Jakie mamy drogi - wie każdy, kto choć raz wybrał się np. drogą powiatową poza Gryfice. My na prośbę mieszkańców wybraliśmy się do Kukania.
Oto co usłyszeliśmy:
- Z Popiela jak jechać, to jest tragedia. Samochody jak się mijają, to wpadają w dziury, bo na tej drodze, to jest dziura na dziurze. Ja już trzy koła w rowerze połamałem. Burmistrz Andrzej Szczygieł był u nas i powiedział, że mało resorów nie pogubił. To jest tragedia na tej drodze, jak deszcz popada, to kierowcy nie wiedzą, gdzie są dziury, bo pełno na drodze wody.
Głos drugi:
- Droga jest fatalna, samochody się psują, zawieszenie często wymieniane, szyby rozbijane przez strzelające spod kół samochodów kamienie, których pełno w dziurach. Woda stoi na jezdni, bo pobocze robi się coraz większe, a szosa zamienia się w polną drogę, jeśli chodzi o jej szerokość. Pisaliśmy do Zarządu Dróg Powiatowych o zniwelowanie, tzn. zgarnięcie ziemi z poboczy, bo pod tą ziemią jest przecież asfalt, ale ZDP milczy. Jest u nas rolnik, który ma potrzebny do tego sprzęt i za jakąś odpłatnością mógłby tę ziemię usunąć, ale dyrektor Dubrawski powiedział, że oni też sprzęt będą mieli w tym roku i sami to zrobią. Płacić ani wynajmować nikogo nie muszą. Same dziury w nawierzchni też posypują jakimś grysem, klajstrują to wszystko jakąś czarną mazią i uważają, że drogę naprawili. Wystarczy jednak, że ktoś przejedzie po takiej zapaćkanej dziurze, to ma pełno tego czarnego kleju na kołach. Zdarza się, że po czymś takim przejedzie ciężki samochód i całą tą maź zabiera na koła i dziura dalej jest.
Trzeci głos:
- Bo źle to wszystko robią, żeby załatać dobrze dziurę, to należy wyciąć w asfalcie dużo większy prostokąt albo kwadrat, uzupełnić dziurę nawet wymieszanym z lepikiem grysem i dopiero wszystko zalać asfaltem. A to co do tej pory robił, to zwyczajna małpia robota, byle zbyć i w dokumenty wpisać, że droga była remontowana. Latem wrzucą trochę grysiku na mokrą nawierzchnię, bo myślą, że sam się w asfalt wtopi, a grys wali wtedy po oczach, wystarczy, żeby obok przejechał jakiś samochód.
Głos czwarty:
- Droga jest bardzo zła, na dziurach nie dość, że samochód jedzie jak po wertepach, to jeszcze nagminnie przebija się opony, za które nikt pieniędzy nie zwróci. Krawędzie w dziurach są bardzo ostre. Prośby w Zarządzie Dróg Powiatowych nie działają, to co my mamy zrobić? Protest zorganizować, czy kosy na sztorc ustawić i siłą wymusić naprawę drogi? (Pytania trudne, choć znamy takiego sołtysa w gminie Gryfice, który też o kosach na sesji mówił i dziś drogę ma zrobioną). Tu, zaraz za Kukaniem, w kierunku Wołczyna, był mostek a nawet dwa, w tej chwili to wszystko się zarywa na jezdni i przyjdzie taki dzień, że samochód ugrzęźnie w rozpadlinie. O nieszczęście jest podobno łatwo, ale informacje o tym nie docierają do urzędasów w ZDP, pisane ani mówione, jak grochem o ścianę. Te mostki od zakończenia wojny nie były w żaden sposób reperowane, przepust pod nimi skruszał, bruk się zapada i nikogo to nie obchodzi. To jest jednak wioska i druga - Wołczyno, która z tej drogi musi korzystać. U nas nie ma normalnej linii autobusowej. Jedyny autobus, to ten, który wozi dzieci do szkół. Na początku jeździły dwa autobusy, ale z uwagi na fatalny stan nawierzchni został tylko jeden, i dzieci, niezależnie od tego, do której klasy chodzą, ani na którą godzinę mają być w szkole, jedynym autobusem muszą jeździć do szkoły i