Olimp bez najmniejszych szans z Drawą Drawsko Pomorskie
(ZŁOCIENIEC) Niestety, przyszły takie czasy, że Drawa Drawsko Pomorskie to dla Olimpu nie tylko, że wysoka półka, ale i bardzo wysoka. Olimp w odłożonym meczu Pucharu Polski z Drawą nie powalczył, gdyż po niespełna dwudziestu paru minutach przegrywał 0:3. Nadto, w pierwszej połowie nie stworzył żadnej sytuacji bramkowej. Drawa za to bez liku.
Nie obrażać Pucharu Polski
Najważniejsze w tym meczu było to, że nie stało się zadość pucharowej tradycji, kiedy to słabszy ogrywa nominalnie silniejszego. O tym nawet przez chwilę nie było mowy.
Drawszczanie pozostawili wrażenie zespołu będącego w ciężkim reżimie treningowym. Mimo dość składnej gry, akcje nie miały dobrego tempa, zmian szybkości, raziły błędy techniczne w przyjęciu albo w odesłaniu piłki do partnera. Widoczny jest brak w zespole klasycznego wirtuoza, który potrafi w drużynę wszczepić klasyczny tajming udzielający się wszystkim. Tak zawsze grał Artur Kapeliński.
Przy 0:3 Woroniecki strzelił z karnego. Drawa odpowiedziała na 1:4. Gdyby Olimp strzelił na 2:3, a były dwie na to sytuacje, mecz zacząłby się na dobre. Daleko zza pola karnego z wolnego fenomenalnie uderzył znów Woroniecki. Bramkarz Drawy Kaczmarczyk tylko wzrokiem i niemalże na kolanach piłkę odprowadził w górny róg bramki. Najefektowniejsza bramka meczu. I jeszcze dwie dla Drawy – w tym jedna ulubieńca nie tylko naszych boisk - Artura Kapelińskiego. 2:6 na własnym terenie bez nawiązania choćby tylko momentami wyrównanej walki mówi wszystko.
W składzie Drawy nie było Maćka Maciejewskiego. Odezwała się stara kontuzja. Noga w gipsie, dwie kule u rąk. - Może dam radę na maj. Może chociaż zagram ze dwa mecze w tej rundzie – pomarzył sobie nasz kontuzjowany. Chłopak nadal ma znakomitą opiekę ze strony Klubu.
Zagrał w Olimpie czterdziestolatek Piotr Chojnacki. Jego zmiennik wszedł dopiero w drugiej połowie.
Obrona Olimpu nie do obrony
Z tak grającą obroną Olimp nadal będzie tracił wiele niespodzianych bramek. W tej formacji mamy największe luki. Grający z lewej jej strony, Szymon Antosiak, niegdyś zauważony dzięki dobrej grze w pomocy, chyba do pomocy powinien powrócić. W składzie Olimpu mieliśmy bardzo dużo młodzieży. To jedyna jaskółka przed zbliżającą się wiosną. I najważniejsze: Olimp formę startową powinien mieć dopiero za kilka tygodni. A jeszcze i to: pamiętamy! Olimp zdobył Puchar Polski edycji KOZPN-u po finale w Złocieńcu z trzecioligową Kotwicą Kołobrzeg. Rewelacyjnie grał cały zespół, a w karnych genialnie wręcz bronił Arek Jaworski. Wtedy można było, a dzisiaj już nie? (n)