Dyrektorka skarży do prokuratury, zostaje zwolniona
List otwarty, który publikujemy obok, otrzymaliśmy w poniedziałek. Wczoraj otrzymujemy inne dokumenty związane z tą sprawą. Spotykamy się z Zarządem Polskiego Stowarzyszenia Osób z Upośledzeniem Umysłowym (PSOUU), Koło w Gryficach, przy ul. 3 Maja, bo tu od kilku miesięcy mają miejsce dziwne zdarzenia.
PSOUU w Gryficach prowadzi dwa zakłady pracy – Warsztaty Terapii Zajęciowej (WTZ) i Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy (OREW). Kierownikiem WTZ jest pani
Renata Mazurek. Po prawie dziesięciu latach pracy, w dniu 2 września br., zostaje przez Zarząd PSOUU zwolniona dyscyplinarnie. Trzynastu pracowników WTZ wysyła list do redakcji protestując przeciwko tej decyzji i określając atmosferę w pracy jako nie najlepszą. Zarząd jako przyczynę rozwiązania z dyrektorką umowy o pracę bez wypowiedzenia podaje „utratę zaufania”. To enigmatyczne sformułowanie jest już jasno wyłożone w wypowiedzeniu, jakie dyrektor Renata Mazurek otrzymała 2 września: „Podstawą jest zgłoszenie do jednostki nadrzędnej nad zakładem pracy zawiadomienia, w uzasadnieniu którego zarzuca się Zarządowi PSOUU w Gryficach nie wyjaśnienia w sposób rzetelny i pełny domniemanych nieprawidłowości w czynnościach dokonanych przez członka Zarządu Stowarzyszenia, które zostało potraktowane przez pracodawcę jako ciężkie naruszenie obowiązku dbania o dobre imię zakładu pracy i organu zarządzającego. (...) Przyczyną utraty zaufania w tym przypadku jest działanie wymierzone przeciwko pracodawcy, który ma odmienne stanowisko w sprawie od pracownika. Takie zachowanie pracownika może zakłócić działalność zakładu pracy...”
O co chodzi? Otóż – jak relacjonuje dyrektorka – pod koniec ubiegłego roku wiceprzewodniczący Zarządu Koła pan Tadeusz Abramiuk, pracujący tu jako kierownik Biura Obsługi Placówek (WTZ i OREW), realizował dwie inwestycje; wymianę nawierzchni i ogrodzenia na terenie placówki. Złożył dwie faktury i polecił „natychmiast” wypłacić pieniądze za wykonane roboty. Jednak coś wzbudziło podejrzenie księgowej i kierowników placówek. Po sprawdzeniu okazało się, że faktury były zawyżone na łączną kwotę 44 tys. zł w stosunku do dokumentacji przetargowej. Wystawiono je na podstawie zawyżonych protokołów odbioru. „Mimo to, pan Abramiuk stanowczo nalegał, aby zrealizować zawyżone przelewy” - czytam w zawiadomieniu do gryfickiej prokuratury „o próbie wyłudzenia pieniędzy przez pana Tadeusza Abramiuka na szkodę PSOUU”, jakie złożyła Renata Mazurek w dniu 21 kwietnia br. Pan Abramiuk po stanowczym sprzeciwie wypłaty tych pieniędzy poprawia zawyżone protokoły odbioru i faktury. To wszystko dzieje się pod koniec grudnia 2007 r. W połowie stycznia br. Alicja Kufel, Renata Mazurek i Janina Mętel informują pisemnie o tej sprawie Zarząd. Trzy miesiące później Renata Mazurek tak uzasadnia złożenie zawiadomienia do prokuratury: „domagałyśmy się rzetelnego i pełnego wyjaśnienia tej sprawy przez Zarząd PSOUU w Gryficach. Przeprowadzone wewnętrzne postępowanie stwierdziło braki w dokumentacji oraz możliwość domagania się przez wykonawcę wypłaty zawyżonych faktur, co naraziłoby PSOUU na szkodę w wysokości 44.000 PLN. Jednak Zarząd większością głosów m.in. Pan Grzegorz Motała, Pan Janusz Nowak, stwierdził, że poza drobnymi błędami formalnymi wszystko jest w zupełnym porządku i nie może tu być mowy o jakichkolwiek nieprawidłowościach i w związku z powyższym Pan Abramiuk może nadal sprawować swoją funkcję”. Dodaje również, że po tych zdarzeniach wyraźnie zaczęła odczuwać mobbing z jego strony.
Chcemy porozmawiać z członkami Zarządu. Okazuje się, że starego 6-osobowego składu pozostały 4 osoby. Zrezygnowali Andrzej Wojciechowski (skarbnik) i Andrzej Derkowski, dyrektor SOSW w Waniorowie. Ten drugi mówi, że odszedł, bo miał inny ogląd spraw. - Chciałem wnieść merytoryczną wiedzę, ale była różnica zdań. Mój głos był przegłosowywany, więc nie chciałem tracić czasu swojego czasu na bezowocne działania. - mówi. Nie chce komentować obecnej sytuacji. Pan Witold Heilik weryfikował faktury. Nie było go na zebraniu, gdy Zarząd podjął uchwałę o zwolnieniu dyrektorki. Ma swoje zdanie w tej sprawie. Pozostało trzech członków Zarządu, ale pod nieobecność Heilika Zarządowi groził paraliż – nie było kworum. Musi być czterech, by podejmować prawomocne decyzje. Dokoptowali więc niedawno czwartą osobę – pana Andrzeja Pinczewskiego. W tym składzie mogli odwoływać.
