(FELIETON) Kryzys i polityka gospodarcza obecnego rządu negatywnie wpływają na dochody gmin. Te przyzwyczaiły się przez ostatnie lata do konsumowania funduszy unijnych, a przy ich wyhamowaniu okazują się bezradne, jak pacjent odłączony od kroplówki. Wiadomo, że Złocieniec czy Drawsko Pomorskie to nie Warszawa, ale władze tych gmin traktują swoich mieszkańców bez litości – każąc im płacić tyle samo, jak w stolicy, Poznaniu czy Wrocławiu. A przecież różnice widać gołym okiem, tzn. w portfelach.
Polityka na niby
Punktem wyjściowym do spojrzenia na politykę podatkową państwa i gmin jest zróżnicowanie zasobności województw, miast i gmin, przy jednakowym obciążaniu podatkami wszystkich mieszkańców. Podatki w takiej samej wysokości płaci mieszkaniec Złocieńca, Drawska Pomorskiego, Świdwina i Łobza, jak mieszkaniec Poznania, Gdańska czy Warszawy. Różnicy w szczegółach opisywać chyba nie trzeba. W wielkich miastach jest rozwinięty biznes i są miejsca pracy, w naszych gminach – bezrobocie i rozwinięta opieka społeczna.
Teoretycznie od strony prawnej zróżnicowanie podatków jest zapewnione, gminy mogą kształtować podatki w tzw. widełkach, od najniższych do najwyższych. Najwyższe (górne stawki podatków) określa co roku minister finansów, podnosząc je o wskaźnik wzrostu cen i usług w pierwszym półroczu danego roku, na rok następny. Najniższa granica podatków to 50% stawki górnej. Czyli np. jeżeli minister określił górną stawkę podatku od nieruchomości od budynków mieszkalnych na 2014 rok w wysokości 0,74 zł za 1 mkw., to najniższą stawką będzie 0,37 zł.
Gminy muszą i mogą poruszać się w tych tzw. widełkach; od 0,37 do 0,74 zł. Gdyby wysokość podatków miała odzwierciedlać zasobność gmin i regionów, nasze gminy powinny przyjmować podatki na najniższym poziomie, średnie – na średnim, a najbogatsze na najwyższym. To nie tylko społeczny punkt widzenia, ale przede wszystkim ekonomiczny; wystarczy porównać wartość tych samych mieszkań tu i tam, gruntów w Złocieńcu i Warszawie, bezrobocia, średniej pensji itp. Różnice ogromne, a podatki podobne. Dlaczego tak się dzieje?
Podnieść podatki – każdy głupi potrafi
Przyczyn jest wiele; na poziomie krajowym to m.in. rozkład państwa, brak polskiej polityki gospodarczej (jest prounijna i proniemiecka) itp., która odbija się na polityce szczebla lokalnego. Brak dochodów spowodowanych polityką rządową (m.in. bezrobocie, maleją wpływy z PIT i CIT, emigracja – Polacy płacą podatki zagranicą, demografia - idący za tym spadek subwencji oświatowej itd.) uderza w samorządy. Ale te też nie mają własnej przemyślanej polityki, dotyczącej chociażby marketów. Wystarczyłoby, gdyby radni uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego wyznaczając dla nich miejsca na obrzeżach miast).
Samorządy odbijają sobie ten postępujący od lat kryzys podnoszeniem podatków. To sposób najprostszy i najskuteczniejszy. Urząd musi się przecież wyżywić. Jak podał GUS, analizując budżety gmin w 2012 roku w województwie zachodniopomorskim, największy wzrost wydatków nastąpił na administrację publiczną – 7,1%. W tym samym roku wzrost cen i usług wyniósł 4,2%. O tyle minister podniósł górne stawki podatków. Gminy, by zrekompensować sobie różnicę w wydatkach (7,1 – 4,2 = 2,9%) windują podatki do maksymalnie możliwych.
