(POWIAT ŁOBESKI) Tę kolejkę można uznać za bardzo udaną, przynajmniej dla drużyn klasy okręgowej. Wszystkie trzy zespoły okręgówki: Sparta Węgorzyno, Światowid Łobez i Radowia Radowo Małe wygrały swoje mecze, ale dla odmiany przegrały ekipy Sarmaty Dobra, Mewy Resko i Jastrzębia Łosośnica.
IV liga
Sarmata Dobra – Stal Szczecin 1:2 (1:1)
Po tym meczu posypały się gromy na sędziego, za sędziowanie oczywiście, ale co się stało, to się nie odstanie. Stal zarobiła trzy punkty i jest wiceliderem. A wszystko wskazywało na to, że remis 1:1 z pierwszej połowy, po golu wyrównującym Damiana Mosiądza, utrzyma się do końca, bo minęła już 90. minuta, ale sędzia doliczył, i to sporo, bo Stal strzeliła zwycięską bramkę w... 95 minucie meczu. To zdarza się rzadko, ale trzeba to przełknąć i grać dalej. Najlepiej wiosną wygrać ze Stalą w Szczecinie. To byłaby sportowa zemsta.
Klasa okręgowa
Sparta Węgorzyno – Tanowia Tanowo 2:0
Sparta po nieudanej inauguracji, przegranej z Iskrą Golczewo na własnym boisku, chyba bardziej przez zaskoczenie ze strony beniaminka, otrząsnęła się i wygrywa mecz po meczu. Przywiozła dwa zwycięstwa z meczów wyjazdowych, z Mierzyna i Polic, i przy jednym remisie z Flotą, obecnym liderem, Sparta zajmuje wysokie 4 miejsce. W sobotę węgorzynianie potwierdzili dobrą passę wygrywając z Tanowią 2:0 (1:0), po bramkach Krzysztofa Śmierzchalskiego i Jarosława Kiernickiego.
Światowid Łobez – Błękitni II Stargard Szczeciński 3:2 (1:2)
Światowid wreszcie wygrał na własnym boisku. Po równie słabym początku powoli ciuła punkty i może z meczu na mecz będzie lepiej. Pojedynek z Błękitnymi to prawdziwy horror piłkarski; Światowid bez Petery i kilku innych podstawowych graczy, deszczyk i śliska murawa, 5 żółtych kartek dla stargardzian, no i wreszcie wynik... z 0:2 na 3:2, po bramkach Michała Białeckiego, Mateusza Ostaszewskiego i Łukasza Nikołajczyka. A w sobotę derby ze Spartą, o 15.45. Zapowiada się obustronna walka o każdy metr boiska. Gratka dla kibiców.
Radowia Radowo Małe – Wicher Brojce 3:1 (1:0)
Również Radowia chyba otrząsnęła się po pierwszych występach po powrocie do klasy okręgowej. Dostali w kość i to mocno, przegrywając wysoko kilka pierwszych spotkań, ale z meczu na mecz jest coraz lepiej. To już drugie zwycięstwo i być może przełamanie złej passy. Wygrana z Wichrem po dwóch bramkach Mateusza Ryllinga i Kamila Kacprzaka w doliczonym czasie.
Klasa A
Błękitni Trzygłów – Mewa Resko 4:3 (2:0)
Mewa gra w kratkę; dwa mecze u siebie wygrane, dwa na wyjazdach przegrane. To za słabo, by marzyć o powrocie do okręgówki. Tym bardziej, że Mewie doszedł groźny rywal w tej walce o powrót – zdegradowana z okręgówki Sparta Gryfice. Mecz w Trzygłowie zadziwiający, przy stanie 4:0 Mewa zaczyna strzelać i łapie kontakt już na 4:3, ale zabrakło czasu na bramkę remisową. Strzelali dla Mewy: Martin Fabisiak i dwa trafienia zaliczył Łukasz Grygiel.
Klasa B
Gardominka/Polonia II Mechowo – Jastrząb Łosośnica 3:2
Nasz powiatowy Jastrząb, tak jak Mewa, utknął w klasie B i na razie nie ma widoków na wydobycie się z tej klasy. Nie po takich przegranych, jak z Gardominką. W tej klasie, po rozwiązaniu się Olimpii i zmianie na drugą drużynę Pomorzanina Nowogard, to raczej ten zespół ma największe szanse na awans, zdobywając we wszystkich meczach komplet punktów. Mówi się trudno i gra się dalej. KAR