(ŁOBEZ) 12 listopada, jak wieść gminna niosła, miała odbyć się debata kandydatów na burmistrza. Nie doszło do niej, aczkolwiek część kandydatów była obecna, jednak nie zasiadła za stołem, a na sali, zasypując obecnego burmistrza serią pytań.
29 października pełnomocnicy komitetów wyborczych otrzymali od pełnomocnika KW obecnego burmistrza zaproszenie na debatę w dniu 12 listopada, z ustaleniem, że spotkają się 9 listopada, aby ustalić jej formułę. Pełnomocnik R. Soli Jerzy Mechliński zaproponował, aby każdy z kandydatów przeznaczył 2 minuty na przedstawienie siebie: wiek, wykształcenie, zamieszkanie i co robił przez ostatnich 10 lat. Jak twierdzi J. Mechliński pełnomocnicy komitetów wyborczych zgodzili się na to.
– Zaczęły się dyskusje, czy w ogóle debata jest potrzebna. Przeciwni jej byli: Teofil Kapla pełnomocnik kandydata na burmistrza Bogdana Góreckiego oraz Krzysztof Malinowski zastępujący pełnomocnika kandydata na burmistrza Michała Karłowskiego. Kolejną propozycją był piątek, 19., tuż przed ciszą wyborczą. Pan T. Kapla zaproponował, by każdy kandydat wygłosił swój program wyborczy. Nie zgodziliśmy się na to z panem Ciechańskim, po drugim programie ludzie nie wiedzieliby, co było. Trzech pełnomocników było za debatą w piętek, trzech za datą 12 listopada. Skoro nie było porozumienia, to spotkanie odbyło się w piątek 12. – powiedział już po spotkaniu J. Mechliński.
Spotkanie odbyło się w Łobeskim Domu Kultury w piątek, 12 bm., o godz. 18. W sali pojawiło się czterech kandydatów na burmistrzów: burmistrz Ryszard Sola, Elżbieta Pilecka, Piotr Ćwikła i Ryszard Lewiński.
Dla kandydatów był specjalnie przygotowany stół, za którym zasiadł burmistrz. Pozostali kandydaci usiedli na miejscach przeznaczonych dla mieszkańców. Po zaproszeniu burmistrza kandydatów do stołu, ci stanowczo odmówili.
– Nie odwoływałem spotkania z mieszkańcami, chociażby dlatego, aby ci, którzy zapoznali się z informacjami i przyszli tutaj, nie odeszli spod drzwi z kwitkiem. Byłoby to nieładnie w stosunku do naszych mieszkańców. Namawiam, by osoby, które będą ubiegały się o fotel burmistrza, usiadły tu ze mną przy wspólnym stole – powiedział burmistrz Ryszard Sola.
Na te słowa zareagował kandydat na burmistrza Ryszard Lewiński.
- Ponieważ nasi pełnomocnicy spotkali się, ustalono, że debaty nie będzie, więc ja rozumiem, że jest to pana burmistrza wiec z mieszkańcami miasta, a my szanujemy demokratyczne ustalenia i w debacie nie będziemy brać udziału, bo jest to wybieg pana w stosunku do nas.
Na te słowa R. Sola odparł, że nie traktuje tego wprost jako debaty, tylko jako spotkanie z mieszkańcami.
Pełnomocnik komitetu Jerzy Mechliński, który brał bezpośredni udział w rozmowach z pozostałymi pełnomocnikami, przedstawił sytuację.
- 29 października przedstawiłem pełnomocnikom komitetów wyborczych zaproszenie do odbycia debaty, w tym zaproszeniu była data 9 listopada, kiedy mieliśmy się spotkać i ustalić zakres, ilość pytań i formułę przeprowadzenia debaty. Spotkaliśmy się w tym dniu, z tym, że niestety nie mogło dojść do porozumienia, ponieważ pełnomocnicy komitetów wyborczych oprócz pana Romana Ciechańskiego nie wyrazili zgody na termin wcześniej podany, czyli na przeprowadzenie debaty w dniu 12 listopada, tak aby mieć czas do namysłu, ewentualnie przeprowadzić konsultacje ze swoimi kandydatami. Trzej pełnomocnicy: pan Wiesław Ćwikła, pan Krzysztof Malinowski i pan Teofil Kapla poprosili o przeprowadzenie jeszcze jednego spotkania, w dniu 10 listopada, gdzie może dojdziemy do porozumienia. Niestety i 10 listopada nie doszło do niego, ponieważ trzy głosy: pan Roman Ciechański reprezentował i pana Ryszarda Lewińskiego i panią Elżbietę Pilecką, czyli miał dwa głosy i mój głos był za odbyciem dzisiaj debaty, natomiast trzej pozostali pełnomocnicy nie wyrazili zgody na ten termin, sugerując, że debata powinna odbyć się w ostatni piątek przedwyborczy. Tak jak powiedział pan Ryszard Sola, szanując mieszkańców Łobza, postanowiliśmy przyjść dzisiaj, aby umożliwić wyborcom spotkanie z tymi, którzy tę debatę mieli organizować i ją organizowali. Jestem mile zaskoczony tym, że widzę pozostałych kandydatów na burmistrza. Patrząc na to w sposób demokratycznie wydaje mi się, że powinno się skorzystać z obecności i zasiąść tutaj przy tym stole, żeby mieszkańcy, wyborcy mogli również zadać pytania. Uważam, że to byłoby prawidłowe rozwiązanie. Skoro już są, powinni mieć odwagę zasiąść i spojrzeć ludziom w oczy – powiedział.
Przerywając wypowiedź Mechlińskiego R. Lewiński powiedział, że odwagę ma, „tylko są ustalenia i ja te ustalenia szanuję i proszę szanować moją decyzję. Nie ma wszystkich kandydatów na burmistrza i debata nie może się odbyć. Były pewne ustalenia, traktujemy to jako spotkanie z mieszkańcami”.
