(ZŁOCIENIEC) By to wszystko opisywać, potrzebny jest jakiś inny język. Nie ten z telewizji, nawet już nie z radia. I, jakież to przykre uczucie, nie od codziennych rozmówców. Bo wszyscy mówią tak samo, tym samym językiem, którego główną cechą – słowa nic nie znaczą. Uszy atakują puste dźwięki, słowa atrapy, trupy.
Mikrofonowi zbuntowani też walą w jeden ton. Tysiące ich, a jakby jeden. Przypominają fermy kurze z milionami ptactwa, a właściwie to z jedną kurą milionkroć zwielokrotnioną. Nazwijmy ją „identyczną”. Oto dwaj rozmówcy powziąwszy informacje z telewizji najpierw je głęboko uwewnętrzniają, aż są już ich. Potem, niczym dzikie świnie, tak bronią swych niby racji, jak owe zwierzątka żołędzi.
Ktoś kiedyś trafnie o takich powiedział: tylko świnie siedzą w kinie. A był to czas okupacji niemieckiej. Musze napisać, że niemieckiej, bo było tu, a i jest, tyle innych. Z interakcji tych rozmówców powstaje konkretna rzeczywistość, w której obaj istnieją nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że sami zapędzili się w pudełka, które ktoś tam im przygotował właśnie do ich zamknięcia, jak za kratkami. Ta niewola swój początek ma w narzuconym języku. W pojęciach, znakach, symbolach. Siedząc w takim pudełku bronią swego jestestwa, nie zdając sobie nawet sprawy, że oni, to nie oni, tylko takie nic nie znaczące Pikusie na telewizyjnej karmie papce.
Okupacja spółkowa
W dzisiejszej okupacji, współczesnej, wielopoziomowej – od globalizmu do - na samym dole, ot, w naszym Złocieńcu – spółkowej, obowiązuje ten sam co zawsze mechanizm. Idzie o pieniądze, i o takie ich wyprowadzanie ludziom z kieszeni, by ci to owo uważali za jakby nawet i przyrosłe do ich ludzkiej kondycji.
Oto wypowiedź o tych pieniądzach: - Panie dziennikarzu. Ja do ZGM-u za to mieszkanie płacę co miesiąc 550 złotych. I nic z tego nie mam. Kompletnie nic. - Druga wypowiedź: - Widzisz pan ten korytarz. Blisko trzydzieści lat temu go wymalowaliśmy, bo jedna taka wychodziła za mąż. Od tamtej pory ZGM z własnej woli nie zrobił tu nic. A płacimy każdego miesiąca po kilkaset złotych. Gdzie są nasze pieniądze? - Trzecia wypowiedź: - Wykupiłam mieszkanie. Jestem udziałowcem ZGM-u. Od pięciu lat nikt stamtąd nie powiadomił mnie o sytuacji spółki, nie zaprosił na zebranie. Nic. Jakbym w ogóle nie istniała. –
Telefon
Dzień wcześniej telefon. Podmiejska 12. Zalewa mieszkania, przede wszystkim piwnice. Woda z fekaliami przecieka przez ścianę budynku na zewnątrz. Na zewnątrz, to znaczy na ulicę. Dosłownie – na chodnik. Robię zdjęcia i nie wiem: mam w sobie jakieś słowa na to, co tu widzę? A ci, którzy tu wokół się gromadzą, co mówią, co powiedzą? A jak nie mam słów, to jakim sposobem to oddać.
Przyglądam się twarzom. Na jednej z nich, starszy mężczyzna, dotknięta godność człowieka. Sam by innemu chyba nieba przychylił, a tu takie coś. G...o przecieka z piwnicy przez ścianę budynku na chodnik. Z jego budynku, z jego piwnicy, z mieszkania. To tak, jakby to on był winien. Mało tego, ci winni takiego tu stanu rzeczy jakby byli z innego świata. Z tamtego, urzędniczego, pensyjnego i etatowego. Odpowiedzialni, a niewinni. A przecież z racji swych zaniedbań nurzających ludzi w gównie.
Znów telefon
Niedziela, szesnasta z minutami. Znów telefon stamtąd. Taki grzeczny, czy reporter mógłby przyjść? A co, łaskę robi? Będzie za pięć minut. I jest. Co takiego? Już wszystko przeciekło? Teraz g...m chodnik spłynął? Nie! Od wielu już dni zapchana kanalizacja. Ścieki nie mają gdzie z budynku uchodzić. Stoją w piwnicy, w rurach i wywalają w łazienkach kratkami. Ludzka bezradność staje w drzwiach i nawet nosów nie zatyka. Nie ma dokąd ujść, przecie to własne mieszkanie. Tylko na dwór. Na całe dnie. Zgłaszali to do ZUK-u już trzy tygodnie temu. Nawet dotąd w rurach spiralą nie pogmerali. Zwyczajnie to wszystko zostawili ludziom w mieszkaniach. Fachowcy, spółkarze, prezesi nagradzani rok w rok, etatowcy.