Na przykład radni Gminy Złocieniec w 2011 roku podnieśli podatki aż o 10%, przy wskaźniku GUS – 4,2%. W tym roku chcą podnieść o 5%, przy wskaźniku 0,9%. Tak, tak, tyle wynosił wzrost cen i usług w pierwszym półroczu br., co obrazuje zapaść gospodarczą, bo ten wskaźnik pokazuje brak popytu, bo ludzie nie mają pieniędzy i następuje spadek realnych dochodów. Radnym wytłumaczy się, że podatki nie były podnoszone przez dwa lata, ale też nie wspomni się o owej 10-procentowej podwyżce sprzed dwóch lat. Jeżeli przyjmą uchwałę na 2014 rok, to podwyżka w ciągu trzech lat (2012-14) wyniesie 15%, podczas gdy stawki maksymalne wg wskaźnika GUS w tym czasie wzrosły o 9,1% (4,2+4+0,9%).
Liberał na etacie z łapą w kieszeni podatnika
A przecież nawet tak drastycznie podniesione podatki nie uratowały przejadanego budżetu gminy, która miała i ma kłopoty ze wskaźnikiem zadłużenia. Jednak swoich spółek, spółeczek i zakładzików nie ruszyła, bo naruszyłaby etatowy układ panujący we władzach. Lepiej włożyć łapę do kieszeni mieszkańca i stamtąd wyjąć mu pieniądze. W Ameryce liberałowie by zakrzyknęli, że to kradzież w białych rękawiczkach i zamach na wolności obywatelskie, ale w Złocieńcu też przecież rządzą liberałowie z PO i co? Podwyższają!
Ale i to już nie wystarcza. Zrezygnowani zarządcy budżetów szukają teraz ratunku w chlewniach, fermach norek, biogazowniach i wiatrakach. To nic, że mieszkańcy protestują, to nic że zapaskudzi się okolicę na dziesięciolecia, urząd wydałby zezwolenie nawet na przerób gówna na cukierki, gdyby tylko płacili do budżetu, bo przecież musi z czegoś żyć; urzędnik, rodzina, ciotki i pociotki, znajomi królika.
Dzwonię z komórki... Jak to, z jakiej komórki?
Weźmy na przykład sławetne szopki, komórki i obórki; podatek 10-krotnie wyższy niż za mieszkanie. Ma to jakiś sens? Zwłaszcza na popegeerowskich wsiach? Nie ma, ale ściągają jak haracz. W przyszłym roku górna ministerialna stawka wyniesie 7,73 zł ma 1 mkw. W Drawsku podatki ustalono już we wrześniu. Utrzymano stawkę tegoroczną – 6,80 zł; w Złocieńcu jest projekt jej podniesienia z 7,00 zł do 7,36 zł (o 5%).
Obie stawki i tak są za wysokie, ale w Drawsku Pomorskim widać jednak jakieś odruchy myślowe, bo starają się przynajmniej utrzymywać podatki za działalność gospodarczą na jakim takim poziomie. Nie podnieśli stawki za nieruchomości przeznaczone na działalność gospodarczą i pozostanie kwota 19,50 zł z 1 mkw., podczas gdy w Złocieńcu chcą podnieść z 20,86 na 21,90 zł. Jednak obie gminy mają w swoim katalogu także podatki maksymalne, czyli osiągnęły one górną granicę wyznaczoną przez ministra. Drawsko za grunty pozostałe ma stawkę najwyższą, graniczną, a Złocieniec, jak przyjmie uchwałę, będzie miał takie trzy; za grunty pod jeziorami oraz za budynki przeznaczone na działalność gospodarczą w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych i w zakresie obrotu materiałem siewnym.
