Prezes Olimpu Adam Samburski zniesmaczony wyszedł ze stadionu
(ZŁOCIENIEC). Rozgrywki piłkarskie rozpoczęli juniorzy starsi Olimpu prowadzeni przez Michała Osipiaka. Ich przeciwnikiem w Złocieńcu był Grom Giżyno. Mecz złocienianie wygrali 4:0 po bramkach dopiero w drugiej połowie.
Pierwsza część gry była zaś taka, że stadion opuścił nawet, jak nam sam o tym powiedział, prezes Klubu Adam Samburski. Inny kibic: - Jak zobaczyłem, jak oni są przygotowani do meczu, to zemdliło mnie i poszedłem do domu. -
Ot, i kłopot. Nasi juniorzy mało co trenują, bo, jak słychać, na treningi przychodzi i po czterech graczy. A to wielki kłopot nie tylko dla prezesa Klubu Adama Samburskiego. A rada na takie kłopoty jest prosta. I do szkolenia młodzieży trzeba zatrudnić takiego szkoleniowca, do którego na treningi młodzież będzie garnąć się sama. A tak jest w przypadku „dużego Olimpu” prowadzonego przez Jana Kępę. A może i w przypadku futbolu młodzieżowego o pomoc w formie konsultacji poprosić tego trenera?
Tego samego dnia zagrali trampkarze. Wygrali z Gromem Giżyno dwadzieścia do zera, także i dlatego, że przeciwnik nie grał w pełnym zestawieniu. Takie są niestety realia polskiego futbolu dziecięcego, chłopięcego na naszym terenie. Kluby z nazwy piłkarskie, tak właśnie traktują.... futbol. Wyjście – ligi szkół. Rzucamy taki pomysł ze Złocieńca.
Rozmawialiśmy też z trenerem Michałem Osipiakiem. Powiedział: - Bywa, że na treningi przychodzi i po sześć osób. Jednocześnie trenują dwa zespoły. Trampkarze i juniorzy. Jest ich najwięcej do piętnastu, to od biedy mógłby być jeden zespół, a nie dwa. To wszystko tak się ciągnie już od dawna. I nic się w tym nie zmieni. Prasa sobie tylko napisze, ludzie pogadają, a będzie tak, jak jest. I tyle tego wszystkiego. – Tyle trener. A co na to władze Klubu, pod których kuratelą to wszystko się odbywa. A co na to władze miasta, które na tego rodzaju manianę sportową dają niebagatelne środki. Czy w Klubie trenerzy są opłacani tylko dlatego, że w ogóle są? W USA na wyższych uczelniach jest tak: etaty i potężne pensje mają profesorowie, do których studenci przychodzą na zajęcia. Innym pokazuje się drzwi. W Olimpie do trenera Jan Kępy przychodzi do dwudziestu zawodników. Widać – może być inaczej. Dlaczego więc nie jest? A klubowe pieniądze to żadne tam pieniądze klubowe, tylko złocienieckich podatników. Dlaczego są tak wydawane, jak tu pokazuję? Bo co, Polska nie potrzebuje piłkarzy. Piłkarz to zły zawód? (n)
Na kluby sportowe nie dałbym ani złotówki. Kluby powinny być prywatne. Dlaczego wszyscy mieszkańcy mają płacić na to by ktoś mógł sobie pograć dla przyjemności.