(ŁOBEZ. ) Podczas sesji Rady Miasta radni mieli podzielone zdanie odnośnie konieczności budowania boisk w Łobzie. Część uczestników sesji wskazywała, że ważniejsza jest kanalizacja, część optowała za boiskami.
- Czy w gospodarce mieszkaniowej ujęte jest podłączenie budynku Niepodległości 62 do kanalizacji? Czy stać nas na budowanie „euroboisk” i „Orlików”? Dlaczego mieszkaniec płaci za to, że deszcz płynie do szamba? Zróbmy najpierw porządek z mieszkaniami i kanalizacją. Jestem przeciw euroboisku – powiedział radny Henryk Stankiewicz.
Głos w dyskusji zabrał burmistrz Łobza, zapewniając, że na wykonanie kanalizacji są zabezpieczone pieniądze.
- Bilans wykazał, że jest więcej wody pobranej, niż oddanej, deszczówka nie wpływa więc na koszty. Na koszty wpływa cena za wywóz szamba. W tym roku mamy na kanalizację zapisaną kwotę w wysokości 700 tys. zł. Jeśli co roku będą takie zapisy, to uporządkujemy kanalizację w mieście – powiedział R. Sola.
Kolejne pytanie zadała przewodnicząca Rady Miejskiej Elżbieta Kobiałka w imieniu mieszkańców.
- Czy miasto stać na to, by były dwa boiska ze sztuczną nawierzchnią? Boisko przy gimnazjum jest najważniejsze. Mamy ochotę na dwa boiska, a na to przy gimnazjum nie ma planów.
I na to pytanie burmistrz miał gotową odpowiedź. – Boisko „Orlik” jest niepełnowymiarowe. Projekt jest gotowy, a my musimy go wpasować w nasz teren. Jeden z projektów idealnie się nadaje na to, aby wybudować boisko przy gimnazjum. Na euroboisko złożyliśmy deklarację. Na razie nie ma żadnych pewnych informacji.
W obronie budowy boiska wystąpił Zbigniew Pudełko:
- Jestem zażenowany wystąpieniem Stankiewicza, może wybudujemy więzienie i wszystkich zamkniemy? Jestem zdecydowanie za. To nie jest tylko boisko dla szkoły, ale i całej społeczności. To jest moje marzenie i waszych dzieci. To, że te boisko powinno powstać, nie mam żadnych wątpliwości. Ale takiej szansy możemy nie mieć przez kilka następnych lat – powiedział.
Innego zdania był jednak sołtys Bonina Waldemar Zakrzewski – Uważam że Stankiewicz ma rację. Najważniejszą rzeczą jest woda w Klępnicy. Kiedyś nie było takich rzeczy i ludzie byli zdrowi i było dobrze – podsumował sołtys. (mm)