W dyskusję włączył się kandydat na burmistrza Piotr Ćwikła.
– Jestem najmłodszym kandydatem na burmistrza i jestem zmuszony zachować się nie fair. Na dole mamy określenie, że to jest debata. Jeśli ustalenia są demokratyczne, głosowanie jest demokratyczne, a mam nadzieję, że na tym się opieramy, tylko z tego powodu, że wybory również będą demokratyczne, to pracujemy nad tym, aby to zostało wypracowane przez pełnomocników. Pełnomocnicy mogą powiedzieć, jakie były ustalenia razem, czyli debaty miało nie być. Ja się nie boję niczego, bo ja jestem w stanie odpowiadać na każde pytania. Z tym że teraz zachowanie państwa jest nie fair. Druga rzecz, że łamie to moje zasady postępowania. Ja dziękuję za takie potraktowanie mojej osoby, w tym momencie niepoważne. Dziękuję bardzo i nie będę w tym uczestniczył, a jeśli będę, to jako mieszkaniec i zadam panu pytania, które mnie nurtują w tym momencie. Szanujmy siebie nawzajem, bo jeżeli my nie będziemy siebie szanowali, to w tym momencie nie będziemy partnerami i zapraszanie nas do stołu, siadanie tutaj, jako równorzędni partnerzy jest w tym momencie zakłamaniem – powiedział.
Z tym zdaniem nie zgodził się J. Mechliński, który uznał to za spojrzenie z jednej strony.
- Wydaje mi się, że jeśli jest pan obecny, to powinien pan skorzystać z okazji, usiąść, żeby mieszkańcy również i panu mogli zadać pytanie, a tak takiej możliwości nie będzie – wyjaśnił.
Piotr Ćwikła odparł, że wszyscy z kandydatów wiedzieli, że debaty nie będzie.
- Pół godziny przed spotkaniem dowiadujemy się, że ta debata ma być. Co by było, gdyby tej debaty nie było i każdego z nas nie było, pojawiłby się tylko pan Sola. Tworzymy jakąś sztuczną, wręcz wyimaginowaną rzeczywistość. Przykra sytuacja dla nas wszystkich. Ja dziękuję za poważne potraktowanie każdego z kandydatów.
– Rzeczywistość jest taka, jaką sami państwo ukształtowaliście. Przyszliśmy tu dlatego, że żałujemy ludzi, którzy otrzymali informację wcześniej, że spotkanie odbędzie się – powiedział J. Mechliński.
R. Lewiński ponownie przerwał wypowiedź J. Mechlińskiemu i na prośbę, by nie odzywać się, gdy ktoś inny wypowiada się, spytał „dlaczego?”
- Kultura każdego z nas wymagała, że jeżeli chcieliśmy uszanować obywateli, mieszkańców, trzeba było zadzwonić do każdego z kandydatów i powiedzieć – proszę państwa, przyjdziemy, powiemy, że debata się nie odbędzie i debaty nie ma. I dla mnie to jest jasne i czyste – powiedział P. Ćwikła
– Odwracając zarzuty, powiem tak: pana pełnomocnik miał 11 dni na to, żeby zadzwonić i powiedzieć, że termin debaty mu nie odpowiada. To samo mogli zrobić inni – też tego nie zrobili, więc szacunek panie Piotrze w dwie strony – ripostował J. Mechliński.
– Panie Jerzy – panowie głosowaliście, w głosowaniu wyszedł jeden wynik – debaty nie ma. Większość głosowała przeciw – odparł P. Ćwikła.
– Nie. Wyszedł wynik trzy do trzech. Gdyby była większość, to nie byłoby debaty. Był remis – odparł J. Mechliński.
– Podziękowania za szacunek dla każdego z nas - zakończył P. Ćwikła.
W tę wymianę zdań włączył się mieszkaniec Łobza z pytaniem, jakie były argumenty pełnomocników, aby debaty nie było?
- My, jako mieszkańcy chcemy wiedzieć, bo kandydaci jako tacy są na sali. A mieszkańcy nie wiedzą, dlaczego debaty nie ma i co było za, a co było przeciw debacie – powiedział.
Odpowiedzi udzielił J. Mechliński.
– Pełnomocnicy trzech komitetów chcieli debaty za tydzień, w piątek, w dzień przed wyborami, pięć minut przed ciszą wyborczą. Pan Roman Ciechański i ja uważaliśmy, że debata powinna odbyć się w takim terminie, żeby mieszkańcy mogli spokojnie zapoznać się z poglądami kandydatów na burmistrza, żeby mieli czas przeanalizować to, co zrobili i to, co zamierzają zrobić, żeby osoby i osobowość tu przedstawiona pozwoliła wyborcom właściwie wybrać. Tak chcieliśmy – pan Ciechański i ja. Natomiast trzej pozostali chcieli, żeby to było w ostatni piątek. Taka jest prawda – odparł.
Na te słowa mieszkaniec odparł, że najwidoczniej komuś to było „na rękę”, a działania pełnomocników, którzy chcieli debaty 12 listopada, uznał za prawidłowe.
Głos w dyskusji zabrał Krzysztof Malinowski pełnomocnik KW PSL kandydata na burmistrza Michała Karłowskiego.
- Powiem krótko, chciałem złożyć oświadczenie, dlaczego tak postąpiliśmy, proponując termin piątkowy. Termin zaproponowany przez J. Mechlińskiego, jako pełnomocnika kandydata R. Soli był terminem zawitym, nie podlegał negocjacji. My chcieliśmy w ostatni piątek państwu podać kandydatów jak na tacy, żebyście państwo wyrobili sobie o nich własne zdanie, bez jakichkolwiek komentarzy. To miało być na świeżo. Nie uzyskaliśmy konsensusu co do tego terminu. To pierwszy problem. W ogóle nie został negocjowany. Termin został nam narzucony. My na takie postępowanie nie chcieliśmy się zgodzić, więc nie tylko my, dwójka innych kandydatów także. Wyszło, jak wyszło, a w tej chwili jestem tu tylko po to, żeby państwu sposób postępowania naszego komitetu wyborczego wyjaśnić. Nie zgadzamy się na dyktowanie terminu, a termin jest bardzo ważnym elementem tej dyskusji. To jest oczywiste – powiedział.
