Polonia Płoty przygotowywała się na obozie sportowym w Pogorzelicy
(PŁOTY) W dniach 16-23 lutego seniorzy LKS „Polonia” Płoty, dzięki operatywności prezesa klubu, przebywali na obozie kondycyjno-szkoleniowym w ośrodku wczasowym SANDRA SPA w Pogorzelicy. Na zgrupowaniu w komfortowych warunkach przebywało 20 zawodników, trener Józef Andrzejewski i tymczasowo pełniący funkcję kierownika Sławomir Drzewiecki.
Pierwszego dnia obozu odbył się trening regeneracyjny na plaży, po sobotnim sparingu ze Spartą Węgorzyno. Po obiadokolacji zawodnicy korzystali z wszelkich dostępnych w Sandrze obiektów do odnowy biologicznej.
Drugiego dnia Poloniści odbyli trzy jednostki treningowe. Już o 8,30 piłkarze biegali po urokliwym sosnowym lesie, a szczególnie zapamiętali kilkudziesięciometrową piaszczystą górkę, z której można było podziwiać okolicę. Po obfitym śniadaniu i odnowie biologicznej piłkarze odbyli drugi trening techniczno- taktyczny na sztucznej płycie boiska w Niechorzu. Jeszcze przed obiadokolacją piłkarze zaliczyli trzecią jednostkę treningowa na bogato wyposażonej siłowni w Sandrze. Wieczór obozowicze spędzili na „naparzaniu” alla Ronaldo w basenach i saunach. Jeszcze po godzinie 20,00 w przepięknie wyposażonej sali konferencyjnej trener dokonał z piłkarzami analizy video z meczu z GKS Dopiewo (III liga wielkopolska) rozegranego w Płotach kilka dni wcześniej.
Trzeci dzień piłkarze rozpoczęli od porannego treningu na plaży z piłkami. Po śniadaniu wszyscy z ochotą skorzystali z odnowy biologicznej. Na popołudniowym treningu na boisku zawodnicy doskonalili rozegranie stałych fragmentów gry, grali w siatko-nogę, a następnie rozegrali grę wewnętrzną z akcentem na doskonalenie rozegrania stałych fragmentów. Po regeneracji w strefie sauny odbyła się odprawa przed pierwszym sparingiem na obozie z Wybrzeżem Rewalskim Rewal. Głównym zadaniem postawionym zawodnikom było długie utrzymywanie się przy piłce i doskonalenie pressingu. Drużyna wykonała je poprawnie. Mecz zakończył się skromnym 4-0 po bramkach Szwaka (bramka stadiony świata), Góralskiego i Mireckiego z rzutów karnych oraz Łukasza Tytonia. Wieczorem zawodnicy integrowali się oglądając na wielkim ekranie mecz Ligi Mistrzów Manchester City -Barcelona.
Czwarty dzień rozpoczął się od pomeczowego rozbiegania na plaży i zabawy z piłką. Poloniści zwiedzili niechorskie molo, a następnie doskonalili grę pressingiem na plaży i podziwiali widoki z wysokiego klifu nieopodal latarni morskiej. W powrotnej drodze, biegnąc zwiedzali Niechorze zimą. Co niektórym bardzo się spieszyło na śniadanie, a więc trener zaordynował im dodatkową rundkę wokół Sandry. Po śniadaniu i odnowie odbył się drugi trening na boisku z akcentem na siłę i skoczność, a później odbyła się gra zadaniowa doskonaląca grę w formacji obrony i pomocy. Po czasie wolnym jeszcze przed obiadokolacją zawodnicy zaliczyli trzeci trening na siłowni, ćwiczyli również z gumami domowej produkcji. Wieczór Poloniści spędzili na basenach i przed dużym ekranem, oglądając kolejny mecz Ligi Mistrzów Arsenal - Bayern.
