(ZŁOCIENIEC) Spotkania Czwartkowe – Wacław Żelazek, brat ojca Mariana z Indii. Żołnierz II Korpusu. W czwartek, jedenastego, spotkanie w parafii Maryi Wniebowziętej o dziewiętnastej z cyklu SPOTKANIA CZWARTKOWE.
Wacław Żelazek, żołnierz II Korpusu, spotka się ze złocienianami, by powspominać czas wojny i nie tylko. Wacław Żelazek to brat o. Mariana, który jako zakonnik olbrzymią część swego życia spędził w Indiach poświęcając swą pracę trędowatym i biednym. Złocieniec odwiedzał wielokrotnie. Był nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. Ojciec Marian już nie żyje. Zmarł w Indiach w wieku 88 lat. Był Werbistą. Na rzecz trędowatych i biednych pracował w Indiach ponad pięćdziesiąt lat. Dokładnie w Puri.
Ksiądz Zdzisław Peszkowski mówiąc o zmarłym podkreślał, że ojciec Żelazek był jednym z najwybitniejszych mu znanych kapłanów. Kapelan Rodzin Katyńskich przypomniał, że za swoją działalność w 2002 roku misjonarz otrzymał nominację do Pokojowej Nagrody Nobla.
Ojciec Marian Żelazek rozpoczął swoją misje w Indiach w 1950 roku. Pierwsze 25 lat pobytu duchowny poświęcił pracy nauczycielskiej wśród Adivasów, czyli indyjskich aborygenów. Od 1975 roku prowadził działalność misyjną w Puri, gdzie na przedmieściach zorganizował kolonię dla trędowatych. W ostatnim czasie liczyła ona 600 stałych pacjentów.
W sąsiedztwie kolonii ojciec Żelazek założył szkołę dla trędowatych dzieci. Jego ideą było, aby dzieci nie przebywały cały czas w towarzystwie chorych i nie czuły się gorsze od swych rówieśników.
Ojciec Marian Żelazek urodził się 30 stycznia 1918 roku w Paledziu koło Poznania. W 1937 roku wstąpił do Zgromadzenia Słowa Bożego (werbistów). Mając 22 lata – będąc jeszcze klerykiem – wraz z innymi werbistami został wywieziony przez Niemców do obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie przebywał pięć lat. Po wyzwoleniu obozu i zakończeniu wojny w listopadzie 1945 roku udał się do Rzymu na studia teologiczne w Instytucie Anselmianum, gdzie po ukończeniu w 1948 roku otrzymał święcenia kapłańskie. (...)
Ojciec Tomasz Szyszko podkreślił, że śmierć ojca Żelazka wstrząsnęła mieszkańcami założonej przez niego wioski trędowatych. Wyjaśnił, że 2 tysiące rodzin, które tam mieszkają, straciły bezpowrotnie osobę, która niosła im pomoc i wspierała w chorobie. Sekretarz Misji Księży zaznaczył, że odszedł człowiek, który kształtował charakter całego miasta Puri, w którym prowadził swoją działalność misyjną. Ojciec Szyszko podkreślił, że zakonnik umiał kształtować charakter całego miasta Puri, w którym prowadził swoją działalność misyjną. Ojciec Szyszko podkreślił, że zakonnik miał świadomość upływającego czasu i przygotował swoich następców, którzy będą kontynuować jego misję w Indiach.
Ksiądz Czesław Noworolnik, Sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. Misji wspomina ojca Mariana Żelazka jako jedną z wiodących postaci polskiej działalności misyjnej. Przypomniał, że podczas swej działalności misyjnej w Indiach, ojciec Żelazek z wielką otwartością podchodził do miejscowych wyznawców hinduizmu, za co był niezwykle ceniony przez tubylców. Dodał, że w swojej działalności misyjnej ojciec Żelazek stał się żywym świadectwem współpracy pomiędzy chrześcijanami i hindusami.
Dziennikarka Anna Pietraszek, bliska przyjaciółka zmarłego, wspomina ojca Żelazka jako człowieka na miarę Matki Teresy z Kalkuty. Dodaje, że był najważniejszym człowiekiem w jej życiu, gdyż wywarł decydujący wpływ na jej postawę wobec pracy, ludzi i wiary. Anna Pietruszek podkreśliła, że to właśnie dzięki ojcu Żelazku nigdy nie wyemigrowała z Polski i nauczyła się znosić wszelkie trudy życia. (...)
Zapraszając na spotkanie z żołnierzem II Korpusu, Wacławem Żelazkiem, bratem Mariana, trudno było zakończyć pisanie o Jego Bracie. Przed nami bezpośrednia rozmowa z Panem Wacławem Żelazkiem, którą też chyba będzie trudno zakończyć.
Tadeusz Nosel