Spotykamy się z Zarządem w biurze PSOUU. Przewodniczący Grzegorz Motała mówi na wstępie, że może tylko przedstawić opinię radcy prawnego; - I na tym praktycznie będzie polegało całe nasze wyjaśnienie. - mówi. Konkrety mają być przedstawione w sądzie pracy, do którego spodziewają się, że sprawa trafi. Przewodniczący czyta fragment opinii radcy prawnego, na podstawie której sformułowano wypowiedzenie argumentując je „utratą zaufania”. Niczego więcej nie dowiadujemy się. Nie padają żadne konkretne zarzuty pod adresem dyrektor Mazurek. Pan Abramiuk ciągle nalega, by nie łączyć sprawy faktur z obecnym zwolnieniem.
- Tamta sprawa zawiadomienia prokuratora nie ma tutaj nic, a nic wspólnego. - podkreśla.
Jednak z ciągu zdarzeń można wywnioskować coś innego. Przez 4 miesiące od złożenia zawiadomienia do prokuratury jest cicho. Jak się wczoraj dowiedzieliśmy, prokuratura 29 sierpnia skierowała sprawę do sądu, a to oznacza, że postawiła zarzuty. Jeszcze nie wiemy komu i jakie. 4 dni później dyrektorka zostaje zwolniona.
Członkowie Zarządu podkreślają wielokrotnie, że w stowarzyszeniu są rodzicami dzieci będących uczestnikami w WTZ i OREW, jakby to miało jakieś szczególne znaczenie. Zarówno WTZ jak i OREW otrzymują publiczne pieniądze, a to już do czegoś zobowiązuje. Tu nie może być wolnoamerykanki pod płaszczykiem stowarzyszeniowej samorządności. Nie może być tak, że wyrzuca się kobietę, m.in. dzięki której PSOUU ma 44 tys. zł, a w Zarządzie nadal zasiada człowiek, który o taką sumę miał ten budżet pomniejszyć. Coś tu stanęło na głowie. KAR
List otwartyGryfice, 08.09.2008r.
List otwarty
My, pracownicy Warsztatu Terapii Zajęciowej przy Polskim Stowarzyszeniu Na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Gryficach, wyrażamy swoje niezadowolenie oraz głębokie zaniepokojenie sytuacją powstałą w naszym zakładzie pracy, a której kulminacyjnym momentem było dyscyplinarne zwolnienie z pracy w dniu 02.09.br. kierownika Warsztatu Terapii Zajęciowej, pani mgr Renaty Mazurek.
Decyzje podejmowane przez Zarząd nie zawsze wychodziły nam naprzeciw, a wręcz przeciwnie, utrudniały i ograniczały przedsiębiorczość kierownika i pracowników. Dotychczasowe kompetencje kierownika WTZ zostały znacząco ograniczone, co miało wpływ na sprawne funkcjonowanie placówki. Zaistniała sytuacja nie pozostała bez wpływu na nie najlepszą atmosferę w pracy.
Swoją dotychczasową pracą p. Renata Mazurek zasłużyła sobie na nasz najwyższy szacunek oraz uznanie. Jest osobą o wysokich kompetencjach zawodowych, świetnych umiejętnościach organizacyjnych, posiadającą duże wyczucie w relacjach interpersonalnych.
W swoją pracę wkładała całe serce, które oddawała tym najważniejszym osobom, uczestnikom WTZ. Doskonale znając ich problemy, potrzeby, zawsze potrafiła wyjść im naprzeciw. Sprawiła, iż WTZ stał się dla nich drugą rodziną. Nigdy nikogo, czy to z uczestników czy pracowników, nie pozostawiła samego z jego problemami. Jej krytyka zawsze była konstruktywna, wpływająca na poprawę jakości pracy oraz ład i porządek w Warsztacie.
Dlatego powody zwolnienia p. Renaty Mazurek są dla nas niezrozumiałe. Najwidoczniej stała się ona ofiarą swojej niezłomności w dochodzeniu prawdy, troski o dobre imię placówki, w której pracujemy.
Praca z uczestnikami WTZ, osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, jest dla nas ogromnym wyzwaniem, daje nam wiele satysfakcji. Jesteśmy, ludźmi, którzy z pasją wykonują swoje obowiązki. Nasza praca jest częścią naszego życia, jest czymś więcej, niż tylko źródłem naszego utrzymania. To praca którą kochamy, z którą się utożsamiamy, w której wykorzystujemy swoje umiejętności, aby ułatwiać życie innym.
Dlaczego więc nasza pani Kierownik- mgr Renata Mazurek została tego pozbawiona?! Pracownicy WTZ (13 nazwisk)