Co dalej? Zapaść albo zmiana
Aż strach pomyśleć, co będzie dalej. Polacy z zagranicy wracać nie chcą, bo nie mają do czego, demografia będzie się pogarszać, a zatem subwencje oświatowe będą nadal maleć, więc trzeba będzie zamykać kolejne szkoły. Bezrobocie wyhamowało tylko z powodu prac letnich i za chwilę będzie rosło, ZUS jest w stanie krytycznym, dług państwa rośnie z każdą sekundą, nie ma pieniędzy na remonty dróg, spadają dochody realne ludności.
Ciekaw jestem, jak długo samorządy wytrzymają w tym stanie. Podatków już nie podniosą, bo osiągnęły górne granice, więc co dalej? Jedyny ratunek to jak najszybsze odsuniecie rządu PO-PSL od władzy i zastąpienie polityki prounijnej polityką polską, nastawioną na rozwój kraju, państwa i własnych mieszkańców. Jak zmieni się na górze, to i pójdzie na dół.
Kazimierz Rynkiewicz
Panie Rafale czy jest Pan chętny do kandydowania np. do rady miasta Złocieniec? Takich ludzi miastu potrzeba! a tak poza tematem jak do tej pory Złocieniecka SM wzorowo spisywała się przy cmentarzu 1 listopada ale w tym roku jakoś się nie popisała. Przede wszystkim brak było wyznaczonych miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych, od Drawskiej nie było tablicy informującej o zmianie organizacji ruchu przez co panowała tam tzw. "wolna amerykanka"... Pan Łoś dwoił się i troił żeby przy bramie głównej był porządek z samochodami a Pani Bucholc to tak jak by jej nie było. W mojej ocenie i nie tylko mojej stawiam "PAŁĘ" Panu Kajtaniakowi za ten rok... ps. Panie Kajtaniak jak nie stać Pana na maszynkę do golenia to chętnie Panu ją kupię. Nie przystoi osobie na takim stanowisku wyglądać jak. ... (niech Pan sobie dopowie).
~`
2013.10.29 22.13.43
a Świstak siedzi i. ..ma wszystko w dupie
~
2013.10.29 17.46.33
Niestety, ale wiele podmiotów, szczególnie tych mocnych w handlu (chodzi o duże sieci) nie płaci w gminach podatku dochodowego, więc ten niewiele ponad 30% odpis nie trafia do gmin. Tak jest w drawskiej gminie. A ludzie dalej wybierają tych samych.
~Rafał
2013.10.29 15.06.59
Świstak musi pilnować, żeby miał sreberka. I czekoladę, żeby te sreberka miał na czym zawijać. :-))
Jednym ze źródeł dochodów gminy są udziały w podatkach dochodowych stanowiących dochód budżetu państwa. Są to niecałe 40% wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT), zamieszkałych na terenie gminy, oraz
prawie 7% wpływów z podatku dochodowego od osób prawnych i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej (CIT), posiadających siedzibę na terenie gminy.
Podstawowe dochody własne gmin to podatek od nieruchomości oraz udział w podatku dochodowym od osób fizycznych. Pozostałe źródła są zdecydowanie mniej istotne, np. podatek rolny w gminach wiejskich stanowi mniej więcej 3% dochodów ogółem.
Kształtować gospodarkę tak, aby więcej ludzi pracowało za większe pieniądze jest trudno. I czasem się nie chce. Natomiast podniesienie podatków w gminie kosztuje jedno głosowanie - i już.
Podobnie ma się konkurencja między ludźmi. Można współzawodniczyć podnosząc swoje umiejętności, wykształcenie i użyteczność. To trudniejsze. A można też podkopywać tych lepszych, szeptać po kątach i kablować - żeby ich ściągnąć do niższego poziomu. To drugie jest łatwiejsze. Każdy, kto ma trochę życiowego doświadczenia z tym się spotkał.
~Cannibal Corpse
2013.10.28 21.04.42
Taaaaaa. A świstak siedzi i zawija sreberka. ..
~kumpel
2013.10.28 20.47.51
Głupoty piszesz, Dyzma plótł bzdury, tylko idioci go słuchali. Rafał to mądry facet!
