Do naszej redakcji wpłynęło pismo mieszkańców Starogardu Łobeskiego, wsi w gminie Resko, którzy domagają się odwołania przed terminem sołtysa i Rady Sołeckiej. Pismo, w formie wniosku, zostało skierowane do burmistrza Reska, Arkadiusza Czerwińskiego. Poniżej prezentujemy główne zarzuty skierowane pod adresem wiejskich przedstawicieli.
Lista zarzutów jest długa. Mieszkańcy zarzucając swoim przedstawicielom, sołtys Cecylii Degler i Radzie Sołeckiej (Józef Leśniak, Maria Gajewska i Jan Czachurski), że „w okresie urzędowania doprowadzili do tego, że budynek dawnej ochotniczej straży pożarnej wraz z kortem do tenisa ziemnego i placem zabaw został sprzedany prywatnemu właścicielowi, a w zamian wieś nie dostała nic”. Mieszkańcy zauważają, że w innych miejscowościach ochotnicze straże działają prężnie, a im odebrano szansę na rozpoczęcie takiej działalności, sprzedając budynek. Budynek po starym biurowcu, w którym można było utworzyć klub, został zburzony, ale zostały wystające fundamenty. Wyposażenie po biurowcu zostało przekazane do Łosośnicy, bo „sołtys nic nie jest potrzebne”. Młodzież zamiast grać na korcie, spędza czas w barze. We wsi nie ma ani jednej ławki i zaledwie 2 – 3 kosze na śmieci – wyliczają braki.
Kolejne zarzuty dotyczą bezpieczeństwa dzieci; w środku wsi znajduje się basen przeciwpożarowy, od wielu lat niezabezpieczony, w którym „lęgną się żmije”. Jak zauważają autorzy wniosku – sołtys i członkowie Rady Sołeckiej przechodzą obok bardzo często, ale nie przeszkadza im to, bo nie mają małych dzieci. Plac zabaw jest ubogi i zniszczony. Pytają – dlaczego sołtys nie wystąpiła o jego doposażenie. Dodają, że nie wystąpiła również, o co wnioskowali rok temu, o przejęcie terenu po zburzonej stodole, bo tam widzieliby teren rekreacyjny.
Są zarzuty pod adresem pracowników interwencyjnych, a raczej złego zarządzania nimi i brakiem nadzoru. Odnosząc się co całego sołectwa, podają, że mieszkańcy Sosnowa, Mostowa i Krosina w ogóle nie widują pani sołtys. W Krosinie, z terenu byłego PGR po deszczach gnojowica płynie strumieniami w kierunku ujęcia wody dla tych miejscowości. Konkludują, że „sołtys i rada sołecka żyją swoim życiem, nie mają kontaktu ze środowiskiem i los wsi ich nie interesuje”. Apelują, by sołtys i rada przestali udawać, że pracują na rzecz wsi i by rozliczyli się z tego, czego dokonali.
Pod wnioskiem podpisało się prawie trzystu mieszkańców. Teraz ruch należy do burmistrza Reska, który musi uruchomić procedurę odwoływania sołtysa i Rady Sołeckiej. KAR