(ŁOBEZ) Ostatnia taka ulewa miała miejsce 29 maja. Wtedy wydawało się, że jest to zdarzenie wyjątkowe, które powtórzy się co najwyżej za parę lat. Powtórzyło się znacznie szybciej.
Piątkowa nawałnica, wprawdzie krótsza od poprzedniej spowodowała jeszcze większe straty. Tak jak poprzednim razem zalało Netto, w wielu domach podmyło piwnice, a ulicami Konopnickiej i Słowackiego znów płynęły rzeki. Już teraz można szacować straty na większe niż miało to miejsce poprzednim razem. W kilku miejscach miasta wartki strumień wody zniszczył studzienki kanalizacyjne. Wielu mieszkańcom pozalewało piwnice. Największych zniszczeń woda dokonała w budynku mieszkalnym nr 1 na ulicy Komuny Paryskiej.
- Byliśmy tam z burmistrzem zaraz po zalaniu – mówił na wczorajszej sesji rady wiceburmistrz Ireneusz Kabat – Wobec zaistniałych tam strat i zniszczeń postanowiliśmy budynek ten przeznaczyć do rozbiórki. Na razie zleciliśmy zabezpieczenie drzwi wejściowych do budynku co najmniej dwudziestocentymetrowym progiem, który ochroni budynek przed mniejszymi opadami. W dalszej jednak mierze jego utrzymywnie nie ma sensu, bo nawet jego ściany są w takim stanie, że przepuszczają wodę. Rodziny przesiedlimy na ulicę Niepodległości, gdzie niedługo zwalnia się nam miejsce oraz w inne miejsca. Jedno mieszkanie nienależące do nas również postaramy się jakoś zastąpić.
Przyczyną tych większych niż poprzednio zniszczeń jest podwyższony w wyniku wcześniejszych opadów poziom Regi, do której odprowadzana jest woda z całej instalacji burzowej. Studzienki są – jak twierdzi odpowiadający za gminne drogi Marian Kozioryński – w większości drożne. Ich przepustowość jest jednak za mała i dlatego ulicami miasta płynęły potoki. Kierownik Kozioryński stwierdził nawet na wczorajszej sesji, że ostatnie opady wręcz przeczyściły system kanalizacji burzowej.
Burmistrz zapowiedział uwzględnienie prawdopodobieństwa częstszego występowania tego typu anomalii, przy opracowywaniu projektów inwestycji drogowych, poprzez zwiększanie ilości odpływów w niżej położonych miejscach.
Sytuację melioracyjną miasta pogarsza jeszcze fakt podłączenia części mieszkańców do instalacji burzowej (tak jak miało to miejsce w przypadku budynku przy ulicy Komuny Paryskiej). Do tego dochodzi jeszcze nie pogłębiana od lat Rega, która jest przecież głównym zbiornikiem dla instalacji burzowej i przy której wysokim stanie żadna nawet najsprawniejsza kanalizacja nie będzie po prostu działać. (GP)