(ZŁOCIENIEC. ) Kilka lepszych informacji dotyczących deptaka mamy do przekazania Czytelnikom, ale - po kolei. Głośne już daleko poza powiatem miejsce w centrum Złocieńca odwiedziliśmy w poniedziałek rano. Akurat szło nim troje dorosłych ludzi. Jedna z pań prowadziła przed sobą wózek z dzieckiem. Oto, co usłyszeliśmy: - Dziecko spało, ale od tej granitowej trzęsawki obudziło się i zaczęło płakać. Nam stopy wykrzywia na wszystkie strony. Nie sposób po tym chodzić. Dlaczego oni nas zmuszają do korzystania z takiej partaniny? -
No właśnie, dlaczego? Z tym pytaniem Tygodnik był u wiceburmistrza Piotra Antończaka. Usłyszeliśmy; - Po położeniu nawierzchni z kostek granitowych będzie ona szlifierkami wygładzana do stanu używalności. Będzie gładka. Do tego po szlifowaniu spoiny zostaną wypełnione specjalnym surowcem, co umożliwi korzystanie z duktu bez najmniejszych przeszkód. Jeszcze nieco cierpliwości. -
Konserwatorzy za złocieniecki granit odpowiedzialni, urzędują w Szczecinie i w Koszalinie. Jeśli po odbiorze deptaka jego stan techniczny nie ulegnie zmianie, pozostanie już tylko jedno - zawiadomienie ze Złocieńca o wszystkim prokuratury w Drawsku Pomorskim z prośbą o przeprowadzenie dochodzenia siłami spoza Drawska Pomorskiego, gdyż - jak nas informuje policja – tam od takich spraw są, niestety, byli esbecy.
Tadeusz Nosel