ze szkoły. Jedynym środkiem lokomocji jest własny samochód albo rower. Ale i jedno i drugie narażone jest na zniszczenie, połamane koła, pogięte miski olejowe, zwichrowane podwozie, odpryski lakieru na karoseriach. W zasadzie każdy wyjazd do Gryfic kończy się jakąś awarią. Kurierzy z przesyłkami do nas nie przyjeżdżają. Jak przyjedzie, to tylko raz i od razu zaznacza, że już więcej tutaj nie przyjedzie. Nie dlatego, że nie chce zarobić, ale na remont samochodu musi wydać więcej, niżby zarobił przywożąc nawet 10 przesyłek pod różne adresy w Kukaniu i Wołczynie. Bywało tak, że coś zamawiamy i podajemy adres znajomych w Gryficach. Poruszoną kwestię odśnieżania tej drogi pominiemy, wiosnę mamy. Do odśnieżania powrócimy późną jesienią albo z początkiem zimy. Generalnie nasza droga jest dużym problemem i bardzo kosztownym dla mieszkańców obu wsi.
Wołczyno, młody rolnik:
- Samochód mam 10 lat, na liczniku 70 tys. km, jeżdżę jedynie do Gryfic, czasem do Mechowa, ale co roku muszę w samochodzie wymieniać zawieszenie. Ostatnio jechały dwa samochody w przeciwnych kierunkach i poobrywały sobie lusterka wsteczne. Do czego to podobne? Jak jedzie TIR z drewnem z lasu, to jedyne wyjście uciekać do rowu, bo nie ma możliwości mijania się – tak pobocza weszły na jezdnię. A wystarczy puścić spych i niech zgarnie ziemię z poboczy. Według norm unijnych każda taka szosa powinna mieć szerokość co najmniej 5,5 metra, a ta ma szerokość polnej drogi. Tutaj w Wołczynie mamy dużo małych dzieci. Domy stoją przy samej drodze. Po szosie jeżdżą nie tylko TIR-y wyładowane drewnem, jadąc przez Kukań i Wołczyno skracają sobie drogę do Szczecina. Dla TIR-a żadna dziura w jezdni nie jest przeszkodą, nie zwracają uwagi na nic, prują do przodu i tyle. Ostatnio mała dziewczynka zdążyła przejść z szosy na ścieżkę, a za nią zwaliła się kłoda drewna. Miała bardzo dużo szczęścia.
Jak trzeba by wezwać pogotowie, to sami wieziemy chorego na izbę przyjęć, bo nie wiadomo czy przyjechałoby, a jeśli nawet, to nie wiadomo czy z chorym nie utknęłoby w jakieś dziurze z przebitym kołem czy zerwanym podwoziem. A wystarczy pojechać par metrów za Wołczyno i tam już jest normalna szosa, ale tam to już inny powiat – kamieński.
Trudno zrozumieć dlaczego w jednym powiecie o drogi dbają, a w naszym dziura na dziurze i dziurę popycha. Pieniądze na drogi pewnie mają jednakowe, a wszystko zależy od tego, jaki fachowiec siedzi na stołku dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych. Dlatego postanowiliśmy do każdej awarii na drodze wzywać policję, robić zdjęcia i rachunki za naprawę przedstawiać do zapłaty w Zarządzie Dróg Powiatowych albo złożymy pozew zbiorowy przeciw temu Zarządowi. Teraz będzie to możliwe. W Kukaniu i w Wołczynie jest więcej, niż 10 mieszkańców. To dobra myśl. Jak zaczną ponosić koszt, to i zaczną dobrze pracować. m
Pomijając te dziury w asfalcie, zapomniany Kukań ogólnie może posłużyć za model na lekcjach historii. Dzieci z cywilizowanych osad jak np. z Trzygłowa mogłyby na własne oczy zobaczyć jak wyglądało życie w czasach wczesnego średniowiecza. Mieszkańcy zmuszeni są przemierzać drogę bez chodnika pełną żywego błota. O spokojnym spacerze, czy chociażby dotarciu do sklepu, czy autobusu po deszczu, na drodze pełnej błota, rozjeżdżonego przez maszyny można zapomnieć. Przez cały okres jesienny tworzy się jedno wielkie bagno, przez które nie sposób przejść.
