Platforma Obywatelska przez ostatni tydzień spotykała się
w całym kraju z wyborcami, relacjonując osiągnięcia rządu po roku sprawowania władzy. Taką relację złożył również poseł Konstanty Oświęcimski w Gryficach w dniu 9 grudnia. Towarzyszyła mu radna Sejmiku Wojewódzkiego Izabela Grabowska, której wystąpienie przedstawiamy obok.
Spotkanie otworzył przewodniczący rady powiatowej PO Artur Łącki. Nadmienił, iż spotkanie z parlamentarzystą i radną ma na celu przybliżenie naszych problemów po to, by wspólnie pomogli je oni rozwiązać. Oczywiście chodzi o problemy z naszego regionu, naszych gmin i naszego powiatu.
Głos zabrał poseł na Sejm RP Konstanty T. Oświęcimski:
- Jak widzę nie jest nas zbyt dużo. Rzeczywiście takie spotkanie może w dość niefortunnym czasie zorganizowano, ale obiecuję, że następne postaramy się zorganizować gdzieś na przełomie stycznia i lutego w innej porze. Ponieważ mija pewien okres czasu od spotkań, które były organizowane z państwem, mija też rok od tego, kiedy jestem w parlamencie, jak również jestem posłem. Posłem Ziemi Gryfickiej. Reprezentuję państwa w Warszawie, a pani Izabela Grabowska od dwóch lat w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Tak się akurat skałda, że tutaj reprezentujemy Klub Platformy Obywatelskiej i postawę polityczną.
Jestem tutaj aby państwu powiedzieć o naszych działaniach na forum w Warszawie i na forum regionalnym. Liczę na pytania od państwa, jeśli będą dotykały konkretnych spraw, to na pewno będą przekazywane dalej celem ich rozwiązania. Obecni tu członkowie PO doskonale wiedzą, że ten tydzień w całej Polsce jest poświęcony na spotkania z członkami właśnie, ludzi zajmujących odpowiednie stanowiska, a więc radnych Sejmiku, posłów, marszałków, członków zarządu. Dziś mamy spotkanie w Gryficach, a równolegle są spotkania w Szczecinie czy innych miastach naszego regionu. Spotkań takich będzie 26 w tym tygodniu. Jeśli okażą się trafione, to będziemy starali się, żeby były organizowane cyklicznie. To nie znaczy że działamy, bo ktoś nam polecił. Nie, aktywność nasza polega też na codziennym zajmowaniu się sprawami poszczególnych obywateli. Na rozwiązywaniu spraw regionalnych, na przekazywaniu państwa spraw w Warszawie czy tutaj w Szczecinie. Po to właśnie z koleżanką jesteśmy. Pan Artur Łącki jest jeszcze dodatkowo radnym powiatu gryfickiego.
Ja ze swojej strony mogę opowiedzieć państwu o swojej pracy w Sejmie. Ponieważ ta praca z tego przekazu medialnego może przez państwo jest zupełnie inaczej odbierana, niż ja, jako parlamentarzysta do niej podchodzę. Media mają to do siebie, że gdzieś tam wyłuskują te sprawy konfliktowe, sprawy tej wielkiej kłótni, wokół której powinniśmy być wszyscy. Ale tak nie jest. Bo jeśli się okaże, że ktoś kto działa, to działał będzie niezależnie od kłótni obok. Jeśli jest czterodniowe posiedzenie Sejmu, jeśli są podejmowane ustawy, uchwały i różnego rodzaju decyzje, to wszystko traci gdzieś tam sens bytu. Ale nie będę opowiadał szczegółów, żeby nie powielać spraw naruszenia czyjejś czci czy niewłaściwego zachowania parlamentarzysty, bo to wszystko znane jest z mediów.
Jestem tutaj, żeby przekazać państwu to, co zostało w Sejmie czy Sejmiku zrobione, a dotyczy spraw gospodarczych.
Mija rok pracy koalicji rządowej PO-PSL. Czy ma się czym pochwalić czy nie, to zależy też od państwa oceny. Wbrew potocznej opinii jest wiele spraw i idą naprawdę w dobrym kierunku. Rok, to nie jest okres, kiedy te popularne cuda mogły być zrealizowane. To jest okres długofalowy i mam nadzieję, że do końca kadencji będzie pełniejszy obraz naszej działalności, jeśli chodzi o koalicję rządową. Tutaj naocznie jesteście państwo świadkami, że Gryfice, jako jedno z nielicznych miast naszego województwa ma dobre inwestycje z programu Orlika. Jedna jest realizowana przez burmistrza (boisko przy SP4), a druga przez starostę i wszystko wskazuje na to, że do końca grudnia czy na początku stycznia inwestycje zostaną zakończone i przekazane do użytku.