Odpowiedzi mieszkańcowi i wszystkim zainteresowanym łobzianom na sali udzielił także pełnomocnik KWW Piotra Ćwikły.
– Też chcę państwu powiedzieć, jakie jest moje odczucie, co myśmy zrobili i co zrobiliśmy źle lub dobrze i dlaczego tej debaty nie ma. To jest spotkanie przedwyborcze burmistrza Soli i to jest wszystko na ten temat. I dlatego jesteśmy na tym spotkaniu, bo inaczej tego odebrać nie można. Skoro były ustalenia nas sześciu, bo w osobie pana Ciechańskiego z dwoma głosami i rozeszliśmy się pogodnie, wesoło, zdrowo i bez żadnych wycieczek, do domu, nie ustalając terminu debaty, natomiast powiedzieliśmy, że może być to ostatni piątek przedwyborczy. Dlaczego? Dlatego że odebraliśmy, mówię subiektywnie za siebie, to tak, że do tej pory kolega Mechliński ze swoim sztabem przygotował wszystko – przygotował datę na 12 listopada, bloki pytań itd. i my na to, ja przynajmniej w imieniu komitetu, nie godzimy się. Dlatego uważamy, że debata, jeśli będzie, niech będzie debatą demokratyczną, bez żadnych wycieczek, przygotowań, ustalania pytań itd. Niech sam sobie decyduje i robi, co chce, bo na tym polega takie spotkanie debatowe. Bo jeśli ustalimy wszystko – blok pytań, ilość pytań i czas odpowiadania itd., to będzie kochani godzina lub dwie i wyjdziemy z tego uszczęśliwieni, co niektórzy, a szanse trzeba dać równe wszystkim – tak uważam. Dlatego był nasz sprzeciw. Jeżeli już o mnie mowa, to 9 listopada zostałem powiadomiony, że będzie spotkanie. Wziąłem w nim udział, spotkałem się, ale od razu podany był termin 12 listopada. Mnie też to nie odpowiada. Dlaczego? Dlatego że troszkę w polityce funkcjonuję i wiem, jak to się odbywa po kolei. To wszystko kochani zaczęło być zbyt czytelne po stronie przygotowania jednej strony w przeciwieństwie do drugiej i dlatego uważamy, że nie. Ostatni piątek spotkamy się, porozmawiamy, co kto będzie chciał wiedzieć, to się zapyta i sprawa jest czysta. Na następny dzień jest cisza wyborcza i idziemy do wyborów. I każdy ma poglądy na kandydata, albo go nie ma. A co do polityki to powiem tak na koniec, aby weselej się zrobiło – polityka proszę państwa, to jest to samo, co całowanie końskiego zadu. Po pierwsze śmierdzi, po drugie zostać można kopniętym – powiedział Wiesław Ćwikła.
Ze zdaniem W. Ćwikły nie zgodził się J. Mechliński.
– To nie było tak, że my przygotowaliśmy pytania, które miały być tylko i wyłącznie zadane, to był zestaw pytań do uzgodnienia. To nie tak, że był dyktat naszego komitetu. Pytania miały być dyskutowane i wspólnie przez wszystkich przedstawicieli uzgodnione, czyli to już jest nieprawda panie Wiesławie. Jest zły odbiór naszej intencji i naszego działania. Nic nie miało być narzucone, wszystko miało być w sposób uczciwy, demokratyczny przygotowane – powiedział.
W dyskusję włączyła się radna obecnej kadencji H. Szwemer, która zwracając się do W. Ćwikły powiedziała, że pełnomocnik „chyba nie bardzo wie, co to znaczy polityka, bo w encyklopedii jest napisane, że polityka według Arystotelesa (w tle westchnienia komitetów, które nie chciały debaty – przyp. red.), to służenie ludziom. Chyba niestety, skoro pan to tak określił w sposób taki bardzo nieprzyzwoity i nieprzystępny. Myślę, że większość z nas tak uważa, że polityka, to jest służenie ludziom”.
Po tych słowach J. Mechliński poprosił mieszkańców gminy o zadawanie pytań, równocześnie wyrażając nadzieję, że kandydaci, którzy są obecni na sali i nie siedzą przy stole, zechcą również odpowiedzieć na pytania wyborców. W odpowiedzi na te słowa kandydaci na burmistrzów roześmiali się, dając tym samym do zrozumienia, że na żadne pytania nie zamierzają odpowiadać. Za to, jako pierwszy do zadawania pytań zgłosił się R. Lewiński. Spytał na co zostały przeznaczone pieniądze gminne, skoro gmina zadłużona jest na 11,8 milionów zł. Burmistrz R. Sola uściślił informację, podając rzeczywistą wysokość zadłużenia wynoszącą 13,8 milionów zł.
– Zadłużenie stanowi dokładnie 33,7 proc. w stosunku do naszych dochodów gminy. Zostało ono spowodowane lub jest wynikiem tego, że gmina bierze i wcześniej brała udział w wielu projektach unijnych i aby zabezpieczyć tzw. wkład własny, sięgnęła po obligacje komunalne, gmina korzysta też z pożyczek z Narodowego Funduszu. Wymienię najważniejsze inwestycje, gdzie jesteśmy i beneficjentem z jednej strony, ale też i partnerem współfinansującym projekt, chociażby termomodernizacja obiektów użyteczności publicznej. Z mojej inicjatywy doprowadziłem do powołania związku celowego gmin, przygotowaliśmy wspólny projekt aplikacyjny, otrzymaliśmy dofinansowanie, wyremontowaliśmy szkoły, począwszy od wymiany ogrzewania, docieplenie itd., rozpoczęliśmy budowę przedszkola, stworzony został punkt przedszkolny, zostało wyremontowanych wiele dróg, wybudowaliśmy mieszkania – powiedział burmistrz.
