(ŁOBEZ. ) Niedawno w Urzędzie Miejskim w Łobzie miało miejsce spotkanie ciepłowników z mediami,
a tuż po nim z odbiorcami ciepła. Spotkanie zostało zorganizowane, aby w sposób jasny i klarowny wyjaśnić przyczyny podwyżek ciepła, sposobów jego oszczędzania oraz planów odnośnie ŁEC-u.
Jak wspomniano - kryzys pozytywnie wpłynie
na odbiorców, bowiem spowodował on drastyczne wzrosty cen za węgiel.
Jak wyjaśnił prezes ŁEC Ryszard Sola, największymi odbiorcami ciepła, bo aż 76 proc., są mieszkańcy obiektów wielorodzinnych: spółdzielnia mieszkaniowa, wspólnoty mieszkaniowe. Drugim w kolejności odbiorcą jest oświata - 13,4 proc., usługi – (banki) pobierają 7,81 proc. ciepła, urzędy i administracja – 3,12 proc., natomiast najmniej służba zdrowia, bo zaledwie 0,03 proc.
- Największy nacisk kładziemy na modernizację naszej ciepłowni, bo tam mamy największe możliwości zaoszczędzenia kosztów. Największe koszty, bo aż 53 proc., to węgiel, podatki, woda, opłaty za koncesję itp., to kolejne 20 proc., wynagrodzenie pracowników – 17 proc., energia elektryczna – 6 proc, gaz – 4 proc. kosztów ceny ciepła. Struktura tych kosztów ma bezpośredni wpływ na cenę końcową ciepła. Znaczący wpływ na ekonomikę pracy systemu ma stan techniczny infrastruktury ciepłowniczej i źródła wytwarzania, który jest właśnie zmieniany, aby zatrzymać koszty, by ceny np. węgla nie powodowały tak radykalnych zmian cen ciepła – powiedział R. Sola.
Obecnie, jak wyjaśnili ciepłownicy, kotły są w bardzo złym stanie. Od kilku lat wykonywane były tu jedynie podstawowe remonty, nie inwestując za bardzo w ciepłownię, bo ta miała istnieć jeszcze tylko rok. I tak przez kolejne lata.
– Robimy to też po to, aby zadbać o konkurencyjność naszego produktu, poprawy parametrów technicznych i ekonomicznych. Wiadomą sprawą jest też, że UE narzuca coraz wyższe standardy, jeśli chodzi o emisję spalin. O 25 proc. zmniejszyliśmy dwutlenek siarki i tlenki azotu, dwutlenek węgla i tlenek węgla, natomiast pyły zmniejszamy aż o 88 proc. Dostaliśmy środki bezzwrotne w wysokości 1.422 tys. zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, jest to 30 proc. kosztu inwestycji. W nowym sezonie grzewczym wszystkie instalacje technologiczne, będą nowe. Modernizacja przyczyni się do tego, że ciepłownia będzie zużywała 20 proc. mniej węgla niż dotychczas, co oznacza, że przy takiej samej zimie, jaka minęła kotłownia nie zużyje 5 tys. ton węgla, a 3,5 tys. ton węgla. To bezpośrednio przekłada się na cenę dodał prezes.
Spółdzielcy płacą mniej,
niż mieszkańcy wspólnot
Znacznie różnice w opłatach ciepła ponoszą mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej „Jutrzenka” w porównaniu do mieszkańców wspólnot mieszkaniowych. Różnice te wynikają przede wszystkim z termomodernizacji, jaką wykonała SM Jutrzenka. Średnia różnica wynosi aż 53 proc., co w przeliczeniach na złotówki daje 1,8 zł/m.kw. brutto różnicy w opłatach za ciepło.
Jak obliczyli ciepłownicy, sama termomodernizacja może przynieść wymierne korzyści dla wspólnot mieszkaniowych. I tak dla Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Okopowej 10-16 oszczędność roczna może wynieść 52.207 zł, dla WM Murarska 5-7 – 43.892 zł, dla WM przy ul. Kościelnej 5-7-9 – 32.530 zł, dla WM przy ul. Okopowej 30.067 zł, dla WM przy ul. Głowackiego 5-7 2.291 zł, dla ZNMR-Głowackiego 1-3 23.868 zł, da WM przy ul. Browarnej 19-20 – 21.949 zł, dla WM przy ul. Obrońców Stalingradu 23 – 17.135 zł, dla WM przy ul. Kościuszki 30 – 13.967 zł, dla WM przy ul. Obr. Stalingradu 1 – 13.582 zł i dla WM przy ul. Niepodległości 24 – 4.344 zł.
W związku z faktem, iż odbiorcy ciepła dość jasno zasugerowali ciepłownikom, że przejdą z systemu ogrzewania na kotły gazowe, ciepłownicy przekonują, na bazie wyliczeń, że bardziej opłaca się odbiorcom wykonać termomodernizację niż zmienić system. Wyliczyli również, że przejście na system zaopatrzenia w ciepło wykorzystujący indywidualne kotły gazowe dla pojedynczego lokalu wynosi szacunkowo około 6,8 tys. zł do 12 tys. zł (wykonanie projektów, zakup i montaż kotła gazowego, wykonanie komina, przeróbka instalacji wewnętrznej c.o. i c.w.u., wykonanie instalacji gazowej). W zamian za to ciepłownicy proponują wykonanie projektu regulacji wewnętrznych instalacji c.o. oraz zakup i montaż przygrzejnikowych zaworów termostatycznych i podpionowych, których koszt dla jednego lokalu wynosi szacunkowo od 600 do 800 zł.
