JEST W KADRZE NARODOWEJ POLSKI, ALE JESZCZE NIE WYSTARTWAŁ
(ZŁOCIENIEC. ) Fakt, iż dwóch reprezentantów polskiej drużyny lekkoatletycznej juniorów wywodzi się ze Złocieńca, jest zgoła sensacyjny. Krystian Zalewski to już siódmy przeszkodowiec na świecie, a pierwszy w Europie. Przed nim dwukrotny start na mistrzostwach młodzieżowców i – wszystko idzie (biegnie?) w tym kierunku - Igrzyska Olimpijskie roku 2012 w Londynie.
W polskiej drużynie lekkoatletycznej juniorów na Mistrzostwach Świata w Bydgoszczy był drugi z wychowanków złocienieckiego trenera, Andrzeja Korola, DAMIAN PĘKALA. Sprinter. Ten jeszcze z przynależnością do JUNIORA, bo Krystian już w Barnim Goleniów pod ręką trenera Jacka Kostrzeby.
Damiana reporter Tygodnika spotkał w ubiegły piątek akurat po treningu na naszym stadionie, gdy samotnie zmierzał Połczyńską w stronę miasta. Nasza złocieniecka błyskawica w “sprinterskich” okularach, w stosownym, obcisłym sprinterskim kostiumie, to jeden mięsień, skupiona energia emanująca z każdego ruchu, ba, z każdego wypowiadanego słowa. Swobodny, z cieniem jakby leciutkiego zmęczenia, a w tym i promienny. Dzisiaj, w Złocieńcu, na Połczyńskiej można zobaczyć chłopaka idącego powolniutkim spacerkiem do domu, a sto metrów przemykającego w nieco powyżej dziesięciu sekund. To właśnie Damian.
TYGODNIK. Kadra Polski. Nie kryję, niewiarygodne wręcz.
DAMIAN PĘKALA. Na pierwszą konsultację, czyli przymiarkę do kadry narodowej zostałem powołany drugiego czerwca. Powołania dokonał trener sprinterów Rafał Has. Pojechałem do Gdańska. Potem start w Słupsku. Po bieganiu w Słupsku przyszło drugie powołanie, ale już do Warszawy. Finałem tych spotkań był start w finale Memoriału Janusza Kusocińskiego. Oczywiście w sztafecie 4x100 m. Memoriał odbył się na stadionie AWF. Po tym starcie, nie zdążyłem jeszcze wrócić do domu, gdy było już powołanie do kadry Polski, na start w Mistrzostwach Świata Juniorów w Lekkiej Atletyce w Bydgoszczy. Obóz przygotowawczy mieliśmy w Gdańsku. Stamtąd pojechaliśmy bezpośrednio do Bydgoszczy. Było nas ośmiu sprinterów. Składu trener nie podawał do ostatniej chwili. Było spore napięcie. Trenowaliśmy, przychodziły kontuzje. One wyeliminowały dwóch naszych szybkobiegaczy. Potem jeszcze jednego. Ja w ten sposób byłem pierwszym rezerwowym. I - nie wystartowałem. Szkoda.
TYGODNIK. Przybliżmy wyniki od czasu powołania do kadry.
DAMIAN PĘKALA. W Sopocie przy przeciwnym wietrze pobiegłem 11,00 sek. Wiało w twarz 0,5 m/sek. W Warszawie na Memoriale 10,93 sek. Białogard – 10,80 sek. Memoriał Żylewicza w Sopocie – 10,95 sek., ale w wodzie i po wodzie, i w ziąbie przenikliwym. I zaraz po obozie 10,96 sek.
TYGODNIK. Sto metrów w Bydgoszczy. Patrzyłeś chyba na rywalizację z wielkim zainteresowaniem.
DAMIAN PĘKALA. O, poziom wysoki, choć nie wystartował współrekordzista świata (10,01 sek.). Ciemnoskórzy są przygotowywani w nieco innych warunkach aniżeli nasze warunki klimatyczne. Po zwycięstwo pobiegł Jamajczyk. Poniżej 10,40 sek. Za nim – niespodzianka wielka – był biały człowiek. Z RPA.
TYGODNIK. Parę słów o bieganiu naszej sztafety. Jeszcze bez ciebie.
DAMIAN PĘKALA. Dobrze pobiegaliśmy. Zajęliśmy dwunaste miejsce. To połowa stawki światowej, bo walczyły dwadzieścia cztery sztafety. Trudno o proste oceny - nie wyszły dwie zmiany kończące. To mankament. Amerykanie i Jamajczycy poza zasięgiem kogokolwiek. Jak widziałem ich umykających stawce, wtedy chciałem o tym zapomnieć, nie myśleć. Są fantastyczni.
TYGODNIK. Atmosfera w Bydgoszczy. Wielka impreza, mistrzostwa świata. To robi wrażenie. Mój kolega, niegdyś doskonały dziennikarz radiowy, Kostek Dombrowicz, jest prezydentem Bydgoszczy. Nie powiadamiałem, że ze Złocieńca będzie miał tam takich dwóch chłopaków.
DAMIAN PĘKALA. Pierwszy mój raz w takim wydarzeniu. Trochę jakby przykrótkie otwarcie. Kilka ciekawych niezmiernie wydarzeń artystycznych. Wszystko doskonale zorganizowane, każdy znał swoje miejsce. Bez zarzutu.
TYGODNIK. Jak samopoczucie? Jak się odnajdujesz w Złocieńcu?
DAMIAN PĘKALA. Wszystko w normie. Mija zmęczenie, bo wysiłku to trochę było. Psychicznie i fizycznie bez zarzutu. Zmęczenie mija, to czuję. Tyle wrażeń. W czwartek wyjeżdżamy do Torunia na Mistrzostwa Polski. Jestem doskonale zmotywowany do tego startu. To od pierwszego do trzeciego sierpnia. Pobiegnę na sto i dwieście metrów.
TYGODNIK. Gdy przeglądamy tabele rankingowe PZLA wtedy wyraźnie widać, że masz bardzo poważne szanse nawet na medal. W obu sprintach.
DAMIAN PĘKALA. Nie ukrywam, że mierzymy w medale. Mówię to otwarcie.
TYGODNIK. Dziękuję za rozmowę. Jeszcze kilku takich, jak ty, w tym dziewcząt, a w Złocieńcu bieżnia tartanowa będzie musiała się pojawić w miejsce tego, co na tym stadionie mamy nieodmiennie od dziesięcioleci.
Tadeusz Nosel