Z kandydatem na posła do sejmu RP Bogusławem Ceckim rozmawiają Wieści Świdwińskie.
– Czy może pan przybliżyć swoją osobę naszym czytelnikom?
– Mieszkam w Świdwinie od 1982 roku, trafiłem tu skierowany do pracy w pułku lotniczym, posiadam wykształcenie wyższe ekonomiczne oraz ukończone studia podyplomowe z zakresu administracji publicznej. Jestem kierownikiem biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Świdwinie, żonaty od 28 lat, mam dwóch synów po studiach, mieszkam razem z rodziną w domu jednorodzinnym, a od sześciu miesięcy jestem najszczęśliwszym na świecie dziadkiem, oczywiście, najpiękniejszego na świecie wnuka Rolanda. W Wojsku Polskim przepracowałem 28 lat, a w 2003 roku odszedłem na emeryturę.
– Skąd zainteresowanie polityką?
- Polityka interesowała mnie od zawsze, ale mundur nie pozwalał czynnie jej uprawiać. Po odejściu z wojska trzeba było zagospodarować czas wolny, jaki pozostawał do mojej dyspozycji. Nie chciałem, jak wielu wojskowych, żyć rozpamiętywaniem starych czasów i przewag w armii. Uważałem, że dysponuję potencjałem, który można wykorzystać.
– Dlaczego PiS?
– W Świdwinie działały czynnie dwa ugrupowania SLD i PSL, ale z żadnym z nich nie było mi po drodze, natomiast diagnoza sytuacji w kraju prezentowana przez PiS trafiała w sedno rzeczy, co bardzo wyraźnie widać było właśnie u nas. To przecież trzecia RP doprowadziła do tego, z czym borykaliśmy się w powiecie przez osiemnaście lat. Trafiliśmy do niechlubnej statystyki mówiącej, że najbiedniejsza wieś w Polsce to Lekowo.
Prawo i Sprawiedliwość odrzuciło postkomunizm i całą jego spuściznę, skutecznie walcząc z korupcją i rozkradaniem Polski. Za najważniejszą zasadę uznało równość wobec prawa. Polacy czują się bardziej bezpiecznie, a Polska ma swoje należne, ważne miejsce w Europie i w świecie. Dba o zabezpieczenie interesów naszego kraju. Odczuwalnie poprawiły się warunki życia i zmalało bezrobocie, nasz region nie jest tutaj wyjątkiem i w/w sprawy dotyczą również powiatu świdwińskiego.
– Ale struktur PiS w powiecie nie było?
– I to było kolejne wyzwanie, stworzenie struktur partyjnych od początku, to tak jak założenie własnego ugrupowania, i niewątpliwie satysfakcja z osiągniętych wyników jest ogromna. W 2004 roku, kiedy zaczynałem działać, poparcie dla PiS w kraju oscylowało na granicy 8 procent, a w powiecie świdwińskim, o takiej partii, ledwie kto słyszał.
– Czy udało się stworzyć trwałą strukturę partyjną w powiecie?
– Na chwilę obecną tak, organizacja jest już dobrze zadomowiona w naszym powiecie. Po wyborach do sejmu w 2005 roku uruchomiliśmy biuro poselsko – senatorskie, czynne w każdy czwartek. Sam osobiście pełnię tam dyżury, staram się w miarę możliwości, pomagać ludziom rozwiązywać ich trudne życiowe problemy.
– Kandyduje pan do sejmu z listy PiS, jakie cele stawia pan przed sobą?
– Znam problemy naszego powiatu jak mało kto, mieszkam tu już przecież 25 lat. Zauroczyła mnie ta ziemia i tu już pozostanę. Nie mam zamiaru pretendować do wielkiej polityki, od niej są liderzy w Warszawie.
Chciałbym, wykorzystać precedens stworzony przez ministra Gosiewskiego, oczywiście w odpowiednich proporcjach i przełożyć aktywność posła RP na wsparcie dla powiatu, aby stworzyć dla niego maksymalne możliwości rozwojowe. Sytuacja województwa świętokrzyskiego i powiatu świdwińskiego jest porównywalna, są to regiony zaniedbane, pozostawione same sobie, którymi nikt się nie zajmuje, i to trzeba zmienić. Dlatego aby godnie i skutecznie móc zabiegać o istotne dla nas kwestie postanowiłem kandydować do Sejmu.
– A co z władzą powiatową, prezentuje ona przecież odmienną opcję polityczną.
– Nie ma to dla mnie znaczenia, na szczeblu powiatu współpracować trzeba z tymi, którzy są. Tutaj przecież podziały polityczne nie występują tak ostro i nie mają takiego znaczenia, bo nie decydują o kształcie ustrojowym państwa, w sferze ideologicznej możemy się różnić, w sferze pragmatycznej trzeba współpracować dla dobra powiatu z tymi, którzy aktualnie rządzą. Czekanie na zmianę władzy to strata szans, które trzeba wykorzystywać tu i teraz.
- Co chciałby pan na koniec powidziec naszym czytelnikom.
- Drodzy Wyborcy! Spotkajmy się przy urnach wyborczych. Od Państwa głosów zależy to, kto przez następną kadencję będzie zabiegał o Wasze interesy i godnie reprezentował Nasz Region w Sejmie. Proszę Szanownych Wyborców o udział w wyborach i oddanie głosu na kandydata, który mieszka obok Was.