~
2010.02.03 15.52.03
Od stycznia drogi są ledwo przejezdne na trasie Stołąż - Tąpadły - przybiernowo-Gryfice. Od wczoraj zaczal znow sypac mocno snieg, no i jaka reakcja Zarzadu Drog Powiatowych, a no taka, ze od godziny 9rano. dzwonie do Zarzadu i prosze o pilne odsniezenie tej trasy, a jesli juz jest za dluga dla drogowcow, to chociaz fragment Stolaz-brojce!Jest 15.53 nadal nic nie przejechalo, mimo licznych moich telefonow z interwencja. Natomiast pracownicy gminy Brojce, ktorzy notabene sa przeciez przedstawicielami mieszkancow owej gminy umywaja rece, bo przeciez to zadanie powaiowki. Wspomne na marginesie, ze plug gminny jechal,. ale tylko do torow w Stolazu, z podniesionym plugiem i 40 na godz. Skandal!!! A przeciez skoro gmina nie jest odpowiedzialna za drogi powiatowe, to przeciez odpowiedzilan jest za drogi gminne, ktore w calym Stolazu nie zostaly odsniezone. Szkoda, ze wybory nie sa zima, wtedy mielibysmy drogi odsniezone bez interwencji!
~
2010.01.09 11.29.24
Taka sytuacja jest też w gminie Brojce. Dojechać do Stołąża Tąpadeł graniczy z cudem. Dziura na dziurze pobocza są wyżej od jezdni i też nikt ich nie spycha. Wój obiecał nową drogę do końca 2009r. Rok ten juz sie skończył a drogi dalej nie ma, zimą lepiej siedzieć w domu niż jeździć przez te zaspy, bo spych przejedzie raz na parę dni i to jeszcze z podniesionym pługiem. To jest śmieszne co się dzieje na takich małych wioskach nikt nas nie słucha. TRAGEDIA
~
2009.05.22 15.33.25
tak tak tak uwazajcie bo burmistrz cos zrobi do trzygłowa wylał ładną droge zeby mu sie autko nie zepsuło i cieszy miche bo nie musi dawac kase na naprawe samochodu a u nas co miesiac na naprawe trzeba wydac min.300zł co to ma byc za burmistrz skoro wszystko sobie w dupe pcha a na mieszkancow innych miejscowosci nic nie daje :| :| :| zmienic na jakiegos innego burmistrza moze bedzie lepszy ten juz swoje zrobił dla gminy pora na innego
~a to checa
2009.03.26 20.29.29
Może Burmistrza się wypowie, czy tak powinna wyglądać droga w XXI wieku. I o kim ona świadczy.
~
2009.03.26 20.00.25
Tę drogę to powinni zaorac i posiac trawę , bo pieniedzy na remont i odśnieżanie nigdy się nie znajdą. A tak będzie chociaż ładnie w lecie .
~
2009.03.24 20.04.59
Pytanie czy w Wołczynie jest młody rolnik ,chyba chodzi o rencistę strukturalnego .Droga szerokość to ma wystarczającą , a tego asfaltu to proponuje poszukać autorowi tego reportażu bo pod ziemia na poboczu to go niema ,co najwyżej można zepchnąć ziemie w niektórych miejscach żeby woda nie stała bo to ona jest przyczyna robienia dziur w asfalcie .Stan drogi jest opłakany i konkretny remont by jej się przydał ,ale nie wymagajmy drogi szerszej niż jest bo zagranicą drogi boczne wcale nie są szersze tylko że ich nawierzchnie są takie jak powinny być .Trzeba być i widzieć żeby porównywać.