~Cannibal Corpse
2013.10.28 18.16.37
cyt. "Proponuje Rafała na kandydata na burmistrza Złocieńca. Gość mądrze pisze..." no tak. .. Dyzma też "mądrze" mówił :-)
~`
2013.10.28 15.11.39
podobno urzędnicy jesli chcą zrobić remont własnego mieszkania,domu to wskazane jest aby wybierali jedynie słuszną firmę budowlaną, której właścicielem jest zgadnijcie kto?
~
2013.10.28 12.26.24
Proponuje Rafała na kandydata na burmistrza Złocieńca. Gość mądrze pisze...
~
2013.10.28 11.50.04
kiedy sesja?
~
2013.10.28 09.11.35
nie inaczej jest w drawskiej gminie, tu prl kwitnie od zarania dziejów
~Rafał
2013.10.27 20.16.44
Podatki w "biednych" gminach są bardziej dokuczliwe niż w bogatych gdyż obciążają biedniejszych ludzi. Na dodatek bogatsze miasta walczą o zniesienie "janosikowego", czyli oddania części swoich dochodów na rzecz biedniejszych jednostek samorządu terytorialnego. Naczelnym przykładem jest Warszawa, którą odbudowywała przez długie lata całą Polska, a teraz stolica pokazuje reszcie gdzie się zgina dziób pingwina. Nawet złocienieckie cegielnie wysyłały tam materiały budowlane. Całość wpisuje się w ideologię liberalizmu - bogaci mają być coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi.
U nas należy pamiętać, że generalnie mamy ciągłość władzy niemal od dwudziestu lat. Więc możemy chwalić lub ganić konkretne osoby. Zasadniczy trzon rady tworzą radni obecni w niej od "zawsze". Należy też przypomnieć, że pan burmistrz jest na samym szczycie od 1994 roku, kiedy to został wiceburmistrzem przy panu Czakańskim. Przyszłoroczne wybory będą zatem stanowiły dwudziestolecie pracy burmistrzowskiej. Całe pokolenie urodziło się, skończyło szkoły, wyemigrowało za chlebem - a pan Waldemar na urzędzie był zawsze. Więc dzisiejsze oblicze gminy kształtował osobiście i na nikogo zgonić nie może.
Prawem wyborców jest ocenić te dwadzieścia lat. Nie urok osobisty - a stan gminy. Moim zdaniem, jako wyborcy, jeżeli po 2014 roku nie nastąpi zmiana, to nie nastąpi w dającej się przewidzieć przyszłości. Gmina będzie umierała po cichu, bez skargi, bezgłośnie. Bo ani skargi nie będzie miał kto wnieść, ani dać głosu.
~Karliniak
2013.10.27 19.03.46
Polecam artykuł z Głosu Koszalińskiego "RADNY : NIE KUPUJCIE W SKLEPIE TEJ PANI" ( 17 stycznia 2012r.) radny z gminy Karlina podał mieszkańcom jak głosowali radni za podwyżką cen wody. podał również jak wyglądają zarobki osób które wnioskują tak wielkie podwyżki. Dlatego polecam udział w sesji zanotuj jak głosowali radni i podaj to do publicznej wiadomości. Drugi raz Twój radny zastanowi się nad głosowaniem i należy przypomnieć mu również, że za rok kolejne wybory.
~pykalo
2013.10.26 13.09.51
"Podnieść podatki – każdy głupi potrafi" - tak jest, gdy stadko nieudaczników uzurpuje sobie monopol na "zarządzanie". Polityka jest dość klarowna - aby nam starczyło na wypłaty, a biedaków łupić do bólu.
Kiedy wyborcy zmądrzeją? Najwyższy czas to zmienić, ale kim.
Te zabiegi socjotechniczne w formie niepodnoszenia niektórych stawek, to czysty populizm w trwającej juz kampanii wyborczej. Naiwni, czyli większość i tak to kupi.