Obiektów typu Orlik 2012 w całej Polsce jest około 600, w tym dwa w Gryficach. Inwestycja, jak państwo wiecie, jest finansowana przez rząd, samorząd wojewódzki, samorząd gminny i powiatowy. Tak że samorządowy mogą się też pochwalić, bo to jest taki program, który gdzieś tam chodził po głowach i wiele osób w jego realizację nie wierzyło. A jednak okazuje się, że tak wielkie przedsięwzięcie w skali kraju można było zrobić i ten przykład pokazuje, że sprawy o których się mówi, można przekuć w życie codzienne. Ja porównuję pracę samorządową i parlamentarną i jako wójt gminy wiem, że miało się te sto procent władzy i można było w każdej chwili coś pozytywnego zrobić. W parlamencie czas od podjęcia pewnych działań, by dojść do efektów jest trochę dłuższy. Na szczęście powstaje wiele programów, gdzie samorządowcy będą mogli wykazać się inicjatywą.
Ostatni z programów, to na wzór Orlika, będą mogły powstać np. drogi lokalne. Czy też taki program jak Biblioteka, który też niedługo ujrzy światło dzienne (będą powstawały biblioteki z prawdziwego zdarzenia w miejscowościach liczących do 5 tys. mieszkańców). Jak wiemy z przekazu medialnego, to wszyscy boją się kryzysu gospodarczego. Są też tacy, którzy oczekują, żeby ten kryzys jak najszybciej przyszedł, żeby później móc powiedzieć: - a nie mówiłem... Tak, tu każda sytuacja gospodarcza i polityczna ma swoich zwolenników i swoich adwersarzy. Najlepiej to widać na przykładzie stoczni. Kiedy z jednej strony jest larum, ze rząd nic nie robi w sprawie stoczni i parlament milczy, że pozwalamy na to, żeby Bruksela rządziła, żeby zatopiła nasze stocznie – dosłownie. Ale tak nie jest. Ponieważ łatwo się mówi, jeśli nie ponosi się odpowiedzialności, to można powiedzieć wszystko. Ale gorzej już, jeśli trzeba coś stworzyć. W związku z powyższym są działania ratunkowe, celem ratowania naszego przemysłu stoczniowego. Jest wielu optymistów, ja też do nich należę, wierzę, że przemysł stoczniowy będzie w Szczecinie i będzie trwał. A że stocznia nie będzie się nazywała Nowa, to kiedyś nazywała się stocznia Warskiego i nikt z tego tytułu problemów nie robił. Działania osłonowe, które rząd podjął też nie są takie małe (500 milionów). My tutaj, na tych ziemiach, możemy mieć pretensję do początków lat 90., kiedy takiego programu nie zrobiono dla upadających tutaj środowisk popegeerowskich. Taka jest prawda. Jeśli traci pracę 4 tysiące ludzi w stoczni czy górnictwie, to jest wielkie larum. Ale jak tu straciło pracę kilkanaście tysięcy ludzi, tutaj na dwóch, trzech powiatach, to wtedy nikt działań osłonowych nie widział.
Nikt tego nie widział. Nikt o tych ludzi nie zadbał. Ja to też podkreślam w Sejmie. Jak ci ludzie mogą pozytywnie myśleć o państwie polskim, jak zostali pozostawieni sami sobie. My dobrze wiemy jak to było, kiedy całe miejscowości tutaj np. Cerkwica, Prusinowo, Wyszobór i wiele innych, gdzie były duże kombinaty, z dnia na dzień po kilkaset osób zostało na lodzie. Oni z tego żyli, można było na to spojrzeć. Dziś jesteśmy mądrzejsi, ale ci ludzie nie mieli takiej siły przebicia, jak stoczniowcy czy górnicy, nie mieli związków, które by ich wysłały autobusami do Warszawy i swoich przedstawicieli. Nie mieli dużych struktur tak jak w dużych miastach, gdzie byli stoczniowcy czy inne silne grupy zawodowe. A wtedy, jeśli robotnicy odchodzili od swoich zakładów pracy, otrzymywali np. górnicy odprawy po 45 tys. zł, a ludzie z PGR-ów nie otrzymali nic. To nie są jakieś żale. Sytuacja, w jakiej znalazły się stocznie nie powstała w ciągu roku. Ona narastała, a nie było chętnych do rozwiązania problemów wcześniej.
