(ŚWIDWIN) W ŚWIDWINIE PODATKI WZROSŁY O PONAD 16 PROCENT
Gdy pisaliśmy, że w Połczynie-Zdroju podatki od nowego roku wzrosną średnio o ponad 6 procent, wydawało się, że jest to spory wzrost, ponad inflację, liczoną na około 4 procent. Po bliższym przyjrzeniu się uchwałom Rady Miasta w Świdwinie okazało się, że tutaj podwyżki są wręcz horrendalne, bo średnio wzrosną o ponad 16 procent.
Samorządy różnie reagują na kryzys, ale sam kryzys nie jest jedynym źródłem zachowań radnych, którzy decydują o tym, czy podnosić lub nie podnosić podatki. Przede wszystkim na takie decyzje mają wpływ wiedza, myślenie i poglądy polityczne radnych. Jeżeli ktoś jest socjalistą, to chętnie zagląda do kieszeni innych i bez skrupułów wyciągnie mu z tej kieszeni kilka złotych, by podzielić się z innymi, chociaż swoimi pieniędzmi już tak chętnie się nie dzieli. Dla odmiany liberalni konserwatyści, głoszący idee władzy minimum i wolności osobistej i gospodarczej, są z reguły przeciwni ograniczaniu wolności obywatelom, a też m.in. taki, zupełnie niedostrzegalny u nas, wymiar, ma podwyżka podatków. Bo człowiek, który ma pieniądze, może realizować swoją wolność osobistą, gospodarczą i polityczną, a bez nich jej realizacja jest mocno ograniczona lub wręcz niemożliwa (np. obywatel zarabiający 1 tys. zł może wydać na kampanię wyborczą do samorządu kilkaset złotych, gdy zarabiający 10 tys. zł wyda kilka lub kilkanaście tysięcy). Inaczej do wzrostu podatków będzie podchodzić pracownik najemny lub przedsiębiorca, a inaczej „budżetowiec”, który otrzymuje pensję bez względu na stan finansów państwa lub samorządu. Nieszczęściem wielu samorządów jest zdominowanie rad miejskich i gminnych właśnie przez „budżetowców”, w tym często emerytowanych. Nie rozumieją oni, na czym polega rynek, co to są podatki, skąd biorą się pieniądze, a więc i dochody. Dla nich podatki to coś naturalnego, które co roku podwyższa się, by zwiększać budżet samorządu.
Za klasykę takiego myślenia można dać przykład Rady Miasta w Świdwinie, na podstawie właśnie podniesienia podatków na rok przyszły średnio o ponad 16 procent. Ale także przykładem może być urząd połczyński, gdzie pokazane choćby zarobki dyrektorów szkół i przedszkoli nijak mają się do stanu finansów tego samorządu.
Zacznijmy jednak od początku. Kilka lat temu w Europie i Stanach Zjednoczonych kryzys wywołali finansiści i banki. Do nas dotarł z opóźnieniem i był złagodzony m.in. przez to, że nie weszliśmy do strefy euro, nie mamy głębszych powiązań z tamtym systemem finansowym, ale także dlatego, że nasza gospodarka jest ciągle mocno zapóźniona, przez co stracić za bardzo nie ma co. Jednak nasze związki gospodarcze z Europą są już na tyle mocne, że jakaś faza kryzysu dojść musi. Rząd przewidując to, bardziej w obawie o swój los, zaczął szukać jej „amortyzatorów”. Znalazł je w samorządach. Przerzucił część własnych kosztów na nie.
Okazało się, że od nowego roku samorządy będą musiały dopłacać z własnego budżetu 20 procent do opieki społecznej (zasiłków i składek na ubezpieczenie zdrowotne), stypendiów uczniowskich i zabezpieczyć finanse na realizację ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Wzrost wydatków spowoduje także wyższa składka rentowa. Wydatki samorządów nie będą mogły przekraczać dochodów własnych i nie będzie można ich pokrywać kredytami. Wejdzie też nowy wskaźnik zadłużenia, którego nie będzie można przekraczać.
