(ZŁOCIENIEC) Niby poważnym wydarzeniem w tych dniach w Złocieńcu jest piłkarska wygrana Olimpu z liderem rozgrywek Koszalińskiej Ligi Okręgowej - Wiekowianką z Wiekowa. Niby, gdyż Olimp jest prowadzony przez dobrego szkoleniowca, ale z Czaplinka. W mieście nie ma nikogo, kto by do takiej roli się nadawał. I to po kilkudziesięciu latach istnienia klubu. Gdy dokonywano prób prowadzenia drużyny tutejszymi siłami, natychmiast był spadek do klasy niższej. By z tej czeluści się wydobyć, sięgnięto też po trenera spoza Nadwąsawia. Po Jana Kępę. Już z sukcesami z Drawą II, bo w Złocieńcu trenerowi za pracę ... podziękowano.
Łukasz, jak go wykończą?
W Szkole Podstawowej Nr 2 znakomitą pracę szkoleniową wykonuje Łukasz Piórkowski. Jednak wyszkoleni przez niego młodzi piłkarze po ukończeniu szkoły gdzieś się rozchodzą, nie kontynuują sportowego rozwoju. A Łukasz Piórkowski na tej niwie ma już spore sukcesy, których nigdy dotąd tu nie było. Potrzebne są środki, by tak to wszystko poorganizować, by ci wyszkoleni już w jakimś stopniu piłkarze trafili do Olimpu z trenerem Łukaszem Piórkowskim oczywiście. Ale na to środków nie ma. A przecież wszyscy doskonale wiemy, że te środki są. Gdzie one w takim razie? Kto je skrzętnie skrywa, dla siebie oczywiście, nie dla dzieci? Nie dla ich trenera.
Chamska kpina z podatnika w imieniu prawa
W tych dniach wiele nawoływań słychać, bo strażnicy miejscy nagle rzucili się z niezwykłym animuszem do wypisywania mandatów. Ludzie skarżą się, że nawet jakoby nie można było spokojnie przejść ulicą, by nie widzieć znanych scenek, nie mówiąc już o niezbyt zgodnym z przepisami parkowaniu. Każde dziecko w Złocieńcu wie, że liczba strażników u nas, okrągły tuzin, to jest chamska kpina z podatnika. W końcu to jednak nie podatnik wypłaca złotówki osobiście, tylko ma do tego celu swoich wybrańców, niejako umyślnych. A wybrańcom, no, co wybrańcom – wszystko wisi? Nie reagują. Szkoły się skarżą, że rada miasta poobcinała środki na godziny pozalekcyjne. Ale, w sprawie tuzina u nas strażników ta sama rada nawet się jeszcze nie zająknęła. A od ręki można podziękować ośmiu wspaniałym z naszej straży i oddać pieniążki dzieciom i ich nauczycielom. Klubom, stowarzyszeniom. Dlaczego rada tego nie zrobi? Dlaczego nikt z radnych nie uda się do miast i miasteczek w Polsce, by tam zobaczyć, czy da się funkcjonować bez straży gminnych i miejskich? Jeśli już nikomu się nie chce ruszać ze Złocieńca, to można w te miejsca popchnąć kogoś z urzędu, na przykład z tak zwanej obrony cywilnej, itp. Nie ma co czekać, bo nie będzie tak, że ludzie ponarzekają i przestaną. Przy tym sposobie sprawowania władzy w Złocieńcu tylu strażników, to wręcz jakby nawet pogarda dla ludzi, z których zdziera się podatkowe złotówki.
Pookrągłostołowe gminne choroby
Zauważmy, że w Złocieńcu, jeszcze nigdy w jego pookrągłostołowych czasach, nie było żadnych reform, nazwijmy je tak – oszczędnościowych. Ale, by tak było, pezetpeerowska chryja Gazetę Złocieniecką niegdyś zamknęła. I poczuła się swobodnie. Nie ma co się więc łudzić, że złotówki podatnika wrócą kiedykolwiek do niego. Nikt tu nie odda gminnej społeczności środków ze zbędnych etatów. Owszem – szkoły do połączenia albo i likwidacji, zajęć pozalekcyjnych jak na lekarstwo, ciepło do sprzedania, ale etaty z betonu, by dokładnie nie napisać z czego. Wyzwoleni powrócili do Macierzy. I nie do ruszenia.
Wspólnota wyzwolona
I oto jesteśmy w punkcie najważniejszym: na tym właśnie polega życie w naszej gminie. Wspólne korytko ze złotówek podatników, z którego nadziałów dokonuje garstka ludzi. Garstka obdziałowców jest wybierana w wyborach samorządowych, i jest właśnie taka, jaka właśnie jest. Wybrana. Obdzielająca.
Przecież, gdyby ktoś w Złocieńcu poczynił wreszcie porządek z tutejszymi spółkami, z OSiRem i z ZOK-iem, z deptakiem Koślawcem Zajęczym, to nigdy nie wygrałby tu już żadnych wyborów. Przenigdy.
