(ZŁOCIENIEC). OLIMP w przeciągu kilku dni rozegrał dwa mecze. Pucharowy z rezerwami Orła przegrał po dogrywce 2:4 (środa 10 września) i w sobotę nie sprostał Głazowi Tychowo w boju o piątoligowe punkty. Jeśli do tego dodamy jeszcze dwie porażki w meczach poprzednich, też w lidze, to w Złocieńcu winien nieustannie brzmieć piłkarski dzwon alarmowy.
Pierwszą i drugą bramkę zdobyli goście. W szóstej i szesnastej minucie. Strzelali – Damian Baranowski i Krzysztof Lesiak. Bramkę dla Olimpu zdobył po pół godzinie meczu Tomasz Dusza, który już chyba na dobre pozostanie w Złocieńcu i będzie grał w napadzie.
Bramkę Olimp stracił po rozpaczliwym błędzie w obronie. To najsłabsza formacja drużyny. Jeśli tu nie nastąpią istotne wzmocnienia, wówczas trudno będzie złocienianom zwyciężać nawet ze słabymi przeciwnikami. Przykładem właśnie mecz z Głazem z Tychowa.
W pierwszej połowie było kilka sytuacji bramkowych wypracowanych przez Olimp, ale żadna z nich nie została zakończona charakterystycznym trzepotem siatki. W drugiej części gry Olimp nadal atakował, niektóre akcje były nad wyraz składne, cóż z tego, gdy niemalże każda piłka w kierunku obrony złocienian groziła utratą bramki. Ot, choćby strzał Baranowskiego w słupek. Kilka ostatnich minut spotkania, to istny paraliż złocienian, którym bardzo wyraźnie zabrakło sił na te ostatnie chwile. Przyczyną chyba środowy mecz z Orłem w Pucharze Polski i nadmierna strata sił.
Nie sposób nie napisać, że Olimp pod trenerskim okiem Stanisława Dalmaty gra nieco lepiej, chyba też i ambitniej, jednak braki w szykach obronnych są tak ewidentne, że jeśli tu nie nastąpią konieczne uzupełnienia, to może być jeszcze gorzej, aniżeli jest. Przykład – Olimp mecz pucharowy z rezerwami Orła miał wygrany, a przegrał spotkanie z winy obrońców i indolencji strzelców. Słowem - ani Pucharu w Złocieńcu, ani ligowych punktów.
OLIMP: Liszko – Bielak (24\\\' Przywarta), Rzepecki, Kuś, Kaczmarek, Wojciechowski, Woroniecki, Dusza, Ciesiński, Turczyn (Hamerski), Pańczyk. (n)