W dalszej części spotkania poseł Oświęcimski wspomniał o ustawie zabezpieczającej nasze oszczędności w bankach, o ustawie związanej z pomostówkami. I o tym, że nigdy nie było tak dużych kwot pieniężnych przeznaczonych na drogi. W 2009 r. właśnie na nie zostanie przeznaczonych 139 miliardów zł.
- Mam nadzieję – mówił poseł – że inwestycje ruszą. W tej chwili są podpisywane umowy na autostrady pomiędzy A1, kończy się proces decyzyjny na dokończenie A2 Nowy Tomyśl - Świecko. Nasza „trójka” za dwa lata będzie oddana do Gorzowa Wielkopolskiego i przed Świebodzinem w Jordanowie będzie się łączyć z A2. Polska nigdy nie miała tylu pieniędzy na drogi, jak obecnie. Ale pracy jest dużo, jeśli się zważy, że tylko 3 proc. naszych dróg spełnia unijne standardy. Szkoda tylko, że Szczecin nie znalazł się na liście miast związanych z Euro 2012, bo to jest kolejny – po drogach, priorytet rządu.
Na dziś mogę powiedzieć, że rusza obwodnica Nowogardu. O tę obwodnicę posłowie stoczyli naprawdę ostry bój, ponieważ ona w pewnym momencie nie znalazła się w planach. Jej koszt to 300 milionów zł. To nie jest kwota, którą się znajduje nawet w ministerstwie. Ale została wpisana w narodowy program i będzie realizowana w cyklu 22 miesięcy. Dla gryficzan obwodnica ta też ułatwi dojazd do Szczecina. Kolejna obwodnica ma powstać w okolicy Płotów. Tam też zaangażowaliśmy się, też składaliśmy interpelacje w Ministerstwie Infrastruktury – powiedział.
Kolejne wypowiedzi posła dotyczyły reformy skal podatkowych w 2009 r. I w tym miejscu wywiązała się dość ostra dyskusja.
Mówiono również o okręgach jednomandatowych i reformie niereformowalnego KRUS, o służbie zdrowia i wecie prezydenta w tej sprawie. O policji i bezpieczeństwie ludzi. Poseł zauważył, że gryficka jednostka policji zajmuje pierwsze w miejsce w województwie pod względem wykrywalności przestępstw.
- Nie będę mówił o statystykach, ale powiem, że Rada Ministrów przyjęła 213 projektów ustaw. Do Sejmu skierowano 198 projektów. I nie jest prawdą, że część rządu się leni. My naprawdę pracujemy. Jeszcze o dywersyfikacji. Przez wiele lat wokół tego tematu trwała dyskusja. My nad morzem wiemy, jak to było, pamiętamy o projektowanym gazociągu norweskim i dlaczego nie powstał. Dziś wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku znowu będziemy musieli negocjować z GAZPROMEM na temat dostawy. Jedno jest pewne, że gazoport w Świnoujściu powstanie, ponieważ są zapisane środki finansowe na ten cel, to jest 1.200 milionów zł. Gazoport powstanie i będzie to jakaś cząstka naszego zabezpieczenia energetycznego – dodał.
Na zakończenie głos zabrał przewodniczący Rady Powiatu PO Artur Łącki, który powiedział m.in.:
- Pana posła znam wiele lat. Razem pracowaliśmy w gminie Rewal, on jako wójt, ja jako jeden z radnych. I muszę powiedzieć, że byłem jednym z orędowników, żeby poszedł „w posły”, bo on jest bardzo pracowity i jak się bierze za coś, to próbuje to dokończyć. Jeśli czegoś nie zrobi, to znaczy że nie było można – naprawdę. Chciałem jeszcze na koniec powiedzieć, to jest rok jego kadencji w Sejmie. Rok minął. W tym czasie miał 31 wystąpień z mównicy sejmowej, złożył 23 interpelacje, 6 zapytań, 3 oświadczenia w sprawach bieżących dotyczących powodzi w Trzebiatowie.
- No właśnie, jeśli jeszcze mogę coś dodać – powiedział poseł - to w tej chwili wszystko wskazuje na to, że w końcu uregulowanie rzeki Regi znajdzie się na liście indykatywnej w Ministerstwie Ochrony Środowiska i będzie 40 milionów zł na jej uregulowanie. Ale na razie o szczegółach nie mówimy, jak będzie decyzja - powiemy. Podobnie zabiegamy o budowę portu w Mrzeżynie i ratowanie klifów naszego gryfickiego wybrzeża.
- I to są właśnie te sprawy, które załatwia jakby jednostkowo na te tereny – podsumował Artur Łącki. m