Gdyby jakakolwiek władza w gminie wreszcie „pozamiatała”, to co by tu w końcu zostało? Nic? A wtedy właśnie należałoby gminę jakby zaczynać od nowa. Ludzie z obecnej władzy Złocieńca do tego się najwyraźniej nie nadają! Panicznie się wzdragają przed zawiadywaniem gminą. Dlaczego – bo trzeba by odnaleźć w sobie upór prawdziwego miłośnika Ziemi Złocienieckiej i ludzi tu. Trzeba by posiadać bardzo istotne cechy charakteru. Trzeba by ludzi o nieco bardziej współczesnych horyzontach intelektualnych, słowem – a może u nas nawet jeszcze takich ludzi nie ma? Są? Gdzie?
Zauroczeni szamaniem do niedawna niedostępnym
Każdego dnia widać, jak ludzie dokonują szamania codziennych już, a nie tak dawno wręcz niedostępnych dóbr. Mają samochody, które sobie myją, ale nie mają ulic i dróg pod te samochody. Mają masę kanałów telewizyjnych, tylko nie mają w nich rzetelnych informacji. O sobie przede wszystkim. W grubo ponad dziewięćdziesięcioprocentowej masie katolików są rządzeni przez kogoś, o kim albo mało co wiedzą, albo i nawet nigdy przedtem o nim nie słyszeli. Z ochotą, z apetytem łykają wszelkie kłamstwa i je powielają jako prawdy, gdyż tak jest łatwiej żyć. A co, można się sobie dziwić? Zawsze tu przecież tak było. Tylko, że na to wszystko można spojrzeć jeszcze inaczej. Taki rodzaj postępowania z nami, Polakami, został nam narzucony przez siły zewnętrzne. To te siły, które obecnie dysponują naszym narodowym majątkiem z bankami włącznie. Naszą armią też. Mediami. W z....j – gminach to się tylko odbija i realizuje. Chyba nic więcej. Czyli, kto tylko sobie wyszarpać potrafi najwięcej też cudzego. I tak to jest.
Nie było ziemi pod inwestycje i nagle może być
W Złocieńcu przez wiele lat władze tłumaczyły, że tu nie może być żadnej inwestycji z pokaźną liczbą miejsc pracy, gdyż w gminie nie ma pod takie cele terenów. Dosłownie, tak to podawano. Teraz już okazuje się, że tereny mogą być. I chyba nawet będą. Mówi to ta sama władza.
Ludzie pogadują sobie, że idzie o to, by kwitła u nas praca na czarno, a jeśli nawet nie na czarno, to za psi grosz. Bo gdyby była praca, to taki prywaciarz - najczęściej na styku z samorządem - nie mógłby już człowieka traktować tak, jak traktuje. I tak z grubsza chyba jest. I musi być, bo władza ma legitymację do sprawowania rządów – a to wynik wyborów. I tu jest już po wszystkim.
Jedną z cech tej władzy jest unikanie obsadzania w mieście istotnych stanowisk ludźmi z wykształceniem nie tylko magisterskim, ale i po solidnych uczelniach. Po studiach podyplomowych. Akurat w tych dniach okazuje się, ma być tak dalej, o czym w kolejnym Tygodniku.
Tadeusz Nosel
Pieniądze są ale idą na biegi na orientację. Jestem za tym aby w Złocieńcu był tylko TRAPER i tylko TRAPER. Łukasz robi dobrą robotę ale nie wychowa mistrza świata szkół gimnazjalnych. Z tego co widzę to nawet nie liczy się już Pan Andrzej Korol który wychował tylu dobrych lekkoatletów. No ale z Panem emerytowanym majorem WP nie może stanąć w szranki. Proszę "wejść" na stronę w internecie i zboczycie państwo jaka jest konkurencja w biegach na orientację w naszym kraju oraz Świecie. Panie Burzyński to kpina i obłuda co Pan opowiada na spotkaniach np. Rady Sportu.
~boss
2012.04.11 21.51.35
No cóż... smutne, ale prawdziwe... jestem pełen uznania dla Pańskich działań, Panie Redaktorze i gratuluję wytrwałości w zmaganiach ze złocieniecką rzeczywistością. Nawet, gdy sprawa jest "przegrana" (z bieżącego punktu widzenia), to jednak coś z tych działań kiedyś przyniesie dobre efekty.
~rde
2012.04.07 11.34.03
tak trzymać Panie Nosel, gdyby nie Pan to te betony z urzędu uprawiali by jeszcze większą prywate !!
~tan
2012.04.07 08.20.30
Mają samochody, które sobie myją, ale nie mają dróg pod te samochody. Mają etaty, ale nie mają pieniędzy, by je opłacać. Mają piłkarskie mistrzostwa, ale nie mają futbolu. Kto to ci posiadacze? Kto zacz? Co jeszcze mają?
~abc
2012.04.06 08.37.27
Bełkot,bełkot,bełkot.Znak firmowy pożal się Boże redakcji i piszących.
~.
2012.04.06 08.20.34
Panie, bijesz Pan piane.... i nic z tego nie wynika.