Znikający burmistrz Szczygieł. Czas na Matusewicza?
(POWIAT GRYFICKI) Gdy ugrupowanie starosty Kazimierza Sacia Idziemy Razem przegrało wybory na burmistrza Trzebiatowa, wiadomo było, że między urzędem miejskim w Trzebiatowie a starostwem zapanuje zimna wojna. Niektórzy twierdzili optymistycznie, że nie jest tak źle, bo burmistrzowi Gryfic, również skonfliktowanemu ze starostą, doszedł trzebiatowski sojusznik i będzie mu raźniej, bo razem z Brojcami te trzy gminy będą stanowić poważną opozycję na arenie powiatowej polityki, spacyfikowanej przez Idziemy Razem i PO.
Jednak optymizm szybko wyparował, bo z dnia na dzień zaczęło się okazywać, że burmistrz Andrzej Szczygieł nie był przygotowany na utratę większości w radzie i samotną walkę z silną większością. W każdym razie zaczął „wymiękać”. Wyjęto mu jeden kamień i ruszyła lawina. Najpierw zatrudnił drugiego wiceburmistrza Przemysława Kowalewskiego ze Szczecina, dawnego pupila i podwładnego starosty Sacia. Później był pewien okres pozornego spokoju, ale gdy radni Idziemy Razem i PO obcięli w budżecie na ten rok 700 tys. na oświatę, uderzając w Zespół Placówek Oświatowych, burmistrz Szczygieł musiał poczuć mocnego kopa. Wczoraj wybuchła kolejna polityczna bomba, gdyż burmistrz zatrudnił dotychczasową opozycyjną radną Jolantę Mazurek, szefową Klubu Radnych „Razem dla Przyszłości”, startującą do rady z Idziemy Razem, na skarbnika Gminy.
Wyraźnie więc widać, że Idziemy Razem zjada burmistrza, kawałek po kawałku. Dlaczego burmistrz daje się zjadać? To pytanie za 100 punktów.
Teraz czas na burmistrza Trzebiatowa Zdzisława Matusewicza. Ten stawia się ostro, bo ma za sobą kilka spektakularnych akcji, jak te z mieszkańcami Bieczyna, i to inna osobowość, nie zużyta w polityce i nie powiązana z żadnym lokalnym układem. Też ma przeciwko sobie większość w radzie i w dodatku przegrany burmistrz Sławomir Ruszkowski złapał już przyczółek, zostając przewodniczącym rady, do dalszych kontrakcji, ale Matusewicz nie ma wiele do stracenia, więc może spokojnie znosić różne porażki i z czasem uodpornić się. Jest przecież jakaś granica, której nawet rada nie może przekroczyć. Ale że wojna trwa w najlepsze, świadczy chociażby zamieszczony na stronie starostwa artykuł ze zdjęciem, z otwarcia drogi Rogowo – Mrzeżyno, w której budowie partycypowała Gmina Trzebiatów, na którą co prawda zaproszono burmistrza, ale już go nie wymieniono, choć wymieniono wójta gminy Kołobrzeg, a na zdjęciu po prostu po chamsku go wycięto. Na zdjęciu został ino jego but, na co zwrócili nam uwagę komentatorzy internetowi, stąd i ten artykuł. Taki tu prymitywny poziom władzy i metod – nawet porządnie nie potrafią uciąć.
Jednak nie dowiedzą się o tym mieszkańcy i czytelnicy wszelakich tu gazet, radyjek i telewizorni, bo jakie one są, pokazuje poniższy list naszego czytelnika, który z ironią ten poziom intelektualny i skutki takiej propagandy zgrabnie ujął w słowa.
Najbardziej cieszy i śmieszy mnie ujadanie Anki J. -teraz jako kreski. Ta bezsilność jest żałosna. "Wywieźć Go na taczce", "jest głupi", "źle się ubiera"...argumenty dojarki z Nowielic. (Przepraszam dojarki jeżeli takowe są w Nowielicach ) Zrozum durna babo, że czas Sławka minął, a ty swoje "Lenin wiecznie żywy". Przestań żałośnie piszczeć i przyzwyczajaj się do obory.
~Faza
2012.02.14 09.46.32
Panie Strefa nie kracz Pan - czyżby Trybun miał wychodzić tylko w Nowogardzkim ZK - a czytelnikami mieli być mocodawcy redakcji z sąsiednich cel. Zdjęcie Pana Matusewicza jest super - ta kreska na oczach to przypadkowy kleks - tak się bowiem pokazuje przestępców - co prawda od ponad roku żarna sprawiedliwości mielą Matusewicza i nie mogą zmielić - ja bym na jego miejscu poczuł się i pozwał do sądu - Saciowe i tak cienko piszczą po sądach ciągają wielbicieli starosty Smoleńska, Korek dojdzie redaktorek
~strefa 51
2012.02.14 09.39.25
Zgodnie z art. 18. § 1. Kodeksu karnego: "odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu". Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2008 r. (sygn. akt. IV KK 39/08): Istota sprawstwa kierowniczego sprowadza się do sterowania zachowaniem innej osoby a sprawca kierowniczy „czerpie swój sens z dokonania czynu zabronionego przez bezpośredniego wykonawcę” i bywa, że wprost posługuje się tą osobą jako narzędziem w dokonaniu przestępstwa. Istota sprawstwa polecającego tkwi w tym, że jakkolwiek sprawca ten nie steruje zachowaniem bezpośredniego wykonawcy czynu zabronionego w trakcie jego realizacji, to w stanowczej formie poleca mu (nakazuje, obciąża go obowiązkiem, zleca) jego zrealizowanie, przy czym wykonawca tego czynu, pozostaje od polecającego w stosunku zależności, wynikającej z konkretnego, choćby niemającego formalnego charakteru, układu sytuacyjnego, który wywołuje między tymi osobami relacje o tej właśnie postaci.