Rząd ma też pomysły na przerzucenie kosztów na obywateli; mają wzrosnąć akcyze na paliwa i tytoń, vat na niektóre artykuły, w tym ubranka dla dzieci, ale też planuje podniesienie wieku odchodzenia na emeryturę do 67 lat. To ostatnie jest o tyle kuriozalne, bo jeszcze pamiętam czasy, gdy wprowadzono wolne od pracy soboty, że nie ma żadnego związku z postępującym rozwojem technologicznym, który radykalnie zmniejsza liczbę miejsc pracy (wystarczy za przykład rolnictwo). Rząd planuje coś za 30 lat, nie będąc w stanie przewidzieć, co będzie za trzy lub 10.
Jak zareagowały na takie rządowe dictum samorządy? Bardzo różnie. Część wzburzyła się na taką politykę, do tego stopnia, że zaczęła skarżyć różne ustawy do Trybunału Konstytucyjnego (np. Rada Miejska Gminy Węgorzyno w powiecie łobeskim już w październiku upoważniła burmistrza do zaskarżenia w TK ustawy o wspieraniu rodziny i spz). Burmistrz Świdwina Jan Owsiak, również w październiku br. wystosował pismo do wojewody zachodniopomorskiego, w którym stwierdził, że w związku z „ograniczeniem w bieżącym roku dotacji gminom z budżetu państwa” na OPS zabraknie 136 tys. zł. Napisał: „Biorąc pod uwagę aktualną trudną sytuację finansową Miasta, wygospodarowanie wskazanej kwoty w tegorocznym budżecie nie jest możliwe. (…) Jednocześnie informuję, że nie wyrażam zgody na zmianę zasad finansowania zadań w toku realizacji przyjętego budżetu i nakładania na samorząd dodatkowych zadań”. Jednak radni w żaden sposób nie wsparli go uchwałą lub choćby stanowiskiem. Dziurę budżetową załatano podwyżkami o 16 proc., przerzucając rządowe swawole na mieszkańców. Radni w żaden sposób nie poczuli się do reprezentowania interesów mieszkańców na szczeblu państwowym.
Te działania byłyby możliwe do zaakceptowania przez mieszkańców, gdyby rząd i samorządy zaczęły oszczędzać od... siebie. Agendy rządowe zwiększyły zatrudnienie o 100 tysięcy, nie słychać o likwidacji kilkudziesięciu agencji, cięciach w administracji, ograniczaniu wyśrubowanych zarobków.
A jak to robią inni? Jak podała „Rzeczpospolita”, w Rudzie Śląskiej urząd zwolni 120 pracowników, bo ma takie zadłużenie, że groził komisarz. Wprowadzają oszczędności na korzystaniu ze służbowych aut i telefonów. W Mysłowicach zlikwidowano stanowiska zastępców naczelników i kierowników, połączono kilka wydziałów, niektóre zostały zlikwidowane. Redukcje objęły podległe urzędowi placówki kulturalne i spółki miejskie. W Łobzie jeden z radnych rzucił pomysł, by zlikwidować stanowisko wiceburmistrza, gdyż w pozostałych gminach tego powiatu takich stanowisk nie ma, a sobie radzą. Ci, co chcą coś zrobić, przeglądają struktury i zasoby, by nie przerzucać wszystkich kosztów na mieszkańców. Niektórych urzędników zmuszają do tego sami radni, nie podnosząc podatków. Tak stało się np. w Kielcach, gdzie radni PO, PiS i PSL po raz trzeci odrzucili prezydentowi miasta projekt podwyżek podatków lokalnych. Prezydent opuścił salę zapowiadając, że więcej na sesji się nie pojawi. Radny PSL nazwał to dziecinadą i stwierdził: - Nie będziemy głosować nad wszystkim, co się nam pod nos podsunie. Podobnie postąpili radni Radomska, Zakopanego i Pabianic. W Garwolinie podatków nie podnoszą od 7 lat!
