(ZWIERZYNEK.) Niebawem na wokandę trafi kwestia dotycząca działki, która na mapach geodezyjnych oznaczona jest jako droga. Z tym nie zgadza się mieszkaniec tej miejscowości, który uważa, że w tym miejscu zawsze była jego działka. W tej sprawie postępowanie administracyjne toczyło się od 2003 r. Jednak nie przyniosło rozstrzygnięcia. Teraz sprawą zajmie się sąd.
Do redakcji przyjechał Jan Muszyński z informacją, że jego sąsiad postawił ogrodzenie betonowe na drodze oddzielającej obie działki.
- Jak sąsiad postawił ogrodzenie, to ja teraz nie mam jak dojechać ciągnikiem na swoją działkę, która znajduje się z tyłu za domem. Wcześniej była tam droga, a teraz zagrodził ją i zrobił na niej ogródek. Czy ja mam ziemię kopać szpadlem, kiedy mam ciągnik? – pytał J. Muszyński.
Mieszkaniec Zwierzynka pokazał stos pism wysłanych do urzędu w Węgorzynie.
Sprawa, z pozoru prosta, okazała się zbyt skomplikowana, zarówno dla urzędu gminy, jak i starostwa. W ubiegłym roku wszczęto postępowanie administracyjne. Toczyło się ono w urzędzie miejskim w Węgorzynie, jak i przed Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego w Łobzie. Wówczas burmistrz Grażyna Karpowicz wstrzymała się przed wydaniem ostatecznego rozstrzygnięcia, oczekując na werdykt Nadzoru Budowlanego.
Nadzór Budowlany stwierdził, że ogrodzenie zostało postawione bez powiadomienia starostwa, za co należy nałożyć karę. To jednak nie rozstrzygało problemu. Sprawą zajął się geodeta.
W październiku geodeta rozpoczął czynności ustalenia przebiegu granic pomiędzy sąsiadami a kościołem. Podczas spotkania obecni byli wszyscy uczestnicy konfliktu.
“Podczas wywiadu terenowego na gruncie geodeta stwierdził brak drogi gminnej pomiędzy działkami nr 215 i 36 z uwagi na posadowione w działce nr 82 ogrodzenie (...). W związku z tym przedstawiciel Gminy Węgorzyno, biorący udział w w/w czynnościach zażądał przywrócenia drogi (...) pomiędzy działkami nr 215 i 36” – wyjaśnia w odpowiedzi do redakcji burmistrz Węgorzyna Grażyna Karpowicz.
Dalej czytamy, że mieszkaniec Zwierzynka, który postawił ogrodzenie, twierdzi, iż jego ogrodzenie posadowione jest prawidłowo. Uzasadnia to tym, że “tak zawsze przebiegała granica, a błąd popełniony został kilka lat temu podczas prac geodezyjnych” .
Podczas spotkania nie doszło do ugody. Każdy z sąsiadów uważa, że racja jest po jego stronie.
W związku z tym Gmina Węgorzyno wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Łobzie o wydanie mapy zasadniczej dla działki nr 82, w celu sprawdzenia i przeanalizowania faktycznego przebiegu granicy drogi gminnej z obecnymi zapisami na mapach geodezyjnych. Z mapy wynika, że Jan Muszyński ma rację. Z tym jednak nie zgadza się jego sąsiad. W związku z tym Urząd wystąpił do stron o “przedstawienie jakichkolwiek dokumentów, jeśli nimi dysponują, z których wynikałoby, że ich ogrodzenie posadowione jest właściwie. W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo, z którego wynika, że (...) nie posiadają żadnych dokumentów w przedmiotowej sprawie, które byłyby pomocne w prowadzonym postępowaniu” – wyjaśnia burmistrz.
Konflikt z pozoru błahy, ma swoje źródło sprzed wielu lat. Niegdyś sporną działką przebiegała granica pomiędzy wsią a PGR-em. Gdy grunty przejęła Agencja, zleciła firmie geodezyjnej podział części należącej do Skarbu Państwa.
- Nie wiem skąd byli ci geodeci – mówi Adam Antczak - zastępca geodety powiatowego. – To był początek lat 90-tych. Wtedy były dzielone działki dla pracowników byłych PGR-ów. Nie wiadomo jaka firma to robiła i kto za to odpowiada. Dopóki nie został postawiony płot, problem nie był widoczny. To była tak zwana granica wsi z PGR; sporna droga była w PGR-ze. Ustalenie, która granica jest prawidłowa, czy ta sprzed podziału, czy po podziale, jest trudne. Z drugiej strony granica, na której jest droga, została zatwierdzona decyzją burmistrza i jest prawna. Druga granica wynika z prawnych dokumentów osoby fizycznej i też jest prawna. Gdy się te dwie prawne granice złoży, to droga ma dwa metry – mówi Antczak.
Póki co, poszkodowane są trzy strony: sąsiedzi, z których każdy uważa, że ma rację oraz gmina, która ma drogę, ale tylko na mapie. Niebawem gmina umorzy postępowanie administracyjne i sprawa z urzędu zostanie przekazana do rozpatrzenia przez sąd. Czy Temidzie uda się rozsupłać ten węzeł gordyjski – czas pokaże. (mm)