Ten mecz można opisać krótko – Mewa grała, Dąbrovia strzeliła po błędzie obrońcy i wygrała. Mewa miała zdecydowaną przewagę, ale duży udział w przebiegu meczu miał sędzia boczny, który dwa razy podnosił chorągiewkę pokazując spalone, przy dwóch strzelonych przez Mewę bramkach. Kuriozalne było odgwizdanie spalonego po tym, jak jeden z napastników Mewy dobiegł prawie do linii kończącej boisko i dośrodkował, napastnik strzelił, a sędzia dopatrzył się spalonego.
To oczywiście nie wyjaśnia wszystkiego, bo gdyby reszczanie w tym meczu wykorzystali okazje, jakie stworzyli, wygraliby wysoko, nawet wbrew takiemu gwizdaniu sędziego. Niestety, kolejna już porażka powoduje, że Mewa zjechała w tabeli na trzecią pozycję od końca. Teraz rozegra u siebie mecz ze Światowidem, który zdecyduje, kto pójdzie w tabeli w górę, a kto zostanie w ogonie tabeli. (r)