W Połczynie i Świdwinie, gdzie nie słychać o podobnych ruchach, a rady są żenująco słabe (budżetowcy), sięga się po najbardziej prymitywne sposoby – podwyżki lub jak w Połczynie - chce się sprzedać Miejską Energetykę. Tę samą metodę chce się zastosować także w Złocieńcu, gdzie również SEC chce kupić tamtejszą, dobrze prosperującą ciepłownię. W Łobzie po takiej sprzedaży ceny ciepła wzrosły o ponad 50 procent, ale to już burmistrzów i radnych nie martwi, bo pozbywają się problemu, a że za ich błędy w zarządzaniu zapłacą mieszkańcy, to co, przecież oni ich wybrali, więc niech płacą.
I pomyśleć, że niedawno Ron Paul, jeden z najstarszych wiekiem i stażem amerykańskich kongresmanów otrzymał nagrodę, bo nigdy w swojej długoletniej karierze politycznej nie zagłosował za jakąkolwiek podwyżką podatków. W Polsce ukazała się właśnie jego książka „Wolność pod ostrzałem”. Warto, by Polacy sięgnęli po nią i pomyśleli o tym, że może być inaczej.
Kazimierz Rynkiewicz
Mirek zajebisty teledysk. Robi furorę u moich znajomych, którym go pokazałem. Fajnie, że jest jeszcze w tej Polsce sporo ludzi myślących logicznie. Pozdrawiam.
A wy wredne komuchy i tępe platfusy pocałujcie mnie w dupę.
W Świdwinie podatki wzrosły o 16 % więc Pan Burmistrz Owsiak ma czym rządzić. Kolejny raz funduje mieszkańcom (ZA NASZE PIENIĄDZE - podatki płacimy wszyscy) pod koniec stycznia występ artystów, ale znowu w kościele. Przecież mamy w Świdwinie Miejski Dom Kultury, w którym istnieje sala widowiskowa, a czasy w których można było przemycać niewygodną dla władzy prawdę tylko w kosciele - mamy już za sobą. Wygląda na to, że teraz władza - czyli Pan Owsiak - chce nam przemycić za pomocą kościoła (czytaj księdza proboszcza) informację, jakim jest "wspaniałym" burmistrzem. Ale chytrze to wymyślił, wygląda na to, że za nasze pieniądze kontynuuje kampanię wyborczą, chyba myśli o dożywociu na tym "tronie". A nas mieszkańców uważa za kretynów, że tego nie zauważymy ? Panie Burmistrzu, to takie prostackie ! Kościól jest domem Bożym i miejscem modlitwy i niech tak zostanie !
~Krakus
2012.01.17 11.29.51
Dajcie podwyżki urzędnikom, bo płaczą, że mają tyle roboty, a mało im płacą!
~Jarun
2012.01.07 22.41.39
Los Angeles 3,5 mln miasto ma tylko 20 radnych, a Świdwin ?
~Jarun
2012.01.07 22.30.11
Udowodniono, że jeden urzędnik "budżetowiec" zabiera 4 stanowiska pracy. Utrzymanie takiego urzędnika, to nie tylko jego pensja.
~
2012.01.07 10.21.10
a chcesz po ryju chamie?
~
2012.01.06 22.20.06
Redaktor nie musi być na sesji, on bez i tego wie co ma naoisać
~Jerzy
2012.01.06 07.24.21
Niech Pan Redaktor wybierze się od czasu do czasu na sesję Rady Powiatu Świdwińskiego!
~Witek
2011.12.29 23.11.22
A może by Pan Redaktor przedstawił na łamach swojego pisma sylwetki osób, ktore na ostatniej sesji RM świdwin 28 grudnia otrzymały tytuł " Zasłużony dla miasta Świdwina". Ale koniecznie z uzasadnieniem wyboru kandydatów, jakie podała Rada (czytaj Burmistrz). Może się czegoś ciekawego dowiemy o zasługach, bo coś mi tu pachnie przynajmniej w niektórych przypadkach hipokryzją
~czarny kon
2011.12.29 20.07.58
BiBi Napisal: "Witek rękę daję sobie odciąć, że w następnych wyborach wybiorą tych samych radnych i burmistrzów, z małym wyjątkiem Połczyna bo tam Nowakowa już startować nie będzie, zastąpi ją bystrzacha Pierz. Ale Owsiak na 100% będzie burmistrzem kolejną kadencję" - ZOBACZYMY.