Głos zabrała żona Piotra Ćwikły, która spytała, co mają zrobić młodzi ludzie, tacy jak ona, skoro nie ma pracy w gminie.
Burmistrz odparł, że zgodnie z najnowszymi danymi WUP bezrobocie w gminie wynosi 17 proc. Przy założeniu, że połowa, to bezrobocie ukryte (osoby te pracują na czarno i jednocześnie są zarejestrowane w PUP), to bezrobocie w gminie nie jest takie wysokie. Równocześnie w tej chwili gmina nie jest w stanie zapewnić wszystkim miejsc pracy, możliwość wyjazdów za granicę można uznać jako zjawisko pozytywne, bo jeszcze do niedawna takiej możliwości nie mieliśmy. Dodał też, że pracę można podejmować poza gminą, bądź zakładać własne firmy.
Głos zabrała również Halina Szymańska, która dopytywała o Jezioro Miejskie. Burmistrz wyjaśnił, że jezioro nie jest własnością gminy, a niewielki skrawek plaży, która do niej należy, objęta jest Naturą 2000, toteż znajduje się pod ochroną. Dlatego też alternatywą dla Łobza będzie zbiornik retencyjny, którego budowa ma się rozpocząć na wiosnę przyszłego roku. Kandydatka na burmistrza Elżbieta Pilecka zaczęła dociekać kwestii Świętoborca, zauważyła przy tym, że Stado kupiła osoba od początku nim zainteresowana. Dodała też, że osobą odpowiedzialną za to, iż Stado nie zostało sprzedane wcześniej, był burmistrz Romejko, który zażądał w ostatniej chwili dodatkowych 70 tys. zł. Na sali powstał z tego powodu szum, więc kandydatka na burmistrza zreflektowała się i przeprosiła. Uznała również, że gmina może wynajmować prywatne hale przedsiębiorców innym przedsiębiorcom – „wszystko da się zrobić” – wyjaśniła. Kwestię problemów związanych ze Stadem podjął burmistrz R. Sola wyjaśniając, że to nie śp. burmistrz Romejko, który nie miał właściwie nic do powiedzenia w kwestii Stada, a Agencja Nieruchomości Rolnych odpowiadała za fakt, iż Stado nie było sprzedawane. Dopiero zmiana na stanowisku dyrektora Agencji sprawiła, że kwestia sprzedaży Stada doszła do skutku. Zaznaczył również, że utrzymuje stały kontakt z właścicielem Stada oraz nakreślił zakres działań gminy oraz inwestycji w tym obszarze.
Po tych wyjaśnieniach głos zabrał Piotr Ćwikła, który w obszernym referacie wygłosił swój program wyborczy, zapewniając, że ma inwestorów, którzy mogą wejść na teren gminy Łobez i stworzyć miejsca pracy na 300 a nawet tysiąc osób. Powiedział również, że największym pracodawcą w powiecie jest Urząd Pracy. Nie będziemy cytować całości wypowiedzi, albowiem sam zrezygnował z takiego przywileju, pozostając po stronie osób zadających pytania, a nie odpowiadających na nie. W konsekwencji pytania nie zadał.
Swoją wypowiedzią zadziwił radnych obecnej kadencji, którzy podczas czterech lat pracy w Radzie Miejskiej nie mieli przywileju słuchać tak długiego przemówienia P. Ćwikły.
Mirosława Jędrzejczyk zwróciła uwagę na Kołdrąb – miejsce, w którym radni mijającej kadencji wraz z magistratem ulokowali tereny pod przemysł. Od dwóch lat toczą się sprawy urzędowe związane z przygotowaniem terenu pod inwestorów. W tej chwili wydzielone są już działki. M. Jędrzejczyk zauważyła, że nikt tam nie przyjdzie, jeśli nie będzie obwodnicy, a tę wyznaczyły już wcześniejsze władze. Spytała dlaczego odstąpiono od tego pomysłu. Dopytywała również o kawiarnie w mieście oraz możliwość zróżnicowania podatków od nieruchomości dla przedsiębiorców – inne stawki dla małych, inne dla dużych firm.
Burmistrz R. Sola wyjaśnił, że kwestia obwodnicy była brana pod uwagę, jednak niejednokrotnie słyszał zapewnienia władz wojewódzkich, że na taką inwestycję gmina nie otrzyma dofinansowania. Z tego względu zrezygnowano z pomysłu i wyznaczono inną trasę. Objazd centrum miasta miałby zaczynać się za CPN przy drodze do Węgorzyna, prowadzić ul. Węgorzyńską, dalej biec ul. Magazynową i łączyć się z ul. Drawską. Na to zadanie jest większa szansa pozyskania pieniędzy z zewnątrz. Zwrócił też uwagę, że bywając w Karlinie, słyszy uwagi zarówno mieszkańców, przedsiębiorców, jak i władz, że odkąd istnieje tam obwodnica, miasto zaczyna zamierać, albowiem wszyscy omijają miejscowość i nikt nie zatrzymuje się tam. Wspomniał również o tym, że procedury przygotowania terenu pod inwestorów są czasochłonne i wymagają zgody wielu instytucji. Przygotowanie gruntów pod ten cel przy drodze do Drawska trwają już dwa lata i jak dotychczas są to kwestie formalne. Należy tam jeszcze dozbroić teren. Jak dotychczas gmina nie posiadała takich terenów, a niewielkie działki w mieście nie interesowały tych inwestorów, którzy zawitali do miasta. Dodał również, że prawdopodobnie powstanie zakład w Worowie, na terenach agencyjnych, gdzie skierował chętnego w inwestowanie tu przedsiębiorcę.