~
2012.02.14 09.07.28
Burmistrz Trzebiatowa ma za sobą kilka spektakularnych akcji. Szczegóły w następnym wydaniu Trybuna.
asystent dobrych ziólek parzyć nie umie, nie zna się
~
2012.02.14 08.43.45
Matusewicz sam tworzy uklad walczakowo- trawinski. Otacza się ludzmi któzy w wyborach startowali z jego ugrupowania, a potem bezczelnie usadza ich na stołkach. Hańba i wstyd.
~
2012.02.14 08.39.37
Walentynkowa miłość między burmistrzami trwa.
~Jan Długosz
2012.02.14 08.34.44
Matusewicz jest gwoździem do trumny układów gryfickich. Te wybory pokazały, że z układem można wygrać, tylko należy p;odjąć tę walkę. Dlatego też Sać zawył gdyż usłyszał wynik wyborów i rozkazał - wszystkie ręce na pokład - gdyż jego statek zaczął tonąć. I wszyscy bez względu na pochodzenie społeczne, wyznanie religijne, wykształcenie i poziom intelektualny rzucili się na pomoc układowi - dlaczego bo układ zatrudnia ich żony, matki, kochanki, dzieci i wnuki - bo układ ich przyzwyczaił do koryta za bezwarunkowe, ślepe wręcz poparcie. Stąd też nie udzielili absolutorium swemu dobroczyńcy Ruszkowskiemu mniemając, iż robią krzywdę Matusewiczowi, stąd też i Sać myśłał na Sarniej, iż krzywdę wyrządza prawowitemu burmistrzowi pokazując społeczeństwu swe i swoich poddanych prostactwo. Stąd też się biorą inne zagrywki typu zdjęcie dźwirzyńskie - pośmiewisko całej polski, ingerencja w budżet, pyskówki i robienie wody z mózgu wyborcom. A Matusewicz trzyma się mocno jak Chińczyki w Weselu - i wieś spokojna, i gospodarka się rozwija bez zwiększania zadłużenia, i ludzie coraz ufniej patrzą na Matusewicza - w innych Gminach też to widzą - wyrzucanie w błoto społecznej kasy na Białe Orliki tydzień przed mrozami - prognozy długoterminowe ostrzegały - ale nie Sać błysnął rękoma Malińskiego i Szczygła - ile kubków gorącego kakao zamrożono w tych lodowiskach, ile bułek dla dzieci - ale biedne dzieci ich nie obchodzą, biedne dzieci nie mają łyżew i nie chodzą na Białe Orliki. biedne dzieci chodziły na Karaoke do Sławka Karaoke.
~
2012.02.14 08.28.15
po dzisiejszym wydaniu TL Sławek wręczy podarek burmistrzowi Trzebiatowa Zdzisławowi M. w postaci ziółek na uspokojenie.
~
2012.02.14 08.26.31
po dzisiejszym wydaniu TL Sławek wręczy podarek Zdzisiowi M. w postaci ziółek na uspokojenie.
~Jarun
2012.02.14 07.40.37
Czekamy aż Sławomir R. "dobre serduszko" zawiezie teraz biednym dzieciom np. z Nowielic czy Włodarki też jakieś "pierdoły" (bo tak określono podarki dla irackich dzieci!)
~
2012.02.14 07.36.29
Cel wyprawy do Iraku był szczytny. Bo państwowy samolot zawiózł zebrane w gminie Dobra Szczecińska dary dla irackich dzieci, m.in. koce, przybory szkolne. Jednak "Fakt" pyta, dlaczego te dary eskortowało aż 13 urzędników i samorządowców?
Przewodniczący sejmiku zachodniopomorskiego Michał Łuczak, przewodniczący rady miasta Szczecin Bazyli Baran, prezydent Koszalina Mirosław Mikietyński, burmistrz Trzebiatowa Sławomir Ruszkowski, wojewoda Marcin Zydorowicz i wielu pomniejszych urzędników - wszyscy za każdy dzień spędzony w Iraku otrzymali po 60 dolarów diety.
"Jeżeli mnie zaprasza dowódca międzynarodowej dywizji, to muszę jechać. Niezależnie od tego, co będę tam robić. Zaproszenie oznacza, że ja mu tam jestem do czegoś potrzebny" - broni się Sławomir Ruszkowski, burmistrz Trzebiatowa, jeden z uczestników wyprawy.
Kolejny cios obozowi politycznemu Sacia i Ruszkowskiego zadał Stanisław Sitarski, pokonując w pierwszych wyborach uzupełniających „tuzów” tej ekipy (m.in. Pawlak i Makarewicz).
~
2012.02.13 21.58.51
Takim przykładem było nieudzielenie Matusewiczowi absolutorium, chociaż ten zabieg okazał się przysłowiowym strzeleniem sobie w stopę, bo po szybkiej analizie okazało się, że nie udzielono jej... Ruszkowskiemu, który ubiegłoroczny budżet jeszcze wykonywał.