(GINAWA.) W tej miejscowości mieszkańcy czekają na remont drogi już 19 lat. Nic nie zapowiada, aby w najbliższym czasie ich oczekiwania się spełniły. Kościół wprawdzie stoi, ale nie ma chętnych do jego remontu, msze odbywają się w dzierżawionej salce, zebrania sołeckie
- pod gołym niebem,
a za świetlicę służą
ławki również pod niebem.
Zapomnieli o nas wszyscy
- Moim priorytetem jest młodzież, bo ona jest najbardziej poszkodowana. Dla innych chciałabym coś zrobić, bo widzę jaka tu jest pustynia. Kiedyś, gdy ja jeszcze byłam dzieckiem mieliśmy świetlicę wiejską, gdzie się spotykaliśmy, mieliśmy dyskoteki. W tej chwili budynek jest dzierżawiony. Dzierżawca czasami wypożyczał przez grzeczność obiekt, by mieszkańcy mogli się spotkać. Tam też są odprawiane msze, bo kościół jest zamknięty. Wymaga remontu. Gmina mówi, że to nie jej sprawa, bo przenieśli nas do parafii Storkowo – tak nas przenieśli. Ińsko z kolei mówi, że nie należymy do ich gminy, więc mamy robić sobie co chcemy. Zapomnieli o nas wszyscy. Do mnie przyjechała koleżanka po 30 latach i powiedziała: „o was chyba Pan Bóg zapomniał”, i to jest prawda. Jest mi bardzo przykro, bo było wiele planów, obiecanych było wiele inwestycji, jak na razie to skończyło się tylko na obiecywaniu. Nie dzieje się w tej chwili nic. – mówi sołtys Ginawy Danuta Margol.
Równocześnie nie przeszkadza to gminie Węgorzyno w umieszczaniu zdjęć zabytkowego kościoła ryglowego z 1782 r na swojej stronie internetowej w ramach promocji miejscowości. Z jednej strony dobrze, bowiem już niebawem po kościele może pozostać jedynie zdjęcie. Póki co, msze odbywają się w dzierżawionym przez radnego budynku, czyli w dawnej świetlicy wiejskiej.
Droga widmo
W ubiegłym roku na stronie internetowej gminy Węgorzyno pojawiła się odpowiedź burmistrz Grażyny Karopowicz w kwestii drogi w Ginawie. Zgodnie z zawartą tam informacją droga ta miała być kolejną do realizacji przy dofinansowaniu Marszałka Województwa. Rada Miasta i Gminy przyjęła remont drogi w budżecie na rok 2008. Wniosek o dofinansowanie remontu drogi miał być złożony do Urzędu Marszałkowskiego do 30 września ub. roku. Obiecanej drogi jednak w tym roku nie będzie. Mieszkańcy będą musieli poczekać na nią przynajmniej jeszcze rok – tak bowiem jest zaplanowane w znowelizowanym wieloletnim programie inwestycyjny dla gminy Węgorzyno.
- Nie mamy drogi, nie mamy kościoła, nie mamy świetlicy – nie mamy nic. Co udało się nam zrobić? Udało się zaadaptować pustą działkę w pobliżu bloku. Była tam pustynia, betony... Robię tam plac zabaw dla dzieci, zrobiłam ławki we wsi... - powiedziała Danuta Margol.
Świetlica pod gwiazdami
Mimo iż Ginawa jest dużą wsią, to jest to pustynia pod każdym względem. Sołtys podjęła starania, by przejąć działkę i opuszczony dom, by adaptować go na świetlicę, a na działce stworzyć młodzieży boisko do gry w piłkę nożną. Solidne mury świadczą o tym, że adaptacja taka jest jeszcze możliwa. Jeszcze, bowiem dach już jest dziurawy i zaczyna przeciekać. To oznacza, że z odbudową należy się bardzo spieszyć.
Poza tym w tej chwili budynek stoi pusty, niszczeje, tam spotyka się młodzież i dewastuje obiekt. Równocześnie opuszczony dom stał sie lokalnym wysypiskiem śmieci. O ile obiekt zostanie przekazany na rzecz mieszkańców, to ci będą musieli oczyścić go z odpadów, które tam nawrzucali. A jest tego sporo – pełna ich jest piwnica; śmieci walają się również we wszystkich pomieszczeniach. Młodzież, która tak chętnie dewastuje budynek, powinna się zastanowić, czy aby warto niszczyć jedyną szansę na miejsce, w którym mogliby się spotykać.
Póki co, młodzież spotyka się na przystanku autobusowym. Tam zdołali już spalić ławkę i zerwać blachę z dachu; na przystanku wymalowane są wulgarne napisy. Zdesperowana młodzież sama zaczęła budować sobie obiekt, w którym mogłaby się spotykać. Ale czy drewniana szopka, zbudowana rękoma młodych ludzi, to szczyt możliwości, na jaki stać gminę?
Już niebawem mieszkańcy będą mogli spotykać się na zebraniach wiejskich na ławeczkach pod gołym niebem, ewentualnie na przystanku autobusowym, by wspólnie omawiać dręczące ich problemy. Jak na razie na niczyją pomoc nie mogą liczyć. Wiedząc o tym w roku ubiegłym sami poszerzyli drogę, która była tak wąska, że nie dało się nią przejechać.
W tej kwestii też nikt nie chciał pomóc.
Wyróżnieni bez namiotu
- Jest mi bardzo przykro, kiedy tak zaangażowanie braliśmy udział w dożynkach gminnych, nawet zostaliśmy wyróżnieni dyplomem, ale nagrody dostali inni, a nie my. Nie wiem dlaczego. Nawet w tej dziedzinie. Ludzie przychodzą i pytają. Dla mieszkańców to jest ważne, bo więcej się nie zaangażują. Wierzę w to, że kiedyś będzie to ładna wieś, ale... - zastanawia się sołtys.
Niedawno rajcy miejscy z Węgorzyna przyjęli plany Odbudowy Miejscowości. Ginawy w planach nie ujęto. (mm)