkańcy domów, w których jest kilka lokali, będą musieli pogodzić się z tym, że w ich budynkach zostaną zamontowane wodomierze główne, a oni pokryją koszty różnicy pomiędzy wodomierzem głównym a wodomierzami indywidualnymi.
30 listopada 2007 Rada Miejska w Łobzie podjęła uchwałę w przedmiocie regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków. Okazało się, że punkt, w którym był zapis, że w budynkach wielolokalowych, dopuszcza się zawarcie umów z poszczególnymi lokatorami z pominięciem wodomierza głównego pod warunkiem wykonania instalacji tak, aby wszystkie wodomierze były zlokalizowane w miejscu przeznaczonym na wodomierz główny – jest niezgodny z prawem. Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Drugi paragraf, który okazał się niezgodny z prawem to zapis: długość okresu obrachunkowego nie może być krótsza niż jeden miesiąc ani dłuższa niż sześć miesięcy.
Podstawą stwierdzenia nieważności była skarga Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Sąd przyznał rację Wodociągom, że zapisy uchwały są niezgodne z obowiązującym stanem prawnym. Sąd nie przychylił się do argumentacji, która leżała u podstaw podjęcia uchwały przez radę, a więc argumentów twierdzących, że takie zapisy są podejmowane w interesie mieszkańców. Sąd oparł się wyłącznie na obowiązującym stanie prawnym, który nie przewiduje dla rady kompetencji, która mogłaby wprowadzać nowe uregulowania oprócz istniejących już uregulowań ustawowych.
Odpis wpłynął do urzędu 12 listopada, toteż urząd miałby czas na wniesienie skargi kasacyjnej do NSA do 12 grudnia. Na to jednak nowa Rada Miejska nie wyraziła zgody. Za wniesieniem skargi kasacyjnej do NSA głosowało tylko trzech radnych, w tym Henryk Stankiewicz, który od początku walczył o to, aby Wodociągi nie zmuszały mieszkańców do zgody na zakładanie wodomierzy głównych.
Siedmiu radnych było przeciw, pięciu wstrzymało się od głosu.
Tym samym gmina zakończyła kwestię dochodzenia czy mieszkańcy bloków mają płacić za różnice pomiędzy wodomierzem głównym a wodomierzami indywidualnymi. Obecnie sprawa jest jasna – mają płacić. MM
SZkoda nie mogę kontrolować sąsiadów którzy tą wodę kradną,Wdociągom pozwolono na okradanie mnie w imię prawa.Mam licznik umiejscowiony w domu dlaczego nie rozliczają według tego licznika tylko licznika głównego nikt nie kontroluje sieci wodociągowej w budynku bo Wodociągi mają to w dupie gdyż rozliczaja mnie według licznika głównego.Mieszkam we wspólnocie gdzie od początku większa część nie jest zainteresowana sprawdzeniem instalacji wodociągowej i rocznie dopłacam za 20m3 wiem że kradną ale nie mam możliwości kontroli i oni o tym też wiedzą.Więc można kraść wiedząc że nikt ich nie sprawdzi pachnie mi to komuną,bo każą mi płacić za złodzieji gdzież tu sprawiedliwość i demokracja.