Wyliczyli również, że koszt inwestycji zmiany systemu zaopatrzenia w ciepło dla budynku 40.lokalowego wyniesie około 300 tys. zł. Jak zauważają, kwotę o takiej wysokości można przeznaczyć na docieplenie budynku, po którym będą mieli dodatkowe oszczędności z tytułu mniejszych opłat za ciepło.
Jak zauważyli, ciepło jest już za drogie, by nim szastać, tym bardziej, że jest to podstawowy wskaźnik utrzymania budynków i mieszkań.
Chętni, którzy chcieliby wykonać audyt energetyczny i złożyć wniosek o preferencyjny kredyt termomoedernizacyjny mogą zgłosić się o pomoc do Urzędu Miasta i Gminy w Łobzie, gdzie urzędnicy mający doświadczenie w pisaniu wniosków o korzystanie z funduszy unijnych wspomogą swoją wiedzą.
Dlaczego tak drogo
Bezpośrednią przyczyną wzrostu cen była podwyżka węgla, energii elektrycznej ok. 23 proc. i gaz około 20 proc. Obecnie na rynku zarówno polskim, jak i światowym ceny węgla ustabilizowały się, nawet wykazują tendencję lekko spadkową.
- Kryzys jest naszym sprzymierzeńcem. W zeszłym roku była sytuacja nigdy wcześniej niespotykana. Głównie rozwój Indii i Chin spowodował, że te dwa kraje „wyssały” węgiel z całego rynku światowego. One mają gospodarkę opartą na węglu, bardzo mało ekologiczną i bardzo mało sprawną. Żeby się szybko rozwijać, potrzebują kosmiczne ilości paliwa. Sytuacja była taka, że nasze kopalnie miały niedobór węgla. Kopalnie w ogóle nie chciały negocjować cen. Dowodem na to jest to, że nasza firma będąca kilkunastokrotnie większą firmą niż ŁEC, osiągała te same ceny. Po prostu nie negocjowali, bo mieli taki zbyt. W tej chwili sytuacja jest odwrotna. Spadek produkcji, spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, to powoduje mniejsze zakupy dużych producentów energii elektrycznej grup, które się potworzyły, powoduje, że cena się ustabilizowała, ma nawet lekką tendencję spadkową. Odkładają się już hałdy niesprzedanego węgla w kopalniach, więc czytając prasę branżową, prognozy są takie, że w najbliższym okresie około roku nie przewiduje się, że ceny węgla będą stabilne, więc podwyżek z racji podwyżek ceny opału nie będzie – powiedział Mariusz Majkuts wiceprezes SEC.
Modernizacja nie z kieszeni
odbiorców
Ciepłownicy zapewnili również, że wielomilionowa inwestycja prowadzona w ciepłowni nie będzie miała swojego odzwierciedlenia w cenach. Pieniądze z odpisu amortyzacyjnego przestają być wirtualne, w momencie, gdy zaczynają być wydawane na odtworzenie majątku. Ciepłownia z odpisu amortyzacyjnego 100 proc. będzie inwestowane w przyszłe modernizacje. Nie będzie więc nowych kredytów, obciążeń spółki itd.
Równocześnie zapewniają, że jeśli pojawią się programy unijne, to z nich skorzystają.
Dlatego z samego tytułu modernizacji ceny nie będą podwyższane. Uzyskana dotacja w wysokości 30 proc. również wpłynie na stabilność cen. Ciepłownicy starają się również o dofinansowaniej inwestycji preferencyjną pożyczką z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Kredytów jednak na modernizację ciepłownia nie planuje.
Co ciepłownia planuje
Inwestycje w ciepłowni będą zakończone przed sezonem grzewczym, ale w późniejszym terminie planowana jest wymiana sieci, idących pomiędzy węzłami, przykładowo na ul. Budowlanej, ul. Szkolnej, ul. Okopowej, które są budowane jeszcze w starej technologii. W najgorszym stanie jest sieć w ul. Kościuszki.
Jednak jak wyjaśniają pracownicy ŁEC-u, największe oszczędności można uzyskać w modernizacji samej ciepłowni – dlatego tam rozpoczęto inwestycję.
Ciepłownicy widzą konieczność likwidacji węzłów grupowych i wprowadzenie bezpośrednio do budynków sieci wysokoparametrowych, tak aby każdy miał lepszy komfort regulacji, a indywidualny budynek w zależności od potrzeb miał dostarczoną daną ilość ciepła. W tej chwili spółdzielnia ma inne potrzeby cieplne, niż niedocieplone budynki zarządzane przez zarządców. W tej chwili jest to trudny problem techniczny. Węzły zostaną rozbite, gdy tylko ciepłownia będzie miała na to pieniądze. Dzięki temu ciepłownia będzie miała możliwość bardziej indywidualnego podejścia do klienta.
W planach jest też dostarczanie ciepłej wody do większej ilości budynków. Pracując cały rok koszty stałe spadną, a energia dostarczana do odbiorców może być niższa.
Dodatkowo ciepłownicy planują przenieść na ciepłownię zaplecze, administracyjno-socjalne oraz warsztatowe, co również ma ograniczyć koszty. mm