~Krakus
2011.12.29 11.14.17
BiBi - też tak sądzę. Durnowate sPOłeczeństwo POłczyna i Świdwina wybierze tych samych sprzedawczyków co teraz siedzą w ciepłych pokojach swoich urzędów. Cóż zrobić... Mamy takie sPOłeczeństwo o jakim mówi ten gość w linku poniżej:
Witek rękę daję sobie odciąć, że w następnych wyborach wybiorą tych samych radnych i burmistrzów, z małym wyjątkiem Połczyna bo tam Nowakowa już startować nie będzie, zastąpi ją bystrzacha Pierz. Ale Owsiak na 100% będzie burmistrzem kolejną kadencję.
~ Witek
2011.12.28 21.01.23
W końcu napisał Pan Rynkiewicz prawdę, że "w Półczynie i Świdwinie rady są żenująco słabe i. ......sięgają po najbardziej prymitywne sposoby......" Krakus opisuje sytację w Połczynie, ale w Świdwinie jest bardzo podobnie, wystarczy tylko zmienić nazwisko PANI Burmistrz na nazwisko PANA Burmistrza i juz wszystko pasuje. RADNI NIEPORADNI, ponieważ w większosci budżetowcy - zależni od Magistratu, nie mają własnego zdania i swoich ideii. I to sa nasi przedstawiciele ? Wstyd mi za nich! I szkoda, że BiBi ma rację, wszyscy za to zapłacimy ! Tylko czy będziemy o tym pamiętać i nie popełnimy kolejnego błędu przy następnych wyborach ?
~Krakus
2011.12.24 09.42.00
Smutne, ale prawdziwe. Być może krzywdzące dla niektórych, ale nikt im nie kazał startować na radnego. Wiedzieli w co się pakują i jak to ich rządzenie będzie wyglądało. Żadnych wyższych idei i jasnych poglądów. Wesolych świąt Bożego Narodzenia!
~BiBi
2011.12.24 08.04.21
Oj Krakus niezbyt optymistyczna ta Twoja diagnoza, ale niestety prawdziwa jak cholera. Szkoda tylko, że wszyscy zapłacimy za głupotę większości, która wybrała Nowakową na burmistrza i obecnych radnych, którzy są pozbawieni własnego zdania i jakiejś ideii.
~Krakus
2011.12.22 22.04.08
Połczyńscy radni to żałośni ludzie. Znam kilku. Niby fajni ludzie, ale poglądy społeczno-polityczne mają tak zryte, że hej! Są tacy radni, co twierdzą, że poglądy polityczne są nieważne. I tak się nie da nic zrobić, bo nie ma pieniędzy! Ten wzajemny układ i powiązania biznesowo - podatkowe jest chory. Radni głosują tak jak pani burmistrz chce, gdyż boją się o swoje stołki lub pracę dla bliskich. Są posłuszni pani burmistrz, bo a nuż coś uszczkną dla siebie. W dupie mają Połczyn, bo dla nich najważniejsza jest pełna micha! Jak są tacy dobrzy to niech zrzekną się diet i pracują ku chwale Ojczyzny! Zobaczymy ilu z nich zostanie! Chyba wszyscy radni traktują swoją pracę jako kolejne źródło dochodu, bo każdy z nich ma emeryturę albo stałą pracę! Byle do siebie, aby się nażreć i nachapać. Władza wyżywi się sama, a motłoch niech sobie radzi!! Pan redaktor pisze, że np. dyrektorzy szkół dużo zarabiają! Prawda, ale to celowe działanie władzy! Przynajmniej są posłuszni pani burmistrz! A CI CO GŁOSOWALI NA PANIĄ BURMISTRZ I JEJ RADNYCH - NIEPORADNYCH PODATKI POWINNI MIEĆ PODNIESIONE o 100%!! Na wszystko! Niech na własnej skórze poczują swoja głupotę!!