Przeczytałem niby wywiad z Jarosławem Namaczyńskim - dyrektorem Centrum Integracji Społecznej „Od Nowa” w Łobzie w aktualnym wydaniu Nowego Tygodnika Łobeskiego pt. „Nie mamy nic do ukrycia” i wzruszyłem się do łez. „Niby” wywiad, bo być może dyrektor zrobił go sam ze sobą, gdyż autor pytań nie ujawnił się. A to ważne w kontekście pytania do dyrektora: „Przykro czytać w lokalnej prasie nie podpisane listy na temat CIS?”. Różnica jest taka, że czytelnicy zgodnie z prawem prasowym mogą zastrzegać swoje dane do wiadomości redakcji, a dziennikarze robiący wywiady – nie. Rozumiem, że wstyd się przyznać do tak tendencyjnie stawianych pytań.
A jest o co pytać. Wywiad przeprowadzono z dyrektorem CIS Jarosławem Namaczyńskim, a przecież jest on dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy, co pominięto. Dlaczego? Czyż nie przyjemniej byłoby rozmawiać z dwoma dyrektorami naraz? Jedno pytanie do dyrektora CIS, drugie do dyrektora PUP i tak na przemian. Jakaż oszczędność czasu. Gdyby tak pan Namaczyński zechciał jeszcze łaskawie zostać dyrektorem szkoły i PCPR-u, to dziennikarze nie musieliby biegać od instytucji do instytucji, tylko wygodnie usiedliby w fotelu dyrektora PUP i on opowiedziałby o wszystkim, co dzieje się w Łobzie. Jak ciężko i z poświęceniem pracuje dla naszego dobra.
Jest tak zapracowany, że biedaczysko nie ma czasu poprawnie wypełnić swojego oświadczenia majątkowego, a przecież – jak brzmi w tytule – nie ma nic do ukrycia. Skoro nie ma, to dlaczego, zgodnie z zapisem, że nie podaje zarobków „z podaniem kwot uzyskiwanych z każdego tytułu”, lecz zaciemnia swoje dochody nie rozpisując ich zgodnie z wymogami oświadczenia? Inni potrafią, a genialny dyrektor nie? Przecież to jest kłamstwo, że pan Jarosław Namaczyński jako dyrektor PUP osiągnął dochody w tego tytułu w wysokości 112.627 zł, podczas gdy pozostali dyrektorzy jednostek Powiatu średnio osiągają dochód około 70 tys. zł. Oczywiście pan Namaczyński napisał: „umowy o pracę”, ale czy to spełnia wymóg podania kwot z „każdego tytułu”? Dzisiaj wiemy, że ma dwie umowy o pracę: w PUP i w CIS. Ale mało mu tego! Dorabia na umowy zlecenia i o dzieło. Tu również zaciemnił odczytanie oświadczenia, gdyż podał, że zarobił 35.132 zł, ale z nagrodą ministra. Czy to również spełnia wymóg podania kwot z „każdego tytułu”? I jak to się ma do tytułu „Nie mamy nic do ukrycia”? Takie ściemy to w Nowym Tygodniku Łobeskim, dla naiwnych czytelników (jak to kupią).
Nie chodzi mi o pieniądze. Dochody pana Namaczyńskiego zwisają mi i powiewają, jak mówią tubylcy. Jak dla mnie może zarabiać 200 i 300 tysięcy rocznie, ale po co ściemniać i robić się na dobroczyńcę ludzi biednych i zagubionych? On bierze kasę, a ludziom co daje? Wspomniena, jak to było fajnie w CIS? Dla mnie jest to zwykłe wyłudzenie publicznych pieniędzy, bo jak siedzi się w CIS, a w tym samym czasie pieniądze lecą w PUP, to są one wyłudzone! Jak się robi szkolenia gdzieś tam i w tym czasie nabija pensja w CIS i PUP, to jest to wyłudzenie. Nie ma innego wyjścia. Nie da się być tu i tam jednocześnie w tych samych godzinach pracy.
