Tym razem bez zarzutu w bramce Olimpu zagrał Michał Liszko. Wybronił przynajmniej trzy strzały, po których kapitulowaliby bramkarze bardziej doświadczeni. Ale nie popisali sie środkowi obrońcy. Artur Przywarta i Paweł Bielak stracone bramki mogą śmiało wpisywać na swoje konto. Ten drugi nadto nie wykorzystał jeszce karnego. To pełnia, ale nieszczęścia.
W pierwszej połowie wyższość gości w żadnej minucie nie ulegała najmniejszemu wątpieniu. Gracze z Barwic w porównaniu ze złocienianami byli lepsi pod każdym względem. Na usprawiedliwienie Olimpu dodajmy jednak e zawodnicy mają istotne powody, by nieobecności na treningach mieć usprawiedliwione. Praca, nauka, choroby.
Bramka dla gości została zdobyta po pół godzinie gry. Olimp nie potrafił się zrewanżować. Trudno to zrobić, kiedy nie tylko środek obrony jest dziurawy jak sito, ale środek pomocy niemalże nieistniejący. Z tych powodów dominacja Błoni ponad wszystko.
W drugiej części spotkania widzieliśmy efektownego gola, ale w wykonaniu gości. Ze sporego kąta w długim rogu bramki Liszki i w samym narożniku piłkę soczystym strzałem z woleja umieścił B. Gersztyn. Dorzucił swego gola do bramki M. Pilawskiego. No i rzut karny za faul na Hamerskim. Pudło Bielaka dopełniło czary goryczy.
Olimp aktualnie to piłka tylko bardzo amatorska i to na naprawdę kiepskim poziomie. W miasteczku nie ma nikogo, wzorem Drawska Pomorskiego, kto potrafiłby dla gminnej społeczności zorganizować widowiska piłkarskie na wysokim “c”. Ci, którzy to potrafią, nie umieją znaleźć sobie miejsca w Klubie, inni wręcz tego nie chcą, przy tym poziomie jego organizacji. (n)
Błonie Barwice były zespołem zdecydowanie lepszym pod każdym względem zwłaszcza piękna bramka na 2:0 Błonie będą w tym sezonie w 6 z meczu na mecz się rozkręcają do boju BŁONIE BARWICE !!!!!