Wszędobylscy niby nasi reprezentanci tym razem w Luksemburgu
(ZŁOCIENIEC) Tym razem wszędobylska radna i przewodnicząca złocienieckiej rady Urszula Ptak, widnieje na czele tutejszej trzódki, ale już nie w zaprzyjaźnionych Pyrzycach czy w też zaprzyjaźnionym Bad Segeberg, a w Luksemburgu - w Schifflange. Piszemy wszędobylska, gdyż przewodnicząca w Złocieńcu wciąż startuje w wyborach, ale tak, by nigdy z tego samego okręgu. Chyba, by nie odpowiadać przed wyborcami za to, co się „naradziło” dotychczas. I tak oto Urszula Ptak zamiast na zrujnowanej uliczce 11 Listopada stanąć oko w oko z jej mieszkańcami, z jej wyborcami, to sobie teraz w Luksemburgu. A uliczka 11 Listopada to obecni wyborcy wszędobylskiej Urszuli Ptak. I tak w kółko.
Elżbieta Frankowska też sobie pojeździła
Do tej pory przewodnicząca nie zdała sprawozdania z wyjazdów do Bad Segeberg, do Pyrzyc. Nie idzie o to, a ile to nas w Złocieńcu wszystkich kosztowało, bo nadal jesteśmy w stanie „to to” finansować, tylko – a co to „to to” komukolwiek dało? Może też wycieczkowiczka, też radna, Elżbieta Frankowska nam odpowie, choć i to bardzo wątpliwe.
Okazało się na koniec, że pieniądze na Pyrzyce i na Bad Segeberg już się wyczerpały, a wiadomo, że przy tak organizowanych przyjaźniach wszystko polega na kasie. Informuję więc, że skoro te wyjazdy będą sensowne, a nie tylko zabawowo-wycieczkowe, to jeszcze coś ze swoich złotówek radnym na naszym garnuszku dorzucimy.
Znów napuszczają miasta na siebie
Obecnie, zamiast propagandowych zadym w stylu Bad Segeberg i Pyrzyc, tutejsi nieustannie chętni do zasiadania w bezpośredniej bliskości gminnego wodopoju, korytka, karmnika - narzucają gminianom konieczność bratania się z Drawskiem Pomorskim, czym walnie przyczyniają się do odżywania zadawnionych już animozji. Po co znów skłócać Drawsko Pomorskie ze Złocieńcem, na obecnym etapie rozwoju życia samorządowego, w jeziornych i leśnych naszych miastach, nie sposób dociec.
Nie poinformowała, jak dobierała
Urszula Ptak stojąc na czele złocienieckiej trzódki w składzie delegacji powiatu drawskiego w Schifflange w Luksemburgu, do tej pory jeszcze nie poinformowała, jak sobie tę trzódkę dobierała. A ważne to, bo owa trzódka w Luksemburgu reprezentowała nas na wydarzeniu o jakże przedziwnej nazwie, a może tę nazwę ktoś w Złocieńcu nie tak przetłumaczył (?) – Europejski Festiwal Ludzi. Idzie o to, czy my, złocienianie, nie powinniśmy być zaniepokojeni, że o tym, kto nas tam reprezentuje, do tej pory się nie dowiedzieliśmy. Wszystko zrobiono w Złocieńcu tajnie, pozademokratycznie. Nawet, w tej delegacji nie można dopatrzyć się przedstawicieli naszych parafii, nie mówiąc już o też wszędobylskich, tyle że inaczej, naszych strażakach ogniowych ochotnikach, ale nie tylko o nich przecież idzie.
Z burmistrzem na przylepkę
Przewodnicząca rady złocienieckiej Urszula Ptak na przylepkę w Luksemburgu miała burmistrza Waldemara Włodarczyka. Znany w Złocieńcu tancerz i akustyk, a także kinoman Krzysztof Andrzejkowicz, pozaetatowy filar Złocienieckiego Ośrodka Kultury, w Luksemburgu był wsparty aż dwiema dyrektorkami tej firmy, z których – jak wiemy – żadna w gminie nie jest potrzebna, gdyż firma ma przecież służyć gminnej społeczności, a nie klikom i kliczkom, gdyż w Złocieńcu o jakąś sensowną pracę jest naprawdę trudno; dlatego najwygodniej przy korytku zokowsko-samorządowym, choćby nie wiem jaki smród wokół się unosił. Obie panie do wykonywanych funkcji w ZOK-u są zawodowo przygotowane w stopniu ogólnie zwanym „przaśnym”, ale przy bardzo przaśności podobnym naczelnym władzom miasta, jest to przyjęte w znanej formule „głupi lud to kupi”.