Oczywiście dyrektorzy Namaczyńscy (zwracam się do dwóch dyrektorów w jednej osobie) każdego krytyka tego układu zdyskredytują, jak to zrobił w wywiadzie dyrektor CIS, posądzając o najgorsze intencje i cechy, samemu zapewniając o swojej uczciwości. A ja zapytam krótko – ilu pracowników PCPR, które ma siedzibę wspólną z CIS, pracuje na podwójnych etatach? Poprosimy o konkretną odpowiedź i pokażamy, jak to działa.
Sprawa przecież byłaby prosta; dyrektorowi PUP powinno zależeć, by jak najwięcej ludzi pracowało. Dlaczego więc zabiera innym miejsce pracy, pracując tu i tam? Dlaczego pracujący na podwójnych (ukrytych) etatach zabierają ludziom młodym, a i starszym, miejsca pracy? Bo co, nie poradzili by sobie, bo genialni w Łobzie to są tylko pan Namaczyński z panią Katarzyną Błaszczyk? A inni to co, na Bermudy?
Słowa bym nie napisał, gdyby dyrektorem CIS została osoba z konkursu, która szuka pracy, a także takie zastępcą i instruktorami. Zmniejszyłoby się bezrobocie o kilka osób. Jednak dyrektorowi PUP na tym nie zależy, co świadczy o nim jak najgorzej. Woli sam brać kasę, a przy tym ma pewność, że kontroluje ten układ. I do tego ta bufonada! Kontrolowali i nas pochwalili, dali medal i nagrodę!
Słowa bym nie powiedział, gdyby pan założył sobie firmę i zaczął na własne konto obsługiwać rynek pracy, ale to są publiczne pieniądze i publiczne instytucje, a moim obowiązkiem jest o tym pisać. Nawet gdyby miał pan zaufanie całego zarządu powiatu, wszystkich rad i samego ministra, to mi zwisa i powiewa. Nie dam się nabrać na hasła o pomaganiu biednym ludziom, bo liczą się fakty. Proszę o twarde dane – ilu uczestników CIS znalazło stałą pracę? Nie to, że nauczyliśmy ich myć zęby i przedstawiać się pracodawcy. Jak pan chce świadczyć pomoc socjalną, to niech pan zatrudni się w Opiece Społecznej, bo takimi działaniami i taką retoryką tylko zaciemnia pan obraz rzeczywistości, co utrudnia jej zmienianie, także rzadowi, ktoremu się wydaje, że jak wpompuje w takie akcje miliony, to są efekty, bo im Namaczyński powie, że są. Jakie? Proszę o twarde dane? Dlaczego pan nie jest w stanie ich przedstawić? Bo to pana nie interesuje, bo nie jest pan urzędnikiem propaństwowym, którego interesuje rozwiązywanie problemów naszego państwa. Spija pan śmietankę z takich programów, a problemy zostają nadal nierozwiązane.
Przecież to nie wymaga wielkiej inteligencji; realizuję program, badam jego efekty, jak nie ma, to go zamykam i szukam innego rozwiązania. Pan bawi się w dobrego wujka, który transferuje pieniądze komu chce i gdzie chce, nie zważając na efekty, bo to nie pana pieniądze. Zachęcałem kiedyś, by sporządził pan rzetelny raport o efektach swojej pracy i przesłał do ministra. Taki rzetelny do bólu; ile powstało nowych miejsc pracy w powiecie, ilu przeszkolonych, przestażowanych i przeinterwencjonowanych przez PUP i CIS znalazło stałą pracę. Ilu modych ludzi po szkołach ją znajduje, a ilu wyjeżdża? Ilu znajduje ją po znajomości? Ilu stażystów i po ile razy jest przerzucanych z miejsca na miejsce i gdzie lądują na końcu? I jaki jest tego efekt społeczny? I ile to nas – jako państwo – kosztuje?