Na pytanie odnośnie kawiarni w mieście burmistrz odparł, że jej istnienie jest uzależnione od samych mieszkańców miasta. Dowodem na to, że mieszkańcy rzadko korzystają z możliwości pójścia na kawę jest fakt, iż jedna z kawiarenek w centrum miasta została zamknięta, kawiarnia przy hali sportowej otwierana jest jedynie przy okazji imprez sportowych, albowiem w pozostałym czasie świeci pustkami. Dodał, że aby kawiarnia mogła istnieć, muszą przychodzić do niej ludzie.
Pani Musielska z kolei odniosła się do oferty kulturalnej dla młodzieży. Jak określiła młodzież założyła zrzeszenie POM – Powolny Obchód Miasta, bo nie ma dla niej alternatyw.
Głos zabrał również Arkadiusz Siwiński, który porównał ofertę sportową Łobza do Drawska. Przy tym porównaniu w jego ocenie Łobez wypadł blado. Uznał, że przychodzi zima i na weekend nie ma tu nic. R. Sola odparł, że porównując budżety obu miast, Łobez dysponuje o wiele mniejszymi funduszami, aczkolwiek nie zazdrości sytuacji finansowej Drawska. Odparł, że jeśli chodzi o zagospodarowanie czasu wolnego dla dzieci i młodzieży oraz dla starszych osób, w pierwszym rzędzie należy skupić się na stworzeniu warunków.
- Sale w Domu Kultury wyglądały kiedyś inaczej. Chcę państwa zapewnić, że dom kultury żyje i tętni, tylko czasami trzeba tutaj przyjść. Jestem na większości imprez, które się tu odbywają. Mogę ocenić przez pryzmat osób, które tu przychodzą, jakie jest zainteresowanie społeczne. W przypadku osób starszych zainteresowanie kulturą i dostępnością tej kultury oceniam jako wysokie. Natomiast jeśli chodzi o dzieci i młodzież też trzeba stworzyć im bazę, ale i alternatywę. Nie wszystkie dzieci będą kopały w piłkę, może część tych dzieci przyjdzie do domu kultury. Nie wszystkie dzieci mają predyspozycje do tego, żeby grać w piłkę koszykową lub siatkową, ale mogą skorzystać z oferty, jaką daje nasza biblioteka, nasze szkoły. Nasze szkoły mnóstwo robią, mnóstwo jest też zajęć sportowych. Nasze sale gimnastyczne zostały wyremontowane, została jedna w Bełcznej. W salach pali się światło, a jeśli tak jest, to tam są dzieci i młodzież. Zapraszam na teren SP2. Ze swojego okna w domu widzę światła, którymi jest oświetlony Orlik. Do późna są tam dzieci i dorośli. Zachęcam na boisko z tyłu za gimnazjum, dzieci korzystają z tych obiektów w trakcie zajęć lekcyjnych, ale i po południu, proponuję wybrać się po południu na halę widowiskowo-sportową. Hala otwarta jest po godzinach dla klubów, organizacji, zespołów sportowych, które chcą z tej hali korzystać za przysłowiową złotówkę, albo nieodpłatnie, bo większość stowarzyszeń zwalniam za korzystanie z tejże hali. Można korzystać z niej do 22.00 włącznie. Zapraszam w niedzielę. Większość sobót i niedziel jestem albo na hali, albo w domu kultury albo w Bełcznej, bo jako jedyna nasza wiejska szkoła wcale nie odstępuje od pozostałych. Tylko niektórzy mogą powiedzieć, że nasze dzieci i młodzież nie mają alternatywy, ci którzy nie chodzą, nie bywają i nie wiedzą. Faktem jest i zgadzam się z panią, która powiedziała, że widzimy naszą młodzież na ulicach. Ja sam ją widzę, nierzadko przy pewnych sklepach, niosącą reklamówki np. z piwem. Do tej młodzieży nie jesteśmy w stanie dotrzeć, bo nikt na siłę takiego młodego człowieka za kołnierz nie weźmie, nie zaprowadzi na halę czy stadion i każe kopać w piłkę. Proszę iść na stadion i zobaczyć ile naszej młodzieży tam jest. Ja sam kiedyś rzadko chodziłem na stadion, choćby dlatego, że tych meczy było niewiele, a jak już były, to nasz Światowid dostawał lanie i taka jest prawda. Teraz, nawet gdy nie jestem fanem specjalnie piłki nożnej, ja o tym mówię i fani piłki nożnej o tym wiedzą i szefowie Światowida też, ale każdy sport widzę i doceniam. Idę do nich. Jest spokój, jest dyscyplina, są dzieci, czirliderki, występują dzieci, które mecz finałowy popierają swoimi rozgrywkami. Czasami z zawodem patrzę na trybunę, na której widywałem kilkanaście, później kilkadziesiąt, dzisiaj już widzę -set kibiców. Nieraz im mówię i podtrzymuję – nie zrażajcie się tym, że tych kibiców nie było za wiele, oni przyjdą, jak zaprowadzimy dyscyplinę i porządek, Światowid będzie osiągał sukcesy, to przyciągnie rzeszę fanów. Do sportu trzeba mieć też odrobinę cierpliwości, bo to nie burmistrz inicjuje sport na terenie gminy, musi być człowiek pozytywnie zakręcony – pan prezes. Jak mam takiego sportowca, który ma kwalifikacje, to mam partnera do rozmowy, mogę go wspierać, na pewno nie przeszkadzać, bo jeszcze do tej pory nikomu nie przeszkodziłem – powiedział burmistrz. (..) Oprac. MM
Tak lansujecie tego Ćwikłę, jakby miał fabrykę i już Was wszystkich zatrudni. Z tego co piszecie wygląda że tylko w Łobzie jest bezrobocie, a n.p. w Drawsku to wszyscy mają pracę. Tak różowo nie jest nigdzie. Wszystko to są obietnice bez pokrycia.
