Można też wygrać z faworytem! Zwycięstwo Sarmaty w Drawsku
Sarmata Dobra podtrzymał passę spotkań bez porażki w ligowych meczach z Drawą Drawsko Pomorskie (w ub. sezonie 3:2 w Dobrej i 2:2 w Drawsku). Co więcej, w ostatniej potyczce po dramatycznym meczu pokonał swojego rywala, jednego z głównych pretendentów do awansu do III ligi, na jego stadionie 3:2.
Obie drużyny nastawiły się na otwartą ofensywną grę i już w pierwszej połowie udało im się stworzyć po kilka w miarę dogodnych sytuacji strzeleckich. Niestety, jak w przypadku poprzednich meczów Sarmaty zawodziła skuteczność przy ich wykorzystaniu. Wcześniej uczyniła to Drawa i po solowej akcji Mateusza Jureczko w 18\' oraz zdobyciu gola w 40\' przez Piotra Węglowskiego (wykończył zespołową akcję zawodników Drawy), gospodarze wyszli na prowadzenie.
Prowadząc 2:0 gospodarze uśpieni sukcesem zapomnieli o fakcie, że mecz trwa pełne 90 minut. Odwrotnie niż w zespole Sarmaty, która od tego momentu zaczęła grać mocniej pressingiem, naciskając zawodników Drawy już w ich strefie obronnej i de facto uniemożliwiając im rozpoczęcie skutecznej akcji ofensywnej. Mimo utraty bramek cały zespół zagrał bardzo poprawnie w defensywie, a o tej poprawności niech świadczy fakt, że napastnicy Drawy w całym meczu wpadli co najmniej kilkanaście razy w pułapki „ofsajdowe” zastawione przez obronę Sarmaty, skutecznie dyrygowaną przez doświadczonego Jarosława Jaszczuka.
W 45\' Wojciech Kliś strzelił dla Sarmaty kontaktowego gola, który wyzwolił w zawodnikach Sarmaty jeszcze większą determinację w dążeniu do odniesienia zwycięstwa. I chociaż w drugiej połowie obie drużyny stwarzały sobie dogodne sytuacje bramkowe, to większą przewagę osiągnęli piłkarze Sarmaty i przez całą drugą połowę wydawało się, mimo niekorzystnego wyniku, że są bliżej końcowego sukcesu. Najbliższy wyrównania był w 81\' Piotr Grochulski, gdy piłka po jego strzale z rzutu wolnego trafiła w spojenie bramki Drawy i wyszła w pole. Wcześniej szansę na podwyższenie wyniku dla Drawy miał Rafał Komar (b. zawodnik m.in. Pogoni Szczecin), jednak piłka po jego strzale, po odbiciu się od poprzeczki została złapana przez bramkarza Sarmaty Marcina Kamińskiego.
Minuty upływały i gdy wydawało się, że wynik już do końca nie ulegnie zmianie, nastąpił show Radosława Cytowicza. W 86\' zawodnik ten wykończył zespołową akcję zawodników Sarmaty i strzałem z ok. 5 m pokonał bramkarza Drawy i wyrównał stan meczu na 2:2, a dwie minuty później wygrał pojedynek z trzema obrońcami Drawy i precyzyjnym uderzeniem z ok 15 m zapewnił Sarmacie zwycięstwo 3:2. W sumie ze względu na większe zaangażowanie i determinację do osiągnięcia końcowego sukcesu, zasłużone zwycięstwo Sarmaty i cały zespół zasłużył na wyróżnienie.
I chociaż malkontenci jak zwykle będą wybrzydzać na poziom rozegranego meczu (takie głosy słyszałem na trybunie), to uważam, że sam mecz ze względu na zmienność akcji, swoją dramaturgię, strzelone bramki (które są solą futbolu), był bardzo ciekawym widowiskiem. I chyba o to chodzi!?
Drawa Drawsko Pomorskie – Sarmata Dobra 2:3 (2:1)
Strzelcy bramek:
dla Drawy: Mateusz Jureczko (18\') i Piotr Węglowski (40\'),
dla Sarmaty: Radosław Cytowicz 2 (86\' i 88\'), Wojciech Kliś (45\').
Składy:
Drawa: Dawid Jakus, Marek Hermanowicz, Robert Gronowski, Andrzej Pedrycz, Tomasz Dudka, Mateusz Jureczko (86\' Dawid Ptaszyński ), Piotr Węglowski, Piotr Kibitlewski, Łukasz Steciak, Rafał Komar, Artur Kapeliński (69\' Piotr Dutkiewicz),
Sarmata: Marcin Kamiński, Kamil Pacelt, Jarosław Jaszczuk, Maciej Garliński, Wojciech Kliś (83” Mateusz Dzierbicki), Emilian Kamiński, Piotr Grochulski, Wojciech Dorsz, Damian Padziński, Wojciech Guźniczak, Radosław Cytowicz (90\' Zdzisław Szwąder).
Sędzia główny: Kamil Kędzierski, sędziowie asystenci: Paweł Filip, Paweł Bauza. estan