Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w powiecie drawskim
(Powiat) W tym roku już po raz XIX wolontariusze z całej Polski, w tym i z naszego powiatu, grali w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy dla dzieci z chorobami nerek. Według danych z wtorkowego poranku opublikowanych na DSI, w naszym powiecie uzbierano już 48 907,37 PLN. Nie są to oczywiście dane ostateczne, bowiem wciąż trwa liczenie środków. Kwota ta na pewno będzie większa, bowiem nie ma jeszcze danych z Czaplinka ile tam udało się wolontariuszom uzbierać.
W roku ubiegłym powiat drawski zebrał rekordową sumę 73 815 PLN. Czy w tym roku udało nam się pobić ten rekord, dowiemy się już niebawem, gdy z każdej gminy spłyną oficjalne dane.
W Drawsku Pomorskim WOŚP-owemu graniu towarzyszyły koncerty drawskich zespołów tanecznych, wokalnych i instrumentalnych, w tym Orkiestry Dętej. PTTK oraz Urząd Miasta w Drawsku zorganizowali również pieszy rajd wokół Drawska, podczas którego zbierano datki na WOŚP. Były także zawody sportowe oraz licytacja przedmiotów.
W Kaliszu również bogaty program artystyczny przyciągnął sporą ilość gości, którzy nie żałowali środków na zakup wystawionych do licytacji przedmiotów.
W Czaplinku sytuacja podobna – rozgrywki sportowe i program artystyczny przygotowany przez CZOK. Wolontariusze, którzy w pocie czoła mimo złej aury pogodowej chodzili po mieście i zbierali datki na pomoc dzieciom.
W gminie Wierzchowo WOŚP zagrała w Świerczynie, gdzie sztab przygotował świąteczny koncert z licznymi atrakcjami dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
W Złocieńcu w tym roku akcja WOŚP przebiegała bardzo skromnie. 30 wolontariuszy zaangażowanych w WOŚP (dla porównania – w Kaliszu Pom – 96) chodziło przez cały dzień po mieście i zbierało pieniądze. Nie było żadnych koncertów, nie było programu artystycznego przygotowanego przez artystów z ZOK. Tradycyjnie o 20.00 na rynku odbyło się „Światełko do nieba”, wystąpili tancerze ognia z drawskiego teatru ognia „Płonąca Trupa” wraz z aktorami złocienieckiego teatru ognia. Odbyła się również aukcja WOŚP-owych gadżetów.
Opinie internautów potwierdzają, że 30 wolontariuszy jak na największą gminę w powiecie drawskim, to trochę za mało. By w niedzielę znaleźć wolontariusza w mieście, trzeba się było nieźle nagimnastykować. Dzieci i młodzież z puszkami stały głównie pod kościołami. Zabrakło ich jednak pod największymi sklepami w Złocieńcu – Netto i Biedronką. Być może zarówno my, jak i internauci skarżący się na to zjawisko, trafiliśmy akurat na „zmianę dyżurów” lub przerwę, w każdym razie wolontariuszy nie było.
Coroczny kabareton, który już w sobotę otwierał granie WOŚP w Złocieńcu, również się nie odbył. Ale może tak miało być – dzięki temu zamiast wydawać dodatkowe środki na imprezy można przeznaczyć więcej na WOŚP… BK
Pamiętam czasy kabaretonu. Pamiętam też te rzesze wlontariuszy. Oczywiście, fajnie, że ktoś to dalej ciągnie, ale moim zdaniem jakby zabrakło w tym roku "pary", silnika, który by tą imprezę w Złocieńcu rozkręcił. Mam wrażenie, że tegoroczny WOŚP w Złocieńcu przeszedł trochę bez echa...
~aga
2011.01.13 20.52.57
Witam,
jestem byłym organizatorem wośp w złocieńcu. Tym, który odpowiadał za to, ze impreza zaczynała się już w sobotę. Tym, który zapraszał na te dwa dni grania kilka kabaretów :)
Myślę, że szczytna idea pomagania i zbierania pieniążków powinna łączyć się z czymś miłym dla ducha :) Kabarety i inni Artyści (Ci zapraszani z innych miast, i Ci Nasi, miejscowi) miały sprawiać, że łącznie z cudowną myślą, że pomagam, będę mógł spędzić miło czas na imprezie towarzyszącej. Dlatego w całej Polsce, odbywają się imprezy towarzyszące. Taka jest idea.
Przyjazd kabaretów nie wiązał się z ogromnymi kosztami. Wszyscy Artyści zawsze u nas w Złocieńcu grali i grają za darmo! Zwracamy im tylko zwrot kosztu przejazdu- realny zwrot kosztu przejazdu. Dzięki dobroci właścicieli hotelu, knajp czy sklepów zapewnialiśmy Im nocleg i wyżywienie. Nocleg i wyżywienie podarowane od Właścicieli tychże zgodnie z ideą Wośpu, to był za pewne niejedyny Ich wkład w złocieniecki Wośp.
Dzięki temu w środku zimy mieliśmy często dwie fajne imprezy (oczywiście, rzecz gustu, ale mnie się wydaje, ze były za każdym razem fajne :))
Kwestia dyskusyjna czy w związku z tym, że są imprezy towarzyszące to więcej ludzi bierze udział w licytacjach różnych gadżetów, które otrzymywaliśmy z Warszawy i te, które sami organizowaliśmy. Ja twierdzę, że tak. Znam też takie opinie, że raczej nie.
W każdym razie, należy się cieszyć, że nadal coś się dzieje w związku z Wośpem w Złocieńcu. Że są młodzi ludzie, którzy pomagając, uczą się przy tym życia. Że ktoś nadal organizuje. I najważniejsze, że społeczność złocieniecka jest oddana tej sprawie i dzieli się swoimi pieniążkami, pomagając przy tym ogromnie.
Pozdrawiam, Agnieszka Czernecka.