Jak pan poważnie potraktuje ten temat, to uznam, że dorósł pan do miana urzędnika RP. Bo jak na razie to pan pajacuje. Na dwóch etatach, zleceniach i innych umowach. I niech pan nie próbuje tych swoich sztuczek z wywaleniem redakcji z lokalu, bo ja zatrudniam kilka osób, a pan żadnej, płacę podatki, a pan tylko je rozdaje. Proszę więc nie obrażać ludzi, bo jest pan urzędnikiem, który podlega krytyce, co gwarantuje obywatelom konstytucja. A jak pan chce odzyskać twarz, proszę zrezygnować z podwójnego etatu i dać pracę komuś innemu. Jak się pan aż tak poświęci, to uwierzę. KAR
jest jedno proste rozwiązanie Pan Namaczyński poda efektywność CISU
~Łobezianka- Dorota \'\'
2010.09.24 17.13.53
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że Pani K. Błaszczyk i Pan J. Namaczyński poprzez swoje działania dają nam wiarę w to, że istnieją jeszcze tacy, którym się chce zrobić coś dobrego, pozwala myśleć, że dla ludzkości jest jeszcze jakaś nadzieja, a Pan bezmyślnie oczernia tak wspaniałe osoby. Porażka i jeszcze raz porażka Panie Rynkiewiczu. Już nie zakupię Pana gazety bo nigdy nie wyczytałam prawdy w Pańskich wypowiedziach, ale muszę Panu przyznać jest Pan niezłym bajkopisarzem. Zastanawiam się co Pan chciał osiągnąć pisząc takie bzdury i kto na tym bardziej ucierpi ja myślę że Pan!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POWODZENIA nasz słynny BAJKOPISARZU
~kot
2010.09.24 17.04.08
odp do komentarza kadr mogą pracować w innej jednostce ale niestety muszą mieć pozwolenie od starosty które to pozwolenie musi znajdować sie w aktach osobowych jednostki macierzystej.a z tymi urlopami chciałbym zobaczyć liste obecności ludzie farsę sobie robicie ze pracuje w ramach urlopu albo nadgodzin
~kikut
2010.09.24 17.01.15
Po przeczytaniu tego mono-komo-toku urwało mi lewe jajo. Ale mam jeszcze prawe, i jest ono PRAWE czyli szlachetne. zachowam i pokropie na święta
~
2010.09.24 16.57.28
A moze tak trochę pokory!!!!! Wielu z nas by się jej przydało! pokłony dla tych, którzy szanują czyjąś pracę, którzy nie kradną, a rozliczanie kogoś z uczciwości. Efekty naszych działań nie zależą od tego, co robimy, ale od tego, jacy jesteśmy.
~
2010.09.24 16.54.17
Hej kos, ciekawa jestem, czy oddałbyś coś co stworzyłeś, coś co czujesz i coś co daje co spełnienie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! już widzę jak dzielisz się z wszystkimi;-) no cóż moje dzieci muszą się jeszcze nauczyć, obłudy! GRATULUJĘ, mam nadzieję, ze takich przykładów nie dajsz swoim bliskim bo będziemy mieli do czynienia z chorymi ludżmi!!!!!1
~
2010.09.24 16.47.42
Ps. Przyzwyczailiśmy się do tego, aby mierzyć wartość swoją i innych na podstawie czynów, działań i profitów finansowych, które one dają. Dajmy jednak tyle samo, po prostu będąc. Każdy, kto widzi w życiu sens, w taki lub inny sposób daje coś innym, a Oni wiedzą po co zyją. życze wszystkim tego samego
~kos
2010.09.24 16.45.23
A może w końcu ktoś odniósłby się do sedna sprawy? Redaktor Rynkiewicz nie napisał nic więcej jak tylko tyle, że przedstawił (niestety zapewne jeden z wielu w naszym kraju) przypadek nieprzestrzegania jasnych i uczciwych reguł gry w życiu publicznym, w wykorzystywaniu zajmowanych stanowisk do do osobistego dorabiania się. Nie jest rolą "dyrektorów Namaczyńskich" tworzenie intratnych posadek dla siebie i swoich. Rynkiewicz oczekuje jedynie i żąda jedynie przestrzegania przejrzystych kryteriów i równego dostępu dla wszystkich zainteresowanych, a od Pana N. jedynie podzielenia się posadami z tymi którzy pracy poszukują. Rynkiewicz nie godzi się na półucziwość i półprzejrzystość. Pozdrawiam
~
2010.09.24 16.39.52
Nie jestem mieszkanką Łobza i nie wiele mnie z tym miastem łaczy, ale miałam przyjemność poznać osobiście P. Namaczyńskiego i P.Błaszczyk. Nie tylko poznać ich osobiście, ale również przyglądnąć się jak pracują i jakie są tej pracy efekty. Moja bliska znajoma trafiła do CIS - u i dzięki Bogu, ze trafiła na wspaniałych ludzi tam pracujących, którzy pomogli wyciągnąć ją z dna. Trafiła na profesjonalistów, a PROFESJONALISTA P. Redaktorze to ktoś, kto ma misję, trzyma się najlepszych standardów i wie, jakiej granicy w swojej pracy nie przekraczać! Mam dorastające dzieci i aż żal patrzeć na jakich ludzi mogą w życiu trafić, jak mogą być rozliczane, jak ludzie będą im zaglądać w portfel! P. redaktorze radzę dla Pana zdrowia porzucić urazy, prawda jest taka, ze nigdy nie będziemy umieli zaakceptować w pełni siebie i innych, jeśli nie pozbędziemy się naszych "kul" ! Zrzucamy na otoczenie winę za to, że jest nam żle! Dziennikarz powinien też być zawodowcem, bo zawodowiec nie tylko wie, jak coś zrobić, ale też potrafi tego nauczyć, a pan uczy zawiści i rozliczania, ma nadzieję, ze na takich ludzi moje dzieci nie trafią!!!!!!!!!!!!!!!!
