(DOBRA) SARMATA Dobra – SPARTA Węgorzyno 2:2 (0:0)
SARMATA: Brodowicz, Dorsz, Jaszczuk, Sadłowski, Surma, Kieruzel, Mikołowski, Dzierbicki, Graczykowski, Kamiński, Padziński oraz Basiński, Wieszchowski, Łojek, Załęcki, Z.Szkup. Trener Tomasz Surma.
SPARTA: N oryca – Tondrik, M. Nadkierniczny, Rzepka, D. Szubert (Andrusieczko), P. Samal (Skrobiński), Raj, A. Nadkierniczny, Konieczny (A. Samal), K. Szubert, Gwóźdź. Trener Ryszard Jamroży.
Sędzia: Piotr Maliszewski
Bramki: 53\' Krzysztof Gwóźdź, 55\' Damian Szubert dla Sparty oraz 74\' Paweł Graczykowski i w 89\' Krzysztof Kieruzel dla Sarmaty.
W Dobrej rozegrano derby powiatu z Sarmaty i węgrzyńskiej Sparty. Gospodarze byli faworytem będąc liderem tabeli. Na początku oba zespoły grały asekuracyjnie, ale w miarę upływu czasu mecz robił się coraz bardziej widowiskowy.
W pierwszej połowie Sarmata powinna strzelić dwie bramki, ale sędzia nie zauważył dwóch sytuacji. Zagranie z głębi pola na szybkiego napastnika Sarmaty Damiana Padzińskiego i interwencja Marcina Nadkiernicznego w polu karnym kończy się jego upadkiem, jednak arbiter nie gwiżdże. Kilka minut później znów gospodarze próbowali zaskoczyć Przemka Norycę kąśliwym strzałem, jednak piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. Dwie minuty później kolejna szybka akcja Sarmaty prawą stroną boiska zakończyła się interwencją jednego z obrońców Sparty, po której piłka odbiła się od poprzeczki, i – zdaniem wielu – przekroczyła linię bramkową. Sędzia nie przerwał gry. W 21 minucie okazję na oddanie strzału mają piłkarze trenera Jamrożego, jednak golkiper miejscowych pewnie wyłapał futbolówkę. Kilkadziesiąt sekund później znów akcja w polu karnym Sparty, tym razem świetnie Dominik Raj wślizgiem uratował zespół przed utratą bramki. Dwie minuty później Krzysiek Gwóźdź również próbuje strzelać na bramkę miejscowych, jednak jego strzał został skutecznie zablokowany. W kolejnych minutach oglądaliśmy akcję pod obiema bramkami, jednak zdecydowanie groźniejsze i składniejsze miały miejsce pod węgorzyńską. W 45 min., z prawej strony dośrodkowana zostaje piłka w pole karne, skąd zawodnik miejscowych uderzył, trafiając w słupek.
Na początku drugiej połowy meczu goście stopniowo stwarzali sobie coraz więcej okazji. Gapiostwo obrońców Sarmaty wykorzystał w 53 min. Gwóźdź, który stanął “oko w oko” z bramkarzem Sarmaty i lekkim strzałem w krótszy róg umieścił piłkę w bramce. Wściekłość za utratę gola bramkarz Sarmaty wyładował na Pawle Samalu, który został przez niego przewrócony (chwilę później ładnie na boisku położył się również bramkarz Sarmaty). Zdaniem sędziego (który pierwotnie miał być asystentem tego spotkania) za to zachowanie należała się tylko żółta kartka. Minęło 120 sekund. Na boisku pojawia się pierwszy raz w tym sezonie Artur Samal. Spod własnego pola karnego inicjuje indywidualną akcję. Po blisko 40-metrowym rajdzie piłkę otrzymuje Damian Szubert, który spokojnie „położył” bramkarza i podwyższył wynik spotkania na 2:0.
Od 60 min. gospodarze zaczęli dominować na boisku, chcąc doprowadzić do wyrównania. Narzucają ostre tempo gry, praktycznie nie schodząc z połowy Sparty, a Padziński, Kieruzel i Graczykowski dwoją się i troją na przedpolu bramkowym Norycy. W 74 minucie pada kontaktowy gol. Akcja z lewej strony boiska została szybko przeniesiona na prawą, skąd został oddany strzał na bramkę Sparty. Odbitą od słupka piłkę zawodnik Sarmaty lokuje w węgrzyńskiej bramce. Obrońcy sygnalizują, że był na pozycji spalonej. W 89 minucie padł drugi gol dla miejscowych. Głębokie dośrodkowanie na dłuższy słupek bramki oraz pozostawienie bez krycia zawodnika Sarmaty sprawia, iż ten z bliskiej odległości pokonuje Norycę. W doliczonym czasie gry gola na wagę trzech punktów mógł zdobyć Łukasz Rzepka, który wyszedł do podania Gwoździa. Brodowicz wybiegł skracając kąt strzału i Rzepka spudłował. Remis w derbach powiatu, po dobrym i szybkim meczu chyba nie krzywdzi nikogo. (r)