(DOBRA) Radny z Dobrej Edward Stanisławczyk przypomniał podczas sesji miejskiej naglący w gminie problem. Zasugerował, aby mocniej przyjrzeć się gospodarce komunalnej i ściekowej, gdyż ta branża wymaga doinwestowania.
W odpowiedzi pani burmistrz poinformowała, iż w sprawie gminnej gospodarki wodno - ściekowej prowadziła bardzo długie i mozolne rozmowy w towarzystwie prezesa ZGK, przewodniczącej rady miejskiej, pracowników działu inwestycji oraz pani sekretarz.
- Rozważaliśmy wszystkie możliwości i ewentualności wiedząc, że ten temat powinien nam przyświecać w toku naszych kolejnych działań. Nasza oczyszczalnia ścieków w Dobrej nie jest w najlepszym stanie technicznym - wręcz w złym. Po ekspertyzie stwierdzono, że jej żywotność jest zaplanowana jeszcze na 2 lata. Trzeba mocno przymierzać się do tego, aby w Dobrej powstała nowa oczyszczalnia ścieków - powiedziała burmistrz.
Obecnie coraz częściej odchodzi się od koncepcji budowania zbiorczej oczyszczalni ścieków i doprowadzania nitek z poszczególnych wsi. A przykładów takich właśnie rozwiązań mamy w powiecie łobeskim wiele.
- Są to inwestycje niesłychanie drogie, bo 1 km wybudowania sieci to rząd 1 mln zł. W dodatku są mało efektywne. Żeby skanalizować całą naszą gminę wraz z budową oczyszczalni, potrzeba byłoby około 20 mln zł. To jest ponad nasze możliwości. Dzisiaj szukamy innych dróg wyjścia. Jesteśmy po rozmowach z wrocławską firmą. Jej prezes przedstawił nam możliwości wybudowania nowej oczyszczalni ścieków w Dobrej przy nieponoszeniu kosztów finansowych ze strony gminy. Wygląda to tak, że wchodzi zewnętrzny inwestor i buduje oczyszczalnie. Ale wtedy my musimy mu dać prawo dzierżawy tego terytorium na okres np. 25 lat - wyjaśniła.
Tak długi okres dzierżawy jest plusem dla gminy, bo po 15 latach oczyszczalnia wymagać będzie pewnej modernizacji i nakładów finansowych, które usprawniłyby jej pracę. Jest to jedna z opcji nad, którymi gmina się zastanawia. W przypadku wybudowania nowej oczyszczalni ścieków, gmina będzie musiała zagwarantować zapłatę za ilość ścieków w wysokości 263 tys. m.sześc. na rok. Taki właśnie musiałby być zrzut do oczyszczalni, aby planowana opłata 2,82 zł m.sześc. była realna. Jeżeli będzie mniejszy, wtedy gmina musiałaby dopłacać. Powód jest prosty. Inwestor nie może ponosić strat związanych z funkcjonowaniem inwestycji.
- Warto wiedzieć jeszcze o jednej rzeczy. To nie ten inwestor narzuca nam cenę za ścieki i wodę. To rada ustala cenę za wodę i ścieki. Jeżeli rada tego nie zrobi, to zostaje cena jaką gmina zaproponuje. Jeżeli byłaby ona niższa, bo np. rada nie chciałaby obarczać mieszkańców zbyt wysokimi nakładami spowodowanymi tym, że inwestycja została zrealizowana, to wtedy gmina musi zabezpieczyć takie środki finansowe w budżecie, które pozwolą na wyrównanie tej płatności - wyjaśniła burmistrz.
Ostatnio bardzo dużo mówi się o oczyszczalniach przydomowych. Jedną z osób z terenu gminy, która posiada taką oczyszczalnie, jest sołtys z Krzemiennej.
- Oczyszczalnię mam już 18 miesięcy. Wydałem na nią 4,5 tys. zł. Jest to beczka z drenażami, które są zasypane na podwórku. Moje rachunki za wodę wynoszą około 50 zł. Wcześniej płaciłem ponad dwa razy tyle. Myślę, że taka inwestycja zwraca się po 18 miesiącach. Od kiedy ją mam, jeszcze do niej nie zaglądałem - powiedział sołtys.
Gmina jest po rozmowach z firmą, która proponuje budowę urządzeń oczyszczających na bazie istniejących imhofów.
- Jest to o tyle dobre rozwiązanie, że nie trzeba zabezpieczać kolejnego terenu pod budowę oczyszczalni. Te oczyszczalnie ogólnie nazywają się bezobsługowe, ale w rzeczywistości wystarczyłaby jedna osoba, która w ciągu dnia objeździ wszystkie punkty w powiecie i skontroluje je. Dodatkowym plusem jest energooszczędność. Jest to rozwiązanie innowacyjne, które do tej pory zostało zrealizowane tylko na mazurach - powiedział prezes ZGK.
Nie zostało nam zatem nic innego jak poczekać na pierwsze poważne rozmowy w tym temacie. GD
Może w końcu coś się ruszy co do kanalizacji w dobrej, wstyd że w XXI wieku nasze ścieki trafiają do pobliskich jezior.Dziwi mnie tylko że dopiero teraz zaczęto o tym rozmawiać. Czyżby zbliżająca się kampania wyborcza?-)