W dniu 6 listopada 2008 r., godzinach od 16 do 21, już po raz trzeci w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Połczynie-Zdroju odbył się Marsz Niepodległości w celu uczczenia 90. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę.
Marsz rozpoczął się akademią przygotowaną przez uczniów pod opieką Pań Justyny Zalewskiej i Izabeli Żuchowskiej. Ideą, jaka przyświecała miejscom i trasie, na których spotykano się z wydarzeniami i symbolami zmagań o niepodległość, było odsłonienie rzeczywistości Niepodległej Polski istniejącej w okresie zaborów w sercach i umysłach Polaków, ale niechcianej i niewygodnej dla „normalnego” świata i polityki. Stąd strych jako miejsce akademii, półmrok i ciemność, bezdroża leśne i dworki szlacheckie - jako miejsca, gdzie kultywowano pamięć o Niepodległej Polsce.
W tym roku krąg uczestników został poszerzony do 90 osób, które zupełnie bezinteresownie i dobrowolnie, poza czasem nauki i pracy, wsparły w różny sposób zamysł marszu. W końcowej refleksji okazało się, że w zupełnie niezamierzony sposób 90 uczestników podkreślało 90. rocznicę odzyskania niepodległości.
Marsz wyruszył z budynku szkolnego w momencie przybycia 4 konnych jeźdźców ze stadniny gospodarstwa agroturystycznego „Żabie Błota”. Jeźdźcy akcentowali szczególny klimat symbiozy, jaka istniała pomiędzy głoszącą ideę niepodległości polską szlachtą i szczególnym umiłowaniem przez nią koni (jazda, ułani).
Symboliczną granicą, właśnie po zapadnięciu zmroku, było przejście po mostku na rzece Wogrze na ulicy Młyńskiej. Od tego momentu idea niepodległej Polski znalazła się przez 123 lata na wygnaniu. Kolejne spotkania z symbolami obrazującymi drogi do niepodległości odbywały się w atmosferze mroku i tajemnicy przed światem. Na wzgórzu przed miejscowością Buślary - symboliczny Giewont - miało miejsce spotkanie z rycerzem ubranym w strój z epoki króla Władysława Jagiellończyka, przybyłym z zamku Drahim. Z wysokości wierzchowca opowiadał o ideałach rycerskich i szlachcie wywodzącej się z drahimskiego zamku. Ze wzgórza, jak na dłoni widać było oświetlone miasto Połczyn. Legenda o zaklętym rycerzu mającym obudzić się, by przywrócić utraconą niepodległość, szczególnie bliska i realna stała się właśnie w tym miejscu.
Po kilkunastu minutach okres napoleoński przypomniało wejście do dworku w Buślarach, przy melodii poloneza Wojciecha Kilara z filmu „Pan Tadeusz”, rozlegającej się z tarasu. Na głównych schodach dworku uczestnicy uwiecznieni zostali na zdjęciu przez przybyłego z Połczyna fotografa Pana Jacka Gugulskiego. W świetlicy w Buślarach, uczestnicy po wysłuchaniu piosenki „Ojczyzna” Marka Grechuty, wypisali na planszach hasła wyrażające czym jest dla nich Ojczyzna.
Po opuszczeniu wsi, przed lasem, na rozstajach dróg, przy krzyżu postawionym dla uczczenia tysiąclecia chrztu Polski, przypomniane zostały słowa Jana Pawła II wygłoszone na Placu Zwycięstwa podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, o fundamencie, na którym powinniśmy budować własne życie i życie narodu i państwa. Przyjęciem tych słów przez zebranych było oparcie dłoni na przydrożnym głazie granitowym, jako trwałym, mocnym fundamencie.
Po kilku kilometrach w lesie zaznaczona została rola, jaką w życiu człowieka i narodu odgrywa wspólnota, dzielenie się z drugim własnym szczęściem. W lesie porośniętym paprociami w skupieniu przeczytana i wysłuchana została bajka „O kwiecie paproci”.
Rozstaje leśnych dróg w okolicach miejscowości Buślarki oświetlone ogniskiem pozwoliły uczestnikom zastanowić się, po wysłuchaniu piosenki Edwarda Stachury „Wędrówką jest życie człowieka”, nad wyborem drogi życiowej. W tym czasie rycerz z Drahimia wystrzelił z hakownicy. Huk wystrzału ogłaszał okres pierwszej wojny światowej, która w konsekwencji przyniosła Polsce niepodległość.
Pozostał jeszcze uczestnikom, strudzonym 10-kilometrowym marszem, ostatni etap drogi do ogniska, przy którym zostali powitani chlebem (całym workiem pachnących bochenków) prosto z pieca z pobliskiej piekarni PSS „Społem”.
Przy ognisku i kiełbaskach, łamaniu się chlebem oraz trzech strzałach hakownicy ogłaszających upadek trzech mocarstw rozbiorowych, weszli uczestnicy w radość świętowania tak długo oczekiwanej niepodległości. Wystarczyło jeszcze przejść symboliczną granicę biegnącą na mostku nad rzeką Wogrą przy ulicy Traugutta, by wejść do świata, w którym Polska, jako państwo, stała się czymś oczywistym, a stało się to 11 listopada 1918 roku.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim, którzy bezinteresownie włączyli się w pomoc szkole w organizacji marszu:
Panu Jackowi Gugulskiemu - Zakład Fotograficzny „Gugulski” w Połczynie-Zdroju - za pomoc w znalezieniu jeźdźców i pamiątkowe zdjęcie; Panu Marcinowi Żochowi - Kasztelanowi Zamku Drahim - za prezentację rycerza; Panu Mirosławowi Mazurowi z Telewizji Świdwin za filmowanie uroczystości; Pani Ewie Giebułtowicz - Gospodarstwo Agroturystyczne „Żabie Błota” w Zajączkowie - za wypożyczenie koni; Pani Monice Maleszce - Leśnictwo Smołdzięcino - za udział w marszu i zorganizowanie osób dosiadających konie; Pani Ewie Iryńskiej za udostępnienie dworku w Buślarach; Panu Tomaszowi Iryńskiemu - Zakład Elektromechaniczny w Buślarach - za przygotowanie sprzętu i efektowne odtworzenie poloneza z „Pana Tadeusza”; Pani Danucie Czerepuk - kierowniczce świetlicy w Buślarach - za jej udostępnienie; Panu Arturowi Tomczakowi - Nadleśniczemu Nadleśnictwa Połczyn - za możliwość korzystania z terenów leśnych – ognisko; Panu Alfredowi Bielejewskiemu - Prezesowi PSS Społem w Połczynie-Zdroju - za worek bochenków chleba; Panu Robertowi Gajowi - Komendantowi Policji Połczyn - za zezwolenie przejazdu końmi po ścieżce rowerowej i trasie marszu w mieście; Panu Włodzimierzowi Pilarzowi za udostępnienie strzelnicy na Łężku.
Bogusław Ogorzałek, dyrektor ZSP w Połczynie-Zdroju