(ZŁOCIENIEC) Po burzliwych głosach z Trybuny Obywatelskiej dotyczących zgłaszanego do konsultacji zamiaru burmistrza Złocieńca Waldemara Włodarczyka sprzedaży Zakładu Ciepłownictwa spółce z przeważającym kapitałem niemieckim, radna Elżbieta Frankowska postawiła w czwartek, 29 marca, do przegłosowania wniosek o odstąpienie od tego zamiaru.
Na sali było trzynastu radnych. Dwie radne nieobecne - Małgorzata Janda i Grażyna Kozak. Tylko trójka radnych wstrzymała się od głosu. Dziesiątka z głosujących była za tym, by burmistrz odstąpił od prób sprzedaży samorządowego, a więc obywatelskiego, ciepła. Teraz wola rady jest nie do wyminięcia. Wynik głosowania, tak może się wydawać, to spektakularna porażka złocienieckiej władzy wykonawczej.
Nie zapraszał ludzi nikt. Sami przyszli
Nikt na obrady przybyłych w sprawie ciepła nie zapraszał. Przyszli sami. Pokazywany tu wniosek można było postawić już dużo wcześniej, ale dobrze, że w ogóle został postawiony i przegłosowany, bez potrzeby robienia referendum. W mieście słychać było głosy, że referendum w sprawie samorządowego, obywatelskiego ciepła należałoby połączyć z pytaniem - czy jesteś za odwołaniem władz gminy? Można domniemywać, że chodziłoby o odwołanie władz hurtem - i rady, i burmistrza. Do tego rodzaju przesilenia w gminie dochodzi chyba tak poważnie to pierwszy raz w jej historii. Bo władza wykonawcza spokojnie sobie tu trwa już kolejną kadencję i widać, iż sądzi, że to stan nie tylko na lata, ale i na wieki. W warunkach złocienieckich dosłownie.
Najpierw była petycja
Nim doszło do tych wydarzeń, radny z Osiedla Czaplineckiego i prezes tamtejszej Spółdzielni Mieszkaniowej POSTĘP, Mirosław Kacianowski, złożyl w prezydium rady petycję z niezgodą na sprzedaż najbardziej zainteresowanych komunalnym ciepłem mieszkańców. Głosów tej niezgody było ponad tysiąc. W razie referendum byłyby to głosy nie tylko na rzecz odstąpienia od zamiaru wyzbycia się spółki cieplnej, ale i chyba za odwołaniem wszelkich gminnych władz. Wydaje się, że od tego rodzaju postąpienia już w niedługim czasie w Złocieńcu odejść się nie da. W chwili, gdy władza spróbuje poważać się na likwidację naszych historycznych szkół, będzie musiała pożegnać się nie ze szkołami, a ze swoimi stołkami, pensjami, dietami. Jednym słowem - być może czekają nas w gminie ciekawe czasy wprowadzania w niej reform pod hasłem - gmina z powrotem do obywateli!!! Oj, może się dziać.
Wyborcy potrafią jednak przycisnąć
Co się takiego dzieje w Złocieńcu, że jego władza samorządowa unika spotkań ze swymi wyborcami, nie sposób zrozumieć. I tym razem tak było. Przewodnicząca Rady, Urszula Ptak, nie wprowadziła do porządku obrad najważniejszego teraz dla ludzi problemu. Ale... Ale wyborcy potrafią przycisnąć.
Władza wykonawcza w gminie, burmistrz, zaproponowała do sprzedania spółkę ciepłowniczą, bo w kasie gminy po ostatnich decyzjach ministra finansów zaczyna brakować pieniędzy. - Sprzeda się ciepło, i po kłopocie. A i pieniądze będą. - Nie bardzo wiadomo, czy można jeszcze bardziej nierozsądnie. Chyba nie. Ludzie przyszli na sesję też jakiś czas temu, i powiedzieli: - Nic o nas bez nas. Nie bardzo nam się to widzi. - I powtórzyli to jeszcze raz. W miniony czwartek.
Było obiecane spotkanie burmistrza z mieszkańcami, ale tylko obiecane. Ludzie czekali, do zebrania nie dochodziło. Miał się najpierw urzędnik spotkać z zarządem spółki, ale i o tym do dzisiaj głucho.
Dobrze swego radnego mieć
Podkreślmy wzorcowe wsparcie, jakiego ze strony swego radnego Mirosława Kacianowskiego otrzymali jego wyborcy. - Złocienieckie ciepło, to własność tych ludzi, złocienian - mówił radny. - Niech ci ludzie decydują o jego losie i o losie swoim. -
Mówi Zdzisław, mieszkaniec Osiedla: - Nasze wystąpienia były ostre, może nawet za bardzo, ale tak postanowiliśmy: jak nie potrząśniesz, to nic z tego nie będzie. Gdy doszło do głosowania, to nawet wstałem, by mieć baczenie na wszystko. Z początku szło opornie. Jedna ręka, dwie, trzy. No i w końcu dziesięć. Mam takie wrażenie, że wszystkiego sam przypilnowałem, ale to może mi się tylko tak wydawać.
Z ostatniej chwili
Właśnie podano, że jest przygotowywana unijna dyrektywa nakazująca gminom wyprzedaż spółek od wody typu złocieniecki Zakład Wody i Kanalizacji. Z drugiej strony - po definitywnym upadku Platformy (katafalku?) Obywatelskiej, dzisiejsza opozycja ma zamiar na szeroką skalę wprowadzić procesy repolonizujące stracony majątek polski. Opodatkować banki i supermarkety. Wszak wszystkim dobrze wiadomo, jak niezmierne kwoty, miliardy złotych każdego roku są wyprowadzane z naszego kraju.
Pięć tysięcy Polaków było w tych dniach na Węgrzech z poparciem dla Bratanków. Można sądzić z powyższego, że i w gminach też chyba nie wszystko jeszcze stracone. A w Złocieńcu, podczas akcji wyborczych dzisiejsza władza wspominała o możliwości wyzbywania się gminnego ciepła, zamykania szkół? Nie. Teraz to nawet nie będzie musiała repolonizować sprzedanego ciepła, bo ludzie wreszcie potrafili przyjść po swoje i żadna władza im nie podskoczy. A to chyba dopiero początek wszystkiego.
Tadeusz Nosel
http://www.youtube.com/watch?v=BdcYwg7xmIY To podobno najlepszy znawca polityki w ameryce obejrzyj Tadziu poczytaj
moze cos zrozumiesz. O kaczorku tez tam jest.
~`
2012.04.30 20.38.23
To że byłem przeciwko sprzedaniu tej spólki nie jest równoznaczne z tym że bedę głosował na pana premiera,albo byłego pana ministra jak to mÓwia CZOPKI pana premiera. Tadziu naprawde myslisz że pan premier wygra?.Chyba gorzkie żale na fujarce.
~
2012.04.30 09.55.54
Świetnie Pani Elu !! Cudowna lekcja dla różowo-czerwonych " POlityczków " !!