~wściekły młody łobeziak
2010.11.17 11.21.41
o jakich przygotowaniach mówisz "kropko" skoro p.Sola powiedział że na naszym terenie nie ma odpowiednich miejsc pod inwestycje, dopiero jeden z uczestników powiedział że ależ są. sprawdził to wcześniej, więc okazuje się że p. Sola nie wie co ma na własnym podwórku. A przez 4 lata nic nie zrobić w tym kierunku, tylko rozmawiać? to chyba trochę długo. Zobacz kropko, wszystko w Łobzie pomału się zamyka!, gdzie PUP będzie wysyłał do pracy? owszem, oni są od tego jak lekarze od leczenia, ale jeszcze trzeba mieć takie możliwości i umiejętności, bo ci ludzie nie idą za darmo, trzeba wiedzieć jak ściągnąć na to środki, ażeby im pomóc!!! A z tego co wiem, nikt specjalnie nie kwapi się aby te środki ściągać, więc widzisz moja droga, wszystko się ze sobą wiąże!!!brak środków-brak pracy- brak pieniędzy-pusty budżet i koniec inwestycji w mieście.
~Kropka
2010.11.17 10.43.07
Podziękowania za to, że nie przyszedł tu żaden inwestor można składać dla władz I i II kadencji, za to, że nie zadbano o tereny inwestycyjne. Wzięli się za to dopiero radni i burmistrz obecnej kadencji, ale śmietankę tej pracy - ściągnięcie inwestora będą zbierać władze następnej kadencji o ile będzie im się chciało dokończyć to, co zostało rozpoczęte.
Młody wnerwiony - PUP jest od tego, aby bezrobotnym szukać pracy, tak jak lekarz od leczenia - i wszystko.
Łobez ma 15 lat w plecy - pretensje do poprzedników.
~łobezianin
2010.11.17 09.21.52
Dajcie młodym ludziom szansę,bo jeszcze trochę a Łobez umrze a ci wszyscy którzy maja już emerytury nie powinni się pchać na stołki i wymądrzać na owej debacie i gasić tych co chcą coś zrobić!!!! Pan Ćwikła się nie "lansuje" tylko chce żey się coś w końcu poprawiło dla ludzi młodych którzy nie mają pracy,jak nie będzie pracy to będzie upadało wszystko,sklepy,usługi itp bo kto będzie mial z tego korzystać i za co????? Znam tych obecnych na stołkach i w tym momencie po wypowiedziach obecnego burmistrza okazuje się że w Łobzie nie można zrobić kompletnie nic bo przecież można wyjechać za granicę albo do innego miasta albo iść aż na staż. ....itd Życzę powodzenia,tak trzymać!!!!!!!!!!!POPIERAM WŚCIEKŁEGO MŁODEGO ŁOBEZIAKA!!!TO WSZYSTKO CO SIĘ DZIEJE TO CHAMSTWO I OBŁUDA!!!!!DZIADKI NA EMERYTURĘ I WNUKI BAWIĆ A MŁODZI NIECH SPOKOJNIE PRACUJĄ I ROZWIJAJĄ NASZE MIASTO I REGION DLA NASZYCH DZIECI!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~łobezianin
2010.11.17 09.21.14
Dajcie młodym ludziom szansę,bo jeszcze trochę a Łobez umrze a ci wszyscy którzy maja już emerytury nie powinni się pchać na stołki i wymądrzać na owej debacie i gasić tych co chcą coś zrobić!!!! Pan Ćwikła się nie "lansuje" tylko chce żey się coś w końcu poprawiło dla ludzi młodych którzy nie mają pracy,jak nie będzie pracy to będzie upadało wszystko,sklepy,usługi itp bo kto będzie mial z tego korzystać i za co????? Znam tych obecnych na stołkach i w tym momencie po wypowiedziach obecnego burmistrza okazuje się że w Łobzie nie można zrobić kompletnie nic bo przecież można wyjechać za granicę albo do innego miasta albo iść aż na staż. ....itd Życzę powodzenia,tak trzymać!!!!!!!!!!!POPIERAM WŚCIEKŁEGO MŁODEGO ŁOBEZIAKA!!!TO WSZYSTKO CO SIĘ DZIEJE TO CHAMSTWO I OBŁUDA!!!!!DZIADKI NA EMERYTURĘ I WNUKI BAWIĆ A MŁODZI NIECH SPOKOJNIE PRACUJĄ I ROZWIJAJĄ NASZE MIASTO I REGION DLA NASZYCH DZIECI!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~wsciekły młody łobeziak
2010.11.16 22.03.05
Droga Pani"MM". Doskonale Pani sobie zdaje sprawę, że to była celowa zagrywka ze strony P. Mechlińskiego. Przynajmniej Ja to tak widzę. Kandydaci są w tej chwili tak postrzegani, jak to było zamierzone- nie skorzystali z zaproszenia do "stołu". Proszę wybaczyć ale ci ludzie przyszli nieprzygotowani, nie było wszystkich startujących i ustalenia były inne, więc szanse nie były równe. Ja dlatego tak napisałem na temat P. Ćwikły, bo właśnie jego wystąpienie mi pokazało jak wiele wie o naszej gminie i o swojej pracy, oraz o tym co i jak można zrobić. Nie był to wyrecytowany program, z tym się nie zgodzę, powiedział jedynie jak można pewne rzeczy rozwiązać, ale nie opowiadał o całym swoim programie. A odnośnie stwierdzenia faktu, iż to Urząd Pracy jest w tej chwili największym pracodawcą, to święta prawda. !!! ilu ludzie pracuje na stałe? a ile jest przez Urząd Pracy? to jest chore!!! bo Ci ludzie nie mają stałego zatrudnienia i tylko owe urzędy wysyłają na tzw "staże" aby pewnie chwilowo łatać rosnące bezrobocie. Sam korzystałem z takiej formy zatrudnienia, kilka miesięcy pracy za psie pieniądze i na bruk!!! Spróbuj "MM" zostać bez pracy i jej poszukaj, jak będziesz miała szczęście i "chody" to może pójdziesz kilka razy na staż i będziesz się zastanawiać co dalej. przerobiłem to na własnej skórze i wiem co mówię.