~mamba
2010.09.24 14.24.27
Do ~kocham moje miasto.
Sprawa jest bardzo prosta.
Znam w Łobzie conajmniej 10 osób, które borykają się z problemem opieki nad osobami starszymi, a podejrzewam, że jest ich co najmniej 30.
Pomysł jest prosty. Skoro masz odpowienie wykształcenie,chęć pomagania ludziom i kochasz ich załóż Ośrodek Dziennej Opieki (coś w rodzaju przedszkola), w którym zapewniono by opiekę ludziom cierpiącym na różne choroby uniemożliwiające im samodzielne funkcjonowanie na czas pracy ich rodzin i opiekunów.
Trzeba tylko znaleść odpowiedni lokal,dostosować go do potrzeb osób niepełnosprawnych,napisać dobry program, uzyskać środki Unijne(a to jest do załatwienia),zatrudnić odpowiedni personel, przeszkolić go i już jesteś dyrektorem Ośrodka z odpowiednio wysoką pensją.
A kiedy już całe przedsięwzięcie nabierze odpowieniego rozpędu i będzie funkcjonować jak należy, a ludzie, którym pomagasz, oraz ci, którym dałaś pracę będą Ci wdzięczni przyjdzie Pan Redaktor (albo i nie przyjdzie),napisze paszkwil
i zażąda, aby na Twoje miejsce przyszedł ktoś z "odpowiednim" wykształceniem ( niekoniecznie umiejętnościami i stażem),ale wybrany w konkursie.
Życzę powodzenia.
PS. Pomysł jest mój i jeżeli takie przedsięwzięcie ruszy osobiście upomnę się o stanowisko z-cy Dyrektora, albo chociaż kierownika zespołu pielęgniarek.
Pozdrawiam.
~staszek
2010.09.24 12.16.43
do Arnoldk_20 może dlatego, że z komputera nie korzysta tylko jedna osoba nie każdy ma takie możliwości żeby mieć osobny komp w rodzinie a każdy ma prawo się wypowiedzieć
~anty
2010.09.24 11.18.28
Przepraszam uzyłam zbyt twardych słów, ale złosc mnie ogarnia, widzac co sie dzieje w tym miescie. Panie Namaczyński przepraszam, za zbyt wulgarne słowa.