- Panie, gdy pranie nade mną, lub pode mną, to piana wychodzi w mojej kuchni zlewozmywakiem. A często i mocz. Cuchnie tak, że – no, co ja mogę w tej kuchni, tylko płaczę. –
Spółka nie do zdarcia
Paskudna niemoc kanalizacyjna tutejszej spółki od takich spraw jest nie do zdarcia. Oni tam wiedzą, co każdego dnia gotują ludziom, ot choćby na Podmiejskiej 12. Od trzech tygodni, mimo próśb, nawet rur nie poodtykali. Kto to taki, ci spółkowicze? Jakich ludzi swoim postępowaniem tworzą? A są tu i małe dzieci, nawet piękne dziewczyny. Chciałem napisać: a wszyscy z jakąś ponurością w oczach... Nie, nie, to nie tak. Inaczej. Chyba: bez jakiejkolwiek wiary w to, że dookolna rzeczywistość, gminnie i samorządowo dla nich tworzona, ma jakąkolwiek wartość. Jest jak te przeciskające się przez ścianę ścieki. Samorządowo – gminne, i tylko tak.
Dostrzegam w tych zakamarkach ślady i śladziki subkulturek. Alkohol z ostentacją łykany tuż pod śmietnikiem. Odważnie wszystko lustrujący diler narkotykowy. Chudziutki chłopczyk zarzucający wędkę z przynętą na ruiny po Ambasadzie. Jeszcze raz przyglądam się cieknącej fekaliami ścianie budynku na Podmiejskiej 12. Tuż obok mieszkańcy bloku skarżą się. Nie ma mocnych słów. By to wszystko dobrze usłyszeć, nie da się inaczej – trzeba słuchać i widzieć zupełnie inaczej. To przecież ludzie ludziom ten los gotują. Tym razem w Złocieńcu Anno Domini 2013. Kto tutejszej wszelkiej władzy dozwolił na świadome tworzenie slumsów w mieście? Kto? Ich sumienia? Za co w zamian?
Odpowiedź w oświadczeniach majątkowych tych sprawców slumsów, nieszczęść, cieknących g...m ścian. Tygodniami nieodtykanych rur kanalizacyjnych wybijających zawartości w mieszkaniach. A ludzie sobie takich ludzi sami wybierają, poddawani specjalnym obróbkom wyborczym. To tak, jak we wstępie kołowrót telewizyjny. Ale pieniądz, jak zawsze podąża tylko w jednym kierunku.
Oni – a kto to taki?
U korony troski o lud Boży w Polsce mamy lewicowy rząd Leszka Millera, którego minister budownictwa Barbara Blida wprowadziła ustawę o eksmisjach ludzi na uliczny bruk. Transmitowały owe ekscesy wszystkie telewizje pod pozorem niby protestu, a tak naprawdę, by Polakom uświadomić – nie wasze już kamienice. Owa minister targnęła się jednak powodowana czymś bliżej nieokreślonym, na swoje życie. Lewica tą śmiercią żywi się do dzisiaj, a to kanibalizm przecież. Mieszkań jednak ludziom zabranych do dziś nie pooddawała. Nie wasze już kamienice. To na was to g...o na ścianach.
Tadeusz Nosel
Tutaj juz jest 13 dzielnica, którą pieski Pani F. olewają :)
~.
2013.10.07 10.15.43
Jeśli dalej tak będą robić to postawią mur i z podmiejskiej zrobi się 13 dzielnica..
~
2013.10.02 10.38.09
Przypomnij mi Tadeusz, bo rzecz byłaby dla wyborców niepomiernie ciekawa. Czy pisałeś po po poprzednich wyborach, którzy radni i za co nie dopuścili do zmiany warty na czele rady Miejskiej?
~
2013.09.30 17.06.39
Cyt.: "A ludzie sobie takich ludzi sami wybierają, poddawani specjalnym obróbkom wyborczym."
W naszej gminie ta sama koalicja rządzi już trzecią kadencję, a przyjmując określoną filozofię rządzenia i bezpośrednich następców jeszcze dłużej. Będzie tego wszystkiego razem kilkanaście lat. W ulicznych dysputach przeważa opinia, że miasto prosperuje kiepsko. Tymczasem niektóre okręgi pozostają "zamurowane". Następujące radne trwają od kiedy zacząłem zwracać uwagę na to, jak istotny wpływ na nasze życie ma władza samorządowa: Grażyna, Urszula, Elżbieta. Tak samo radni: zbielały od trosk o gminę Tadeusz, dwóch Janów, Andrzej, Waldemar i oczywiście radny Mirosław z Warniłęgu o którym się mówi, że na pierwszą kadencję powołał go Bolesław Chrobry. Czaplineckie ma swego samotnego wilka Mirosława, który zawsze przegra z całą watahą. Ale nie chce być w żadnym zespole.
Tylko wtedy nastąpią zmiany, jeżeli zostaną wybrani ludzie o innym sposobie myślenia. Bo idee obecnych rządzących już się nie zmienią - tak jak nie zmieniły się od dwudziestu lat.
Widzę Tadeusz, że bez końca propagujesz potrzebę szerszego udziału w wyborach. Masz chwile zwątpienia, co widać w ostatnim numerze tpd, ale nie ustawaj. IDŹ DALEJ TĄ DROGĄ. ;-))
Od radnego do prezydenta, wszyscy ci, którzy uważają, że władza się im NALEŻY, boją się tylko jednego - WYBORCÓW!
~
2013.09.24 12.17.38
"Stary Złocieniec" jest już bogaty. Biedą się nie przejmuje.
~`
2013.09.18 04.32.32
i zrobić dobry obrót w zaprzyjażnionym sklepie
~`
2013.09.18 04.31.17
a kto wykonuje dla zgm usługi kanalizacyjne?jeśli liczycie na fachowość tych panów to powodzenia. miałem przyjemność pracować w tej firmie cel jest jeden jak wyrwą fuchę po pracy