Polonia: Rozentalski, Stopa, Nabrzewski, P. Ślęzak, Ratajczyk, Woźniak (66 Pokonieczny), Kozłowski, Karczewski (46 Zajfert), Ł.Szwak, M. Szwak(70 Przybysławski), Góralski.
Sędziował: Piotr Spunda
(Szczecin)
Widzów: ok. 200
0:1 - 25\\\' - Adam Rusin.
Kiedy spotykają się ze sobą drużyny walczące o taki sam cel, które dzieli po 26 meczach zaledwie jeden punkt, to trudno wskazać faworyta. Zwykle większe szanse daje się gospodarzom, ale zazwyczaj spotkanie kończy się remisem lub jakaś przypadkowa akcja decyduje o jego losach.
Spotkanie Polonii Płoty z Piastem Chociwel bez wątpienia było meczem kolejki. Obie drużyny wciąż walczą o awans do czwartej ligi i każdy chciał to spotkanie wygrać. Polonia miała nadzieję, że nie powtórzy się historia z meczu jesiennego, kiedy to po dobrym meczu „czarno-biali” przez jeden błąd przegrali 1:0. Piast jako specjalista od tego typu wyników (do soboty siedmiokrotnie ekipa z Chociwla zwyciężała 1:0) z założeniem powtórzenia tamtego wyniku przyjechał do Płotów.
Mecz rozpoczął się od odważnych ataków gospodarzy, które z każdą minutą były coraz śmielsze. Już w 7 minucie lewą stroną popędził Łukasz Szwak, dośrodkował do swojego brata bliźniaka Michała, ale ten nie zdołał oddać strzału. Trzy minuty później po szybkiej kontrze gospodarze powinni prowadzić 1:0. Piłkę z własnej połowy wyprowadził Sebastian Woźniak, zagrał na prawo do Łukasza Góralskiego, który podciągnął parę metrów i groźnie wrzucił, a nadbiegający Woźniak silnym strzałem z pierwszej piłki minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później na lewej stronie ponownie popędził Ł. Szwak, dośrodkował, a po zgraniu piłki przez Woźniaka, M. Szwak został zablokowany przez obrońców.
Polonia z każdą minutą grała odważniej i mądrzej, ale bramkę zdobyli goście. Do dogranej z głębi pola piłki wystartował Adam Rusin, wygrał pojedynek biegowy z Marcinem Stopą i pewnym lobem pokonał Pawła Rozentalskiego.
Stracona bramka wprowadziła chwilowy bałagan w poczynania gospodarzy, którzy w 30 minucie mogli przegrywać wyżej, jednak po błędzie Piotra Ślęzaka, jeden z napastników Piasta w dogodnej sytuacji przeniósł piłkę nad bramką. Polonia próbowała wyrównać jeszcze przed przerwą, ale po kolejnej akcji Ł. Szwaka, Góralski nie zdołał głową skierować piłki do siatki.
Zaraz po przerwie „czarno-biali” wznowili swój atak na bramkę Marka Ufnala. W 50 minucie po akcji Woźniaka, bliski zdobycia bramki głową był Bartek Zajfert. Szczęścia próbowali również Góralski i Artur Nabrzewski, ale za każdym razem goalkeeper teamu z Chociwla pewnie interweniował. Podobnie jak w 68 minucie, kiedy to sobie wiadomym sposobem wybronił strzał głową Góralskiego z 7 metrów. Polonia cały czas atakowała, ale mogła nadziać się na kontrę gości, które były bardzo groźne. M.in w 85 minucie stadion zamarł, kiedy to wydawało się wszystkim, że goście zdobyli drugiego gola. Na szczęście dla „czarno-białych” tak się nie stało. Do ostatniej minuty Polonia próbowała odwrócić wynik spotkania, ale uważna gra w obronie gości, a także dość wyrafinowana gra na czas (długie wybijanie piłki w trybuny, ciągłe kontuzje) no i pewny punkt zespołu jakim był w tym dniu Ufnal sprawiły, że w typowym meczu na remis to goście okazali się o jedną bramkę lepsi i zwyciężyli.
Podsumowując należy stwierdzić, że mecz mógł się podobać płotowskiej publiczności. Nie zabrakło w nim ambicji i woli walki z obu stron. Sprawiedliwym wynikiem byłby remis, ale piłka nożna jest grą błędów i nie zawsze wynik jest taki jaki być powinien. Podobnie jak w meczu jesiennym Polonia grała dobrze, stwarzała sytuacje, ale to Piast zdobył jedyną bramkę meczu i zgarnął trzy punkty przybliżające znacznie do czwartej ligi.
A już w sobotę o godz.17.00 „czarno-biali” rozegrają kolejne trudne spotkanie na gorącym terenie w Chojnie. Spotkanie poprowadzi sędzia Korolczuk. Miejmy nadzieję, że podobnie jak jesienią po emocjonującym meczu Polonii uda się wrócić z tarczą. TheFrog