A termin debaty powinni wszyscy startujący zaakceptować i dopiero taką wiadomość można podać do prasy, a nie później tłumaczyć się, że nie można tak traktować wyborców. Ten kto tak zrobił, "zagrał" pod siebie i to jest nieuczciwe. Nie trzeba nam tłumaczeń co było w mieście zrobione bo wszyscy o ty wiemy! TRZEBA NAM PRACY!!!
~MM
2010.11.16 21.30.52
Przepraszam za brak podpisu w mojej odpowiedzi dla wściekłego młodego łobeziaka
~
2010.11.16 21.29.32
Wściekły młody łobeziaku - już na wstępie spotkania pan P. Ć. zapowiedział, że nie będzie brał udziału w debacie w słowach: "Dziękuję bardzo i nie będę w tym uczestniczył, a jeśli będę, to jako mieszkaniec i zadam panu pytania, które mnie nurtują w tym momencie."
Skoro miały to być pytania od mieszkańca, a nie kandydata na burmistrza, nie miej do mnie pretensji, że nie zacytowałam programu wyborczego. Miejsce na program był za stołem - z sali zobowiązał się zadawać tylko pytania. Przy opisie zapomniałam dodać, że uznał, iż największym pracodawcą jest urząd pracy. Różnica jednak pomiedzy urzędem pracy a firmą jest taka, że pierwszy korzysta z PKB a drugi je wypracowuje - ale to tyko na marginesie. Zapomniał też powiedzieć dlaczego dotychczas żaden zakład nie mógł tutaj powstać. Teraz, gdy to ta kadencja przygotowała grunt, o wiele łatwiej każdemu burmistrzowi będzie pozyskać inwestora. Szkoda, że w swojej złości nie zauwazyłeś, że nie tylko wypowiedzi tych państwa opisałam, ale również i innych osób. Tekst i tak jest niezwykle obszerny i nie mogłam pozwolić sobie na pisanie dokładnego sprawozdania. Zarzucanie mi stronniczości jest nie na miejscu, zważywszy na fakt, iż jest to sucha relacja, która w gazecie zajęła trzy strony (tam też jest obszerniejszy tekst).
I w swojej złości nie zarzucaj mi, że piszę to, co jest mi wygodne, albo nie.
Gdyby kandydaci zechcieli łaskawie porozmawiać z wyborcami i pozwolili zadawać pytania - i dla nich znalazłoby się miejsce. Skoro byłeś na spotkaniu, to zapewne słyszałeś śmiech kandydatów w odpowiedzi na taką propozycję? Jednoznacznie kandydaci dali wszystkim do zrozumienia, że na żadne pytania nie będa odpowiadać. Czyli - sami, korzystając z faktu, iż była pełna sala, mogą przedstawiać swoje programy, jednak nie wolno im zadać pytania odnośnie ich wizji gminy? Pan Ćwikła mówił o szacunku do siebie i kandydatów, a gdzie szacunek do wyborców? Z wyjaśnień pełnomocników wynikało, że niektórzy zamierzali spotkać się albo w ostatni piątek, albo wcale, bo i takie były pomysły. W innych miastach debaty odbyły się już dawno. Dlaczego więc tutaj wyborców traktuje się niepoważnie?
W niedzielę są wybory, a o niektórych kandydatach wiadomo tylko tyle, co napiszą w swoich programach wyborczych, wrzucanych do skrzynek pocztowych - i to nie wszędzie. Czy to jest w porządku? Czy tak zachowują się ludzie poważnie traktujący siebie i innych? Na jakiej bazie mamy wybierać kandydatów? Pod katem jakości papieru, na którym wykonano plakat, czy może urody?
Bardzo chętnie posłuchałabym co pan Ć. i pozostali kandydaci mają do powiedzenia, miałabym, jako mieszkanka miasta kilka pytań, tylko że... chyba kandydaci nie za bardzo o to dbają. A im bliżej wyborów, tym bardziej nie chce mi się czekać aż któryś łaskawie raczy wyjaśnić mi po co w ogóle startuje w wyborach i jaką ma wizję przyszłości tej gminy.
Jest wtorek - gdzie są jakiekolwiek zaproszena na jakiekolwiek spotkanie, opublikowane/rozwieszone/rozesłane odpowiednio wcześniej, aby mieszkańcy mogli przygotować się na owo spotkanie?
~ ~\"S\"
2010.11.16 21.23.49
No właśnie, jestem mieszkańcem Łobza od urodzenia (kilkadziesiąt dobrych lat) i znam to towarzystwo b. dobrze. Więc mam również swoje wyrobione zdanie. A tak prawdę mówiąc, jeszcze takiej władzy nie było żeby zadowolić wszystkich. Kto by nie był, to i tak na koniec kadencji będzie "be"
~wsciekły młody łobeziak
2010.11.16 20.50.58
A tak się składa, że wielu ludzi w Łobzie bardzo dobrze się zna i wiele się o nich wie.
~wsciekły młody łobeziak
2010.11.16 20.48.53
nie jestem nikim bliskim dla tego pana, jestem jedną z wielu osób, którym pomógł!!!
~\"S\"
2010.11.16 20.25.42
Widać że to bardzo bliska osoba PanaĆ. A czyż on nie ma posadki ? nawiązując do Pana S.