Ruchawka kadrowa nad Wąsawą
Pośród złocienieckiej czeredki nie mogło też zabraknąć kogoś z tutejszego, od lat pożal się Boże, OSiR-u, i nie zabrakło. Sam dyrektor Piotr Disterhoft zjechał do Luksemburga, by chyba poinformować, że w Złocieńcu na czele OSiR-u nie ma już politruka Marka Stochaja, który całymi latami zawalał w gminie wszystko w sporcie i rekreacji. A do czasu, gdy gmina dojrzeje do tak zwanej współczesności, na tym stołeczku to on sobie, nowy dyrektor, posiedzi, bo poprzednio jako listonosz po mieście to się nieco nachodził, nalatał. Musi więc teraz posiedzieć, odpocząć.
Główny gaławarez w górnym rzędzie
Niestety, ale w tym Luksemburgu główny gaławarez, który nas tam reprezentował, to starosta Stanisław Cybula. Ugrupowanie, z którego gość się wywodzi, to wstyd na całą Europę. Tragedię pogłębia fakt, że i jego zastępca, Andrzej Brzemiński, nie lepszy, bo to Platforma Obywatelska. A jeszcze dalej, przewodniczący rady powiatu Jerzy Lauersdorf, to Unia Wolności. No, istny śmietnik historii. I tak to w tym Luksemburgu byliśmy reprezentowani.
A kto Państwa upoważnił?
Oficjalne dyrdymały na ten temat nie zawierają informacji podstawowej. A kto Państwa upoważnił, byście nas w tym Luksemburgu reprezentowali? Pytaliście może kogokolwiek o takie pozwolenie? Zewsząd słychać, że nikt nikogo o nic nie pytał.
Złocieniecka przaśność została już zawleczona nawet do Luksemburga. Obroniły się przed nią Pyrzyce i Bad Segeberg. Obroni się Drawsko Pomorskie. A Złocieniec? Polegnie?
W Schifflange na to wszystko patrzyły delegacje piętnastu państw (Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Hiszpania, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Niemcy, Portugalia, Szkocja, Włochy). Nasi tam się znaleźli, by pograć w bule, koszykówkę, tenis ziemny, stołowy i w piłkę nożną. Były też atrakcje artystyczne. Także zajęcia kuchenne.
A kiedy z sensem?
Piszę nieco sarkastycznie, gdyż w Złocieńcu do tej pory nikt nawet nie próbował tutejszej społeczności zaproponować spotkań, wykładów, paneli dyskusyjnych na temat: co nam dobrego, a co złego do tej pory zrobiła Unia Europejska? Czy nasze miasto Złocieniec koniecznie musiało zostać zniszczone, niejako ofiarowane na ołtarzu wiadomych przemian? Kto w naszym imieniu w Parlamencie Europejskim podnosi te zagadnienia? Skoro miasto na same pensje w ZOK-u wydaje rocznie milion złotych, w tym dwie dyrektorki, to czas już, doprawdy już czas skończyć z tą zokowską ściemą, z przewodniczącą i z burmistrzem na przylepkę, a pieniądze przeznaczyć na tutejsze życie kulturalne. A zacząć od odkrywania podstawowych prawd dotyczących naszego niby-istnienia w tej coraz bardziej niby-gminie. W kulturze inaczej się nie da. Ta obecna, to subkulturka. Zokowska i nic więcej.
Tadeusz Nosel
podziwiam wyobrażnię tych co myślą o promocji miasta w ten sposób, a może powinienem gratulować wyboru dilera bo towar macie dobry.nie macie co zaoferować polskim turystom a chcecie ściągać ludzi z europy? kilka lat temu na Zatoniu odbyła się impreza miedzynarodowa proszę o informacje ilu turystów dzieki tej imprezie wróciło do złocieńca?, ilu niemców z zaprzyjażnionych bratnich miast przyjeżdża do nas na wakacje?
~tan
2013.09.11 07.44.53
Kogo na przewodniczącego rady miejskiej w Złocieńcu? To pytanie kluczowe. Pod radę miejską trzeba będzie desygnować burmistrza. Obecny układ, co on po tylu latach sensownego gminie uczynił? Jak miasto ratował, jego bogactwa, ludzi? Co kiedykolwiek sensownego zaproponował. Wiezie się tylko na tym, że tu lud Boży taki bardziej nieszczególny. Za byle co zagłosuje na pasożyta, i nie ma co się za bardzo dziwić. Trzeba będzie, to i po rękach obcałuje, byle tylko złotóweczka. A zresztą, a skąd ją przy tej władzy w Złocieńcu wziąć. Tylko z budżetu. Przecież Złocieńca z dnia na dzień mało co zostaje. Może nie? Jakie są generalne podstawy tego, że miasto będzie tu istniało za kilkadziesiąt lat? Bo stadion odremontowano?
~
2013.09.10 18.24.29
:)
Słusznie Tadeusz zwracasz uwagę. Na szkolenia i kursy (te najpotrzebniejsze) powinni jeździć urzędnicy, którzy potem przygotowują propozycje, tworzą projekty, wykonują plany, a nie burmistrz z przewodniczącą. Po co ? Czy potem są wykonawcami tychże projektów, planów, propozycji? Przecież burmistrz nie może ugrzęznąć w tabelkach, wyliczankach i wizualizowaniu przewidywanych efektów. A tu jeżdżą i jeżdżą.
