(ŁOBEZ.) W ubiegłym tygodniu teatr „Amatea” wystawił dla najmłodszych łobzian „Czerwonego Kapturka”. Mimo starań młodych aktorów, w sali Łobeskiego Domu Kultury było niemal pusto.
Dość awangardowo potraktowany „Czerwony Kapturek” w wykonaniu łobeskiego teatru „Amatea” już zaczynał rozbawiać najmłodszych mieszkańców miasta, gdy na scenę wkroczyła postać z innej bajki, a raczej... kabaretu.
Aby nieco rozbawić dzieci, które przyszły na inscenizację, aktorzy postanowili zaprosić do bajki o Czerwonym Kapturku i inne postaci. I tak podczas wędrówki bohaterki baśni na drodze pojawiają się kaczuszki, które nakazują zatańczyć Kapturkowi narodowy taniec. Gdy taniec pochłonął zarówno aktorów jak i młodych widzów pląsów zachciało się również Toffikowi, znanemu skądinąd z wystąpień znanego kabaretu. Toffik tańczący kaczuszki, dla niektórych milusińskich okazał się zbyt wielką ekstrawagancją. Tańce więc szybko się skończyły, a dzieci otrzymawszy po baloniku poszły do domu.
Teatr dla dzieci ze Świętoborca wystawili: Zuzanna Grajcewicz, Olga Wijatyk, Tomasz Winiarski, Wojciech Czuja, Jagoda Krzywańska, Justyna Okrasa oraz Iwona Śliwińska w reżyserii Joanny Pietrzyk. MM