~wsciekły młody łobeziak
2010.11.16 20.08.18
dodam, iż zaraz po Nowym Roku w Drawsku otwiera się nowy zakład pracy na 200 osób,- co jest między innymi zasługą w/w Pana-P.Ćwikły. pozdrawiam!!! Ja się chyba tam przeniosę bo na naszych. .. - nie na naszą obecną klikę nie mogę patrzeć!!! nie będę wymieniał nazwisk!!! ale jak widzę jakie kto ma układy to mnie obrzydzenie bierze> > >
~wsciekły młody łobeziak
2010.11.16 20.01.42
dodam iż wypowiedź p. Ćwikły jest sporo ucięta, jego żony też, wiec nie wiem jak czytacie lub słuchacie.!!! a sprawach, których piszesz" łobezianko" - dyskotekach, planetarium itp. o tym wszystkim jest mowa, ale w momencie kiedy miasto stanie na nogi, trzeba słuchać uchem a nie brzuchem!!! Pan Ćwikła podkreślił- najpierw praca!!! a za tym pójdzie reszta. kobieto, przeanalizuj sobie - praca- pieniądze-podatki-lepsze życie- spadające bezrobocie itd.! dotarło? zostań bez pracy tak na rok chociaż i spróbuj żyć albo tę pracę znaleźć. Nie, najlepiej zrób jak radzi p. Sola- wyjedź za granicę (jest super!!!) otwórz kulejącą działalność, albo poszukaj pracy poza gminą.,--- to rady naszego obecnego Burmistrza! niech sam spróbuje. Przecież ma dwie ciepłe posadki to jak ma myśleć o innych!? jak nie burmistrz to praca w lesie!!! i można żyć!!! ależ żre Cię w środku że ktoś może mieć taką wiedzę. Ja jestem dumny, że mieliśmy takiego człowieka w naszym PUP. Pokaż mi taką osobę, której nie pomógł. Idź teraz, spróbuj załatwić jakakolwiek sprawę w PUP w Łobzie, to zobaczysz jak Cię potraktuje obecne szefostwo!!! powodzenia!
~wsciekły młody łobeziak
2010.11.16 19.45.21
hej"zdumiona" i "łobezianko" mniemam iż obydwie macie super pracę i dobrze wam się powodzi skoro tak piszecie. trafia się młody człowiek, który wie jak się zabrać do pracy a wy go napadacie!!! ma sporą wiedzę w tym temacie. mówisz łobezianko - za miedzą" a przypomnij sobie moja droga ile dobrego zrobił w mieście, ile pieniędzy ściągnął z unii, ilu bezrobotnym pomógł!!! dla mnie to jest człowiek z klasą, otwarty i życzliwy dla wszystkich. wiem co mówię. zobacz i posłuchaj co za miedzą mówią na jego temat!!! ale ludzie słyną z tego że jak ktoś jest w czymś dobry to trzeba go zgnoić! żeby przypadkiem nikt go nie pochwalił. wspomniałem już że mój kumpel mieszka w Drawsku i tam pracuje,więc wie coś na jego temat. ten pan, bo mowa o p. Ćwikle już ma tam taką samą opinię w Drawsku jak miał u nas w Łobzie. Tylko tam może się rozwijać a tu nie miał takiej szansy. Życzę mu powodzenia. Takich ludzi jak on ze świecą szukać w naszym społeczeństwie. Byłem na debacie i widziałem kto brał w niej udział- sama obłuda i nienawiść!!!
~zdumiona
2010.11.16 18.09.04
Teks rzeteleny i w pełni obiektywny - tez byłam co nie co słyszałam o inwestorach pukających do drzwi. Jedno jest pewne obecny burmistrz pokazała klasę.
~łobezianka
2010.11.16 18.06.19
A ja byłam i słyszałam wszystkie wypowiedzi, artykuł oddaje całą prawdę, cokolwiek by się nie zrobiło zawsze będą niezadowoleni. Niektórzy kandydaci mieli swoja szansę wykazać się w Radzie Miejskiej i chyba im nie wyszło, sam wybór nie wystarczył bo trzeba było jeszcze pracować na rzecz gminy a nie teraz opowiadać co by się zrobiło fajnego albo co się robi u sąsiadów za miedzą !!! Trzeba być choć trochę obiektywnym. Życzę powodzenia !!! Dyskotek, kawiarni, kina, planetarium, torów dla motocyklistów, i inwestorów co już tylko czekają żeby zawitać do Łobza jak tylko zmieni sie Burmistrz.
Ja natomiast nie mam złudzeń, że i tak zostaną wybrani ci namaszczeni przez aktywa partyjne. Dzieje się tak z powodu takiej a nie innej ordynacji wyborczej. Obecny burmistrz został wybrany po to, aby pozamiatać po swoim poprzedniku. Nie zrobił nic, ale jest grzeczny i miły. Zauważcie że zawsze po gburowatym i chamowatym burmistrzu w Łobzie nastaje pierdoła saka, ale za to grzeczny i miły. Oczywiście nie twierdzę, że ci chamowaci cokolwiek zrobili dla miasta. Teraz pora na lodziarza, który dużo naobiecuje za to przy nim niejeden portfelik swojaka urośnie na funduszach publicznych.
~wsciekły młody łobeziak
2010.11.16 16.16.23
no i co Łobezianie? tak jak myślałem, artykuł wybiela naszego szanownego p. Solę!!! a mówiłem, że tak będzie. byłem, widziałem i słyszałem, oj nieładnie. przytoczone są te fragmenty, które dla niektórych osób są wygodne a dla niektórych nie. To co widzę, czytam i słyszę!!! to p. Sola jest super!!! a P. Ćwikła be!!! bo zabrał głos(oczywiście jego wypowiedzi nie ma całej) bo okazałoby się, że zbyt dużo wie i że ma dużo racji. oj nie pasowałoby to poplecznikom p. Soli!!!