Podobnie w powiecie. Starosta jeździ wszędzie z wicestarostą. Po jaką cholerę? Po to jest wicestarosta (jak każdy wice -), że jak starosta jest nieobecny to go zastępuje. Ewentualnie jeżeli starosta nie może w czymś uczestniczyć, to jedzie wicestarosta. A tymczasem w sierpniu to ich nie było ze dwa tygodnie po wespół w zespół podróżowali.
Są jeszcze inne ciekawostki. Jak jest np. czterodniowe szkolenie w Międzyzdrojach przydatne dla nowych pracowników, to jadą naczelniczki, naczelnicy ich zastępcy i przyboczni, czyli stare repy. Jak na zapoznanie z nowymi ustawami trzeba się kolebać do Szczecina rano i wracać wieczorem, to nie wiedzieć czemu są na to wyznaczani nowo przyjęci. A i tak szkoda, że nie można wysłać stażystów.
~tan
2013.09.10 13.59.01
Po zmianie burmistrza w Złocieńcu i rada miejska powróci do swych obowiązków. Kogo na przewodniczącego rady, to winna być kluczowa pozycja w samorządzie? Zewsząd słychać, że złocienieccy wyborcy już się ocknęli. lepiej późno niż wcale.
~
2013.09.10 11.04.22
w Złocieńcu też płacę :)
~
2013.09.10 10.55.30
A, skoro dziecko jeździ pograć w tenisa do Luksemburga, to naprawdę zazdroszczę. Za moje musiałem płacić w Złocieńcu. :-)
Zużycie prądu, wody, pranie, mycie, samochody na wycieczki, obsługa, wynajem sal, zabezpieczenie materiałowe, ble ble ble - to nie jest za darmo.
Ale to dopiero za dwa lata. Nie ma co kruszyć kopii.
~`
2013.09.10 09.13.31
Noclegi są w szkołach a za wyżywienie i dojazd każdy uczestnik płaci za siebie. Wiem, bo moje dziecko było w Luksemburgu, grało w tenisa. I tak jest przy wyjeździe do każdego państwa :)
~
2013.09.10 06.17.34
Gotówki nie zostawią. Żywienie i zakwaterowanie leży po stronie gospodarza.
~ `
2013.09.09 05.37.44
tak sobie myślę, ze może dla tego ubogiego powiatu i ubogich gmin będzie to całkiem dobra promocja i troszkę gotówki przyjezdni jednak zostawią. Tereny, nie ma co ukrywać mamy piękne, może kiedyś tu wrócą :)
~
2013.09.06 19.59.33
Postrzegam to tak.
Do pewnych rzeczy ich upoważnili, ale też do mądrego rządzenia ZOBOWIĄZALI.
Władza pochodząca z wyboru to przyjęcie na siebie wielkiego zobowiązania.
Starosta nie jest złym starostą, nie wszyscy radni są kiepscy. Po prostu wyjazdu do Luksemburga nie uważam za dobry pomysł - zwłaszcza w świetle ściągania tego festiwalu w 2015 roku do naszego ubogiego powiatu i ubogich gmin. W mojej ocenie po prostu nie stać naszej lokalnej społeczności na takie spotkania.
Co do kosztów to mam w tym względzie dość dobrą orientację.
~
2013.09.06 11.24.53
Tak mi się zdaję, że Ci co wybrali radnych i starostę upoważnili ich by nas reprezentowali w Luksemburgu.
~
2013.09.06 10.29.23
I proszę bardzo. Na Luksemburg jest czas, na kursy i zloty też. Ale żeby być na dożynkach gminnych z ludem - już nie.
Takie postępowanie jest charakterystyczne dla okresów schyłkowych każdej władzy.
Władza upaja. Po dłuższych okres "bycia na szczycie" popada się w rutynę i znudzenie, a jednocześnie żywi się przekonanie, że nie ma lepszych i władza się nam po prostu należy. Wtedy robi się nawet niegodne rzeczy, żeby tę władze utrzymać.
Stąd ojcowie demokracji wymyślili kadencyjność która jest coraz częściej omijana. Zresztą tak jak i same podstawy tejże demokracji.
Przykładem może być pomysł pana premiera aby panią prezydent Warszawy wyznaczyć na komisarza w wypadku jej odwołania w ramach referendum. Wycofał się z tego, ale ślad został.
~`
2013.09.04 07.05.28
TU JEST POTRZEBNY KAPITAN BOMBA
~
2013.09.03 20.30.07
Albo kto narobił w galoty, Waldek złoty?
~
2013.09.03 19.14.23
No dobra, psu na budę ten wyjazd, ale jestem ciekaw kto się przebrał za powiatowego BOBRA ?