~xmowiecomyslex
2010.09.24 09.28.04
Co tu dużo mówić. W końcu ktoś napisał prawdę i to co myśli większa część mieszkańców Łobza. Czytając komentarze ludzi, którzy są bardzo zbulwersowani przeczytanym artykułem i krytykują autora mam wrażenie, że są to osoby ze środowiska Pana Namaczyńskiego. Nie będę wnikała czy to przyjaciele, współpracownicy czy może rodzina. Chodzi mi o to, że jestem zwykłym mieszkańcem miasta Łobez. Nie zajmuje żadnego ważnego stanowiska i rozmawiając ze wszystkimi swoimi znajomymi na temat tego artykułu każdy przyznał racje jego autorowi. Nie spotkałam się z osobami, które broniłyby tego Pana. Być może spowodowane jest to tym, że my "zwykli szarzy ludzie" mamy bardziej otwarte oczy na otaczającą nas rzeczywistość. Wszyscy przeciwnicy artykułu a zarazem zwolennicy Pana Namaczyńskiego niech więc mi wytłumaczą dlaczego staże, szkolenia itp. są dawane tylko po znajomości..? dlaczego "dla swoich" zawsze się znajdzie jakas posada. No cóż taka jest prawda. Jako zwykły "szarak" jaka mam szanse na to, aby otrzymać coś z urzędu- staż, szkolenie czy normalna pracę jesli nie mam znajomości.? I w tym momencie nie ważne są moje umiejętności czy wykształcenie, a właśnie znajomości, których nie mam, i które utrudniają mi normalne funkcjonowanie w naszym mieście. Niech wszyscy zbulwersowani tym artykułem wyjaśnią mi dlaczego wciąż z ust młodych osób po skończeniu LO słyszę: Wyjeżdżam z Łobza i nie mam zamiaru wrócić, bo w tym mieście nie osiągnę zupełnie nic. Nie dzieje się dobrze w tym mieście i dobrze, że w końcu ktos o tym napisał. Najwyższy czas zacząć mówić o tym co dzieje się w naszym mieście, bo dotyczy to przecież każdego mieszkańca. Teraz pozostaje tylko czekać na zmianę wydarzeń i zwolnienie sie jednego miesjca pracy...
~kocham moje miasto
2010.09.24 09.11.30
patrzac w oczy Panu Namaczyńskiemu nie jestem w stanie uwierzyć ze robi on cos dla dobra ludzi, nie czerpiac z tego zadnych korzysci, patrzac mu w oczy sadze ze ta praca nie jest zgodna z jego "powołaniem" jest bo jest dobrze płatna wysoka pozycja, ja osobiscie marze o takiej pracy, uwielbiam ludzi, kontakt z nimi, chce pomagac, chce dawac im nadzieje, jestem po odpowiednich studiach, bardzo chciałabym to robic, a jeszcze bardziej w moim ukochanym miescie, ale niestety etat jest zajety przez osobe dla której własciwie po co to? zasiada juz na wysokim stanowisku, zarabia wiele, PANIE NAMACZYNSKI DAJ SZANSE INNYM, NIECH PAN ZREZYGNUJE NIECH OGŁOSZA KONKURS PRAWDZIWY KONKURS NIE USTAWIANY KONKURS A JAK WYGRAM TO BEDE BARDZO SZCZESLIWA ŁOBEZIANKA
~anty
2010.09.24 08.46.49
A I JESZCZE JEDNO JAK JA WIDZE " NA MIESCIE " TWARZ TEGO CZŁOWIEKA ( PANA N. ) TO MNIE NA WYMIOTY BIERZE TO JEST POPROSTU BUC KTÓREMU WYDAJE SIE ZE CHOLERA WIE KIM JEST ON NAWET MIŁY NIE JEST, MIAŁAM Z NIM DO CZYNIENIA, MIAŁY Z NIM DO CZYNIENIA MOJE KOLEZANKI, NIGDY WIECEJ TAKICH LUDZI NA MOJEJ DRODZE!!!!
~Frelek
2010.09.24 08.41.27
Ktosiu weź słownik i zobacz co to jest firma.
