Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Gryficach 7 stycznia zorganizował dla swoich członków „Spotkanie Opłatkowe” w kawiarence GDK.
Po wysłuchaniu hymnu państwowego głos zabrał przewodniczący Powiatowej Rady Kombatantów płk. w stanie spoczynku Bernard Byczkiewicz.
- Witam kombatantów RP i byłych więźniów politycznych, weteranów walk o niepodległość ojczyzny, pierwszych gospodarzy pięknej ziemi gryfickiej, których, jak wiemy, jest coraz mniej. Bardzo serdecznie witam wszystkich obecnych i życzę wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku, przede wszystkim zdrowia i dobrego samopoczucia, więcej uśmiechu na co dzień. Jak najmniej złości a więcej przyjemności. Raz jeszcze wszystkiego najlepszego dla wszystkich mieszkańców ziemi gryfickiej.
Proszę państwa, nie jest żadną tajemnicą, pewnie zauważyliście, że czas szybko płynie w tej gryfickiej krainie.
Wydawało się, że to tak niedawno,a to już rok minął. Niech mi wolno będzie przywitać naszych miłych gości, którzy zawsze nam towarzyszą na naszych spotkaniach. Witam pana starostę Kazimierza Sacia, burmistrza Andrzeja Szczygła, przew. Rady Miejskiej, przew. Związku Emerytów i rencistów panią Teresę Szymańską, witam komendanta WKU i duszpasterzy ks. dziekana Jerzego Sosnę i proboszcza Ireneusza Pastryka, dyrektorów szkół podstawowych, przew. Solidarności, wójta gminy Brojce Stanisława Gnosowskiego i nasz Chór Viola.
Proszę państwa, jak wiecie czas robi swoje, wobec natury nie ma silnych, nasze szeregi kruszeją, niech mi wolno będzie poprosić o uczczenie minuta ciszy pamięć tych, którzy odeszli – powiedział pan Bernard.
Zabierając głos starosta Kazimierz Sać zauważył, że wysłuchany hymn na początku spotkania, każe myśleć o czasach trudnych, których uczestnikami byli obecni w kawiarence kombatanci. Wszystkim życzył zdrowia, bo to jest przecież najważniejsze.
Podobne życzenia złożył burmistrz Gryfic, wójt Brojc i ks. Jerzy Sosna. W części artystycznej wystąpiły uczennice pani Krystyny Radom i zagrały na cztery ręce kolędę „Cicha noc”, solo wystąpiła Kasia Górecka i zagrała na fortepianie Serenadę Franza Schuberta. Kolędę grały Julia i Kasia Góreckie. O tym, że grały pięknie, świadczyły gromkie brawa i piękny bukiet róż wręczony Kasi przez p. Bernarda.
Uwielbiany przez kombatantów chór Viola zaśpiewał pierwszą kolędę i prawdę pisząc na tym zakończyliśmy naszą wizytę, bo w GDK już dalej mogliśmy napisać - kombatanci podzielili się opłatkiem, złożyli sobie życzenia i dyskutowali długo przy pysznym jabłeczniku, makowcu itd.
Niespodzianka
Po telefonicznej informacji, za którą bardzo dziękujemy, wróciliśmy do kawiarenki GDK.
Na miejscu spotkaliśmy jeszcze wychodzącego starostę Kazimierza Sacia i usłyszeliśmy wzburzone głosy z kawiarenki.
Relacja naocznych świadków
– Stałam (mówi chórzystka) blisko choinki, przed nosem, w odległości milimetrów przeleciała mi decha z sufitu, uderzyła w czubki palców, szczęście, że miałam na nogach skórzane kozaczki. Gdyby decha nie zahaczyła o firankę, to burmistrz Gryfic dostałby nią w głowę. Uderzyła w lewe przedramię pana Byczkiewicza.
- Gdzie jest burmistrz – pytam?
– Uciekł!
Szczęście, że starosta zachował przytomność umysłu i nakazał natychmiastową ewakuację z jednego z pomieszczeń kawiarenki. Chór Viola swoje lokum znalazł w piwnicy (pracownia plastyczna), kombatanci przeszli do drugiego pomieszczenia i bez zbędnych dyskusji dzielili się opłatkiem. Na placu „boju” pozostał także wójt Brojc Stanisław Gnosowski, był również obecny przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Błysz. Już po opłatku, przy stolikach, nerwy puściły. Dyskutowano o ucieczce burmistrza i dechach na suficie kawiarenki GDK.
– Był pan na wojnie – to niestosowne pytanie zadaliśmy p. Bernardowi.
– Byłem – odpowiedział.
– Był pan ranny?
– Tak, ale żadna decha mi nie spadła na głowę aż do dziś. Mocno dostałem, ręka bardzo boli – dodał pan Bernard.
Czy tylko bolała go ręka? A może większy ból sprawiła ucieczka pana burmistrza? Piszemy – ucieczka, bo tak ocenili wszyscy, którzy pozostali na spotkaniu opłatkowym, chociaż burmistrz zaprzeczył.
Nie tylko w szkole uczyli, ale i w literaturze wyczytać można, że ze statku pierwsze uciekają szczury, na końcu z pokładu schodzi kapitan. Do tej pory wielu kombatantów myślało, że ich kapitanem jest burmistrz Gryfic. M
Wielkie i błogosławione jest to nasze Słońce Powiatu Gryfickiego - Kazimierz Nieogolony Wielki Jak Korek Od Butelki.
~
2010.01.17 12.42.10
Ta...004 masz rację. Taki to tylko na witraże. I koniecznie w ramkach, bo takiego to tylko ze świecą nam maluczkim szukać.
~004
2010.01.16 23.18.15
Tak, tak! Na witraż starostę. I niech tam zostanie.
~005
2010.01.16 17.27.27
Starostę umieścić na witrażu w Dargosławiu.
~006
2010.01.15 13.35.17
Starosta powinien wszystko dostać. Starosta na Burmistrza! Burmistrz na Starostę!
~007
2010.01.14 22.43.52
Widac komu zalezy na człowieku Starosta jest wielki powinien dostac podziękowania !
~007
2010.01.14 22.42.34
Duzo mówi sie że Starosta nic nie robia ale uratował cały okręt ludzi a ich kapitan ucieł do swojej ciepłej posadki podziekujmy staroscie za jego wielkie serce
~
2010.01.13 17.54.11
emeryci i rencisci tego mu nie zapomna.......a to twardy elektorat
~kombatant
2010.01.13 02.30.59
TCHORZ Z TEGO BURMISTRZA !!! ZMIENIC NA ODWAZNIEJSZEGO !!!