(ŁOBEZ) W wyniku przeprowadzonego przez powiat konkursu, dyrektorem Domu Dziecka, którego siedziba znaleźć może się za jakiś czas w Łobzie, przy ulicy Konopnickiej, został Roman Witulski. Jego kontrkandydatem była Eliza Grzeszczak. Roman Witulski zastąpi na tym stanowisku Violettę Rychlik, która pod koniec lipca z przyczyn osobistych zrezygnowała z pełnionej funkcji. (r)
Eliza Grzeszczak - najgorsza baba jaka może być, bierze kasę za dzieci które nie mają rodziców, ponadto jest osobą strasznie denerwującą. Mam nadzieje że zmieni się tam jakiś inny i lepszy pracownik niż P. Eliza Grzeszczak
~Basia
2012.10.24 08.44.39
Teraz nie jest lepiej. Warunki pracy są bardzo ciężkie, kadra nie może się ze sobą dogadać, dyrektor traktuje pracowników z wyższością, nie ma za grosz nici porozumienia. Jednym słowem, nieodpowiednia osoba na tym stanowisku, ale jak to u nas kto ma plecy ten ma pracę.
~jolka
2007.08.31 12.26.32
Mialam przyjemnosc pracowac w tym Domu Dziecka wtedy jeszcze bylo SOSW i wierzcie mi co tam sie wtedy dzialo to przerastalo wszystko i wszystkich. Tam jest potrzebna osoba, ktora bedzie trzymala dyscypline.Byla Pani dyrektor Rychlik byla bardzo mila , pomagala wychowanka i miala tez czas na rozmowe z nimi, ale przez to jaka byla wychowankowie wchodzili jej na glowe. Musi byc ktos kto bedzie trzymal dyscypline w tym Domu Dziecka bo nie zawsze tam trafiaja dzieci ( aniolki) ale tez takie , ktore pochodza z rodzin patologicznych wiec obrazanie kobiet i swoich kolegow jest na porzadku dziennym. Jezeli ktos nie pracowal w takiej Placowce to nie ma pojecia co sie tam dzieje gdy grono pedagogiczne to same kobiety.Nie znam tego Pana , ktory zostal wybrany na dyrektora, ale fakt ze jest to mezczyzna to duzo daje bo same kobiety i nie wiem czy 2 czy 3 teraz jest wychowawcow (mezczyzn) nie poradza sobie zwlaszcza, ze jak wczesniej wspomnialam tam nie trafiaja bardzo grzeczne dzieci. Wspominam P. Topole, ktory tam pracowal tez mi sie wydawalo, ze jest surowy dla wychowankow i duzo od nich wymaga, ale jak zaczelam z nim dluzej pracowac stwierdzilam,ze jednak wychowankowie a zwlaszcza jakas czesc odnosi sie do niego z szacunkiem.
~Ala
2007.08.28 08.52.23
Dyrektor Domu Dziecka...powinien być rozsądny,miły,powinien dużo przebywać z dzecmi...a nie tylko sie zajmowac papierami...
~joanna
2007.08.27 11.09.56
Jesli takich dyrektorów sie wybiera, to potem nic dziwnego, ze dzieci z domów dziecka kierowane sa do psychiatryków.
~Michał
2007.08.22 13.59.06
Pamietam jak w Szkole Podstawowej nr 2 pan Witulski prowadzil klase specjalna. Na przerwach pilnujac porzadku ciagal dzieciaki za pejsy albo za uszy. Wiem bo sam nieraz bylem ciagany. Wspolczuje dzieciakom z Domu Dziecka. Wszak metody wychowawcze p. Witulskiego nie wroza im swietlanej przyszlosci, szczegolnie tym , ktore beda za biegac po korytarzach.