Piąty dzień obozu w SANDRZE seniorzy Polonii tradycyjnie rozpoczęli od porannego rozbiegania przy pięknej, słonecznej pogodzie w pobliskim sosnowym lesie. Zawodnicy bawili się w berka, wykorzystując naturalne przeszkody i grali w siatko- głowę oraz siatko- nogę. W trakcie spaceru po lesie piłkarze znaleźli okazały namiot wykonany z gałęzi przy, którym wykonali pamiątkowe zdjęcia. Po chwili po raz kolejny zdobywali piaszczyste wzniesienia, tym razem w parach, pracując nad siłą i jednocześnie koordynacją. Po śniadaniu Poloniści regenerowali siły na odnowie biologicznej przed drugim sparingiem na obozie z grającą w Wojewódzkiej Lidze Juniorów - Akademią Piłkarską Szczecinek. Po odprawie przedmeczowej, na której zawodnicy usłyszeli założenia na powyższy sparing, udali się spacerem na boisko w Niechorzu. Zawody całkiem poprawnie sędziował kierownik gości, stojąc przy linii środkowej boiska. Od początku spotkania płocianie przejęli inicjatywę, ale razili nieskutecznością pod bramką Akademików. Jednak do przerwy Poloniści zdobyli dwie bramki po strzałach Łukaszów: Góralskiego i Szwaka. Drugą połowę Polonia zaczęła z 9 zmianami w składzie i zmianą sędziego. W rolę arbitra wcielił się kierownik Polonii, poruszając się żwawiej od poprzednika, najczęściej w obrębie koła środkowego boiska. Z każdą minutą przewaga Polonii rosła, bo przeciwnik dokonał tylko 3 zmian. Jednak momentami gra była chaotyczna. Ostatecznie mecz trwający 80 minut zakończył się zwycięstwem „Czarnych koszul” 6:0 po 2 bramkach Rynalskiego, Kopcia i Ł. Tytonia. Ostatnią bramkę Rynalski zdobył w 80 minucie meczu, ratując kolegów od 10 „bonusowych” okrążeń. Po krótkim wypoczynku piłkarze odbyli trzeci trening na solance i basenie. Wieczorem trener Andrzejewski ze swoimi „asystentami” dokonali analizy meczu, pokazując drużynie wiele braków w grze, które należy wyeliminować.
Szóstego dnia znowu Polonistom dopisywał humor, bo przy słonecznej pogodzie biegali po pięknej, niechorskiej plaży. Tradycyjnie już piłkarze mieli kontakt z piłką. Odbyły się małe gry na niewielkich boiskach. W końcowej fazie treningu zawodnicy wielokrotnie wspinali się po schodach do latarni morskiej, a w drodze powrotnej kolejny raz zwiedzali Niechorze zimą. Po „naparzaniu” w basenach i saunie obozowicze udali się na drugi trening techniczno- taktyczny na boisko. Widać było, że piłkarze są spragnieni kontaktu z piłką na równej murawie. Po południu, zamiast treningu, zmęczonym już trudami pobytu zawodnikom, trener wraz z kierownikiem zaordynował szkolenie teoretyczne. Zawodnicy na dużym ekranie oglądali prezentacje i dyskutowali na temat poruszania się w obronie w systemie 4-4-2 i 4-2-3-1 oraz analizowali swoją grę w rundzie jesiennej. Późnym wieczorem zawodnicy integrowali się, podziwiając kunszt strzelecki Marcina Robaka w meczu Pogoń – Lech. Co niektórych jeszcze było stać na odbycie kolejnego „treningu” w formie aerobiku, w towarzystwie przemiłych siatkarek Chemika Police.
Siódmy, kryzysowy dzień pobytu na obozie Poloniści rozpoczęli od rozbiegania wśród sosen i zabawy z piłką na piaszczystym, leśnym boisku. Po śniadaniu odbyli odprawę przed ostatnim już sparingiem z seniorami „Sokoła” Karlino. W meczu nie uczestniczył lekko przeziębiony Jakub Bzdek, ale wspomógł nas Marek Wałęga. Od pierwszych minut spotkania obozowicze skrupulatnie wypełniali założenia przedmeczowe. Już w 8 minucie na listę strzelców wpisał się Rynalski po asyście Szwaka, który minął trzech rywali niczym tyczki slalomowe. Po chwili Szwak podwyższył wynik na 2:0 po asyście Matana. Około 25 minuty gra się wyrównała, a z Polonistów zaczęło „uchodzić powietrze”. Goście jeszcze przed przerwą strzelili kontaktową bramkę. Po zmianie stron nowy skład Polonii znowu przejął inicjatywę, ale zawodnicy byli nieskuteczni. Około 65 minuty płotczanom przydarzył się „wielbłąd” i Sokół wyrównał stan meczu na 2:2. W końcówce meczu Poloniści poruszali się jak przysłowiowe muchy w smole i nie zdołali już strzelić bramki, dlatego ich pobyt na boisku trochę się przedłużył. Po południu odbył się trzeci trening na basenie o charakterze regeneracyjnym. Po obiadokolacji trener przeprowadził z drużyną analizę video z meczów z „Wybrzeżem Rewalskim” Rewal i „Sokołem” Karlino. Wieczorem odbył się czwarty trening integracyjny na kręgielni, oczywiście w towarzystwie siatkarek Chemika.
Ostatni dzień pobytu na obozie zawodnicy rozpoczęli od pakowania bagaży oraz pożegnalnego śniadania z miłą obsługą kuchni. Po śniadaniu skorzystali z odnowy biologicznej i około południa udali się w drogę powrotną do domu. (JA)