~anty
2010.09.24 08.40.43
Ja widzę, że wiekszość tu się wypowiadających niedokładnie przeczytała artykuł, nie będe tu cytować znanych myślicieli jak niektórzy ponieżej, nie będę męczyć się nad esejem na temat poruszony, i prosze mnie nie obrażać po przeczytaniu mojego wpisu jako osoby mało wykształconej, niekompetentnej itp, moje wykształcenie to moja sprawa, PRZECZYTAŁAM 3 RAZY ARTYKUŁ ZEBY BYC PEWNA, I NIE CHODZI TU O LUDZI PRACUJACYCH W CISie KTORZY NAPRAWDE WNOSZA WIELE SERCA DO PRACY Z INNYMI KTÓRZY NAPRAWDE CHCA POMOZ NIKT WAM NIE ZARZUCA NIERZETELNOSCI NIKT WAS NIE OSKARZA O ZŁA PRACE, CHODZI TU O TO ZE PAN NAMACZYNSKI PRACUJE NA DWOCH ETATACH OPROCZ TEGO DORABIA SOBIE GDZIE INDZIEJ A NIE JEST W STANIE RZETELNIE PRZEDSTAWIC W OSWIADZCENIU MAJATKOWYM SWOICH DOCHODÓW CZY DYREKTOROWI NAMACZYNSKIEMU NIE WYSTARCZA URZEDOWANIE W PUPIE ?? CZY POPRZEZ RZETELNY PRAWDZIWY UCZCIWY KONKURS NIE MOZNA WYBRAC DYREKTORA? TAKWIELE MŁODYCH WYKSZTAŁCONYCH LUDZI MIESZKA W NASZYM MIESCIE O TO TU CHODZI DRODZY PANSTWO SKORO PAN NAMACZYNSKI MA TAK CIEPLE I OGROMNE SERCE NIECH WYKAZE W OSWIADZCENIU MAJATKOWYM TYLE ILE NAPRAWDE ZARABIA TYLE ILE NAPRAWDE MA A SADZE ZE POBORY ZA DYREKTOROWANIE W CISIE NIE WPŁYNEŁYBY ZNACZACO NA JEGO BUDZET A USZCZESLIWIŁYBY INNA MŁODA OSOBE POZDRAWIAM OBRONCÓW PANA n.
~Ktoś
2010.09.24 08.00.14
~frelek: wystarczy przeczytac "ustawe o zatrudnieniu socjalnym" - tam jest wszystko napisane odnosnie CIS'u.
Kazdy by chcial wleciec na stolek rozkreconej, dobrze prosperujacej firmy. Problem tylko polega na tym, ze jak sie chce byc szefem takiej firmy to trzeba ja sobie najpierw zalozyc i rozkrecic - przyjsc na gotowca tylko nielicznym jest pisane.
~Frelek
2010.09.24 07.24.33
Ja też jestem wrażliwy, ale nie będę pomagac za darmo, jeżeli pan Namczyński pomaga za kasę, to ja też tak mogę, tylko niech w końcu CIS ogłosi konkurs na dyrektora, to się zgłoszę i jak wygram, to będę pomagać ludziom. Pokaże im swoją wrażliwość, tylko dajcie mi ten etat!
~Hipcia
2010.09.24 06.23.33
Szanowny Panie Redaktorze - tylko dobre wychowanie jakie odebrałam od Rodziców każe mi zastosować taki zwrot, bo szacunku po tym, co słyszę o Pana działalności to jakoś do Pana już chyba nie mam. Na siłę szuka Pan zła w ludziach, w których tak naprawdę go nie ma i nigdy nie było. Bo jak mieć komuś za złe to, że ciężko pracuje dla dobra innych?!! Że pracuje do późnego wieczora, w soboty i niedziele, kiedy inni już dawno odpoczywają, albo myślą, jak wyrządzić innym tyle zła?!!! Nie wiem, czy do końca przemyślał Pan swoje działania, bo obrażanie powszechnie szanowanych ludzi raczej nikomu jeszcze nie wyszło na dobre.... "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie....."
Fakt, że Pani Błaszczyk i Pan Namaczyński poprzez swoje działania dają nam wiarę w to, że istnieją jeszcze tacy, którym się chce zrobić coś dobrego, pozwala myśleć, że dla ludzkości jest jeszcze jakaś nadzieja. Bo kiedy czyta się wypowiedzi Pana i Panu podobnych, to możnaby było uwierzyć, że na świecie szansę przetrwania ma już tylko i wyłącznie zło, kłamstwo i wrogość.
Pozdrawiam Wszystkich Pracowników CIS i życzę im spokojnej pracy! Choć na szczęście dla mnie radzę sobie w życiu nigdy nie musiałam korzystać z ich pomocy, to jednak widzę jak wiele dobrego zrobili dla innych. Nie raz rozmawiałam z ludźmi, którzy zawdzięczają im wszystko - szacunek do siebie, wiarę w przyszłość i marzenia, które dzięki nim mogą teraz mieć i realizować. Życzę Wam wszystkiego dobrego!