(ZŁOCIENIEC) (Złocieniec) W ostatnią sobotę, 22 stycznia,
w pizzerii-pierogarni „Wenecja” odbyło się kolejne muzyczne spotkanie z cyklu jam session.
Organizatorem i pomysłodawcą jest Złocieniecki Ośrodek Kultury. Gościem specjalnym sobotniego grania był zespół z Kamienia Pomorskiego „Salvador Dali”. Muzycy, mający swoje korzenie na Ukrainie, w swojej muzyce doskonale łączą elementy jazzu z tradycyjnymi brzmieniami ludowymi. Ukraińskie pieśni ludowe w akompaniamencie saksofonu i gitary elektrycznej zyskały nowe brzmienia, wciąż jednak nawiązując do tradycji ludowej.
Z każdą chwilą gości i muzyków przybywało. W pewnym momencie sala lokalu była niemal pełna. Po koncercie „Salvadora” nadszedł czas na prezentację lokalnych artystów. I choć wszyscy grali na podobnym poziomie, to „fan klub” jednego z młodszych uczestników jam session – Mateusza Bożka, był nie do pokonania. Nawet nie wiadomo kiedy, na parkiet wyszły pierwsze pary do tańca. Chwilę później niemal cała sala bawiła się przy rockowych brzmieniach, wspólnie tańcząc i śpiewając. Panowie prosili panie i niezależnie od tego, czy były to szybkie, czy wolne utwory, młodzież tańczyła w parach. Należy im się za to wielki szacunek, że potrafią się tak dobrze bawić i poza dyskotekowym bujaniem się w rytm muzyki, znają taniec towarzyski. Cała impreza skończyła się około północy.
Mimo że jam session jest imprezą cykliczną (a może właśnie dlatego), że niektóre spotkania są płatne, a jeszcze inne odbywają się w lokalach, gdzie piwo kosztuje ponad 7 zł, za każdym razem sala jest pełna i ludzie bawią się do samego końca, niezależnie od wieku. Czyżby wszyscy byli tak bardzo spragnieni koncertów i dobrej muzyki? Jest to bardzo prawdopodobne. Kolejnym powodem może być też chęć zaprezentowania swoich umiejętności muzycznych. I wreszcie powód kolejny – chęć zabawienia się – potańczenia przy dobrej muzyce. Tak liczna frekwencja dowodzi, że warto organizować tego typu spotkania, które - jak widać - nikomu się nie nudzą. Może warto by również pomyśleć o jakiejś dyskotece dla młodzieży, gdzie uczniowie szkół ponadgimnazjalnych mogliby potańczyć przy rytmach nie tylko rocka, czy bluesa, ale również cza-czy, jaiffe’a, czy samby? MB